2012-07-17, 11:08 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 145
|
Poczucie wartosci na emigracji
Hej dziewczyny. Chciałam was zapytać jak czujecie się na emigracji a konkretnie czy wasze poczucie własnej wartości jest takie same jak mieszkalyscie w PL. Pytam bo bywa ze obcokrajowcy traktują nas jak ludzi drugiej kategorii, z tytułu wykonywanej przez nas pracy, często takiej z niższej polki... Czy nie czujecie sie zle wiedząc ze jesteście w obcym kraju, poslugujecie sie obcym językiem,lub właśnie nie poslugujecie sie zbyt dobrze, przez co czasem sie nie odzywacie, bo obawiacie sie ze wasz język nie jest na tyle dobry itd... Ciekawa jestem opinii, pozdrawiam
|
2012-07-17, 11:40 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
|
|
2012-07-17, 13:53 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Być moze tak jest jak piszesz, dlatego pytam czy to w jakiś sposób wpływa na was? Sam fakt ze jesteście w obcym kraju itd...
|
2012-07-17, 14:04 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Edinburgh
Wiadomości: 454
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
mój tż jest szkotem. dziwnie się z tym czuje bo idę na miasto i wszyscy wszystko o mnie wiedzą albo on wszystko wie gdzie byłam, co robiłam, z kim etc. ja na razie jestem kilka dni w edim. uczę się języka bo niestety na razie przebywam z samymi szkotami i musze się posługiwać angielskim. z tego co wiem to nas dobrze traktują ale słyszałam też, że są fałszywi. jak poczuję to na waszej skórze to wam powiem
---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ---------- wiem jedno, że jesteśmy o wiele lepsi od nich sama widzę duże różnice w wychowaniu etc. ja muszę się uczyć ang bo tż byle kim nie jest (sorry, ze tak to ujęłam ale tak jest) więc jestem obserwowana ja udowodnię im, że jesteśmy za☠☠☠iści. zresztą już nie raz ich zaskoczyłam
__________________
Wszystkie JOANNY łączcie się! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post35572795 |
2012-07-17, 23:03 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 303
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Moim zdaniem uczenie sie jezyka kraju, w ktorym sie przebywa nie powinno byc przymusem, a koniecznoscia.
No ja powiem, ze najbardziej nieprzyjazni to sa Pakole i inne tego typu narodowosci. Ale fakt, rdzenni Brytyjczycy potrafia tez byc niemili. |
2012-07-18, 07:29 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
Mój język caly czas udoskonalam, w związku z tym,nie ma opcji,bym przestała się odzywać.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2012-07-19, 10:35 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Moje poczucie wartosci ma sie niezle, przyjechalam z pozytywnym nastawieniem i dlugo do mnie nie docieralo, serio zylam w kompletnej nieswiadomosci ze pewne niemile sytuacje i brak szacunku wobec mnie wynika z przekonania tubylcow, ze sa lepsi niz wszystkie inne narody swiata. Ja po prostu ich odbieram jako chamow i prostakow.
Wiec troche jak w tym powiedzeniu chyba Einsteina - wszyscy wiedza, ze sie nie da byc na rowni, a jedna osoba o tym nie wie i wlasnie dlatego na rowni sie zachowuje. Sila nawyku. W Polsce przyzwyczaili mnie do bycia dama, wiec tego tez oczekiwalam we Francji i generalnie ta technika w 80% dziala - widze, ze tu znacznie gorzej traktuja tych Polakow, ktorzy sami sie pierwsi klaniaja i uwazaja ze ich miejsce jest na kolanach przed francuskim "majestatem". Oczywiscie z czasem pojawily sie subtelne aluzje (Francuzi sa bardzo "delikatni" i przykre rzeczy zawsze podaja owiniete w "komplementy", prawie jak z podrecznika o asertywnosci: przyklad "ladna sukienka, szkoda ze taka poplamiona" - technika najpierw ciasteczko, a potem cios). Wiec jechali wszystkim by mi wytlumaczyc gdzie moje "miejsce". Na przyklad nagadali mi raz "fajna z Ciebie dziewczyna, nam wcale nie przeszkadza, ze jestes Polka", innym razem "to musialo byc smutne wychowac sie w komunizmie", czy tez bardziej bezposrednio "moja mama odradza mi spotykac sie z kims z Europy Wschodniej" (gosc 35 lat). Podobnie z wodka. "U Was sie duzo pije wodki", ja "raczej wiecej piwa, przynajmniej na codzien, tu faktycznie bardziej wino", Francuz nie odpuszcza "u Was sie pije mocne trunki", ja nadal nic (podobno wiekszosc Polakow jest wtedy purpurowych ze wscieklosci i wymieszanej ze wstydem, a Francuzi to wiedza i robia tak celowo), Francuz prawie mi daje do zrozumienia, ze Polacy to alkoholicy choc nadal nie mowi tego otwarcie, a ja w koncu kwituje go zdaniem "jak mieszkalam w Polsce pilam duzo, ale teraz we Francji tego nie robie. Musze ufac ludziom, z ktorymi pije". Zapadla cisza, z przerazeniem wszyscy patrzyli na moj ledwo tkniety kieliszek z winem wlasnie i ze przez caly wieczor pije do kolacji glownie wode. Nie kazdy sie moze ze mna napic. Nawet jak siade przy wspolnym stole. |
2012-07-19, 14:45 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 878
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Rena - hahaha! bije brawa i chyle czoła!!! pokazalas klase ale musieli miec miny hihihi...
moje poczucie wartosci w przeciagu roku zmslalo do minimalnego minimum ehhh... powaznie emigracja pokazala mi ktore miejsce w szeregu powinnam zajac - czyli to ostatnie przygotowywane do odstrzalu. .. smutne ale prawdziwe... tzn ja to tak czuje... w przeciagu 12msc tyle razy dano mi do zrozumienia ze jestem nikim jak tylko nedznym polaczkiem ze mialam dosc wstawania rano do roboty gdzie KAZDY byl uwazany za mniejszosc narodowa tylko nie my ... tylko niektorzy sa prawdziwie szczerzy, maja do Cb szacunek, cenia.Cie jako fachowca czy czlowieka... reszta jest bardzo falszywa nauczylam sie tez ze chocby Cie zasypywano uwilbieniami, dobrym slowem a baban nie schodzil z ust - to i tak nie mozesz stanac plecami bo wbija Ci noz, dlaczego? bo jestes polakiem... takie jest moje odczucie i tyle... niebawem wracamy do pl, czy na stale nie wiem... moze kiedys jeszcze pojedziemy ale nie tu do uk... moze fr? niemcy? ... a moze trafimy w totka i bd mieszkac u siebie? |
2012-07-19, 14:48 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
nie mieszkałam nigdy za granicą, a z wycieczek wakacyjnych ciężko wyciągnąć takie wnioski. ale to co piszecie jest przerażające. niby mamy XXI wiek, ale granice jak były, tak i są. te mentalne także.
|
2012-07-19, 16:17 | #10 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 878
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
to zeby bylo jasne to nie jest tylko moje odczucie ale wszystkich naszych znajomych... co gorsza takie obnizanie wartosci zaczyna sie juz u dzieci emigrantow w szkolach... smutne ale prawdziwe... ile historii wsrod znajomych ze ich 5/10/16to letnie dzieci maja depresje z powodu szkoly i tego jak dzieci tubylcow nasmiewaja sie ze sa z polski... |
|
2012-07-19, 16:21 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
Co człowiek to opinia. Szczerze mówiąc to na łasce pracodawcy to się bardzej w Polsce czułam, gdzie prawa pracownika bywają nagminnie łamane.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2012-07-19, 16:32 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Hawarden
Wiadomości: 2 459
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Ja to chyba mieszkam w jakims dziwnym miejscu Nie spotkalam sie z zadnymi przejawami rasizmu, czy aluzjami ze nie jestem stad. A nawet gdyby, to ja nie pierwsza i ostatnia emigrantka zeby sie tym przejmowac.
Moje poczucie wartosci jeszcze bardziej wzroslo, bo udowodnilam i Polakom i Brytyjczykom ze Polak tez czlowiek i moze pracowac na rowni z innymi i nie musi byc skazywany na najgorsza robote. Bede potwarzac jak mantre - kazdy jest kowalem swego losu i jesli nie szanujesz siebie inni nie beda Cie szanowac.
__________________
Chciałby nad poziomy człek, a tu ciągle niż nie pociągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż |
2012-07-19, 17:59 | #13 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
Cytat:
a to sie zgadza, nie ma co sie zgadzac na wszystko. Nie zawsze mozna liczyc, ze druga strona zorientuje sie sama, ze przegina, wiec wtedy sie trzeba postawic. Sa tez przypadki, ze ktos probuje budowac swoja przewage na tym, ze imigrantowi bardziej zalezy, ja potrafie tak obrocic rozmowe, ze to francuscy rekruterzy mnie przekonuja czemu warto dla nich pracowac Kiedys naprawde musialam tak powiedziec "to milo, ze mi pani powiedziala, ze moje cv nie pasuje na to stanowisko, szkoda, ze nie przez telefon jak pani mnie zapraszala na rozmowe, ale dobrze, ze okazalo sie to tak szybko w czasie naszego spotkania, to ja w takim razie ide do domu". Jesli myslicie, ze moglam sobie tak po prostu wyjsc, to nie we Francji. 20 min mnie jeszcze trzymala. |
||
2012-07-19, 18:43 | #14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14 395
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
pod cala reszta sie zgadzam
__________________
Nasz Wielki Dzień- 22.09.2007 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10556 Nasza Miłość Sebastianek- 02.01.2010 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10442 |
|
2012-07-21, 05:46 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 8 405
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
Ja mieszkając w Irlandii przez jakiś czas, doświadczyłam braku szacunku i wręcz uczucia politowania kilka razy, ale nie pozwalałam sobie w kaszę dmuchać. Teraz natomiast mieszkam w Kanadzie i jeszcze niczego takie nie odczułam. Ale w poniedziałek zaczynam nową pracę, dopiero wtedy zobaczę jak jest tutaj naprawdę |
|
2012-07-21, 12:02 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
Najprosciej pokonac ich wlasna bronia, bo przeciez wlasnej ze soba sie nie przywozi - niech sie kloca miedzy soba, co powinni o mnie uwazac, skoro chca takiej klotni - niemalze zawsze pojawia sie frakcja za i przeciw, ja robie dalej swoje, w koncu to ich problem i ich dyskusja. |
|
2012-07-22, 13:24 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 857
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Zależy, tutaj gdzie mieszkam sytuacja jest dość specyficzna. Katalończycy czują się związani z Polakami przez analogię historyczną (według nich) i byliśmy tak samo uciśnieni jak oni teraz (wg nich). Dopóki jesteś po stronie katalońskich separatystów, piejesz z zachwytu nad ich językiem i krzyczysz "wolna Katalonia" to wynoszą Cię na ołtarze. Za to kiedy na przykład stwierdzasz, że język hiszpański w zupełności Ci wystarczy, stajesz się obywatelem drugiej kategorii (albo czwartej, zależy od rozmówcy i jego hierarchii). Zresztą temat rzeka...
Mieszkam w mieście kosmopolitycznym więc nigdy nie czułam się gorzej przez to, że jestem emigrantką, z moim poczuciem wartości wszystko ok, a może nawet lepiej niż w Polsce, bo tutaj dostałam szansę rozwijania moich pasji, której nie miałam w kraju.
__________________
"Ten wie, tamten wie tylko ja nie wiem Może coś przeoczyłem, a może nie znam sam siebie" |
2012-07-23, 18:05 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: niemcy
Wiadomości: 2 435
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
mieszkam w de 17 lat im lepiej poznawalam jezyk, im lepsza mialam prace to myslalam, ze wiekszy szacunek mieli Niemcy dla mnie, dla mojej pracy... ale tak naprawde bylo tak, ze to ja sama wylapywalam najmniejsze uwagi na temat Polakow i bylam nimi oburzona, ale jak zaczelam ich rozumiec, ich kulture i sie razem z nimi zaczelam smiac z kawalow o Polakach i rzucalam kawalami o Niemcach to okazalo sie ze wszyscy jestesmy tacy sami
my jestesmy w Polsce bardzo nietolerancyjni do obcokrajowcow, ale oczekujemy ze jak pojedziemy za granice, to wszyscy beda nam dziekowali za to ze tam jestesmy |
2012-07-23, 20:28 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
Szczerze mówiąc to drażni mnie brak tolerancji Plaków wobec obywateli kraju, w którym mieszkają; jak również do innych imigrantów z innych krajów.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2012-07-24, 06:26 | #20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Hawarden
Wiadomości: 2 459
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Oj Luna ja mna trzepie jak slysze Angol, Brytol, Ciapak itd. No ludzie swieci.
Ja rozumiem ze mozna pewnych nacji nie dazyc sympatia ale no te epitety to dla mnie masakra Ale my mozemy tak mowic i to jest w pelni akceptowane, natomiast jakby ktos nazwal kogos Polaczkiem to jest wielkie oburzenie dokola, ze nas sie nie szanuje itd.
__________________
Chciałby nad poziomy człek, a tu ciągle niż nie pociągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż |
2012-07-24, 09:24 | #21 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
O dziwo oni to czasem robia - naprawde za mna biegaja i zabiegaja o znajomosc. Ja tu dostaje prezenty, zaproszenia do restauracji, przed moim przyjsciem mroza sie szampany. Ale to z wlasnej inicjatywy, nie moge im przeciez zabronic. Mi wystarczy jak sie zajmuja sami soba, a nie zlosliwostki, ze Polacy to tylko hydraulicy i nie moga miec zadnych wyzszych ambicji czy kwalifikacji. Zwlaszcza, ze to oczywiste, ze z zazdrosci tak, jakos Francuzi o podobnych lub wyzszych kwalifikacjach tak po mnie nie jezdza, zawsze to pada od jakiegos zakompleksionego Francuza, ktory fruwal romantycznie w chmurach jak inni sie uczyli i zdobywali doswiadczenie. Cytat:
Tak naprawde tymi co mna gardza sie nie przejmuje, najgorsi sa ci co traktuja mnie jako zagrozenie. |
||
2012-07-24, 19:22 | #22 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: niemcy
Wiadomości: 2 435
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
ja sie zawsze smialam, ze Niemcy niby tacy madrzy, a jak przyjechalam do de to pokazywali mi jak sie obsluguje pilota tv albo magnetofon i sie pytali czy mamy w pl schody ruchome albo widelce ale to swiadczy tylko o nich a nie o mnie |
|
2012-07-24, 19:48 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Edinburgh
Wiadomości: 454
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
ja miałam taką samą sytucaje wczoraj. mój tż gotuje obiad i pyta się wręcz pokazuje mi przed nosem młode ziemniaki w woreczku czy lubie myslałam, że padnę. takich sytuacji mam dużo. zdziwiony był jak gotuje ryż. gotowałam ryż na sypko. on powiedział, że tak się nie gotuje. odcedza sie go przez sitko jak makaron a jaki był zły jak ugotowałam rosół i nic więcej. akurat miałam kaca po sobocie i nie chciało mi się stać nad garami. dla mnie to normalne. jak byłam z husbandem to na kaca zawsze tylko był rosół i tak mi zostało. zresztą już zauważyłam , że mu polska kuchnia nie smakuje pomidorówka jedzona z chebem. długo by tu opowiadać
osłupienie, że mam głośniki do laptopa etc. najlepsze jest to, że chce często pokazać jaki jest mądry nie może uwierzyć w to, że ja sama potrafię wszystko załatwić i że nie chcę od niego pomocy
__________________
Wszystkie JOANNY łączcie się! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post35572795 |
2012-07-25, 17:37 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
Watek jest jednak o poczuciu wartosci - a to tez w jakims stopniu zalezy od otoczenia. Glownie chodzi o to na ile, kto jest podatny na reakcje otoczenia i ma dystans sam do siebie. W kraju, w ktorym teraz mieszkam ludzie maja nienaturalnie wysokie poczucie wlasnej wartosci i lubia sie dowartosciowywac ponizajac otoczenie. Ja wyjechalam dosc pozno, wiec raczej ksztaltowanie osobowosci mam juz za soba, nie uzalezniam tego od opinii pana sprzedajacego bilety na dworcu czy pani przyjmujacej poczte na recepcji w firmie. Poza tym dyskryminacje przezylam juz w Polsce. Wtedy chodzilo o to, ze kobieta nie powinna wykonywac mojego zawodu (to ma byc spotkanie specjalistow, co robi tu ta blondynka?), teraz dowiaduje sie, ze wszystko co osiagniete w Polsce "nic" we Francji nie znaczy. Chodzi tylko o to by sie nie zrazac i wiedziec dlaczego i jacy ludzie mowia takie rzeczy. Nie traktowac tego jak wyrocznie. |
|
2012-07-27, 11:23 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
Mój narzeczony jest Anglikiem, ale nigdy nie myślał, że w Polsce nie jemy ziemnaków i nie mamy wielu innych fajnych rzeczy . Mnie na emigracji jest bardzo dobrze, moja samoocena ma się lepiej niż w Polsce. Nie pozwalam nikomu na docinki na temat mojego pochodzenia; znana jestem jako dumna z bycia Polką i ludzie generalnie wiedzą, że jakiekolwiek przytyki nie zrobią na mnie wrażenia.
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki, zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał: - Może pan także wziąć ze sobą skrzypce. - Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie piją! PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
|
|
2012-07-27, 14:07 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
moje poczucie wartosci na emigracjii ma siw wysmiecie
Mam dobra prace, zarabiam na utrzymanie i przyjemnosci , ucze sie itd Nigdy nie spotkalam sie z docinkami i gorszym traktowaniem , nawet gdy bylam au pair. Za to spotkalam sie z Polakami ktorzy wiecznie narzekaja na Anglikow i to mnie irytuje. Nie chca sie z nimi zaprzyjaznic ( a zdali by sobie spraw ,ze Anglicy sa fajni) ale zjechac ich rowno potrafia Moim zdaniem Polacy sa przewrazliwieni na swoim punkcie a czesto na inne narodowosci patrza z gory |
2012-07-27, 16:53 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Edinburgh
Wiadomości: 454
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
jest dziwny, naprawdę jest dziwny to fakt i to naprawdę jest dziwny troszkę z kamienia łupanego uwierzcie i szczęka opada mi codziennie i robię oczy jak 5 zł. on to widzi i ostatnio przeszliśmy poważne rozmowy. i facet jest na poziomie zresztą nie będe tego pisać na foruk
nie wiem ile wytrzymam raczej nie długo bo ja to zaraz zmieniam jak coś mi nie pasuje nie czuję się tu źle zresztą mam troszkę przerwę w emigracji na pewno czuję się pewniej niz jak pierwszym razem wyjeżdżałam. ja szybko przyzwyczajam się do nowego miejsca. moze dlatego, że jeszcze nie mam swojego wiem, że teraz jestem mądrzejsza, dojrzalsza i wiem czego chcę. nie mogę się tylko przełamać w jednej kwestii ale to kwestia kilku dni
__________________
Wszystkie JOANNY łączcie się! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post35572795 |
2012-07-28, 12:12 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Cytat:
|
|
2012-07-28, 12:21 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Edinburgh
Wiadomości: 454
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
możliwe
__________________
Wszystkie JOANNY łączcie się! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post35572795 |
2012-07-28, 14:11 | #30 |
Zadomowienie
|
Dot.: Poczucie wartosci na emigracji
Ale on cie zapytal czy lubisz ziemniaki..a nie czy znasz..wiec nie wiem co w tym dziwnego...nie kazdy pala miloscia do pyrek i pewnie stad jego pytanie..
skoro szykowal je na obiad.. nie kazdy anglik odcedza ryz...mieszkalam z dwiema rodzianmi i tego nie robily..to tez raczej moze byc nawyk wyniesiony z domu..wiec raczej nie podciagalabym tego pod kwestie narodowosciowe I dla wielu osob zupa to nie obiad...i pewnie chlop zachwycony nie byl;] |
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:36.