Wizażanki we Francji ?

[Rena]

malinka przeprowadzilas sie? Wczesniej pisalas, ze wynajeliscie na poludnie od Paryza.

I czemu chcesz sprzedac rolki?

[malinka9191]

Napisane przez Rena

malinka przeprowadzilas sie? Wczesniej pisalas, ze wynajeliscie na poludnie od Paryza.

I czemu chcesz sprzedac rolki?

mieszkamy tuż pod Paryżem, na południu właśnie w 94 departamencie

I właśnie się zorientowałam, że nie wiem co mi się ubzdurało, że 94 jest obok 95


A rolki chcę sprzedać, bo w ciąży jestem i raczej już nie będę mieć okazji do jeżdżenia, więc szkoda, żeby leżały

[Rena]

Akurat kupilam dopiero co rolki fila na promocji w decathlonie. Taka posezonowa wyprzedaz. Chociaz w zimie tu raczej w ogole nie ma sniegu ew. jeden dzien i topnieje, wiec jak sie cieplo ubrac to mozna i w te zimniejsze miesiace jezdzic.

Malinka gratuluje ciazy.

[malinka9191]

Napisane przez Rena

Akurat kupilam dopiero co rolki fila na promocji w decathlonie. Taka posezonowa wyprzedaz. Chociaz w zimie tu raczej w ogole nie ma sniegu ew. jeden dzien i topnieje, wiec jak sie cieplo ubrac to mozna i w te zimniejsze miesiace jezdzic.

Malinka gratuluje ciazy.

my kupiliśmy na wiosnę, kilka razy wyszliśmy pojeździć i tak się złożyło, że najpierw mąż miał wypadek, potem pokazały się II kreski i leżą schowane. Miałam teraz je gdzieś wystawić na sprzedaż, ale no właśnie teraz są posezonowe promocje, więc kto zechce kupi w sklepie. A tak na wiosnę może chociaż za połowę uda mi się je sprzedać

Dziękuję

[Rena]

Mam nadzieje, ze Twoj maz nie mial nic powaznego. Faktycznie lepiej poczekac na dobry moment ze sprzedaza - np. teraz sprzedalam kozaczki geox kupione w zeszlym roku. W ogole w nich nie chodzilam. A gdzie dajesz ogloszenia?

[malinka9191]

Napisane przez Rena

Mam nadzieje, ze Twoj maz nie mial nic powaznego. Faktycznie lepiej poczekac na dobry moment ze sprzedaza - np. teraz sprzedalam kozaczki geox kupione w zeszlym roku. W ogole w nich nie chodzilam. A gdzie dajesz ogloszenia?

No niestety trochę poważniejsza sprawa była, bo miał coś w rodzaju operacji gdzie wstawiali mu płytkę w rękę.. Jedyny może pozytyw z tego, to że musiałam zmierzyć się z francuskim w szpitalu i dałam, lepiej lub gorzej, radę

Teraz idealna pora właśnie na sprzedaż kozaczków, więc dobrze wybrałaś termin A co do miejsca ogłoszenia to właśnie nie wiem gdzie dać, bo to będzie moja pierwsza taka próba sprzedaży tutaj. Polecasz jakiś portal czy coś?

[Rena]

Napisane przez malinka9191

No niestety trochę poważniejsza sprawa była, bo miał coś w rodzaju operacji gdzie wstawiali mu płytkę w rękę.. Jedyny może pozytyw z tego, to że musiałam zmierzyć się z francuskim w szpitalu i dałam, lepiej lub gorzej, radę

Teraz idealna pora właśnie na sprzedaż kozaczków, więc dobrze wybrałaś termin A co do miejsca ogłoszenia to właśnie nie wiem gdzie dać, bo to będzie moja pierwsza taka próba sprzedaży tutaj. Polecasz jakiś portal czy coś?

na facebooku jest grupa sprzedam kupie dla Polakow w Paryzu. Z tym ze wystawialam tez inne rzeczy i tylko te kozaczki poszly, wiec chyba kwestia szczescia.

[malinka9191]

Napisane przez Rena

na facebooku jest grupa sprzedam kupie dla Polakow w Paryzu. Z tym ze wystawialam tez inne rzeczy i tylko te kozaczki poszly, wiec chyba kwestia szczescia.

spróbuję więc pewnie tam na początek a potem najwyżej bede myslala

[Martii]

Napisane przez malinka9191

spróbuję więc pewnie tam na początek a potem najwyżej bede myslala

Spróbuj też na boncoin, a ciuchy to ja też sprzedaje/wymieniam na trocvestiaire.com

[malinka9191]

Napisane przez Martii

Spróbuj też na boncoin, a ciuchy to ja też sprzedaje/wymieniam na trocvestiaire.com

dzięki zapamiętam

[__Amelia _]

Meentosik, w ktora strone od Chambery ? Ile kilometrow ? Jesli chcesz napisz mi na priva. Moze jestes blisko mnie

[meentosik]

Witam Was dziewczyny kolejny raz. Chciałabym zapytać czy któraś z Was miała może do czynienia z testami na kurs francuskiego organizowany przez Pole Emploi. Czekam właśnie na datę takiego testu i zastanawiam się na czym taki test mniej więcej polega? Ktoś? Coś?

[201703061208]

Myślicie, że po tych wczorajszych wydarzeniach długo będą trwały kontrole na granicy? Dzisiaj wyjeżdżam do Angers i wybrałam tym razem transport polecany mi wcześniej przez Lazurowewybrzeze (autokar ze Szczecina do Nantes), dzwoniłam już do nich zapytać i nie odwołują rejsu, jedzie normalną trasą (m.in. przez Paryż). W Nantes miałam być jutro o 18.30 i nie chcę mieć jakiegoś dużego opóźnienia, bo zostanę bez pociągu stamtąd do mojego miasta. Nie chcę jeszcze po nocy szukać hotelu jak kiedyś...

---------- Dopisano o 08:02 ---------- Poprzedni post napisano o 07:58 ----------

"Dzięki" zamachom odwołali nam wycieczkę do Paryża, 21.11 mieliśmy mieć z uczelni, wszystko już dawno opłacone i strasznie nastawiałam się na ten wyjazd, spinałam z wpisami do indeksu i formalnościami, żeby jak najszybciej zebrać i wyjechać do Francji a tu nic nie będzie
Oczywiście, wiem że wyjazd nie jest najważniejszy w obliczu tego co się stało, jednak nie powiem, że nie spodziewałam się takich wydarzeń we Francji, szczególnie jej stolicy, to było kwestią czasu... jakkolwiek to nie zabrzmi.

[aniaexplode]

Ja już nie mogę słuchać wiadomości, tego co mówią, bo znów mówią to samo co kiedyś, znów popłaczą, podebatują co mozna było zrobić a za tydzień wszystko przeminie. Standard. Szlag mnie trafia na ta francuską tolerancję dla cudzoziemców!!! Współczuję im bardzo ale z drugiej strony sami na to pozwolili.

[201703061208]

Akurat ja przebywam w regionie, gdzie prawie nie ma muzulmanow ale szczerze mowiac, szkoda mi tych normalnych ludzi. Sa wsrod nich tacy, ktorzy ucza sie i pracuja uczciwie, a przez zamachy spoleczenstwo na ich ogol patrzy coraz bardziej podejrzliwie. Dzisiaj na uczelni mielismy kilka zebran w celu omowienia tego co sie stalo, kazdy z nas musi sie zglosic i potwierdzic, ze jest bezpieczny (bo to duzy uniwersytet, wiec chca miec pewnosc, ze nie zginal zaden ich student). Widac po ludziach, wykladowcach, studentach, ze ta sprawa polozyla sie cieniem na psychice wszystkich, bo sa bardzo przygnebieni, jak nie oni, na co dzien calkiem inni. Moja kolezanka byla w Paryzu w czasie zamachu, mowila, ze czegos takiego jeszcze w zyciu nie widziala (policja wydzierala sie na wszystkich, wojsko otoczylo ulice, hotel, zeby nikt nie wychodzil, wszyscy przerazeni, na ulicach strzaly, huki, alarmy). Ehh mi tez chcialo sie Paryza, ale wtedy dziekanat wezwal mnie do Polski w sprawie formalnosci i bardziej nie chcac niz chcac musialam jechac prawie 2 tys. km do domu...

[aniaexplode]

No tak, sa przygnębieni, smutni, zrozpaczeni, zapalają znicze na ulicach, modlą się o Paryż, zmieniąją zdjęcia na FB i... liczą na cud! Albo beztrosko czekają aż ktoś zrobi cos za nich. Ale nie- wtedy już będą chodzic na zbiorowe mogiły, i palić juz nie znicze a ogromne pochodnie, o ile w ogóle jeszcze ktoś się ostanie z żywych Francuzów!
Przerażająca jest ich beztroska i brak jakiegokolwiek buntu, walki o normalne życie w swoim jakże tolerancyjnym kraju. No chyba, że po prostu faktycznie się boją....

[201703061208]

Nie tylko jest zakaz organizowania przez uczelnie wyjazdow do Paryza, wlasnie dostalismy kolejnego maila o srodkach ostroznosci
Suite aux événements survenus le vendredi 13 novembre 2015, l'UFR Lettres, Langues et Sciences Humaines a reçu des consignes de sécurités a respecter.
Parmi celles-ci :
- vous devez toujours etre munis de votre carte étudiante, elle pourrait vous etre demandée.
- faites attention a vos affaires et ne laissez pas vos sacs sans surveillance.
- le parking de la fac est fermé le week end : les véhicules ne sont donc pas autorisés a y stationner
- vous pouvez signaler a l'accueil tout comportement suspect.
La sécurité est une affaire de tous.
Spoko, nie sa one nie do wykonania albo zbyt uciazliwe, ale co to da jak znajdzie sie kolejny, ktory nagle zacznie strzelac do ludzi albo przyjdzie z bomba... Gdybym byla w tym momencie na Sorbonie, tak jak poczatkowo planowalam zaczelabym sie obawiac, najwiekszy uniwerek we Francji to na pewno interesujaca sprawa dla dzihadystow.

[baggy]

Ja zeby wejsc do szkoly musze teraz tez miec dowod osobisty i atestacje.

Przy wejsciu do supermarketu sprawdzaja torebki itd.

Najsmutniejsze jest to, ze tym ludziom, przez ktorych to sie dzieje, nie zalezy w ogole na zyciu swoim i innych ludzi.

[201703061208]

Bardzo chcialam pojechac do Paryza przed Swietami, zobaczyc jarmarki swiateczne, dekoracje, ozdobione miasto... ale mimo iz kusi mnie bardzo nie wybiore sie tam wczesniej niz na koniec studiow, o ile nie bedzie kolejnej zadymy (niestety mysle, ze bedzie i to calkiem szybko).

[Rena]

Przeciez we Francji nie ma zwyczaju palenia zniczy na grobach, to polska tradycja. Jestescie pewne ze piszecie o Francuzach?

Targ swiateczny jest juz na polach elizejskich - nic szczegolnego tam nie idzie kupic. Ja bede wieczorem na polach elizejskich na festiwalu polskich filmow. Torebki musimy otwierac juz wielu miesiecy.

Co do Lazurowej - dawno jej nie widzialam na watku. A myslalam o niej niedawno jak bylam w Marsylii. Nie wiecie co u niej?

[201703061208]

Napisane przez Rena

Targ swiateczny jest juz na polach elizejskich - nic szczegolnego tam nie idzie kupic. Ja bede wieczorem na polach elizejskich na festiwalu polskich filmow. Torebki musimy otwierac juz wielu miesiecy.

Na takie targi swiateczne chodze glownie dla slodyczy, zawsze znajde cos ciekawego dla rodziny i znajomych Wczoraj wracalam wieczorem i w Angers tez juz wszystko przyozdobione, po zmroku te swiatelka daja swietny efekt. Nie wiecie czy czekoladki Champs Élysées dla Lindta sa produkowane specjalnie dla Francji, czy moze sa dostepne poza tym krajem?

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Mam tutaj na Wizazu ulubiona blogerke od czekolad (dzieki niej w ogole zainteresowalam sie tematem), wlasnie myslalam co tutaj jest najciekawsze. W mojej Bretanii tradycyjne jest polaczenie czekolady ze slonym karmelem, wyslalam jej takie wersje i czekam na ich recenzje, bo dopoki nie napisze, ze warto to nie mam przekonania do roznych nowosci Chociaz slodycze, ogolnie jedzenie we Francji jest mega, poza owocami morza oczywiscie, bo tych to powinni zakazac dodawania do potraw, tak ze nie mozna ich wyszczegolnic i niczego nieswiadomy człowiek zje takiego mula czy osmiornice w salatce ;( aczkolwiek jedzenie tutaj i tak mi sluzy, bo wreszcie udalo mi sie przytyc kilka kg i wyjsc poza 50/172 (jestem strasznym niejadkiem cale zycie). Poza tym czuje sie swietnie, w koncu jestem w pelni wypoczeta.
Jedyne co mi przeszkadza, to przerwy pomiedzy zajeciami. Kazdego dnia trzeba sie spieszyc rano, zeby zdazyc przed zamknieciem drzwi na uczelni, bo my studenci nie znamy kodow, tylko wykladowca moze je otworzyc, potem obowiazkowa przerwa od 12-14 i znow na uczelnie do wieczora. Wolalabym miec zajecia bez tych przerw.

[Rena]

Moi znajomi i rodzina to chca glownie wina jako prezent z Francji. Czekolady ich nie kreca.

[malinka9191]

Napisane przez Rena

Moi znajomi i rodzina to chca glownie wina jako prezent z Francji. Czekolady ich nie kreca.

My też czekolad nie wozimy Czasami jakieś ciastka zdarzy się wziąć, ale to sporadycznie.
Głównie właśnie wina i ewentualnie sery albo suche kiełbasy, których osobiście nie znoszę

[201703061208]

W mojej rodzinie tylko tata preferuje wina, ale on wybrał sobie różne rodzaje do domu jak był tutaj ze mną na początku (zaangażowałam go do przewiezienia mi trochę bagaży, bo do samolotu nie wpuściliby mnie z tyloma walizami) prawda taka, że nie chciało mi się tego nosić po lotniskach i dworcach. Ja też jak jestem w restauracji i mam do wyboru - kupić dobre wino lub ciastko lub np. wege sałatkę, wino stoi na końcu w szeregu. Alkohol, podobnie jak inne używki dla mnie mogłyby nie istnieć, nigdy nie wypiłam więcej niż kieliszek wina jednorazowo. Poza tym nie znam się na alkoholach, znam wiele deserów regionalnych, ciast, słodyczy, skład, pochodzenie i je wolę przygotować/kupować na prezent.

[201703061208]

Czytam teraz wiadomości, w Brukseli ciekawie, Belgowie boją się wyjść z domu i najwyższy stopień zagrożenia atakiem terrorystycznym.
Pamiętam, jak kilka lat temu będąc we Francji narzekałam, że za dużo tutaj Chińczyków czy kimkolwiek oni są, w każdym razie skośnookich. Teraz nie powiedziałabym złego słowa na nich, wolałabym żeby przyjeżdżało tutaj 10 z Chin zamiast jednego muzułmanina. Ta pierwsza grupa jest bardzo pracowita, co widać już na uniwersytecie, działają na rozwój kraju do którego przyjechali... arabscy imigranci wręcz przeciwnie, na uczelni prawie ich nie mam, za to lubią robić zadymy i "bombowe, wystrzałowe" imprezy w stolicach.
Nie wiem jak można bać się wyjść z domu, we własnym mieście, we własnym kraju :/ Europa zdecydowanie jest kontynentem, który najbardziej mi się podobał kulturowo, architektonicznie, wybierałam europejskie języki, jednak jeżeli wszystko będzie dalej szło w tym kierunku w którym idzie, nie zostanę tutaj. Wolę mieszkać w wiecznym zimnie na biegunie północnym, niż mieć gonitwy z terrorystami na ulicach... niech politycy zaczną w końcu porządkować ten cyrk. Zwłaszcza ci, którzy pierwsi zburzyli pokój na Bliskim Wschodzie powinni teraz brać się do roboty. Nie ma co zwalać wszystkiego na Makrelę i Niemców, Amerykanie wywołali ten konflikt a Europa za niego płaci.

---------- Dopisano o 02:34 ---------- Poprzedni post napisano o 02:13 ----------

Przyznam szczerze, że jedynym pozytywnym aspektem zamachów jest to, że studenci, ogólnie ludzie nabrali dużej ostrożności i np. nie łażą po nocy na ulicach. Ja też w Polsce nieraz wracałam po zmroku, nie obawiałam się zaczekać na dworcu w nocy a tutaj? Nie ma mowy, żebym wieczorem wyszła gdzieś sama, czy sama jeździła nocnymi pociągami, nawet gdybym miała broń przy sobie. Nie ma takiej opcji, wolę wstać o 4 rano na pociąg albo płacić niemałe pieniądze za nocleg w innym mieście i odmówić sobie w zamian jakiegoś zakupu, niż przez 2 godziny zostać w centrum czy na dworcu po 22. Jak będę miała kiedyś dziecko chyba wszędzie będę wozić je samochodem, bo inaczej wykończę się przez obawy.

[aniaexplode]

Napisane przez aisha21

Czytam teraz wiadomości, w Brukseli ciekawie, Belgowie boją się wyjść z domu i najwyższy stopień zagrożenia atakiem terrorystycznym.
Pamiętam, jak kilka lat temu będąc we Francji narzekałam, że za dużo tutaj Chińczyków czy kimkolwiek oni są, w każdym razie skośnookich. Teraz nie powiedziałabym złego słowa na nich, wolałabym żeby przyjeżdżało tutaj 10 z Chin zamiast jednego muzułmanina. Ta pierwsza grupa jest bardzo pracowita, co widać już na uniwersytecie, działają na rozwój kraju do którego przyjechali... arabscy imigranci wręcz przeciwnie, na uczelni prawie ich nie mam, za to lubią robić zadymy i "bombowe, wystrzałowe" imprezy w stolicach.
Nie wiem jak można bać się wyjść z domu, we własnym mieście, we własnym kraju :/ Europa zdecydowanie jest kontynentem, który najbardziej mi się podobał kulturowo, architektonicznie, wybierałam europejskie języki, jednak jeżeli wszystko będzie dalej szło w tym kierunku w którym idzie, nie zostanę tutaj. Wolę mieszkać w wiecznym zimnie na biegunie północnym, niż mieć gonitwy z terrorystami na ulicach... niech politycy zaczną w końcu porządkować ten cyrk. Zwłaszcza ci, którzy pierwsi zburzyli pokój na Bliskim Wschodzie powinni teraz brać się do roboty. Nie ma co zwalać wszystkiego na Makrelę i Niemców, Amerykanie wywołali ten konflikt a Europa za niego płaci.

---------- Dopisano o 02:34 ---------- Poprzedni post napisano o 02:13 ----------

Przyznam szczerze, że jedynym pozytywnym aspektem zamachów jest to, że studenci, ogólnie ludzie nabrali dużej ostrożności i np. nie łażą po nocy na ulicach. Ja też w Polsce nieraz wracałam po zmroku, nie obawiałam się zaczekać na dworcu w nocy a tutaj? Nie ma mowy, żebym wieczorem wyszła gdzieś sama, czy sama jeździła nocnymi pociągami, nawet gdybym miała broń przy sobie. Nie ma takiej opcji, wolę wstać o 4 rano na pociąg albo płacić niemałe pieniądze za nocleg w innym mieście i odmówić sobie w zamian jakiegoś zakupu, niż przez 2 godziny zostać w centrum czy na dworcu po 22. Jak będę miała kiedyś dziecko chyba wszędzie będę wozić je samochodem, bo inaczej wykończę się przez obawy.

Uważasz to za pozytyw? Bo ja myślę, że o to właśnie chodzi islamistom, żeby doprowadzić do calkowitego paraliżu związanego z normalnym, codziennym życiem, żebysmy żyli w obawach i strachu. Ale jak długo można tak pociągnąć? Dziecko będziesz wozić w każdy zakątek- i tym zrobisz mu krzywdę a i tak mimo to może mu się coś stać np. będąc w szkole. Wszędzie.

[Marsylianka44]

Witam was dziewczyny! Moge do was dolaczyc? Mieszkam w Marsylii od roku, wiek w nicku, mam dwójkę dzieci; Serdecznie pozdrawiam

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

Przeczytalam ostatnia strone, postaram sie nadrobic zaleglosci. Mentosik, ja jestem od roku zarejestrowana w pole emploi , ale nic mi nie zaproponowali; Kurs znalazlam sama

[malinka9191]

Marylianka witaj
Pewnie, że możesz dołaczyć
Tylko uprzedzając mały tutaj ruch zazwyczaj

[virelei]

To i ja się pokazuję, choć ogólnie tylko czytam

uczę się we Francji już 5 miesiąc. Może jest tu ktoś z okolic Chambery?

[malinka9191]

Napisane przez virelei

To i ja się pokazuję, choć ogólnie tylko czytam

uczę się we Francji już 5 miesiąc. Może jest tu ktoś z okolic Chambery?

Przyjechałaś na wymianę?
Czy przyjechałaś specjalnie tutaj studiować coś?

I witaj