2021-11-06, 12:05 | #1531 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 681
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Ja mam inne podejście: że limit pecha (nie szczęścia) wyczerpaliśmy, jakoś tak myślę, że teraz musi być wszystko dobrze. Wiem też, że umrzeć mogę nawet na pasach więc nie chcę analizować ewentualnej ciąży pod kątem mojej lub dziecka śmierci. Aczkolwiek to co się dzieje u nas nie jest mi obojętne. Jeśli przejdzie nowelizacja kk że kobiety będą odpowiadały za własną aborcję no to takiego ryzyka już nie podejmę. Teraz byłam przekonana że w razie czego sobie poradzę za granicą, ale jakbym miała pójść siedzieć i zostawić męża i dziecko? I jeszcze mam pracę w wymiarze sprawiedliwości więc nawet jakbym dostała wyrok w zawiasach to straciłabym pracę 🤦🏼☠♀️także póki co, w obecnej sytuacji, myślę o drugim, chociaż mój mąż mówi że jemu jedno wystarczy i nie wiem czy jak przyjdzie co do czego to go przekonam.
I ja też myślę o naszym pierwszym dziecku tak jakby było zdrowe. Myślę, że jest aniołem stróżem Filipa i całej naszej rodziny. Od kiedy pojawił się synek bardziej dociera do mnie co straciłam, nie wiem czy chęć posiadania drugiego dziecka nie wynika z potrzeby załatania tej dziury po pierwszym... Ale z drugiej strony wiem, że to bez sensu, ile by tych dzieci nie było, tamto do nas nie wróci Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-06, 12:56 | #1532 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 433
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
To ja muszę coś od siebie dodać 🙂. Ja mam trójkę rodzeństwa i, jesteśmy bardzo blisko zawsze się wspieramy. Mąż miał jedna siostrę która niestety została zamordowana, bylismy z nią też blisko i, żałuje że nie ma więcej rodzeństwa. My byliśmy w dużo łatwiejsze sytuacji jak urodził się nasz chory syn było nam łatwiej podjąć decyzję o kolejnym dziecku (nawet tak tego nie analizowałam jak teraz,) bo wiedzilam że jak by wyszło coś nie tak na badaniach prenatalnych to mam wybór, zawsze wiedizlam że nie urodzę drugiego chorego dziecka wiedząc co przechodziłam i jak cierpiał syn.. Teraz to ta polska zeszła na psy żeby kobieta, ludzie się zastanawiali co będzie jak coś pójdzie nie tak żeby, szukać pomocy za granicą to jest, poprostu chore państwo. To nasze od tanie maleństwo, które ma 5 rodzeństwa 😉😅. W między czasie wyślę męża na wazektomie 😉. Ps ja chyba bym nie chciała mieć jednego dziecka, ale to sprawa każdej z nas 🙂.
14+6 |
2021-11-06, 15:12 | #1533 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 193
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Cytat:
U nas właśnie tak nie jest, że w krótkim czasie od T mogłam zajść w ciążę. U nas gdyby było tak mała żyła to byłaby 1,5 roku starsza. W ciąży mogłam być po ponad rok od T. I tylko wkurza mnie ten argument. Gdyby wszystko było dobrze mogłabym mieć ich oboje. I takie rozpamiętywanie mnie dobija i nie umiem sobie z tym poradzić. Im starszy jest synek tym bardziej o tym myślę. Wymyśliłam sobie, że ulgę by przyniosła mi tylko ciąża i dziewczynka. Chciałabym by mi zostało oddane to co zostało mi zabrane. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-11-06, 15:24 | #1534 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 414
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
To ja wam powiem, że gdybym nie miała lekarza który wiem, że mnie nie zostawi na pastwę to nie wiem czy bym się zdecydowała na tę ciążę. Serio. Strach i obawy były ogromne ale świadomość że jest lekarz który nie dopuści do tego bym musiała szukać pomocy za granicą dala mi bardzo dużo i zaważyła przy podejmowaniudecyzji..
Wynn ja mam nadzieję, że już każda z nas wyczerpała limit pecha i już nic złego nas nie spotka. Dziś są marsze w całej Polsce. Gdy o nich słyszę w tv czuję taką ogromną złość...ale też i strach i smutek.. Bo my jesteśmy dopiero na półmetku i dużo zdazyc sie może. Ale też nie mogę odpędzić myśli, że miałam farta że T miałam w czasach kiedy była ona legalna. Że gdyby nie to to mogłabym ja być tą dziewczyną która umarła... Chciałam iść na marsz ale narzeczony mnie nie pościł więc jestem tam tylko sercem i myślami. 22+5 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-06, 15:41 | #1535 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9 281
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
A mi jest cholernie przykro, że te marsze nieważne jak liczne i jak długo trwające niczego nie zmienią. Władza ma to gdzieś - dba o swój elektorat składający się z konserwatystów, ultrakatolikow i starych bab, czyli w większości osób, które już w ciąży nie będą. Takie osoby niestety mają w Polsce najwięcej do powiedzenia. Kobiety w wieku rozrodczym zostały ubezwłasnowolnione i pozbawione prawa decydowania o własnym ciele i życiu. Stałyśmy się inkubatorami bez prawa głosu. To jest oburzające, ale jeszcze gorsze jest to, że niczego nie możemy zrobić żeby to realnie zmienic. Partia rządząca nadal ma dużo poparcia i swoje tuby propagandowe (TVP, kościół). A przypomnijcie mi co PO zrobiło w sprawie poszerzenia prawa ciężarnych do decydowania o przerwania ciąży? Otóż nic. A co zrobiłby katolik Szymon Hołownia? Otóż nic. Lewica ma jednak zbyt małe poparcie. Jak to ma poprawić przyrost naturalny? Przepraszam za mój defetyzm, ale jestem po prostu zniechęcona i zasmucona życiem w tym gównianym kraju...
Teresa bardzo mi przykro, że nie masz z kim pogadać. Jeśli tylko chcesz to odezwij się na priv to dam Ci jakiś bardziej bezpośredni kontakt do siebie (messanger czy numer telefonu). Jeśli chodzi o płeć to ja w terminowanej ciąży miałam syna i w tej drugiej ciąży do 17 tygodnia dwóch lekarzy mówiło, że teraz też będzie syn. Z jednej strony się cieszyłam, bo od zawsze bardzo chciałam mieć małego synka, a z drugiej strony myślami nadal byłam w żałobie właśnie po pierwszym synu. Zdałam sobie sprawę, że chyba trudno psychicznie byłoby mi zajmować się małym chłopcem ze świadomością, że takiego straciłam. Jak dowiedziałam się, że to jednak dziewczynka to z jednej strony odetchnęłam, że wszystko będzie inaczej i nie będę przelewać na nią swoich gorzkich żalów a z drugiej jednak to nie syn... Nie wiem czy to co piszę ma dla Was sens, bo sama widzę jakie to pokrętne. No karuzela emocji i takiej jak ja nie dogodzisz Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-06, 16:11 | #1536 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Mam wyniki dzisiejszej bety. 359,98 . Idę w poniedziałek i zobaczę.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-06, 16:23 | #1537 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 354
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Moli2iii super beta.
Ja dzisiaj mam zamiar popakować trochę rzeczy do toreb do szpitala bo wreszcie się zebrałam i wszystko kupiłam. Mi to aż płakać się chce co się dzieje w tej Polsce . Ja to często płaczę jak myślę o moim synku. Chyba nigdy się z tym nie pogodzę. Teraz też będę miała synka. Ale cały czas jestem w strachu i pełna obaw. Serio każde usg przyprawia mnie o zawał. Sprawdzam codziennie czy się regularnie rusza. Wiem chyba mam paranoje , ale to silniejsze ode mnie. 30 tc Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-06, 19:04 | #1538 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 251
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
ja nadal nie jestem w stanie zrozumieć, jak zakaz aborcji w przypadku wad letalnych ma powiększyć demografię?... kobieta zmuszona urodzić śmiertelne chore dziecko... urodzi, ale może to będzie cesarka ale jakiś skomplikowany poród po którym nie można będzie starać się o dziecko przez kilka lat, albo w ogóle... a gdyby mogła decydować, przerwać ciążę, to już po kilku mies mogłaby zajść w drugą ciążę i urodzić zdrowe dziecko... jaki jest sens w rodzeniu martwych, albo śmiertelne chorych dzieci? nie mogę tego zrozumieć, dlatego nie jestem w stanie skumać skąd tyle poparcia, tyle przeciwników aborcji? nawet stare baby które to popierają, jak dochodzą do tego wniosku? życzą tego koszmaru własnym córkom, wnuczkom?
sorry za emocje. |
2021-11-06, 19:11 | #1539 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 193
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Platynowa dziękuję za propozycję. I całkowicie cię rozumiem. Jak dowiedziałam się, że to chłopiec popłynęły mi łzy żalu za dziewczynką. W pierwszej chwili nie umiałam mu kupować ubranek bo nic mi się nie podobało, wszystko było brzydkie. Musiałam nauczyć się, że chłopca też można ubrać słodko. Złapałam się na tym, że będąc z nim w ciąży podziwiałam ubranka dla dziewczynek a zestawy matka i córka łamią mi serce. Tak chyba będzie już do końca, że zawsze będziemy tęsknić za tym co zostało nam odebrane przez los. Teraz już odwaracam głowę jak przechodzę obok regałów z sukienkami. Ostatnio zachowałam się wrednie w Pepco - został nowo otwarty (wiem nie ma co się aż tak podniecać ale w małym miasteczku to jest wydarzenie). I w końcu dotarłam tam z moim bobasem chłoptasem i zapasem pieniędzy na zakupy. I jakie było moje rozczarowanie? Z 5 czy 6 regałów prześlicznych cudownych body, sukienek i innych co dusza zapragnie dla dziewczynek i 1 skromny regał dla chłopców. Nie mieliśmy co kupić. I zwróciłam uwagę obsłudze, ze tak nie może być, ze trzeba coś zamówić dla chłopców ( z tego co pamiętam nie byłam zbyt miła wyszłam ze sklepu i prawie rozbeczałam się na chodniku. I takie mam wzloty i upadki. A tego mojego chłopczyka kocham nad życie. I mam schizę na punkcie jego bezpieczeństwa. Moja wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach wykluczając ryzykowne sytuacje. Koszmar koszmar...
Spokojnego wieczoru wszystkim życzę Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-06, 19:29 | #1540 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 681
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
[1=1b9959bfe12940dd3f60b10 95d45edd9b03f9ab0_65540a1 f29edd;88983216]ja nadal nie jestem w stanie zrozumieć, jak zakaz aborcji w przypadku wad letalnych ma powiększyć demografię?... kobieta zmuszona urodzić śmiertelne chore dziecko... urodzi, ale może to będzie cesarka ale jakiś skomplikowany poród po którym nie można będzie starać się o dziecko przez kilka lat, albo w ogóle... a gdyby mogła decydować, przerwać ciążę, to już po kilku mies mogłaby zajść w drugą ciążę i urodzić zdrowe dziecko... jaki jest sens w rodzeniu martwych, albo śmiertelne chorych dzieci? nie mogę tego zrozumieć, dlatego nie jestem w stanie skumać skąd tyle poparcia, tyle przeciwników aborcji? nawet stare baby które to popierają, jak dochodzą do tego wniosku? życzą tego koszmaru własnym córkom, wnuczkom?
sorry za emocje.[/QUOTE]Tu nie chodzi o demografię, ale o poparcie konserwatywnych, religijnych osób. Tacy ludzie w ogóle nie biorą pod uwagę, że ich może coś takiego spotkać, nie wiedzą jakie są wady, choroby, po prostu aborcja jest dla nich zła i nie zagłębiają się w temat. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 08:56 | #1541 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
[1=1b9959bfe12940dd3f60b10 95d45edd9b03f9ab0_65540a1 f29edd;88983216]ja nadal nie jestem w stanie zrozumieć, jak zakaz aborcji w przypadku wad letalnych ma powiększyć demografię?... kobieta zmuszona urodzić śmiertelne chore dziecko... urodzi, ale może to będzie cesarka ale jakiś skomplikowany poród po którym nie można będzie starać się o dziecko przez kilka lat, albo w ogóle... a gdyby mogła decydować, przerwać ciążę, to już po kilku mies mogłaby zajść w drugą ciążę i urodzić zdrowe dziecko... jaki jest sens w rodzeniu martwych, albo śmiertelne chorych dzieci? nie mogę tego zrozumieć, dlatego nie jestem w stanie skumać skąd tyle poparcia, tyle przeciwników aborcji? nawet stare baby które to popierają, jak dochodzą do tego wniosku? życzą tego koszmaru własnym córkom, wnuczkom?
sorry za emocje.[/QUOTE]Również kompletnie tego nie rozumiem 🤬 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 08:55 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ---------- Cytat:
A mnie ogarnia przeogromna wściekłość jak słyszę czasem jakiś jej " komentarz " Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ---------- Dziewczyny help, coś na infekcje w ciąży co można samemu kupić w aptece? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-11-07, 10:27 | #1542 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 587
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Chyba w tv słyszałam reklamę "gyntime" ale nie dam głowy. Na pewno mówili w tej reklamie ze bezpieczne w ciąży.
Ja też w domu mam armagedon z pisiorami, na szczęście przy mnie nic nie komentują bo wiedzą że w szybki sposób im pojadę i pożyczę by ich to spotkało. Męża ustawiam też do pionu, bo jest apolityczny, mówi że wszyscy są źli, ale na pisiorow też nic złego nie powie. Jadę po nim na każdym kroku za to, a jakbym widziała że głosuje na pis (na wybory nigdy dziad nie chodzi) to rozwód od ręki. Powiem Wam, że mnie to tak strasznie dotyka, tak bardzo ich nie trawie. Moim marzeniem i życzeniem jest to by przestali rządzić zaraz, teraz, juz! Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 10:30 | #1543 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 1 060
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Ja np o poprzednim dziecku nie mysle jako zdrowym (zawsze widze w myślach malego chlopca z downem) , jak o nim mysle to nie że tęsknię, a raczej myślę w kategorii przerażenia jakby moje zycie wyglądało jakby sie urodziło. Mysle o tym strachu ktory mi towarzyszyl w tamtych chwilach w czasie ciazy, diagnozy, porodu itp. Mysle o tym jak źle mnie ludzie traktowali w szpitalach w których szukalam pomocy. Nie tesknie za tym dzieckiem i nigdy go nie kochalam. I glownie to mysle ze jestem zlym człowiekiem (nie wspominając o byciu matka) ze tak źle mysle o tamtym dziecku. Źle mi z tym że nie umialam go pokochac i zapewnić warunków do zycia. Wiekszosc z was mowi ze poddalo sie terminacji zeby dziecko nie cierpiało, ja to zrobiłam glownie zebym ja nie cierpiała i moja rodzina. Bo wiem ze jakbym chciała to to dziecko miało by swietne warunki do zycia. Nigdy tego nie mowilam ale jak były juz wyniki amnio i powiedzieli przez tel ze sa zle ale nie chcieli powiedzieć co to ,,modlilam sie" zeby wyszla jakas wada letalna, zebym wiedziala ze dziecko nie ma szans na zycie, najbardziej sie balam ZD no i wyszlo ZD.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 11:16 | #1544 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 681
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-11-07, 11:23 | #1545 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9 281
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Moli2iii podobno Canesten jest bezpieczny od drugiego trymestru ciąży. Wydaje mi się, że jesteś na wcześniejszym etapie, więc niestety chyba zostaje Ci tylko konsultacja z lekarzem i coś na receptę albo jakieś domowe metody.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 11:36 | #1546 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 1 060
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Cytat:
I trochę boje sie nawet tu pisać o tym co mysle bo nie wiem jak to odbierzecie. Kiedys myslalam ze jak ja o czyms mysle to kazdy tak mysli a teraz juz wiem ze ilu ludzi tyle emocji i opini. Niestety niektorzy o tym zapominaja (ci co tworza antyaborcyjne ustawy) i nie wierze w to ze jakby im bylo dane zmierzyć sie z czyms takim to by ochoczo wzieli ten ciezar na barki. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-11-07, 11:49 | #1547 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 681
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2021-11-07, 12:11 | #1548 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 587
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Sosna mam bardzo podobnie. I bardzo Cię rozumiem. Ja jestem przekonana że zrobiłam dobrze dla siebie i swojej rodziny, bo wiem że ZD to wada z którą można żyć, owszem, ale jak się ma szczęście i jest łagodna. Ja wiem ze tego szczęścia bym nie miała. Nie chciałam się o tym przekonywać. Nigdy nie żałowałam. Nie umiałabym się poświęcić komus bez reszty i 24/dobę przez całe życie. To egoistyczne z mojej strony, ale tak po prostu jest.. I też podobnie jak Ty wolałabym, gdyby wady były letalne. Ale czy to by coś zmieniło? ZD też bywa "letalny". Ja też niestety nie tęsknię za tamtym dzieckiem, czasem głupio myślę że zrobiłam mu przysługę ze nie musi cierpieć w tym kraju. Jak sobie przypominam tamtą ciążę i te wszystkie wiadomości to tylko żal mi siebie, że tak musiałam cierpieć, tyle płakać, z tylko a ludźmi, sytuacjami się zmierzyć... To było pieklo! Pielko, które zabrało mi dawną mnie i moją wiarę. Coraz częściej wydaje mi się że w Boga nie wierzę.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ---------- https://natemat.pl/382737,telefon-al...campaign=ownsm "Czy przerywa pan ciąże żon, córek, kochanek prawicowych posłów? Oczywiście, że tak. Zwolnijcie mnie z tajemnicy lekarskiej, a pozamiatam scenę polityczną" Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ---------- To samo usłyszałam od lekarza który przyjmował mnie do szpitala na T, dodał tylko jeszcze o księżach i biskupach.... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 12:15 | #1549 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 9 281
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Sosnanieradosna, Ritka18 ja mam zupełnie inne podejście, ale szanuje całkowicie Wasze zdanie i odczucia. Chyba dlatego ten wątek jest tak ważny i potrzebny, bo się wspieramy nieważne co się dzieje. U mnie wystąpiły wady letalne i wcale nie było mi osobiście łatwiej podjąć decyzję czy z nią żyć. Szczerze mówiąc to nie wiem co bym zrobiła, gdyby zamiast zespołu Patau amniopunkcja wykazała u syna zespół Downa. Mój mąż ma bardziej pragmatyczne podejście, bo on był pewien całym sobą, że decyzja o przerwaniu ciąży była prawidłowa i jedyna możliwa. On wcale nie rozpamiętuje tamtych sytuacji ani nie rozkminia jak to by było ,,mieć" tamte dziecko. W pewnym sensie mu zazdroszczę takiego podejścia, chociaż tego nie rozumiem i sama tak nie potrafię, chociaż byłoby mi pewnie łatwiej funkcjonować i żyć przyszloscia zamiast przeszłością. Mam nadzieję, że moje zdanie Was nie obraża ani nie smuci w żaden sposób.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez Platynowa91 Czas edycji: 2021-11-07 o 12:17 |
2021-11-07, 12:24 | #1550 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 587
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Absolutnie nie obraża, ja mam podobnie też do Twojego męża, nie rozpaczam i nie myślę co by było gdyby. Myślę np że teraz dziecko mogłoby mieć rok, ale niekoniecznie mogłoby już stawać czy stawiać pierwsze kroki. Nie potrafię oddzielić choroby od dziecka. Wiem że byłaby do końca życia z nim. Jestem też wdzięczna, że trafiłam wtedy na takiego lekarza u którego zaczęłam prowadzić te ciążę, który mi zlecił badania prenatalne, bo jakbym trafiła na innego to mogłabym nie wiedzieć o wadach. Cieszę się że miałam wybór.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ---------- Myślę że gdybyśmy miały normalne prawo, to nie byłoby teraz takich wątpliwości i rozkminek. To nie pomaga. A nas wszystkie dotyka kilkukrotnie bardziej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 14:02 | #1551 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 414
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Ritka, Sosna..dziękuję że tak szczerze napisałyście o swoich terminacji przy ZD.. u mnie też było ZD... I powiem wam, że zawsze żałowałam że to "tylko" ZD że nie było innej, jakiejś dramatycznej wady... moze łatwiej mi by było usprawiedliwić... a tak dlugo czułam się egoistką bo jak powiedziała moja mama postanowiłam ratować siebie, swój związek, swoją przyszłość dając sobie szansę na posiadanie zdrowego dziecka. Dopiero spotkania z psycholog pozwoliły mi jako tako uzmysłowić sobie ,że to nie był egoizm a nawet jeśli to jest on OK. I ja też nie tęsknię za tamtym dzieckiem. Czuję tylko ogromny żal że tak się stało i że mnie to spotkało. Ale wiem też że drugi raz postąpiłabym tak samo.
Ściskam Was mocno w tym ponurym i smutnym dla nas Kobiet czasie. I dziękuję, że jesteście i że mimo różnorodności potrafimy się siostrzanie, bez oceniania, wspierać. Ta solidarność jest mega, mega ważna, szczególnie w dzisiejszych czasach Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 14:38 | #1552 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
U mnie też był ZD. Czasem myślę jakby to było gdyby była tutaj z Nami i z nerwow na sama myśl jest mi po prostu nie dobrze. Nie lubię patrzeć na osoby z ZD , nie mogę wręcz. Jest mi ich szkoda,czuje niesprawiedliwość i złość, dlaczego takie osoby muszą się rodzić i być skazane na cierpienie,wyśmiewanie.
My z mężem nie wiedzieliśmy co robić czy terminacja czy zostawić tak jak jest i czekać... Ale nie żałujemy. Nie chcielismy takiego życia ani dla córeczki ani dla synka który pewnie musiałby się nią opiekować w dorosłym życiu gdy nas zabraknie ani dla nas. Co to za życie. Jako wierząca często wtedy pytalam Boga : dlaczego dlaczego my? Dlaczego skoro jestem wlasnie tak słaba psychicznie , co chcial mi tym pokazać? Dlaczego pozwala na choroby dzieci,cierpienie ich rodzin, tyle łez, poczucia bezsilności - skoro może wszystko! Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem. O rany,mój najdłuższy post tutaj. Troche się wygadałam. Dziękuję Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 16:01 | #1553 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 587
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Jeśli Bóg jest, to na pewno nie taki jak w kościele katolickim. A co jeśli to dzięki Bogu dowiedziałaś się na tyle wcześnie że dał Ci wybór pozwolił zadecydować i wybrać.... bo Cie kocha? Jeśli Bóg istnieje na pewno ciągle kocha nas wszystkie i to dzięki niemu miałyśmy wybór.
Ja decyzję o T podjęłam wracając z mszy, na której się modliłam o jakiś cud o jakąś pomoc... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 16:20 | #1554 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 251
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
nie wyobrażam sobie 9mies ciąży, po której będzie poród martwego dziecka. po prostu dla mnie to piekło wyższego stopnia... miałam kilka tygodni od usg do T., najgorszy czas w moim życiu, niemożliwe było skupić się na czymś innym, tylko na tym, co dzieje się ze mną, jak to przeżyć i jak się chce już być po wszystkim... czułam traumę, szok, rozpacz, strach - i te tygodnie trwały wiecznie. nie wiem jak należy wierzyć w Boga, żeby komuś życzyć przechodzić przez taką mękę... gdzie wtedy jest miłosierdzie?
|
2021-11-07, 16:37 | #1555 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 311
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Ritka w pełni się z Tobą zgadzam, ludzie zakrywają się Bogiem, a tak zapominają że Bóg dał nam wolną wolę i tak naprawdę jeśli istnieje to on nas osądzi, a nie banda fanatyków religijnych. I tak jestem zdania że Bóg nas nie potępi, bo jak miałby potępiać i karać za cierpienie i tortury w stosunku do chorych dzieci. Straszne jest to co sie dzieje, aż mi łzy leciały jak zobaczyłam ile manifestacji znowu sie odbywa, ile ludzi jest z nami, ile ludzi myśli tak samo jak my, tylko co z tego..... niestety nie wierze że to coś zmieni czuję niemoc, tymbardziej że nie wiem co mnie czeka w najbliższym czasie.
jak Ritka i Molli sie czujecie? Mi już prawie przeziebienie odpuściło, myślę że mnie jutro wpuszcza do pracy a wieczorem stres przed wizytą, nie wiem jak znajde odwagę żeby patrzeć w monitor na którym będzie widoczne usg Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 16:49 | #1556 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Chciałabym myśleć w tej ciąży tylko pozytywnie,ale wiem jak bardzo to będzie ciężkie.
Zazdroszczę kobietom które niedoswiadczyly tego co my tutaj wszystkie beztroskich ciąż. Patzi88 ja się dobrze czuje,jutro powtórka z bety,nawet nią się trochę stresuję. O której masz wizytę? Będę trzymać kciuki Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 17:37 | #1557 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 587
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Ja też już prawie ok. Zostały zatkane zatoki. Z objawów to tylko piersi. Czekam do środy... Koło południa powinnam już wszystko wiedzieć.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 17:42 | #1558 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 1 228
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Ja jeszcze czekam, umowie się tak żeby wizyta byla za ok 1,5 tyg. Chciałabym żeby już coś było widać.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 17:49 | #1559 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 949
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
A ja mam pytanie do dziewczyn, które miały próbę wywoływania- idę we wtorek do tego szpitala, już się nawet nie nastawiam, że wcześniej coś się wydarzy. I trochę mnie dopadło przerażenie-raz, że ostatnio w szpitalu byłam na T. więc wspomnienia i wstręt przed szpitalem wróciły... I druga sprawda- ja wtedy bardzo źle zareagowałam na oxy. Telepka, bóle krzyżowe, które nie były skurczami tylko trwały ciągle, chodziłam na czworakach... Czy teraz będzie tak samo? Czy może inny etap ciąży i inaczej ciało zareaguje? Boję się
40+5 Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-11-07, 18:39 | #1560 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 311
|
Dot.: Ponowne starania po T. cz.III
Dzięki za kciuki, za każdą z Was też trzymam kciuki i czekam na szybkie rozwiązanie u Intuicji
O 19.40 mam planowo wizyte, ale znając opóźnienia to pewnie się coś przesunie najgorzej czekać cały dzień, dobrze że pracą będę mogła sie zająć Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:41.