2021-12-20, 07:14 | #211 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 65
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Nie rozumiem co ma do rzeczy fakt, czy oni to robią specjalnie by mnie nękać. Myślę, że są po prostu młodzi, głupi, i źle wychowani - jestem niemal pewna, że pierwszy raz mieszkają bez rodziców, więc zachowują się jak pies spuszczony z łańcucha, siedzą sobie po nocach bo mama nie krzyczy żeby iść już spać, i YOLO.
Tylko co mnie obchodzi ich motywacja? Ja mam prawo spać w nocy- myślałam, że to nie podlega dyskusji. Chciałam dostać jakieś rady jak teraz podziałać formalnie. Tzn gdybyście wy łazili po mieszkaniu regularnie po nocach do 3 nad ranem, przychodzi sąsiad z dołu mówiąc , że nie może spać przez hałas, to wy mu pokazujecie środkowy palec, i jak ci się nie podoba, to wyprowadź się do własnego domu? Zresztą gdyby mi tak powiedzieli to miałabym sprawę jasną i od razu zgłosiłabym to policji, ale oni zawsze obiecywali poprawę więc nie chciałam zaczynać wojny Sporo wypowiedzi mnie zszokowało. Ja też nie lubię dywanów bo są niehigieniczne, ale mam jeden pod krzesłem obrotowym do biurka, żeby nie hałasować jeżdżeniem. Jeśli zdarza mi się siedzieć do północy, to uważam, żeby delikatnie chodzić, nie trzaskać niczym, ściszam głośniki. Widzę, że od czasów Fredry mentalność się nie zmieniła, wolnoć Tomku itd, za 400zł czynszu jestem panem całego budynku |
2021-12-20, 07:19 | #212 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Też jestem ciekawa. [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89044020]Jeeezu. Czy tak ciężko założyć miękkie kapcie, jak sąsiad z dołu mowi, że się niesie i spać nie może? Nogi wam poodpadają czy jak? Na tym polega życie w społeczeństwie, że idzie się sobie czasem na rękę. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Pytanie nie do mnie, bo na szczęście nie mam sąsiadów przez ściany, ale na pewno nie poszłabym do sąsiada na skargę i nie kazała mu zakładać kapci, bo "wali piętami" jak to ktoś wcześniej napisał. Albo zakładać jakichś nakładek, bo raz na jakiś czas goście przychodzą i szurają krzesłami jak wstają od stołu. Na tym polega życie w społeczeństwie, żeby nie czepiać się o każdą głupotę i nie terroryzować sąsiadów nakazem życia w totalnej ciszy, bo nie daj boże usłyszę jak ktoś chodzi po swoim mieszkaniu. ---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:14 ---------- [1=794223bc1851dab5ec7b06d 8fd71564d3001e1e8_6223fec 174efc;89044035]Nie rozumiem co ma do rzeczy fakt, czy oni to robią specjalnie by mnie nękać. Myślę, że są po prostu młodzi, głupi, i źle wychowani - jestem niemal pewna, że pierwszy raz mieszkają bez rodziców, więc zachowują się jak pies spuszczony z łańcucha, siedzą sobie po nocach bo mama nie krzyczy żeby iść już spać, i YOLO. Tylko co mnie obchodzi ich motywacja? Ja mam prawo spać w nocy- myślałam, że to nie podlega dyskusji. Chciałam dostać jakieś rady jak teraz podziałać formalnie. Tzn gdybyście wy łazili po mieszkaniu regularnie po nocach do 3 nad ranem, przychodzi sąsiad z dołu mówiąc , że nie może spać przez hałas, to wy mu pokazujecie środkowy palec, i jak ci się nie podoba, to wyprowadź się do własnego domu? Zresztą gdyby mi tak powiedzieli to miałabym sprawę jasną i od razu zgłosiłabym to policji, ale oni zawsze obiecywali poprawę więc nie chciałam zaczynać wojny Sporo wypowiedzi mnie zszokowało. Ja też nie lubię dywanów bo są niehigieniczne, ale mam jeden pod krzesłem obrotowym do biurka, żeby nie hałasować jeżdżeniem. Jeśli zdarza mi się siedzieć do północy, to uważam, żeby delikatnie chodzić, nie trzaskać niczym, ściszam głośniki. Widzę, że od czasów Fredry mentalność się nie zmieniła, wolnoć Tomku itd, za 400zł czynszu jestem panem całego budynku[/QUOTE] Skąd to możesz wiedzieć? Skoro przepraszają i obiecują poprawę to raczej nie są głupi i niewychowani. Ja tam rozumiem, że nie każdy pamięta,żeby chodzić na paluszkach, z pietyzmem otwierać i zamykać szafki kuchenne i nie wiem co tam jeszcze robić, bo sąsiad z dołu może się obudzić i mieć pretensje. Nie mówię, żeby wiertarkę odpalać, ale to ty wydajesz się szalenie niesympatyczna i czepialska. Z twoich postów bije taka niechęć do sąsiadów, że mam wrażenie, że tylko siedzisz i nasłuchujesz, czekając na najmniejszy odgłos, żeby potem kręcić aferę. |
|
2021-12-20, 07:22 | #213 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
[1=794223bc1851dab5ec7b06d 8fd71564d3001e1e8_6223fec 174efc;89044035]Nie rozumiem co ma do rzeczy fakt, czy oni to robią specjalnie by mnie nękać. Myślę, że są po prostu młodzi, głupi, i źle wychowani - jestem niemal pewna, że pierwszy raz mieszkają bez rodziców, więc zachowują się jak pies spuszczony z łańcucha, siedzą sobie po nocach bo mama nie krzyczy żeby iść już spać, i YOLO.
Tylko co mnie obchodzi ich motywacja? Ja mam prawo spać w nocy- myślałam, że to nie podlega dyskusji. Chciałam dostać jakieś rady jak teraz podziałać formalnie. Tzn gdybyście wy łazili po mieszkaniu regularnie po nocach do 3 nad ranem, przychodzi sąsiad z dołu mówiąc , że nie może spać przez hałas, to wy mu pokazujecie środkowy palec, i jak ci się nie podoba, to wyprowadź się do własnego domu? Zresztą gdyby mi tak powiedzieli to miałabym sprawę jasną i od razu zgłosiłabym to policji, ale oni zawsze obiecywali poprawę więc nie chciałam zaczynać wojny Sporo wypowiedzi mnie zszokowało. Ja też nie lubię dywanów bo są niehigieniczne, ale mam jeden pod krzesłem obrotowym do biurka, żeby nie hałasować jeżdżeniem. Jeśli zdarza mi się siedzieć do północy, to uważam, żeby delikatnie chodzić, nie trzaskać niczym, ściszam głośniki. Widzę, że od czasów Fredry mentalność się nie zmieniła, wolnoć Tomku itd, za 400zł czynszu jestem panem całego budynku[/QUOTE] Ale skąd w ogóle założenie, że spuszczeni ze smyczy bo w nocy nie śpią? Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka |
2021-12-20, 07:42 | #214 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-07
Wiadomości: 1 333
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
[1=794223bc1851dab5ec7b06d 8fd71564d3001e1e8_6223fec 174efc;89044035]Nie rozumiem co ma do rzeczy fakt, czy oni to robią specjalnie by mnie nękać. Myślę, że są po prostu młodzi, głupi, i źle wychowani - jestem niemal pewna, że pierwszy raz mieszkają bez rodziców, więc zachowują się jak pies spuszczony z łańcucha, siedzą sobie po nocach bo mama nie krzyczy żeby iść już spać, i YOLO.
Tylko co mnie obchodzi ich motywacja? Ja mam prawo spać w nocy- myślałam, że to nie podlega dyskusji. Chciałam dostać jakieś rady jak teraz podziałać formalnie. Tzn gdybyście wy łazili po mieszkaniu regularnie po nocach do 3 nad ranem, przychodzi sąsiad z dołu mówiąc , że nie może spać przez hałas, to wy mu pokazujecie środkowy palec, i jak ci się nie podoba, to wyprowadź się do własnego domu? Zresztą gdyby mi tak powiedzieli to miałabym sprawę jasną i od razu zgłosiłabym to policji, ale oni zawsze obiecywali poprawę więc nie chciałam zaczynać wojny Sporo wypowiedzi mnie zszokowało. Ja też nie lubię dywanów bo są niehigieniczne, ale mam jeden pod krzesłem obrotowym do biurka, żeby nie hałasować jeżdżeniem. Jeśli zdarza mi się siedzieć do północy, to uważam, żeby delikatnie chodzić, nie trzaskać niczym, ściszam głośniki. Widzę, że od czasów Fredry mentalność się nie zmieniła, wolnoć Tomku itd, za 400zł czynszu jestem panem całego budynku[/QUOTE] Myślę, że gdybyś zgłosiła na policję, że ktoś ma czelność chodzić we własnym domu, to zareagowaliby z całą surowością... |
2021-12-20, 08:12 | #215 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
1. Nikt nie mówi o hałasie od czasu do czasu czy normalnych odglosach dnka codziennego, bo z tym nikt normalny problemu nie ma.
2. Mowa o hałasie codziennym, zakłócającym regularnie sen. Tupanie obcasami dzień w dzień, kiedy wiadomo, że sąsiad własnych myśli nie słyszy bo ściany są cienkie, jest asocjalne. 3. Nikt nikomu nic nie każe. Co najwyżej mowa o prośbie. Nikt wam wzorków na kapciach nie wybiera. 4. Kiedy sąsiad prosi o ściszenie muzyki/cichsze chodzenie/nienapierdzielanie szafkami jak perkusją o 2 w nocy, to minimum szacunku do drugiego człowieka wystarczy, żeby go zrozumieć i postarać się mu nie utrudniać życia. 5. Jeśli ktoś takich prostych zasad życia w społeczeństwie nie rozumie, to świadczy to tylko o egoizmie i deficytach emocjonalnych. To o was się opowiada przy wigilijnych stołach. "Aaaale ja sąsiada kiedy miałam" Żyj i daj żyć innym. Wolność kończy się wtedy, kiedy swoim zachowaniem ograniczasz wolność i prawa innego człowieka. Na przykład prawo do odpoczynku. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-12-20, 08:38 | #216 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Sądząc po łomocie i wstrząsach biegają od ściany do ściany boso lub w ortopedycznych butach (tudzież mają podkute kopyta, cementowe buty). Nie wiem po co i w jakim celu. |
|
2021-12-20, 08:46 | #217 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Ja rozumiem, że to irytuje bo mi sasiad czasem jogging po mieszkaniu uprawia i mam ochotę go udusić. Rozumiem trening w domu, ale wystarczyloby jakaś mate podlozyc albo na dywanie robić i może ograniczyć skakanie... Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka |
|
2021-12-20, 09:40 | #218 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Ja na autorki miejscu sprobowalabym sie zorientowac czy lokatorzy maja umowe na wynajem i czy jest to oficjalnie zgloszone. Jest to opcja gdy chcesz isc na udry z wlascicielem mieszkania, ale jesli ma cie w rzyci to zagrozilabym mu ze zglosisz halasy i wynajem do odpowiednich organow. Jesli wynajem nie jest oficjalnie zgloszony (a w 80 proc wypadkow nie jest) i nie jest odprowadzony podatek to nagle wlasciciel mieszkania moze nabrac rozumu.
Sama mieszkam w bloku, jestem wyrozumiala, ale jakies normy powinny zostać zachowane, po godzinie 22 obowiazuje cisza nocna i oni swoim nocnym trybem zycia zaburzaja mir domowy ludzi dookoloa. Nie mozna sie czepiac ze ktos preferuje zycie po nocy bo to jego sprawa, ale zasady miru domowego sa konkretnie opisane i powinny byc respektowane nawet jesli spia w dzien a zyja w nocy. Sama siedze czesto do nocy ale nie uprawiam aerobiku o polnocy badz robie pranie, wlasnie ze wzgledu na sasiadow i normalne pozycie miedzyludzkie w bloku. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-12-20, 10:03 | #219 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89044020]Jeeezu. Czy tak ciężko założyć miękkie kapcie, jak sąsiad z dołu mowi, że się niesie i spać nie może? Nogi wam poodpadają czy jak? Na tym polega życie w społeczeństwie, że idzie się sobie czasem na rękę.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Też wyznaję taką zasadę. Jak mi ktoś przychodzi i mówi, że coś słychać i czy może być ciszej, to jak mogę, to próbuję to zmienić. Jak widać po tym wątku są dwa obozy - "rozumiem, postaram się zmniejszyć ten hałas, żeby żyło się lepiej (za jakiś czas pewnie zadziała to w drugą stronę)" oraz "mam prawo robić w swoim mieszkaniu co chcę i ani myślę wprowadzić nawet MINIMALNEJ zmiany". Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-12-20, 10:12 | #220 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Nie, ja jestem trzeci obóz pt. nie będę zawracać sąsiadom głowy o takie sprawy, bo jak już pisałam musiałabym prawie do każdego iść po prośbie, żeby coś tam zmienił. Starsza sąsiadka o lasce musiałaby podkleić laskę filcem albo w ogóle nie wychodzić z domu, bo stukanie na schodach było głośne; kobietę z psem musiałabym poprosić o to, żeby rano wyprowadzała go, mając na nogach płaskie buty, bo obcasami stukała po schodach. Sąsiada z góry, żeby przestał kaszleć w nocy, a z sąsiedniej klatki namierzyć osobę, która ustawia alarm na 5 rano tak głośno, że czasami i ja się obudziłam. No i jeszcze poprosić sąsiadów, żeby nie zaczynali sobotniego sprzątania o 7-8, bo mój mąż lubi dłużej pospać, a oni jak sprzątali to często coś przewrócili, przesuwali meble, no i odgłos odkurzacza do cichych nie należał. A, zapomniałabym, jeszcze ludzie trzaskający drzwiami wejściowymi, bo to też często się zdarzało. Nie wiem czy ktokolwiek sobie wyobraża zwracanie uwagi ludziom w takich sytuacjach. Przeszkadzały mi te odgłosy, były regularne, ale uważam, że zrobiłabym z siebie idiotkę, gdybym tak wędrowała po bloku i każdemu wytykała jakieś głośne zachowanie. Do mnie nikt przez dwa lata mieszkania w bloku nie przyszedł z prośbą, żebym założyła kapcie albo nie rzucała cegłami po nocach, więc zakładam, że jednak nie byłam uciążliwą sąsiadką, co się niektórym w głowie nie mieści chyba. |
|
2021-12-20, 10:29 | #221 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
[1=794223bc1851dab5ec7b06d 8fd71564d3001e1e8_6223fec 174efc;89042770]Widzę, że niepotrzebnie wspomniałam o chodzeniu boso po parkiecie - to samo w sobie jeszcze nie jest problemem. Problem jest kiedy ktoś świadomie ignoruje moje wielokrotne prośby by NOCĄ nie tupać i nie hałasować. Sama mam goły parkiet bez dywanów, ale nie skaczę po nim godzinami. Bardziej obrazowo: wyobraźcie sobie, że sąsiad z góry, o sporej masie, skacze na skakance w pokoju nad waszą głową, przez kilka godzin nocą. Na gołym parkiecie. Luzik? Wolno mu? Ma prawo ćwiczyć nocą w swoim mieszkaniu?
Dziś po mojej kolejnej skardze była cisza nocą, spałam 8h bez pobudek- no luksus. Czyli da się. Można przeżyć noc nie rzucając garnkami o podłogę ani nie robiąc wyścigów po mieszkaniu i nie tupiąc aż ściany drżą. Można, ale mają wyj*bane dopóki ich ktoś nie opieprzy. I wiecznie mam to samo - poskarżę się, poproszę o cisze w nocy, mam spokój na chwilę, ale nie znam dnia ani godziny kiedy znowu zaczną się tłuc. Sądząc po niektórych wypowiedziach, część z piszących po prostu nie była w takiej sytuacji, nie wie jak to jest spać po 2h nocą przez kilka dni z rzędu bo sąsiad ma fantazję by prowadzić nocne życie w bloku i regulamin spółdzielni go nie interesuje. I nie rozumiem po co tolerować chamów, którzy popisują się brakiem empatii i zwykłej przyzwoitości. Mi by było wstyd, gdyby sąsiedzi mówili mi, że przeze moje odjazdy nie mogą spać.[/QUOTE] skąd wiesz, że sąsiedzi z dołu nie słyszą twojego chodzenia boso, tylko nie narzekają? byłaś i sprawdzałaś jak to słychać? może jesteś tak samo głośna, tylko o tym nie wiesz. rozumiem frustrację, ale te Twoje wyolbrzymienia i porównania powodują, że ciężko brać Cię na poważnie. nie masz pojęcia skąd sie biorą dźwięki które słyszysz, a robisz porównania o rzucaniu garnków i żelazek. serio myślisz, że to to? serio myślisz, że ktoś w nocy biega po mieszkaniu? może najpierw idź i porozmawiaj skąd dokładnie biorą się takie dźwięki, bo może to są zupełnie normalne odgłosy, które (na Twoje nieszczęście) są zwielokrotnione przez złą konstrukcję budynku. nie masz prawa od nikogo oczekiwać, że będzie życie układał pod Ciebie, gdy obiektywnie nie robi nic złego. zła konstrukcja budynków i cienkie ściany nie są winą sąsiadów. może najpierw się dowiedz co dokładnie robią i czy faktycznie są w stanie to wyeliminować. ---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ---------- [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89043021]Jest dokładnie odwrotnie. Autorka pisze, że nie może spać, bo sąsiedzi noc w noc hałasują ostro ponad normę. A niektóre wizażanki: hurr durrr tak się żyje w bloku, będę włączać pralkę o 2 w nocy bo mogę, co, już ci spuszczanie wody w kiblu przeszkadza, kup se zatyczki hłe hłe. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] tak... a to hałasowanie ponad normę, to chodzenie po własnym mieszkaniu i rzekome rzucanie garnkami o podłogę. na bank co noc ktoś rzuca ciężkimi przedmiotami o podłogę. nie umiem sobie wyobrazić po co miałby to robić. Ty masz jakieś pomysły? ---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ---------- [1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89043350]Treść usunięta[/QUOTE] no akurat wcale nie mieszkam w mieszkaniu, mam bardzo głośnych sąsiadów, o których już nawet pisałam na wizażu - i nadal posty autorki wyglądają na wyolbrzymione |
2021-12-20, 10:32 | #222 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Poza tym jesli lokatorzy z gory zaloza pantofle w imie dobrych relacji sasiedzkich to takze nie ograniczy ich swobod zyciowych. Logiczne jest ze chodzac golymi stopami halasuje sie duzo bardziej niz w pantoflach wiec gdyby mi sasiad z dolu przyszedl z prosba o zachowanie ciszy to pierwsze co bym zrobila to kupila klapki. Przeciez to nie jest starsza pani o lasce ktora jest przymuszona niejako do halasowania i mozna to zrozumiec, tylko kwestia glupich pantofli? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-12-20, 10:52 | #223 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
[1=794223bc1851dab5ec7b06d 8fd71564d3001e1e8_6223fec 174efc;89044035]
Sporo wypowiedzi mnie zszokowało. Ja też nie lubię dywanów bo są niehigieniczne, ale mam jeden pod krzesłem obrotowym do biurka, żeby nie hałasować jeżdżeniem. Jeśli zdarza mi się siedzieć do północy, to uważam, żeby delikatnie chodzić, nie trzaskać niczym, ściszam głośniki. Widzę, że od czasów Fredry mentalność się nie zmieniła, wolnoć Tomku itd, za 400zł czynszu jestem panem całego budynku[/QUOTE] i skąd wiesz, że tego nie słychać u sąsiadów i tylko Ci się wydaje, że jesteś cicho? może po prostu nikt się nie skarży. ---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ---------- Cytat:
jak ktoś przez całe życie nie nosi pantofli to nie jest przyzwyczajony i nie będzie o tym pamiętał. ja pantofli nie znoszę. noszę je jak sobie przypomnę. a najczęściej to leżą pod biurkiem, gdzie je ściągam siedząc przy komputerze i zapominam o nich na kilka tygodni. a dość ciężko żyć z ciągłym strachem z tyłu głowy czy aby sąsiadka z dołu nie słyszy kroków. przede wszystkim to autorka powinna najpierw porozmawiać z sąsiadami z czego dokładnie wynikają te hałasy. bo rzucanie wyolbrzymieniami o rzucaniu garnków z 5 metrów w niczym jej nie pomoże, a i polica tego też poważnie nie potraktuje. bo brzmi to absurdalnie. skoro sąsiedzi wykazują jakąś chęć poprawy, tylko im to długofalowo nie wychodzi, to najszybszym sposobem załatwienia tego byłoby dotarcie do źródła i poproszenie sąsiadów o konkretne rozwiązania. np jeśli te dźwięki to trzaskające szafki, to poprosić o naklejenie filcowych podkładek, o kupienie tych kapci itd. można się oburzać, że powinni sami na to wpaść i to nie autorki rola, żeby ich wychowywać, ale najwidoczniej sami na to nie wpadli. a że w interesie autorki jest jak najszybciej ich uciszyć, to warto pomyśleć nad takim rozwiązaniem. ja bym poszła do sąsiadów i zapytała skąd dokładnie takie dźwięki i czy mogą je jakoś wyeliminować. i od razu przyniosła im filcowe podkładki pod meble i na szafki, bo kosztują grosze, a swój spokój wyceniam na więcej niż 10 zł wydane na kilkadziesiąt filcowych krążków. w międzyczasie można też te dźwięki nagrać i pokazać sąsiadom jak bardzo ich słychać, a jeśli i to nie pomoże to wtedy wzywać policję (chociaż przy krótkotrwałych dźwiękach to by raczej miało mały sens, bo nawet jak przyjadą szybko, to dźwięki zdążą ustać) Edytowane przez Pani_Mada Czas edycji: 2021-12-20 o 10:55 |
||
2021-12-20, 11:05 | #224 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Autorka wiele razy rozmawiala z lokatorami i nie dalo to rezultatow. Chyba tez przeoczylas ta czesc wypowiedzi. Ja tez wielu rzeczy nie lubie ale jakos robie dla dobrych relacji z innymi ludzmi. Na tym polega zycie. I raczej nikt normalny nie czuje sie zestresowany o tym czy pamieta o kapciach czy nie. Nikt z pistoletem przy glowie im nie bedzie stal, po prostu moga kapcie kupic, lub moze je sprezentowac autorka ( na targu za 15 zl kupi pare) a nastepnie beda sobie z czasem wyrabiac nawyk ich noszenia. Jak beda pod okiem to i zakladac beda, a za zapomnienie nikt ich karac nie bedzie... stopy od pantofli im tez nie odpadna. A w imie zasady jak kuba bogu tak bog kubie mogliby zastanowic sie czy im byloby na reke halasy pozostalych sasiadow czy jednak dla świętego spokoju te pantofle ich nie pogryza. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-12-20, 11:11 | #225 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
może Ci sąsiedzi nie robią nic złego tylko żyją normalnie. tak samo jak autorka. tylko, że do niej sąsiedzi nie chodzą, bo mają większą tolerancję |
|
2021-12-20, 11:18 | #226 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Problem jest z nocnymi hałasami, które utrudniają sen (sen to ogromnie ważna rzecz). I wtedy kulturalne zwrócenie uwagi i prośba o wprowadzenie jakichś małych zmian (czym są te przytaczane wcześniej podkładki pod krzesła? Przecież to jest nic! A od razu dla kogoś komfort większy) uważam za sensowne. I sama tak robię. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-12-20, 11:19 | #227 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Ja się zastanawiałam nad jakimiś filcowymi podkładkami pod drewniaki dla sąsiada z góry.
|
2021-12-20, 11:21 | #228 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 1 365
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Autorko, a co wskazuje miernik hałasu? Jakie wartości?
Kosztuje około 60zł, warto kupić i sprawdzić. Zawsze jakaś podstawa przy interwencji policji. Ja z kolei mam problem w drugą stronę- nowy blok ma straszną akustykę O ile nie przeszkadza mi aktywność sąsiadów z góry to ja z kolei bardzo przeszkadzam sąsiadom z dołu. Muszę nosić kapcie z grubą podeszwą więc dość mocno je słychać. Przez jakiś czas mieszkała u mnie ciocia, która przez raka płuc cały dzień kaszlała. Policja przyjeżdżała z 6-7 razy, teraz chyba olewa zgłoszenia. Ale dalej jak spotykam sąsiada to słyszę epitety w moją stronę. W starym bloku nie miałam takich problemów i już jakiś czas myślę o ponownej przeprowadzce. |
2021-12-20, 11:27 | #229 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Ja bym sprobowala na miejscu autorki porozmawiaj na spokojnie jeszcze raz z lokatorami, powiedziala ze ze wzgledu na kiepskie wygluszenie nie moze w noc spac i nie prosi ich o zaprzestanie zycia w godzinach nocnych, ale postaranie sie o bycie bardziej cichym, zakladanie pantofli itp. Czasami ludzie nie zdaja sobie sprawy jak bardzo moga halasowac, u nich to tupanie jest moze niedostrzegalne ale niesie sie w dol przez co nawet na to nie zwracaja uwagi. Wiekszosc ludzi tez nie ma problemu z noszeniem pantofli i nie czuje sie tym uciemiezona ale po prostu nie maja tego w zwyczaju, moze gdyby autorka poprosila o takie rozwiazanie to problem by sie rozwiazal? A moze po prostu autorka ma bardzo slaby sen i nadwrazliwosc na najmniejsze dzwieki, wtedy warto zastosowac stopery, bo i pantofle moga nie pomoc. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-12-20, 11:34 | #230 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
w dzień też można komuś przeszkadzać. ludzie też śpią w dzień, pracują na zmiany, czy mają właśnie nocny tryb życia. patrzysz na to tylko z jednej strony. każdy ma takie samo prawo do odpoczynku, nie ważne o jakiej porze doby. Edytowane przez Pani_Mada Czas edycji: 2021-12-20 o 11:38 |
|
2021-12-20, 11:35 | #231 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
[1=794223bc1851dab5ec7b06d 8fd71564d3001e1e8_6223fec 174efc;89044035]
Tylko co mnie obchodzi ich motywacja? Ja mam prawo spać w nocy- myślałam, że to nie podlega dyskusji. Chciałam dostać jakieś rady jak teraz podziałać formalnie.[/QUOTE] Ty masz prawo spać, a oni mają prawo nie spać. A motywacja jest istotna, bo gdyby robili coś obiektywnie głośnego albo dziwnego, coś co można robić o innej porze dnia, albo coś czego w ogóle się nie powinno robić w mieszkaniu, to twoje pretensje byłyby jakoś uzasadnione. Ale jeśli ty masz pretensję o to, że ktoś chodzi po własnym mieszkaniu w nocy, to brzmisz mega księżniczkująco i histerycznie, wybacz. Miałam kiedyś podobną sytuację tylko z drugiej strony. Mieszkałam w kawalerce, obok matka z małym dzieckiem, które podobno było hiperwrażliwe i łatwo się budziło w nocy, a usypiało się je ciężko. A że usypiała je o 20:00, to oczekiwała, że ja od tej godziny będę absolutnie cicho. A ja wtedy pracowałam do 18, ok. 19 przychodziłam do domu i wtedy dopiero zaczynał się mój czas na wszystkie aktywności - relaks, sprzątanie, gotowanie; spać chodziłam po północy. I szłam jej na rękę na ile mogłam - żadnej muzyki, filmy tylko w słuchawkach, odkurzanie tylko w weekend itp. Ale czasem się nie dało. No kurcze życie, czasem mi coś spadło na podłogę, czasem po imprezie wróciłam jeszcze później i musiałam wziąć prysznic itp. A czasem po prostu nie chciałam - bo też miałam ochotę pożyć, pogadać z koleżanką przez telefon, zaprosić kogoś na planszówki, włączyć radio. I nie miałam ochoty żyć ciągle w rytm terroru obcego dziecka. Zwłaszcza, że jestem klasyczną sową i to były dla mnie najbardziej naturalne godziny aktywności. Wyprowadziłam się stamtąd szybko i nie zdziwię się, jeśli twoi sąsiedzi autorko zrobią to samo, jak im regularnie będziesz robiła pielgrzymki z pretensjami. Szczerze mówiąc ciągłe nękanie ich odwiedzinami i marudzeniem to chyba jedyne co możesz w tej chwili zrobić. A pewnie łatwiej by się wam było dogadać, gdybyś miała w sobie jakąś chęć pójścia do ugodę, a nie tylko pogardę i przekonanie, że robią ci na złość. |
2021-12-20, 11:50 | #232 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89044353]Ty masz prawo spać, a oni mają prawo nie spać. A motywacja jest istotna, bo gdyby robili coś obiektywnie głośnego albo dziwnego, coś co można robić o innej porze dnia, albo coś czego w ogóle się nie powinno robić w mieszkaniu, to twoje pretensje byłyby jakoś uzasadnione. Ale jeśli ty masz pretensję o to, że ktoś chodzi po własnym mieszkaniu w nocy, to brzmisz mega księżniczkująco i histerycznie, wybacz.
Miałam kiedyś podobną sytuację tylko z drugiej strony. Mieszkałam w kawalerce, obok matka z małym dzieckiem, które podobno było hiperwrażliwe i łatwo się budziło w nocy, a usypiało się je ciężko. A że usypiała je o 20:00, to oczekiwała, że ja od tej godziny będę absolutnie cicho. A ja wtedy pracowałam do 18, ok. 19 przychodziłam do domu i wtedy dopiero zaczynał się mój czas na wszystkie aktywności - relaks, sprzątanie, gotowanie; spać chodziłam po północy. I szłam jej na rękę na ile mogłam - żadnej muzyki, filmy tylko w słuchawkach, odkurzanie tylko w weekend itp. Ale czasem się nie dało. No kurcze życie, czasem mi coś spadło na podłogę, czasem po imprezie wróciłam jeszcze później i musiałam wziąć prysznic itp. A czasem po prostu nie chciałam - bo też miałam ochotę pożyć, pogadać z koleżanką przez telefon, zaprosić kogoś na planszówki, włączyć radio. I nie miałam ochoty żyć ciągle w rytm terroru obcego dziecka. Zwłaszcza, że jestem klasyczną sową i to były dla mnie najbardziej naturalne godziny aktywności. Wyprowadziłam się stamtąd szybko i nie zdziwię się, jeśli twoi sąsiedzi autorko zrobią to samo, jak im regularnie będziesz robiła pielgrzymki z pretensjami. Szczerze mówiąc ciągłe nękanie ich odwiedzinami i marudzeniem to chyba jedyne co możesz w tej chwili zrobić. A pewnie łatwiej by się wam było dogadać, gdybyś miała w sobie jakąś chęć pójścia do ugodę, a nie tylko pogardę i przekonanie, że robią ci na złość.[/QUOTE]Ciekawi mnie czy gdyby dziecko budzilo sie w nocy lub nad ranem kiedy spisz i plakalo notorycznie to czy byloby tak samo normalne w Twoja strone? Czy sąsiadka bylaby zla matka ktora nie potrafi dziecka uspokoić? Ja po prostu uznaje zasade ze jesli moge komus umilic zycie i nie idzie to w parze z moimi ograniczeniami, to to robie. Nawet jak nie jest to dla mnie czyms normalnym. Czytaj, jesli ktos by mnie poprosil o zalozenie pantofli to bym to zrobila. Tak samo jak nie chcialabym zeby ktos nademna wykpil sie argumentem ze on nienawidzi pantofli. Jest naprawde wiele polubownych rozwiazan ktore mozna zastosowac w takim wypadku, normalni ludzie rozmawiaja, ida na kompromisy. Nikt im nie kaze klasc sie spac po dobranocce. Autorka wiecznie wybudzona przez halasy z gory moze takze czuc sie sfrustrowana i moze robic pielgrzymki na gore. Sąsiedzi zas moga sie przyzwyczaic do "nekania" lub zrobic cos zeby te wizyty ograniczyc. Nikomu nie jest to na reke. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-12-20, 12:01 | #233 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Ty możesz nie uznawać noszenia pantofli jako ograniczenia, ale nie wszyscy muszą uważać tak samo jak Ty. nie ma jednej uniwersalnej zasady co jest dla kogoś ograniczeniem a co nie. |
|
2021-12-20, 12:15 | #234 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-12-20, 12:37 | #235 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
to samo napisałam wcześniej. niech się autorka najpierw dowie jakie jest źródło tych hałasów zamiast wymyślać jakieś swoje historie o rzucanych garnkach i sprintach a Ty umiesz ubrać czyjeś buty? umiesz sobie wyobrazić co musi czuć osoba, która późnym wieczorem nie może po ludzku przejść z kuchni do sypialni, bo zaraz przyleci sąsiadka, że ze głośno chodzi? jak się czuje osoba, która nie może normalnie funkcjonować w swoim własnym mieszkaniu, bo każdy normalny dźwięk życia komuś przeszkadza? empatia nie działa tylko w jedną stronę. bycie upierdliwym i złośliwym człowiekiem to również latanie z każdą pierdołą po sąsiadach bo komuś coś wypadnie z ręki po 22. ---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ---------- a jeszcze, Pinkieee, takie jedno pytanie skoro uważasz, że sąsiedzi powinni nosić pantofle mimo iż być może ich nie znoszą, bo sąsiadka z dołu sobie tak życzy i to rzekomo przecież żaden dla nich problem i żadne ograniczanie wolności... to rozumiem, że gdyby do Ciebie przyszedł sąsiad i poprosił Cię o zakrywanie włosów poza mieszkaniem, bo oglądanie Twoich włosów sprawia mu dyskomfort, to też bez gadania wychodziłabyś z mieszkania w chuście? przecież sąsiad Cię ładnie prosi, a to dla Ciebie żadne ograniczanie wolności. to tylko chusta. i jedno to nakaz noszenia jakieś konkretnej odzieży (czy obuwia) i drugie. i czyjeś kroki i Twoje włosy sprawiają komuś dyskomfort. czy może kazanie komuś noszenia kapci, mimo iż nie ma ochoty jest ok, ale kazanie Tobie noszenia czegoś na co nie masz ochoty jest już nie ok? pytanie w zasadzie retoryczne, bo z mojej strony to raczej wszystko co miałam do powiedzenia Edytowane przez Pani_Mada Czas edycji: 2021-12-20 o 12:25 |
|
2021-12-20, 13:06 | #236 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Pisałam wcześniej, że mam to szczęście, że jestem odporna na hałasy, mało co mi przeszkadza, a nawet jak przeszkadza, to poduszka na głowę i tyle, śpię dalej. A dziecko płakało regularnie, oczywiście "przeze mnie", więc ogólnie tamta sytuacja była mocno stresująca dla obu stron. I ja rozumiałam tę matkę i nie życzyłam jej źle, no ale kurcze, też miałam prawo normalnie żyć. Równie dobrze mogłam powiedzieć, żeby sypialnię przeniosła dziecku do innego pokoju, bo ja sobie kuchni i łazienki przenieść nie mogłam, i że mam ją gdzieś. Starałam się o niej myśleć, ale można popaść w paranoję, że sobie odmawiam zrobienia herbaty o 23, bo a nuż kubek zdejmowany z suszarki uderzy w talerz i będzie hałas. |
|
2021-12-20, 13:26 | #237 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 892
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-12-20, 13:48 | #238 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89044487]Serio porównujesz założenie kapci do braku snu? To drugie stosuje się nawet jako torturę.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] nie, nie porównuję założenia kapci do braku snu. autorce problemu poradziłam, myślę, że wyraźnie, aby dowiedziała się skąd dokładnie pochodzą odgłosy i poprosiła sąsiadów o realne rozwiązania. a także aby te dźwięki nagrała jako dowód (i pokazała sąsiadom), bo sam opis brzmi absurdalnie a cała reszta odnosiła się do tego jak to Pinkieee napisała iż umila życie sąsiadom o ile to jej nie ogranicza. i wg niej nakazanie noszenia pantofli to żadne ograniczenie - no i z tym się nie zgadzam. dla mnie to byłoby ograniczenie. musiałabym je kupić i ciągle myśleć o tym aby o nich pamiętać. to jest ograniczenie. może dla Pinkieee to nie jest ograniczenie, bo lubi nosić kapcie, ale dla innych osób już może być. nie oznacza, że gdyby mnie ktoś poprosił to bym tych kapci nie nosiła. starałabym się, ale nadal - nie jestem przyzwyczajona, całe życie nie noszę kapci. nieracjonalnym było by więc oczekiwać, że od teraz będę zawsze i wszędzie o nich pamiętać. i nadal byłoby to dla mnie ograniczenie. tak samo dywany. no fajna sprawa, ale Ci sąsiedzi mogą być alergikami. przy alergii na roztocza dywany nie są wskazane. sąsiedzi mają je kupić i tak bo chodzenie po gołych panelach jest głośne? i wszystko tutaj sprowadza się do jednego - autorka nie wie co tak naprawdę jest źródłem hałasu i dlaczego ten hałas jest. może jest konkretny, istotny powód. może mieszka tam ktoś kto chodzi o kulach stąd stukanie? może coś innego? ona zakłada, że ktoś tam rzuca garnkami i biega. a to równie dobrze, może być coś czego się nie da tak łatwo wyeliminować. albo może to jest coś z czego sąsiedzi w ogóle nie zdają sobie sprawy, że generuje hałas. w poprzednim mieszkaniu też miałam problem ze stukaniem. i poszłam po ludzku zapytać sąsiadów co robią o tej i o tej godzinie, bo słyszę uderzenia. okazało się, że rozkładają kanapę do spania i nawet im do głowy nie przyszło, ze to tak słychać, bo normalnie, spokojnie odstawiają ją na podłogę, a nie rzucają z wysokości pół metra. problem rozwiązały grube, filcowe podkładki. nie do końca, bo nadal było słychać, ale dużo ciszej. więc fajnie tak pisać, jak to się jest idealnym sąsiadem, bo nikt nie wymaga robienia czegoś co tego kogoś w jakiś sposób ogranicza, a jednocześnie nakazuje komuś ograniczanie się w imię wygody sąsiadów ponadto padły głosy o ciszy nocnej i że w nocy ma być cicho, bo ludzie odpoczywają i trochę empatii by się przydało, ale jakby w dzień ktoś narzekał na głośne chodzenie, to to można wyśmiać. czyli co, empatia dla odpoczywających w dzień już nie obowiązuje? po prostu, wg mnie, ważne są przyczyny tych stuków. to nie zawsze będzie czysta złośliwość i coś co można usunąć od ręki Edytowane przez Pani_Mada Czas edycji: 2021-12-20 o 14:00 Powód: literówka |
2021-12-20, 14:05 | #239 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 65
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
Ok, z mojej strony dziękuję za wszystkie wypowiedzi, rady i punkty widzenia.
Myślałam sama już kiedyś żeby to nagrać i im pokazać, ale na nagraniu nie będzie jasne, jakie jest natężenie dźwieku, i że to głośność jest problemem. Ok, ale faktycznie, lepszy rydz niż nic. Ja już nie chcę więcej o tym pisać na wątku ani o tym myśleć, bo mnie to zbytnio stresuje. Wbrew niektórym opiniom, wcale nie mam ochoty rozmyślać o życiu sąsiadów, wolałabym ten czas i energię spożytkować na co innego. I na pewno nie jestem osobą szukającą problemów gdzie ich nie ma, która siedzi nocami i wyczekuje na akcję by mieć temat do wkurzania się. Na razie od dwóch nocy mam spokój, mam nadzieję, że to się utrzyma, bo szkoda mi tracić życia na wojny. Nie wnikam czy zaczęli wcześniej chodzić spać czy po prostu zachowują się ciszej - mi to wszystko jedno. Dzięki raz jeszcze za wszystkie sugestie |
2021-12-20, 14:11 | #240 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Głośny sąsiad niszczy mi życie
[1=794223bc1851dab5ec7b06d 8fd71564d3001e1e8_6223fec 174efc;89044513]Ok, z mojej strony dziękuję za wszystkie wypowiedzi, rady i punkty widzenia.
Myślałam sama już kiedyś żeby to nagrać i im pokazać, ale na nagraniu nie będzie jasne, jakie jest natężenie dźwieku, i że to głośność jest problemem. Ok, ale faktycznie, lepszy rydz niż nic. Ja już nie chcę więcej o tym pisać na wątku ani o tym myśleć, bo mnie to zbytnio stresuje. Wbrew niektórym opiniom, wcale nie mam ochoty rozmyślać o życiu sąsiadów, wolałabym ten czas i energię spożytkować na co innego. I na pewno nie jestem osobą szukającą problemów gdzie ich nie ma, która siedzi nocami i wyczekuje na akcję by mieć temat do wkurzania się. Na razie od dwóch nocy mam spokój, mam nadzieję, że to się utrzyma, bo szkoda mi tracić życia na wojny. Nie wnikam czy zaczęli wcześniej chodzić spać czy po prostu zachowują się ciszej - mi to wszystko jedno. Dzięki raz jeszcze za wszystkie sugestie [/QUOTE] sugerowałabym nagrać i dodatkowo zwrócić uwagę o której godzinie. może to będzie pomocne, żeby ustalić jakie dokładnie aktywności powodują dźwięki i na co dokładnie sąsiedzi powinni uważać |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:20.