Tegoroczny Sylwester - która z Was nigdzie się nie wybiera?

[olmar84]

tak czytam i czytam i nie czuje sie juz zle bo widze ze jest duzo ludzi takich jak ja co beda sylwestra spedzac w domu ja poświece ten czas na przemyslenia i wspomienia Otworze sobie szampana zaczne od jednej lamki a na ktorej skoncze to nie wiem hehe no i tak jak MARIA uderze w kimono...

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU....!!!

[veronicas15]

Mi też nie jest źle. Nie lubię Sylwestra, nie cieszę się z tego, że jestem o rok starsza i nie potrzebuję witać nowego roku, który z pewnością będzie jeszcze gorszy od poprzedniego

[nefre]

W domu

Nawet nie wiecie jak się cieszę. W nosie mam imprezy, na jakims domku gdzie będzi się lał alkohol w nadmiernych ilościach, gdzie warunki okazą się nie te i później będzie trzeba sprzątac.

Cieszę się, bo TŻ szybciej konczy pracę, razem zrobimy pyszne jedzenie, bedziemy pic kolorowe drinki i po prostu razem spedzac czas- czyli to, co lubimy najbardziej

[Bożenka89]

Ja też zapewne nigdzie się nie wybieram. Zresztą mam to gdzieś Jakoś nie zależy mi na tym, żeby gdzieś wyjść. Niektórzy tak się tym przejmują, a ja uważam, że Sylwester to nie jest wcale jakieś super ważne wydarzenie. Tylko ma się później kaca i świadomość, że latka lecą to też nie jest nic fajnego :P

[nebya]

Też zostaję w domu, tylko ja nie mam innych możliwości po prostu Leżę połamana w łóżku, więc nie ma mowy o jakiejś imprezie czy wyjściu ze znajomymi. Cóż- bywa Ale nie jest mi z tego powodu bardzo smutno, myślę, że będzie miło.

[smieszka250]

Ja też będę w domu, z rodzicami Mam zaproszenie do koleżanki, ale jakoś nie chce mi się iść - wolę sobie posiedzieć, poczytać książkę, a o północy wyjść i spróbować swoich umiejętności w fotografowaniu fajerwerków

[modzianka]

no to niestety ja jestem chyba tutaj jedyną osobą której jest przykro i źle z powodu braku planów na sylwestra....z racji iż nie mam faceta nawet nie mam z kim siedzieć w domu, znajomi z ktorymi kiedys dawno dawno(zanim mądrze zrezygnowałam z ich przyjazni na rzecz faceta z ktorym zreszta juz nie jestem)założyli juz swoej rodziny( w wiekszosci maja dzieci) inni orozjeżdżali się po świecie a inni idą na salę ze swoimi połówkami....czy nie można nazwać patologią siedzenie w domu w sylwestra z mamą przed tv? eeeeh

[veronicas15]

A jest tu ktoś w wieku licealnym ?

Mnie denerwuje to, że po przyjściu do szkoły wszyscy opowiadając o sylwestrze, mówią tylko i wyłącznie o ilosci wypitego alkoholu

[kaktus236]

Napisane przez veronicas15

A jest tu ktoś w wieku licealnym ?

Mnie denerwuje to, że po przyjściu do szkoły wszyscy opowiadając o sylwestrze, mówią tylko i wyłącznie o ilosci wypitego alkoholu

Ja jestem co prawda już w wielu studenckim, ale na swoje nieszczęście trafiłam w takie środowisko, dla którego dobra zabawa w sylwestra równa się ogromnej ilości napojów alkoholowych, więc też raczej się z nimi nie zabawię ja stawiam na sylwestra z dobrą książką, lampką wina i psem

[Kirsti]

Napisane przez modzianka

no to niestety ja jestem chyba tutaj jedyną osobą której jest przykro i źle z powodu braku planów na sylwestra....

Też siedzę w domu i nie jestem z tego powodu szczęśliwa. Już nie pamiętam, kiedy w tym dniu nigdzie nie szłam. Nawet w najczarniejszych scenariuszach nie przewidziałam, że będę kisić się w domu. Także, nie jesteś jedyna

Napisane przez veronicas15

A jest tu ktoś w wieku licealnym ?

Mnie denerwuje to, że po przyjściu do szkoły wszyscy opowiadając o sylwestrze, mówią tylko i wyłącznie o ilosci wypitego alkoholu

Napisane przez kaktus236

Ja jestem co prawda już w wielu studenckim, ale na swoje nieszczęście trafiłam w takie środowisko, dla którego dobra zabawa w sylwestra równa się ogromnej ilości napojów alkoholowych.

Ja zauważyłam, i z Sylwestrów studenckich i licealnych, że tak naprawdę zabawa trwa do północy. Pierwsza godzina Nowego Roku mija na piciu szampana i oglądaniu fajerwerków. Później większość osób jest już tak pijana, że śpi pod stołem albo nie ma na nic siły.

[modzianka]

a najgorsze jest to że nie potrafię w sobie znaleźć ani jednej pozytywnej myśli jak zabawić się w ten wieczór chociażby z mamą....

[veronicas15]

Ej bez przesady
Okej,może ja jestem z tych co wolą wieczór spędzić czytając książkę, oglądając jakiś film czy słuchajac muzyki i nie rozumiem tych "imprezowych" ludzi, ale nie rozumiem za bardzo tego depresyjnego nastroju spowodowanego tym,że się nie idzie nigdzie na sylwestra. A jak już jest się pod presją "muszę gdzieś iść a nie mam z kim" to trzeba się rozejrzeć bo wszędzie są organizowane imprezy sylwestrowe.
Może się to wydawać niektórym dziwne, ale ja np. bardzo chętnie poszłabym na sylwestra do multikina xD Ale nie pójdę bo bilety są drogie.

[Czarnulka19]

Dołączam do grona , również Sylwestra spędzam w domu
Na znajomych nie mam co liczyć , gdyż część wyjechała a reszta spędza go ze swoimi przyjaciółmi z dawnych lat.......
Także nic innego mi nie pozostało jak zasiąść tylko przed tv ..
Płakać z tego powodu pewnie nie będę , ale tak jakoś smutno ..
Wolałabym ten czas spędzić gdzieś na imprezie.

[modzianka]

Napisane przez veronicas15

Ej bez przesady
Okej,może ja jestem z tych co wolą wieczór spędzić czytając książkę, oglądając jakiś film czy słuchajac muzyki i nie rozumiem tych "imprezowych" ludzi, ale nie rozumiem za bardzo tego depresyjnego nastroju spowodowanego tym,że się nie idzie nigdzie na sylwestra. A jak już jest się pod presją "muszę gdzieś iść a nie mam z kim" to trzeba się rozejrzeć bo wszędzie są organizowane imprezy sylwestrowe.
Może się to wydawać niektórym dziwne, ale ja np. bardzo chętnie poszłabym na sylwestra do multikina xD Ale nie pójdę bo bilety są drogie.

wiesz, jestem baaaardzo imrezownym stworzonkiem wiec okazją do balowania jaką jest Sylwester a ja nie mogę go wykorzystac jest dla mnie tragedią. Mówisz że mam gdzieś poszukać imprezy? jasne, m. in na rynku w katowicach bedzie wielki koncert i multum ludzi...i co? i mam isc sama i stac jak kołek? to zdecydowanie nie dla mnie. Hmm multikino? fajny pomysł ale jeśli siedzieć na tyłku to wolałabym teatr przynajmniej jakoś bym się rozwinęła intelektualnie......ale to nei zmienia faktu ze wolałabym spędzić ten czas na dzikiej balandze. Ale też nie mówię że tylko tak wyobrażam sobie zabawę bo gdybym miałą Tż to bym wolała z nim siedzieć całą noc i popijać winko czy chociażby grać w monopol....

[Czarnulka19]

Napisane przez veronicas15

Ej bez przesady
Okej,może ja jestem z tych co wolą wieczór spędzić czytając książkę, oglądając jakiś film czy słuchajac muzyki i nie rozumiem tych "imprezowych" ludzi, ale nie rozumiem za bardzo tego depresyjnego nastroju spowodowanego tym,że się nie idzie nigdzie na sylwestra. A jak już jest się pod presją "muszę gdzieś iść a nie mam z kim" to trzeba się rozejrzeć bo wszędzie są organizowane imprezy sylwestrowe.
Może się to wydawać niektórym dziwne, ale ja np. bardzo chętnie poszłabym na sylwestra do multikina xD Ale nie pójdę bo bilety są drogie.

te bilety faktycznie coś drogie, nawet do 350 zł :P

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:00 ----------

Napisane przez modzianka

wiesz, jestem baaaardzo imrezownym stworzonkiem wiec okazją do balowania jaką jest Sylwester a ja nie mogę go wykorzystac jest dla mnie tragedią. Mówisz że mam gdzieś poszukać imprezy? jasne, m. in na rynku w katowicach bedzie wielki koncert i multum ludzi...i co? i mam isc sama i stac jak kołek? to zdecydowanie nie dla mnie. Hmm multikino? fajny pomysł ale jeśli siedzieć na tyłku to wolałabym teatr przynajmniej jakoś bym się rozwinęła intelektualnie......ale to nei zmienia faktu ze wolałabym spędzić ten czas na dzikiej balandze. Ale też nie mówię że tylko tak wyobrażam sobie zabawę bo gdybym miałą Tż to bym wolała z nim siedzieć całą noc i popijać winko czy chociażby grać w monopol....

No ja tak samo , gdybym miała do wyboru wieczór sam na sam ze swoim chłopakiem , a imprezę to wybrałabym zdecydowanie pierwszą opcję ..
Tylko co zrobić jeśli się go nie ma ... eh

[veronicas15]

No to w takim razie masz problem,trudno.
Nie miałam na myśli rynku, ale inne miejsca. Nie znam się na imprezowaniu, ale chyba w Katowicach jakieś kluby są nie? Możesz poznać nowych ludzi itd. A może nawet i przyszłego TŻ . Ale nie wiem jaka jesteś,co lubisz wiec trudno doradzać.
Szczerze mówiąc nie wiem co miało oznaczać to o teatrze, czyżby jakaś aluzja? Nie lubię chodzić do teatru, do kina owszem i nie czuję się głupsza. Może dlatego,że codziennie chodzę do szkoły i dużo czytam, co wg. mnie jest bardziej rozwijające intelektualnie.
To tak jakbyś powiedziała,że nie idziesz na impreze tylko na jakiś bal.

[modzianka]

nie miałam zamiaru nikogo obrażać ani robić do niczego aluzji (kino uwielbiam ale albo totalnie mózgo***iące amerykańskie komedie typu american pie albo totalnie psychodeliczne filmy typu efekt motyla czy sekretarka więc sądzę że nic takiego by nie emitowali w sylwestra. Natomiast teatr uwielbiam. Jeśli nie lubisz to zachęcam do pójścia na komedię Mayday a później na Mayday2 uwierz mi że od razu polubisz teatr i komedie ) Nie sprawia mi radości pójście samemu na imprezę i podrygiwanie pod ścianą. A na bal( wiecie suknie balowe,garnitury,zespół) bardzo chętnie bym się przeszła bo uwielbiam tańczyć. Ale jednak do tego potrzebny jest partner. Zaraz powiecie że mogę wziąć jakiegoś kumpla, ale pragnę przypomnieć że nie posiadam takowych.... tak więc pozostaje mi siedzenie w domu w towarzystwie zielonego fresco

[monika192]

heh to ja sie dopisuje tez samotnie tak jak wy spedze sylwestra i szczerze? jakos nie umiem tego przebolec. wszystkie plany na sylwka poszly sie ........ wraz z moim chlopakiem, ktory mnie zostawil ;/ .. no i takze kolezanki dwie najblizsze juz sie umowily na wieksza impreze wtedy gdy bylam z nimi poklocona.. normalnie zyc a nie umierac ;/ ehhh jak cos to pisac

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Napisane przez modzianka

no to niestety ja jestem chyba tutaj jedyną osobą której jest przykro i źle z powodu braku planów na sylwestra....z racji iż nie mam faceta nawet nie mam z kim siedzieć w domu, znajomi z ktorymi kiedys dawno dawno(zanim mądrze zrezygnowałam z ich przyjazni na rzecz faceta z ktorym zreszta juz nie jestem)założyli juz swoej rodziny( w wiekszosci maja dzieci) inni orozjeżdżali się po świecie a inni idą na salę ze swoimi połówkami....czy nie można nazwać patologią siedzenie w domu w sylwestra z mamą przed tv? eeeeh

widze kolezanka z Katowic <serce> hehe , to bliziutko mnie i tez nie pasuje mi spedzenie samotnie sylwestra (

[kaktus236]

Napisane przez veronicas15

Ej bez przesady
Okej,może ja jestem z tych co wolą wieczór spędzić czytając książkę, oglądając jakiś film czy słuchajac muzyki i nie rozumiem tych "imprezowych" ludzi, ale nie rozumiem za bardzo tego depresyjnego nastroju spowodowanego tym,że się nie idzie nigdzie na sylwestra. A jak już jest się pod presją "muszę gdzieś iść a nie mam z kim" to trzeba się rozejrzeć bo wszędzie są organizowane imprezy sylwestrowe.
Może się to wydawać niektórym dziwne, ale ja np. bardzo chętnie poszłabym na sylwestra do multikina xD Ale nie pójdę bo bilety są drogie.

Ja tam nie mam z tego powodu depresyjnego nastroju, wręcz przeciwnie cieszę się, że w końcu będę miała czas tylko i wyłącznie dla siebie czasami potrzebuję takiej odskoczni od codziennych obowiązków i...od ludzi. Można już krzyczeć

[anetka832]

Ja też spędze sylwestra w domu. Tyle ze nie sama, rodzice będą. Tak jakoś praktycznie co roku mi się układa, ze na sylwka zostaję w domu. Parę lat temu to pewnie traumę miałam, bo jak to wypada sylwka z rodzicami spędzać. Im jestem starsza, tym bardziej mi to zwisa to chyba starość. Przyjdę z pracy, posiedzę trochę na wizażu, znajoma wpadnie na piwko, wypiję szampana z rodzicami o północy, a potem tylko długa kąpiel i szybko do łóżeczka.
Jestem ostatnio totalnie przemęczona i na myśl, że miałabym jutro wpaść w ten cały kołowrotek fryzura/kreacja/makijaż/przygotowania/impreza/kac itd., to cieszę się z kilku chwil dla siebie.

[Kirsti]

A ja powiem szczerze, że powoli zaczynam dostrzegać coraz więcej plusów spędzania Sylwestra w domu. Posiedzę na Wizażu, bo później zaczyna mi się sesja i zaliczenia na studiach, więc nie będę miała czasu. Poza tym nie muszę teraz martwić się kolejkami po wódkę w supermarketach nie panikuję, bo nie mam się w co ubrać, no i też nie lubię powrotów do domu z imprez, zwłaszcza, że ma być bardzo zimno

Gdyby nie to, że moi rodzice zostają, to sama bym coś organizowała, ale nie mogę ich wyganiać z własnego domu.

modzianka, Czarnulka19, mamy ze sobą dużo wspólnego

[modzianka]

Napisane przez Kirsti

.

modzianka, Czarnulka19, mamy ze sobą dużo wspólnego

a cio takiego?

[AgnieszkaW.]

Ja, mówiąc szczerze, lubię spędzać Sylwestra na prywatce lub balu. Ale w tym roku niestety nie mogę z powodu choroby. Mieliśmy jechać z mężem do znajomych, ale biorąc pod uwagę moje zdrowie i warunki pogodowe, rezygnujemy. Przygotuję pyszną sałatkę a wieczorem wybierzemy się do moich rodziców. Zjemy wspólną kolacje, wypijemy szmpana, Panowie puszczą fireworki i wspólnie przywitamy Nowy Rok. A wszystkim Wizażankom życzę aby 2010 Rok był lepszy od mijającego i przynósł dużo miłych chwil.

[modzianka]

Napisane przez AgnieszkaW.

Ja, mówiąc szczerze, lubię spędzać Sylwestra na prywatce lub balu. Ale w tym roku niestety nie mogę z powodu choroby. Mieliśmy jechać z mężem do znajomych, ale biorąc pod uwagę moje zdrowie i warunki pogodowe, rezygnujemy. Przygotuję pyszną sałatkę a wieczorem wybierzemy się do moich rodziców. Zjemy wspólną kolacje, wypijemy szmpana, Panowie puszczą fireworki i wspólnie przywitamy Nowy Rok. A wszystkim Wizażankom życzę aby 2010 Rok był lepszy od mijającego i przynósł dużo miłych chwil.

przyłączam się do życzeń, szczególnie żeby kolejny rok był o milion razy lepszy od mijającego...

[jofka]

A ja jednak idę na sylwestra.I wiecie co wcale się jakoś mega nie ciesze,bo przyłączam się do Waszych negatywnych stron imprezowania.Przeraża mnie szał z dojazdem(3h) ubieraniem się,strojeniem feee i jeszcze może na koniec się okaże,że beznadzieja.....Jedn ak cieszę się z tego,że zobaczę moją przyjaciółkę,którą dawno nie widziałam,ale czy do tego potrzebny jest Sylwek?? no cóż kasa wpłacona i obecany przyjazd....Muszę..:rolle yes:
Ps. za rok siedzę w domu chyba,że trafi się mi mega bal z meeega przystojniakiem ,takim ukochanym

[Czarnulka19]

No cóż .. trzeba będzie jakoś przeżyć jutrzejszy dzień ..
Najgorsze ,że w zeszłym roku z powodu choroby nigdzie nie byłam.
W tym roku nastawiłam się na mega imprezę ze znajomymi , i plany się posypały.. Wszyscy się gdzieś wybierają , także nie mam możliwości zaprosić kogoś do siebie..
Niekoniecznie muszę iść gdzieś na imprezę , mogłabym posiedzieć w domu , ale z kimś , a nie sama ;/
Niby to tylko jedna noc , a cały karnawał przed nami, to jednak boli mnie myśl ,że wszyscy będą się świetnie bawić , tylko nie ja

[hula_hula]

Napisane przez veronicas15

A jest tu ktoś w wieku licealnym ?

Mnie denerwuje to, że po przyjściu do szkoły wszyscy opowiadając o sylwestrze, mówią tylko i wyłącznie o ilosci wypitego alkoholu

Ja jestem I też zostaję w domu. Ten rok był dla mnie straszny, nie mam ochoty hucznie witać nowego. Poza tym moja przyjaciółka jest w tym czasie tysiące kilometrów ode mnie, więc jedyna wizja spędzenia tej nocy na tak zwanym babskim wieczorze, legła w gruzach. Zostaję w domu z moim kotem, i jest mi z tym dobrze Najpierw pooglądam jak się wygłupiają te wszystkie "gwiazdy" na tvp, polsatach czy innych, a potem poczytam książkę/posiedzę na Wizażu i prześpię tę noc, którą generalnie wszyscy traktują jako okazję do mega-chlania.

[ksiezniczka swojej bajki]

Ja też go spędze w domu jestem chora, nie mam głosu, czuję sie fatalnie,więc nie mam wyjścia a miałam być na "super imprezie," gdzie znam tylko jednego kumpla a reszta ludzi to wielka niewiadoma,bo wszyscy znajomi sie porozjeżdżali a to w góry, a to jeszcze gdzieś indziej
Jest mi troszke smutno, że będe sama w tak wyjątkową noc, dla wielu ludzi, nawet nie będzie przy mnie chłopaka, który by pocieszył, przytulił po prostu był przy mnie
Musiałam się wyżalić bo tak bardzo mi smutno

[Kirsti]

Napisane przez modzianka

a cio takiego?

A m.in to, że nie chciałabym znaleźć się na imprezie, na której podpierałabym ściany i że nie poszłabym na takiego miejskiego Sylwestra. Parę lat temu byłam w Rynku we Wrocławiu i było beznadziejnie. Przecież te wszystkie "gwiazdy" lepiej widać w TV


Czarnulka19, też mi trochę smutno, że inni będą się bawić, a ja siedzieć w domu, ale staram się w tym dostrzec jakieś plusy. A co do karnawału, to ja mam wtedy sesję i balangi zupełnie mi nie w głowie

[TOMORROW]

ja będę siedzieć z TŻem w domku, pooglądamy sobie fajne filmy, mamy 2 winka zakupione

to będzie 5 taki nasz sylwester ( z 6)