Do uzależnionych od słodyczy:) Odwyk...!

[kasientos]

Napisane przez *angel1710**

kolacje zwykłam jesc tak kolo 20

o wlasnie ja swego czasu jadlam tylko do 18, jakos problemu to duzoego mi nie stwarzalo..ale po 3 tyg jak nie zauwazylam ZADNEJ roznicy..olalam to i teraz jem jak jestem glodna
ale to dziwne.. bo zazwyczajh w dietach mowia ze do 18..i to ma niby pomagac..a mnie nawet deka nie ubylo i po co to?!


a co do poysklu to wystarczy jeden kawalek!! nie musicie jesc od razu calej...

[Inesis]

Napisane przez kasientos

o ale to dziwne.. bo zazwyczajh w dietach mowia ze do 18..i to ma niby pomagac..a mnie nawet deka nie ubylo i po co to?!

najlepiej jeść 3-4 godz przed snem wtedy żoładek zdązy strawic. jakbym miala jeść ostatni o 18 a chodze spac najcześciej kolo 12 to bylaby zbyt duza róznica i byłabym strasznie głodna.

[kasientos]

Napisane przez Inesis

najlepiej jeść 3-4 godz przed snem wtedy żoładek zdązy strawic. jakbym miala jeść ostatni o 18 a chodze spac najcześciej kolo 12 to bylaby zbyt duza róznica i byłabym strasznie głodna.

no tak ja tez tak chodze spac... moja mama nmi powiedziala ze stare babcie powinny jesc do 18 bo ona maja problemy z trawieniem i w ogole takie tam...a nie ja..i ma racje..

skoro nie widac roznicy po co sie glodzic

[ijaa]

Witam dziewuszki.

Chciałabym sie przyłączyć do waszego wątku. Od dzisiaj rozpoczym walkę z moim wystającym brzucholem i jedną zzasad które wprowadzam jest odstawienie słodyczy.
No może na początek ograniczenie ich do minimum. Obawiam sie bowiem, że całkowite odstawienie, przyniosłoby wiecej strat niż pożytku - po jakimś czasie meczarni rzuciłabym sie na ogromną ilość slodkości.

Wprowadzam jeszcze inne postanowienia w związku z pracą nad tłuszczykiem, ale o tym moze później

Będę zaglądać

[kasientos]

Napisane przez ijaa

Witam dziewuszki.

Wprowadzam jeszcze inne postanowienia w związku z pracą nad tłuszczykiem, ale o tym moze później

Będę zaglądać

czesc

czekam z nievcierpliwoscia na postanowienia

zapraszam

ps. wiecie co co raz czesciej dowiaduje sie ze chlopak woli jak dziewczyna ma bioderka i jestr ksztaltniejsza...czyzby sie moda zaczela zmieniac ale to mile.. ze szkielat nie jest juz tak uwielbiany... ja tam tez wole jak chlopak ma trochi cialka.. wiadomo wszystko w granicach rozsadku.. a najsmieszniejsze ze mowia mi to boysi ci ktorzy do tej pory tylko za takie rozowe chudzielce sie brali...
ale ja i tak nie opuszcze Was moje kochane odwykowiczki bo to ja mam sie dobrze czuc.

[ijaa]

kasientos dziękuję za powitanie.

Tez słyszałam o tym i to nie raz już. Moim zdaniem kobiece kształty są cudne. A chudzielcom mówię stanowcze nie.
TŻ jak i koledzy są dokładnie tego samego zdania.

Co do moim postanowień to tak:
Nie chcę dużo schudnąć. Dwa maks trzy kilogramy, dlatego nie wprowadzam, żadnej konkretnej diety.
Mam zamiar się zdrowo i racjonalnie odżywiać i co najważniejsze - i co było u mnie najgorszym problemem - odstawić słodycze i obżeranie się wieczorami.
I piwsko cholerne też odstawić (ogólnie w dużej mierze zrezygnować w alkoholu) - a zwłaszcza taką ilosc jaką go spożywałam.

Oprócz tego, posiłki o rownym porach. Wiecej białka i oczywiscie ćwiczonka na brzuch.
Właśnie sobie próbuję sklecić jakiś fajny trening.

Tak jak wspomniałam, nie zależy mi na ogromnym chudnięciu. Ważę 57 kg, przy 170 cm.
Wiem jednak że nie da się odchudzić tylko brzuchola, jak się chudnie to z wszystkiego
A wlaśnie o niego mi chodzi. Na Biodra - 90 cm, nogi - 50 cm w udzie, czy biust również 90 cm narzekać nie mogę. Ale prawie 73 w talii i jeszcze sporo wiecej w brzuchu to mi ZDECYDOWANIE przeszkadza.

[kasientos]

Napisane przez ijaa

I piwsko cholerne też odstawić (ogólnie w dużej mierze zrezygnować w alkoholu) - a zwłaszcza taką ilosc jaką go spożywałam.

alko jest bardzo kaloryczne? bardzo szkodzi na sylwetke?
latwiej zrezygnowac ze slodyczy niz z tego.. zeby nie bylo ze jjakis alkoholik ze mnie....ale zamiast slodyczy moge wziazc jakis owoc czy cos teges tamteges...ale w knajpie przy soku? albo impreze o herbacie
jak to z tym jest...dziala tak jak slodycze?

[Inesis]

Kasienton
Piwo pelne ma ok 50 kcal w 100 ml wiec dużo. w wielu dietach radza odstawiac alkochol tez ze wzgledu na to ze np. po piwie czesto jest sie głodnym wiec zjadasz dodatkowe kalorie przez nie. ale jak bywa ze wszystkim- wszystko jest dla ludzi tylko trzeba z tym uwazac jesli na imprezie od czasu do czasu sie napijesz to nic sie nie stanie. Zdecydowanie bardziej polacane jest wino- raczej wytrawne..tyleze nie kazdy lubi. Ja nie lubie wiec wole sobie piwka pić <od czasu do czasu>

[kasientos]

Napisane przez Inesis

np. po piwie czesto jest sie głodnym

Zdecydowanie bardziej polacane jest wino- raczej wytrawne..tyleze nie kazdy lubi.

po piwie to moze nie tyle glodna jestem co czuje sie taka wybeczkowana

za winem nie przepadam.. ale moge Wam pewnien patent sprzedac.. chyba ze juz znacie ...

zeby wypic winko z przyjemnoscia:

potrzebujesz:
sprite
kadarke (wino)
kieliszek
otwieracz

przygotowanie:
otwierasz wino, wlewasz do polowy kielisza, dodajesz sprite..

smacznego

[ijaa]

Jaki patent, jaki patent??

Na osi polecanych w diecie i niepolecanych napoi, gdzie woda jest na jednym końcu, to piwo jest ostatnie na drugim - nie wróży to o nim dobrze.

[Inesis]

Napisane przez kasientos

zeby wypic winko z przyjemnoscia:

potrzebujesz:
sprite
kadarke (wino)
kieliszek
otwieracz

przygotowanie:
otwierasz wino, wlewasz do polowy kielisza, dodajesz sprite..

smacznego

hm..... to jak szampan bedzie ja jesli chodzi o alkochol to jestem okropna nie lubie pic nic oprócz piwka a szampan lampka na sylwka lub na weselach no moze jeszcze z dziecmi siosty - Pikolo, wodka toast max jeden za czyjeśc zdrowie. a tak to to piwko <mniam>

[kasientos]

Napisane przez Inesis

ja jesli chodzi o alkochol to jestem okropna nie lubie pic nic oprócz piwka a szampan lampka na sylwka lub na weselach no moze jeszcze z dziecmi siosty - Pikolo, wodka toast max jeden za czyjeśc zdrowie. a tak to to piwko <mniam>

o jak sobie przypomne co ze mna przechodzila psiapsiola zeby przekonac mnie do piwa... takto zazwyczaj lecialysmy na vodce <zawstydzony>
ale piwko tylko w knajpie toleruje.. poza nie za bardzo..

troche zboczylysmy z tematu zaraz skieruja nas do klubu aa ..

[ijaa]

A ja co jest właśnie straszne, piwko uwielbiam. I gdybym piła je od wyjścia to było by okej.
Aleeeeee nie. A to wyjscie, a to film z TŻ przed TV, a to plotki z mamą wieczorem przy piwku. I tak suma sumarą niealże codziennie, te PYSZNE kalorie wlewam do brzuchola.

A STOP!! Od dzisiaj piję browczyka, tylko i wyłącznie w pubach i to też z umiarem.

A ten pomysł na szampana własnej roboty, nawet fajny kiedyś moze wypróbuje. Narazie odstawiłam wszelkie gazowane cuda, bo muszę zbadać zachowanie mojego brzucha - czy to od tego wyglądam jakbym była w ciąży.

[kasientos]

Napisane przez ijaa

A ten pomysł na szampana własnej roboty, nawet fajny kiedyś moze wypróbuje. Narazie odstawiłam wszelkie gazowane cuda

gazownyego nie pije juz łooo...z 5 lat bedzie...(no od czasu do czasu piwo).. i nie przepadam za tego typu trunkami...
a tego' szampana' tez za duzo sie nie wypije..


jej jak mnie denerwuje zachowanie mojej mamy... jak jadlam slodycze 'do oporu' marudzila ze powinnam sie wziasc za siebie... teraz jak sie wzielam..marudzi ze za malo jem(nie slodyczy tylko tak ogolnie).. no i dogodz takiej

[Pauliś smutas:(]

jej jak mnie denerwuje zachowanie mojej mamy... jak jadlam slodycze 'do oporu' marudzila ze powinnam sie wziasc za siebie... teraz jak sie wzielam..marudzi ze za malo jem(nie slodyczy tylko tak ogolnie).. no i dogodz takiej [/quote]

hehe u bylo jest tak samo, tylko teraz obzeram sie znow slodyczami
musze z tym skonczyc!!ale jak tyle czasu sobei odmawialam to co poradzic..
a tak w ogole witam i sie dolaczam do watku

[kasientos]

Pauliś smutas witam

ten smutas jakos nie pasuje mi w tym nicku

[aniusiaaa]

Witam uzależnione ja też byłam albo nadal jestem jednak walcze !!! 18 dzień za mną ... i o dziwo im dłużej nie jem tych pyszności tym bardziej nie chcę tego jeść , żeby tego wszystkiego co już dokonałam nie zmarnować
Moja mama która nazywa mnie " czekoladnikiem" jest w szoku , że mam tak silną wolę bo jak tu się nie dziwić jak codziennie dzień w dzień pożerało się ogromne ilości tego tuczącego "świństwa"
W moim wypadku to jest tak , że wole nie zjeść jednej kostki czekolady bo wtedy robię sobie tylko smaka ... A jak jest już naprawdę źle to piję herbatkę owocową ze słodzikiem Da się naprawdę da - czekam aż będzie 100 dni

[Litfa]

Powim tak, ja byłam strasznie uzależniona od słodyczy a kiedy postanowiłam od dziś zero - ubyło mi 8 kg w pól roku bez żadnych innych wyrzeczeń tylko troche sportu ale nie za dużo bo jestem strasznym leniem, niestety.. Pewnego dnia chłopak mojej siostry pryniósł mojej mamie czekoladki strasznie ładnie wyglądały jednak umiałam sie temu oprzeć do casu gdy moja mam powiedział ze od jednej mi sie nic nie stanie, nie wiem czemu chyba z ciekawości jak smakuje czekolada zjad łam ją! To był wielki bład!! Po jednej czekoladce wrócił dawny nałóg! tak że w ciągu niecałych dwóch miesiący przybyło mi 9 kg!!! Ostrzegam wiec nie rób cie sobie takich nagród po schudnieciu jak np. 1 czekoladka, póniej bedzie jeszcze jedna i nastepna...
A ogólnie to od dziś zero słodyczy!!!!!!! Teraz przysięgam!!! I wiem że nie mogę tego przerwać.. znam skutki.. !

[Majka232]

W zasadzie zgadzam się, że jedna czekoladka zazwyczaj pociąga za sobą kolejne. Ja potrafiłam jednak zjeść do kawy 1 - 2 ciastka i nie więcej, nawet gdy mi się chciało, ale trzeba mieć wewnętrze przekonanie co do tego i motywację. Pomyśl, że słodycze są niezdrowe - cholesterol, cukrzyca itd. 3mam kciuki za siebie i za nas wszystkie!

[kasientos]

mama dzis takie pyszne ciastka kupila..ale nie skusilam sie ale chyba tylko dlatego ze na obiad sie nazarlam ..ale to zawsze cos

wiecie co.. tak dzis sie zastanawialam ze boje sie ze jak schudne to znowu po jakims czasie wroce do mojej starej wagi.. oby tylko nie wiecej ..
serio sie teraz tego boje...ze te starania pojda na marne

[*sloneczko*]

Dziewczyny ! przejrzalam watek- wszystko pieknie, super ze walczymy z nalogiem.. jednak jest to trudna sprawa moze powymieniamy sie dobrymi radami w JAKI SPOSOB ODMOWIC SOBIE SLODYCZA? JAK WALCZYC Z NIEZBYT SILNA WOLA? te info na pewno beda przydatne

[kasientos]

hmm... ja np nie mam jakis okreslonych sposobow...

pierwsza mysl jaka mi przychodzi do glowy jak zobacze jakis smakolyk to wizaz-odwyk-dziewczyny-wstyd..itd

teraz juz jakos mniej mnie ciagnie...
wydaje mi sie ze najlepszym sposobem jest zastepowanie.. np.owocami, ryzem z sosem, kanapka, warzywami..itp
bo takie myslenie ile ma to kalorii, bede gruba, to niezdrowe.. to dla mnie bynajmniej puste slogany i nic mi nie daja...

najlepiej ich unikac... nie szukac po szufladkach w supermarkecie omijac polki ze slodyczami..
no serio nie mam pojecia...

[*angel1710**]

Napisane przez kasientos

bo takie myslenie ile ma to kalorii, bede gruba, to niezdrowe.. to dla mnie bynajmniej puste slogany i nic mi nie daja...

kiedyś czytałam w jakimś artykule, ze Ci co nie przejmują się jedzonymi słodyczami tyją wolniej od tych, którzy mają wyrzuty sumienia po zjedzeniu czegoś kalorycznego

stek bzdur, ale zauważyłam po sobie, że na ogromy jedzonych słodyczy nie miałam póki co problemów z wagą i nigdy nie pomyślałam nawet, że moge przytyć jak zjem jakiegoś tam batona, kto wie co siedzi w naszej psychice


a co do sposobów jak nie jeść słodyczy, to póki co u mnie się nie sprawdzają, ale czasem sobie mysle, ze jak zjem tyle słodkiego zostane cukrzykiem, bede musiała robic sobie zastrzyki i już nigdy nie bede mogła dowolnie objadać się slodyczami.
ponoc słodycze i cukrzyca nie mają ze sobą nic wspólnego, ale ważne że ten dziwny sposób czasem pomaga mi się ograniczać

[koculek]

Zsumuje kilka postow:
1)piwa nie lubie, bo gorzkie, lubie tylko Redsa i Sangrie, ale pije rzadko
2) wczoraj mialam straszna ochote na slodkie, bo zimno jest i ponuro, ale udamo mi sie oprzec mimo, ze ogladalam program gdzie przygotowywali pyszny deser
3) dzis niestety sie slodkiemu nie oparlam i nie przestalam na 1 ciastku. NIe bylo tez tak tragicznie jak kiedys, ale czulam, ze przekroczylam swoj limit i jadlam bo bylo.
3) sposoby na niejedzenie slodkiego: jak juz wpomnialam gdizes wczesniej dziala na mnie zdanie "potrafie sie kontrolowac, jestem silna" i wyobrazanie sobie uczucia "po" kiedy to czuje sie winna i beznadziejna ostatnio dzialaja. No i zdecydowanie omijam polki ze slodkim. Nie chce kusic losu

[kasientos]

Napisane przez *angel1710**

czasem sobie mysle, ze jak zjem tyle słodkiego zostane cukrzykiem, bede musiała robic sobie zastrzyki i już nigdy nie bede mogła dowolnie objadać się slodyczami.

oj to juz na 100% by u mnie nie zadzialala...
bym sie jeszcze w jakas depreche wprowadzila

no fakt tez slyszalam ze cukrzyca ze slodyczami ma tyle wspolnego co piernik z wiatrakiem ..
no w takim razie co wywoluje cukrzyce?
a pozniej jak sie ja ma to trzeba przyjmowac tylko okreslona mala ilosc cukrow?!

[*angel1710**]

Napisane przez kasientos

no w takim razie co wywoluje cukrzyce?
a pozniej jak sie ja ma to trzeba przyjmowac tylko okreslona mala ilosc cukrow?!

hmm, też jestem ciekawa.
biologia nie jest moją najmocniejszą stroną, ale wydaje mi się, że jak są jakieś zaburzenia w produkowaniu insuliny to wtedy ten cukier nie ma się jak zredukować, narasta i powstaje cukrzyca.

a jak to jest z cukrami jak się ma cukrzycę to nie mam pojęcia, ale widziałam kiedyś jak taka dziewczyna z mojej szkoły co ma cukrzycę jadła na przerwie snickersa więc poczekam aż ktoś mądry się wypowie i mnie uświadomi

[koculek]

A ja dzis nic nie zjadlam

[Litfa]

Ale ze słodyczy czy wogóle?? bo słodyczy to ja też już nawet patykiem przez szmate nie dotchne! mój sposób wspomniany w innym wątku - olejek rycynowy, poszukajcie, poczytajcie w takiej dłuuugiej wypowiedzi o mnie.
A jeżeli ty wogóle nic nie zjadłaś, to nie sprawiedliwe, bo mi tu nie pozwalają i krzycż.. :p
A ogólnie to mam pytanie ile najwiecej człowiek wytrzymał bez jedzenia???
A i dodaje to niekoniecznie są moje zamiary, więc prosze nic nie kasować .. :P

[koculek]

Napisane przez Litfa

Ale ze słodyczy czy wogóle?? bo słodyczy to ja też już nawet patykiem przez szmate nie dotchne! mój sposób wspomniany w innym wątku - olejek rycynowy, poszukajcie, poczytajcie w takiej dłuuugiej wypowiedzi o mnie.
A jeżeli ty wogóle nic nie zjadłaś, to nie sprawiedliwe, bo mi tu nie pozwalają i krzycż.. :p
A ogólnie to mam pytanie ile najwiecej człowiek wytrzymał bez jedzenia???
A i dodaje to niekoniecznie są moje zamiary, więc prosze nic nie kasować .. :P

nic slodkiego oczywiscie
ja bez jedzenie wytrzymam do 6 godzin

[kasientos]

Napisane przez Litfa

mój sposób wspomniany w innym wątku - olejek rycynowy, poszukajcie, poczytajcie w takiej dłuuugiej wypowiedzi o mnie.

watek o olejku rycynowym? i to jest twoja wypowiedz?

dobrze zrozumialam.. bo ja len jestem i za duzo nie chce mi sie szukac