2007-07-04, 18:16 | #91 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Cześć dziewczyny
Jestem tu nowa...właściwie to mój pierwszy dzień...ale już wcześniej czytałam wasze wypowiedzi. Ja pasujej do tego wątku bardzo dobrze. Chodzi o chłopaka, którego przez ostatnie pół roku uważałam za ideał. Czasami bylimy na stopie koleżenskiej, czasami coś wiecej. Trudno jest to wyjaśnić, ale on jest bardzo specyficznym człowiekiem i chyba sam nie wie czego chce. Ostatnio widzieliśmy sie miesiac temu...było wtedy bardzo miło. Niestety od tego czasu jak kamień w wode...NIC, żadnego znaku. Nie odzywałam sie pierwsza bo chciałam sie przekonać jak jemu na mnie zależy...okazało sie, że nie zależy ;( Punkt kulminacyjny miał miejsce wczoraj kiedy zobaczyłam jak w jego opisie przy imieniu jakiejś (nieznanej mi) dziewczynie ma buzke <> zrozumiałam, że w jego życiu jest ktos inny. Smutno mi teraz tak po prostu, że skonczyło sie a ja nawet nie wiem czemu...moge sie tylko domyślać...Ale na nikim mi tak nie zależalo Przepraszam Was, że moja pierwsza wiadomość jest taka smutna. Ale na wszelkie troski przyniosłam Pozdrawiam |
2007-07-04, 18:26 | #92 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: las vegas
Wiadomości: 687
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
no szampan by sie przydał tak wogule witam i łacze sie w smutku z toba
__________________
What is love?The need to escape from oneself. Life's simple. You make choices and don't look back. Don't cry because it's over, smile because it happened |
2007-07-04, 18:31 | #93 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Izaluka,pewnie i tak nie uwierzysz w to co napisze,ale wg mnie TO już się zaczęło.TO czyli jego żałowanie.Wg mnie własnie zaczyna się miotać.Tęsknić...Takie jest moje zdanie.A teraz jestem ciekawa co inne dziewczyny powiedzą na to zeby nawet napisac mu maila takiego jak tu podałas?Wg mnie to nie jest najgorszy pomysł...Ulżyć sobie w kulturalnym stylu
|
2007-07-04, 18:37 | #94 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Cytat:
Niestety ideałów nie ma. My - głupie kobietki mamy taki specjalny korektor w oczach. Wymazywacz... Dzięki temu właśnie widzimy te ideały. Ale korektor się zmywa przy demakijażu, no i te klapki nam w końcu opadają... Ale żem sobie filozoficznie napisała Trudno określić co Was łączyło? To stopa koleżeńska czy coś więcej ? Bo jest różnica A jak taki MIX to nie dobrze Bo ''brał'' Cię wtedy gdy chciał (nie chodzi mi o seks ) -> to było to coś więcej; ale nie miał żadnych zobowiązań -> to była ta stopa koleżeńska. Sam widać nie wiedział czego chce, ale Ty chyba specjalnie nie narzekałaś... Czemu zamilkł tego nie wiem... Może jakaś ''koleżanka'' wykorzystała Twoją nieobecność (w sensie, że nie pisałaś Mu nic). Może On też czekał i Cię sprawdzał... Albo zwyczajnie ruszył na dalsze poszukiwania jak to łowca... Co do opisów... To trzeba sobie troić, mnożyć i dzielić. Często to pic na wodę. Taka zgrywa Ja bym się do Niego odezwała. Że co tam u Niego i w ogóle kiedy się zobaczycie... Milczy? Ok - niech spada. Pisze, że ma kogoś - niech spada tym bardziej. Piszę, że chce się spotkać - no i tu nie wiem co bym zrobiła Bo jednak przestał się przez ten miesiąc odzywać... Zero znaku itd. To facet ma o nas zabiegać, starać się. Nie rozumiem nigdy takich osobników, którzy potrafią tak milczeć |
|
2007-07-04, 19:08 | #95 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Cytat:
Hm, trudno go rozszyfrować. Nadal sprawia wrażenie na tyle ile mogę wyczuć na odległość - ''Jest OK''. Tylko, że tak myślę, że już kiedyś mi przyznał, że dużo rzeczy po rozstaniu zrobił na pokaz. Wstyd Mu było, ale opis miał taki, a rzeczywistość inna. Minęło prawie 2 miesięce. Ja z głębokiej rozpaczy wskoczyłam parę pięter wyżej. Jemu też pewnie już jest lepiej. Co do opisu... Nawet przez chwilkę pomyślałam, że chodzi o mnie z tą miłością. W tej książce co mamy e-booka czytałam właśnie, że po rozstaniu jak już jesteśmy spokojniejsi przychodzi do nas taka fala miłości, bo widzimy tylko te dobrze rzeczy i wspomnienia. Jemu może też tak teraz przyszało. A może chodziło w jakimś sensie o M. lub kogoś nowego. Nie chcę, żeby cierpiał i się męczył. Wystarczy, że ja już tyle się napłakałam itd. A z tym mailem to tak mnie coś rano naszło. Ale autentycznie jak o jakimś kumplu o Nim przez chwilę pomyślałam Wstawałam na te praktyki i po prostu potem będąc tam też pomyślałam, że co za bezsens - nie mogę Mu nawet głupiego smsa o sucharskim urzędzie napisać. Wiem, że też ma praktyki, ale nawet spytać nie mogę, no bo przecież na smsa nie odpisze raczej Zresztą coś tam w horoskopie mi się plunkali, że wszystko się ułoży pomyślnie, ale aby do tego doszło trzeba najpierw burzę zacząć. Może faktycznie powinnam Go zrąbać po koleżeńsku i dzięki temu jakoś inaczej na mnie spojrzy...* Ale z drugiej strony Nie powinno mnie obchodzić już Jego życie. Co z tego, że nasi znajomi pytają mnie o P. i mówię zawsze, że nie wiem, bo przestał się odzywać... Kazdy tylko kręci głową, że tak się nie robi... Że byliście tak blisko i znowu na studiach będziecie jeszcze. No i każdy też to określa jako szczeniackie, nikt się po Nim nie spodziwał... Ja tylko zawsze ''Powiedz to Jemu, nie mnie!''. Ale prawda jest taka, że nawet Jego kumple z naszej grupy na studiach mi to mówią. Jemu nikt nic nie powie. Tylko każdy do mnie, że P. się zmienił i nie za fajna ta zmiana. Jeszcze część wiary z grupy zaczęła Go jak wroga traktować, bo usłyszałam dużo takich słów typu: ''Nie martw się, wszyscy są po Twojej stronie Iza'', ''Nie zasłużył na Ciebie!'', ''Znajdziesz kogoś lepszego'' itd. Tylko, że tu nie ma konfliktu i nikt wtrącać się nie powinien. Ale nagle wszyscy zaczęli się interesować naszą sprawą. Teraz wakacje, ale wiele osób wyrobiło sobie o P. już zdanie... Co mnie trochę boli, bo oceniają Go teraz przez pryzmat tylko tego, że porzucił biedną Izę... A nie chcę być tak postrzegana - ja jako ta dobra, a On zły. To ja jakoś się przyczyniłam do rozstania i każdemu szczerze mówiłam, że miał powód, że widocznie nie spełniałam Jego oczekiwań, no i w ogóle... * Tylko żebyście nie myślały, że ja marzę o tym by On znowu coś do mnie i żeby Jemu się odmieniło. Względnie w mojej duszy zapanował spokój i gdyby On teraz zaczął się miotać to by mnie szlag trafił :/ Nie wiedziałabym co zrobić... Dlatego niech sobie tam ewntualnie żałuje (w co wątpie, bo ta ich duuuma ), ale niech mnie nie informuje o tym lepiej. |
|
2007-07-04, 19:14 | #96 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Izuś,ja teraz do domku po 17 wracam z pracy i zanim się ogarnę,zjem cos to sie robi późno.
Co do P. to szybko się uporałas z tym,tzn że jeszcze troszke czasu i spojrzysz na to obiektywnie.Fajnie by było jakbyście mogli znów być znajomymi i może jakiś opieprz by mu sie przydał,bo pewnie jak to facet myśli,ze Ty nie jestes dolna do kumplowania isę,bo za nim wciąż wzdychasz |
2007-07-04, 19:16 | #97 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Dziekuje za ciepłe przyjęcie
Już wcześniej powiedziałam mu, że nie chce i nie będę dla niego tylko na telefon, że nie piszę sie na taki układ. Wtedy zapewniał mnie, że jestem dla niego ważna-uwierzyłam. Ja nie odzywałam sie dlatego, że obiecał ze sie odezwie, a ja głupia czekałam...klapki na oczach i chyba ten korektor Niestety to niepoprawny egocentryk...lubi kiedy ktoś zabiega o niego, a kiedy przegrywa uważa, że to było głupie i nie warte gry...taki cały on Izaluka zgadzam sie z _Magdą taki mail powinien sie pojawić na jego skrzynce to by sie dopiero zdziwił...bo myśle, że po tych ostatnich tajemniczych odwiedzinach coś sie jeszcze dzieje w jego głowie |
2007-07-04, 19:28 | #98 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
To chyba nie tak, że już się uprałam. Coś mi się porobiło w głowie. Dzięki temu J. uwierzyłam, że świat nie kończy się na jednym facecie i chyba nie jestem taka straszna... Podbudował trochę moje ego. Chociaż nic wielkiego o tej znajomości narazie nie mogę powiedzieć, ale może będę mieć fajnego nowego kumpla
Nie wiem czy już na stałe mam takie myślenie o P. czy tylko teraz tak mi się czasowo włączyło? Po prostu spycham to w mojej głowie do szarej strefy i tam nie ma myślenie intensywnego Kurde w Jego mieście jest cudowny lumpek... I kiedyś co poniedziałek uderzałam i przy okazji odwiedzałam P. Teraz nie byłam od rozstania. Boję się, że Go spotkam przypadkiem i pomyśli, że przyjechałam Go napastować Jeszcze gorzej, że często w lumpku Jego kuzynka była... No i dużo kumpli/znajomych - możliwość spotkania na mieście... Nie chcę być potraktowana jak intruz. |
2007-07-04, 19:34 | #99 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Nie rób nic ze względu na niego Iza.A teraz nie jedziesz tam ze względu na niego.Chcesz iść do lumpka to idź,a jak go spotkasz to powiesz prawde.
|
2007-07-04, 21:05 | #100 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Cytat:
Często kochamy osoby, które nie istnieją... Ile jest kobiet, które męczą się z mężami-pijakami wciąż mając w serduchu obraz cudownego faceta, którego poznały...jakim był na początku Wqrza mnie to,że zdaję sobie sprawę, dlaczego tak tęsknię i że to mój umysł sobie stworzył taki Jego wizerunek (bo obiektywnie wiem,że to nie był dobry człowiek), ale to wcale nie pomaga... Pamiętacie może film "Zakochany bez pamięci"? Wątkiem głównym było, że nieszczęśliwie zakochani chcieli poddać się zabiegowi kasowania określonej pamięci, związanej z ową osobą. Ja poproszę też TAKI ZABIEG cena nie gra roli |
|
2007-07-04, 21:26 | #101 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Każda z Nas zasługuje na szczęście i na prawdziwą, szczerą miłość...
Ja byłam z facetem 1,5 roku, ale tak na naprawdę rok, bo ostatnie pół to były ciągłe kłótnie i wmawianie sobie, że to super facet, bo kiedyś mi się wydawało, że taki był. Na początku moja rodzina go nie lubiła, więc często o nim mówiłam itp. Długo walczyłam o to, żeby go zaakceptowali, a gdy to się stało, to ja zrozumiałam, że on nie jest mnie wart. Jestem już 5 miesięcy po rozstaniu, ale czasami powracają smutne myśli. Nie wierzę, że mogłam być tak naiwna i mu ufać... 90% z tego, co mi mówił to kłamstwa. Najgorsze jest, że o niektórych ściemach dowiaduję się dopiero teraz i to właśnie boli najbardziej... Ale twardo się trzymam i jestem dumna, że miałam odwagę, by zakończyć ten toksyczny związek... Teraz czuję nienawiść, ale mimo wszystko mam w sercu ranę i chyba złe wspomnienie pozostanie do końca. Nie wiem z czego wynika, że tak wiele osób pozwala, aby ich nie doceniano. Niedawno koleżanka powiedziała mi, że jej chłopak źle ją traktuje, ale nie chce z nim zerwać, bo boi się, że innego nie znajdzie... Kto nie ryzykuje, ten nie ma. |
2007-07-04, 21:58 | #102 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: las vegas
Wiadomości: 687
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
nina ja tez na taki zabieg sie pisze
jakoms godzine temu gry wracałam ze sklepu spotkałam go i ani nic ani czesc ani spadaj a gapił sie jakby mnie 1 raz na oczy widział mam ochote go naprawde zabic nie wiem jak po prawie 7 latach razem mozna sie tak zachowac :/ wiem jednak to ze byl kawał buraka zawsze jak go potrzebowałam go nie bylo nigdy mi nie pomogl raczej psuł wszystko nie czulam sie szczesliwa bezpieczna nie moglam z nim porozmawiac brzydko do mnie mowil a i czasem pacnoł ale ja bylam slepa a dzis kolezanka wysłała mi wszystkie info z gg z przed kilku lat jak zaliłam sie na niego i kazała poczytac az mi teraz glupio ze tak zawsze go broniłam ehh szkoda słów i szkoda tego oceanu łez który wylałam nerwów teraz przez niego jestem strzepkiem czlowieka
__________________
What is love?The need to escape from oneself. Life's simple. You make choices and don't look back. Don't cry because it's over, smile because it happened |
2007-07-04, 22:29 | #103 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Selis witaj
mysle ze mozesz do niego napisac, zapytac co slychac i takie tam - tak neutralnie. a to jak zareaguje bedzie o nim swiadczylo i o tym co dalej z wasza znajomoscia. Cytat:
malgosinka podziwiam cie, ze mialas sile i odwage to zrobic. ja nie umialam zakonczyc mojego zwiazku chociaz sie nad tym zastanawialam, a teraz jak on to zrobil to nie moge dojsc do siebie... bardzo mi sie spodobalo to co napisalas, a raczej sposob w jaki to zrobilas - bo bije od ciebie zdecydowanie i pewnosc siebie. nie dalas sie wiecej krzywdzic. Cytat:
|
||
2007-07-04, 22:35 | #104 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: las vegas
Wiadomości: 687
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
ehh u mnie jest inna sytuacja bo jak ja znajde kogos innego to moj ex mnie chyba zabije bo bywa agresywny
wiem to chore ale taka prawda nie jestem na tyle odwazna bo wiem do czego debil jest zdolny potrzebuje wiecej wiary ze bedzie dobrze odstapi ktos troche?
__________________
What is love?The need to escape from oneself. Life's simple. You make choices and don't look back. Don't cry because it's over, smile because it happened |
2007-07-04, 22:45 | #105 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Cytat:
domyslam sie, ze skoro bywa agresywny i posuwa sie do rekoczynow - odejscie jest bardzo trudne - ale co bedzie za jakis czas? staniesz sie workiem treningowym, bedzie cie wyzywal i wykorzystywal jak sie "steskni". jak sobie wyobrazasz zycie z nim? znikanie na kilka tyg nie jest normalnie, nie odzywanie sie do siebie na ulicy tez ... to nie jest normalne... wiem, ze na poczatku bylo cudownie, ale on sie zmienil... i to w gnojka ... |
|
2007-07-04, 22:55 | #106 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: las vegas
Wiadomości: 687
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
wiem wiem ale mój mózg przerabia informacje ta na odwrót i cialge mysle ze on sie zmieni trzeba dac mu szanse eh
nie wiem jak sie od tego odciac przeciez sie nie wyprowadze poznałam juz dawno tkaiego chlopca ale ciagle gadamy tylko na gg bo ja sie boje spotkac ze anuz spotkamy byłego i nam obojgu dowali zreszta boje sie ze nikt inny mnie nie zaakceptuje taka jaka jestem bo jak jeszcze nie pisałam ale mialam zakaz posiadania jakich kolwiek kolegów nie wolno mogłam miec kolezanki i dodatkowo on je musiał lubic :/ wiec jakby zobaczył mnie z jakims chlopakiem to koniec brbrb a i jeszcze jedno mam to od dziecka mam potrzbe pomagania innym i tak pragne wyciagnac go ze zlego towarzystwa pomoc w nauce pomoc cos osiagnac pomoc wyjsc z nalogu
__________________
What is love?The need to escape from oneself. Life's simple. You make choices and don't look back. Don't cry because it's over, smile because it happened |
2007-07-04, 23:11 | #107 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 283
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Witam wszytskie dobre duszyczki...
Dziś tak na poważnie zdałam sobie sprawe że moj 3 letni związek się sypie. Już nie ma wielu rzeczy które były kiedyś. Zastanawiam sie nad przyczyna tego stanu ... moj Tż od roku pracuje w Angli,myśle że to głowna przyczyna tego. Teraz jest na urlopie i mimi tego że jest w Polsce miesiąc nie możemy się dogadać,ciągle sobie dogryzamy,nie ma już tej czułości,tego ognia kóry był na początku... praktycznie wogóle się nie całujemy,jeśli chodzi o spawy intymne to mam wrażenie że tylko jemu zależy tylko na swojej przyjemności , choć są chwile że jest fajnie i widze że mu zależy. Zsatanwiam się czy to nie jest przyzwyczajenie,teraz kiedy każdy żyje osobno odzwyczajamy się od siebie,cięzko się nad dogadać,często się kłucimy, wiąze się to z brakiem zaufania mojego do niego, które pewnego razu nadużył. A przecież planowaliśmy wspólną przyszłości,budujemy dom, planowaliśmy ślub. Dziś się pokłociliśmy znów, poszło o to że powiedziałam mu że uzależnił się od swojego kuzyna, całe dnie teraz z nim i jego dziewczyną spędza, ja teraz zaczełam praktykę,więc on ma cały dzień wolny, byliśmyz nimi nad stawami nad rzeka,ciagle robiliśmy jakieś ognisko i grilla, praktycznie non stop chodzilismy gdzieś razem,i dziś pierwsze co wyszliśmy z kina on mowi: ciekawe co tam u S... słychać i dzwoni do niego ,więc ja mu to powiedziałam o uzależnieniu , a on powiedział żebym się nie wtrącała i cos jeszce dodał nie miłego. Pózniej powiedział że nie jest moja własnością i że nie jest mój żebym nie mówiła mu co ma robić i że chu. mnie to obchodzi. Nigdy w życiu czegoś takiego mi nie powiedział, nigdy siebie nie wyklinaliśmy ani nie przyezwaliśmy, dlatego bardzo mnie zabolało to co powiedział. Ja mu odpowiedziałam że nie jest mój i nie bedzie,on na to : nie strasz mnie. Pózniej poszlam na nogach do domu. Do teraz nie ma zadnego odzewu. Dodatkowo czuję się przy nim nie dowartościowana, w zartach mowi że jestem gruba,że przytyłam, niby w zartach ale biorę to do siebie, Ni narzekam na brak zainteresowania ze strony facetów, ale to on mnie zakompleksia i powoduje że brak mi samoakceptacji, sprawia że czasem żle się czzuję z samą sobą. Chciałbym się uodrpornić na to wszytsko,być pewną sibie kobietą. Boję się że jak zwykle jutro zmiękne i jak często się zdarzało juz nie będą się tak złościć i pierwsza się odezwę, a pózniej nic sie nie zmieni i takie sytuacje sie będą powtrzać. Nie wiem co robić w obecnej sytuacji, z jednej strony chciałbym zerwać a z drugiej boję się że nie będe mogła byc bez niego i zdam sobie sprawę,że popełniłam bład i nie bedzie już odwrotu . Proszę Was o wyrażenie i swojej opini , doradzcie mi co mam robić |
2007-07-04, 23:19 | #108 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Cytat:
ilovecarrotcake on jest dziwny i to baaardzo. Może z czasem mu to przejdzie, gdy pogodzi się z tym wszytskim znajdzie kogoś innego wtedy Ty odetchniesz z ulgą...ale oby jak najszybciej sie to stało. A ja ech...chyba się narazie nie będę odzywała ponieważ tajemnicza pani K. jest coraz bardziej adorowana w jego opisach...czy on sie zakochał bez pamięci... Dobrze mi tu z Wami |
|
2007-07-04, 23:24 | #109 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: las vegas
Wiadomości: 687
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
no wlasnie sie umuwiłam na rozmowe z jego siostra nie wiem czy dobrze czy zle bo ona tez mnie nie lubi :/ ale sama nalegała
__________________
What is love?The need to escape from oneself. Life's simple. You make choices and don't look back. Don't cry because it's over, smile because it happened |
2007-07-04, 23:25 | #110 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: las vegas
Wiadomości: 687
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Selis opisy to straszna rzecz moj miał długo wez sie pozbac zbednej frustracji krowo to chyba do mnie :P
ja mam ciągle nie należy płakać gdy cos sie straciło ale cieszyc ze wogule sie to miało
__________________
What is love?The need to escape from oneself. Life's simple. You make choices and don't look back. Don't cry because it's over, smile because it happened |
2007-07-05, 08:59 | #111 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Przepraszam dziewczyny, ale muszę Wam coś powiedzieć
Miałam dziś sen o Nim Kurde, jak tak można o Nim śnić Śniło mi, że umarł. A ja płakałam, płakałam i płakałam. To była straszna strata dla mnie. Wspomnienia o naszych wspólnych chwilach nie dawały mi uspokoić się. Był pogrzeb. Ja, jedyna, rozpaczałam się i płakałam. Jego matka obojętnie się zachowała, jakby jej syn dla niej nic nie znaczył. W trakcie nabożeństwa powiedziała mi, że byłam dla niego taka bezlitosna... On był pochowany w tekturowym pudełku - byłam zła na jego matkę, że tak go pochowuje. Skończył się pogrzeb, wracam do domu, a ja dalej płaczę. Budzę się i patrzę - mam łzy na policzkach Pierwsze łzy od dwóch tygodni...
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. |
2007-07-05, 09:01 | #112 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Cytat:
Nie wiem co tak na prawdę napisać na ten temat, bo agresja to ostatnia rzecz, jaka powinna mieć w związku chłopaka z dziewczyną miejsce... Nienawidzę zachowania typu "sam nie chce innemu nie da"... Pamiętam ze szkoły dziewczynę, w której bujał się fajny chłopak, ale ona nie chciała z nim być, dawała mu może jakieś nadzieje, ale otwarcie go odrzuciła , a kiedy on zaczął startować do innej, to się dopiero zaczęło... To jest jakaś chora zazdrość. Nie wiem co można poradzić w przypadku ilovecarrotcake... Chyba jeszcze nie dojrzałaś do konkretnej decyzji, więc pomoc innych jest tutaj nie zbędna. Myślę, że skoro wiesz już, że źle się między wami dzieje, to jesteś na dobrej drodze, żeby jakoś się z tego uwolnić... A co do tej rozmowy z jego siostrą, cóż... Jeżeli ma trochę serca, to na pewno widzi, co jest grane. W końcu też jest kobietą i nie powinna tylko go bronić... |
|
2007-07-05, 09:50 | #113 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: las vegas
Wiadomości: 687
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
malgosinka coraz czesciej mysle jakby bylo be zniego i wydaje mi sie ze lepiej juz i tak tyle czasu zmarnowalam pora chyba odżyc i cos zrobic ze swoim zyciem a za chwile pedze na rozmowe z sisters jego
__________________
What is love?The need to escape from oneself. Life's simple. You make choices and don't look back. Don't cry because it's over, smile because it happened |
2007-07-05, 11:47 | #114 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Bytom
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Kiedys już tu pisałam, tzn w tej częsaci pierwszej. Sypał się mój 3letni związek. I z mojej winy, i z Jego. Zawsze mielismy te dobre chwile i te złe. Pewnie gdyby nie moj terazniejszy partner, z tamtym nie rozstałabym sie. pewnego pięknego dnia pojawil się Ktoś, z kim postanowilam byc do konca zycia po jednym spotkaniu.Spedzilismy ze sobą jeden dzien i bylismy gotowi na zakonczenie swoich paroletnich związków. Wiem, z boku wydaje się to głupie, dziecinne i naiwne. Ja jednak zaryzykowałam [a ryzyko wierzcie było duże-mogl sie okazac świnią, która chce się mną zabawić, albo po prostu mogło Nam sie nie ułozyc]. Na początku naszego związku miałam jakieś chwile zwątpienia, teraz juz o nich nie pamietam. Jestesmy narazie ze sobą pół roku a ja czuję że to TO! Wiem, że historia która mi sie przytrafiła jest darem losu lub Boga. Wczesniej myslalam, że to zdaża sie tylko w filmach. Dziś-czuję się kochana, zadbana przez mężczyznę, dowartościowana i bardziej dojrzalsza. Gdybym wtedy nie podjęła tej wazniej [może najwazniejszej w zyciu] decyzji dziś dalej byłabymz byłym partnerem, ciągle zdenerwowana, niedowartościowana, smutna, wkurzająca się o byle co....
Wierzę że w\Wam też się poszczęsci
__________________
D |
2007-07-05, 12:28 | #115 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Cytat:
Zazdrościmy Ale życzymy wszystkiego NAJ Obyś nigdy tu już nie napisała Możesz tylko takie posty, jak ten wyżej |
|
2007-07-05, 19:16 | #116 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin-Ireland
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Dziewczyny,
na jakiś czas zniknę z Wizażu. Mam nadzieję, że o mnie nie zapomnicie. Jutro późnym wieczorem wyjeżdżam do Bułgarii - mam nadzieję, że spędzając tam miło czas, zapomnę o swych przeżyciach... I mam nadzieję, że wrócę szczęśliwa, zadowolona i "odnowiona" Dziewczyny trzymajcie się razem mocno, całusy dla Wszystkich. M.
__________________
Nie mam żadnych rasowych, kastowych czy religijnych uprzedzeń. Jedyne co mnie obchodzi, to czy dana jednostka jest istotą ludzką i to mi wystarczy. Gorsza już być nie może. Po co mi suwaczki? Miłość nie jest na pokaz. Do miłości trzeba dwojga, a nie Internetu. Edytowane przez sportsmenka86 Czas edycji: 2007-07-06 o 10:45 |
2007-07-05, 20:04 | #117 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Cytat:
Bo nie zapomnimy na pewno Powodzenia na zawodach!! |
|
2007-07-05, 21:00 | #118 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: las vegas
Wiadomości: 687
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
udanego wyjazdu
ja tez niedlugo jade ale napewno nie bedzie fajnie :/
__________________
What is love?The need to escape from oneself. Life's simple. You make choices and don't look back. Don't cry because it's over, smile because it happened |
2007-07-05, 22:13 | #119 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 283
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Żadna z wizażanek nie wypowie się na ten temat, o ktorym pisałam??
TŻ Dzis się odezwał,że przyjedzie po mnie po praktyce, jeśli mi już przeszło... troszkę dziwnie podszedł do tego wszytskiego wkoncu napisłam żeby przyjechał,podczas jazdy zaczęliśmy rozmawiać, wsumie to ja, powiedziałam mu co mnie boli i że przykro mi jest jeśli mi mówi żebym się do niego nie wtrącała, i że ch.. mnie to obchodzi...że już nie jest tak jak dawniej... on odpowiedział że nie będzie tak jak dawniej czy coś takiego,oprócz tego to wszytsko co mówiłam, było dla niego śmieszne... na tym skończyła się nasz jazda,powiedziałam mu żeby mnie wysadził i poszłam na autobus... I do tej pory jest cisza,ja szczerze mówiąc nie mam ochoty sie do niego odzywać, ciężko mi się z nim rozmawia, dziwne ma teraz podejście praktycznie z każdej rzeczy czym mówię on żartuje,on nie widzi problemu... czy ja przesadzam??? kocham go i boli mnie to co się dzieje z naszym związkiem, i jego poglądy na niektóre sprawy za tydzień on wyjeżdza, nie wyobrażam sobie co będzie na odleglośc, skoro będąc razem nie dogadujemy się proszę poradzcie mi coś ... |
2007-07-05, 22:34 | #120 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część II.
Cytat:
Ten jego wyjazd będzie prawdziwym sprawdzianem dla waszego zwiazku. Może taki "odpoczynek" od siebie dobrze wam zrobi, a może pozwoli zrozumieć to co teraz nie jest jasne. Tylko nie rozstawajcie sie w tak nie miłej atmosferze. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:59.