Samotne...

[antoinettee]

Napisane przez nebya

Pół dnia bez internetu i człowiek wariuje- ale już w porządku
Dzisiaj zdarzyło mi się coś dziwnego. Poszłam na to swoje "miasto", wychodzę z biblioteki i słyszę jak ktoś krzyczy moje imię. Odwracam głowę a po drugiej stronie ulicy stoi mój kumpel z klasy (chodzę z nim do tej samej klasy, rok w rok, od kiedy w ogóle poszliśmy do szkoły ). Podeszłam a on na powitanie pocałował mnie w policzek ( norma), ale to co poczułam to już nie było normalne I właśnie stąd moje zakłopotanie...- nie wiem jak to nazwać. I ja nie wiem skąd moja dzisiejsza reakcja. Czy to możliwe że tak nagle coś się we mnie ruszyło i chociaż znam chłopaka od kiedy skończyliśmy 7 lat, to dopiero teraz zdałam sobie sprawę że coś do niego czuję?? Oczywiście nie ma tu mowy o wielkiej miłości, ale poczułam coś naprawdę niesamowitego. Czy może chodzi o to że od dawna nie rozmawiałam z chłopakiem tak swobodnie, nie mówiąc już o tym pocałowaniu na powitanie i odezwał się we mnie...hmmm... pociąg do płci przeciwnej( )? Jejku, jaka ja jestem nienormalna uhhh... lepiej żeby to nie okazało się czymś poważnym, bo dopiero będzie zamieszanie. On co prawda nie ma dziewczyny, ale też został odrzucony( tak jak ja) i też bardzo to przeżył, a najśmieszniejsze jest to że ja go wtedy pocieszałam. Dochodzę do wniosku, że powinni mnie gdzieś zamknąć

P.S. Przepraszam że tak długo, zwile i w ogóle... to raczej wpis w stylu " do pamiętnika", a nie na forum Samotne- ale komu ja to powiem ( napisze) jak nie wam?

Całkiem możliwe, że coś może do niego masz A może poprostu brakuje ci miłości i po jego pocałunku bardziej za nią zatęskniłas ... Odpowiedz sobie na pytanie czy chcialabys z nim byc, jesli cos ci mowi ze tak, to bierz sie za niego i bądź szcześliwa

[trawa]

Napisane przez Suzette

Hmm
To moze Ty napisz do jakiejs kolezanki z liceum,spotkaj sie ze starymi znajomymi bez Tzeta? A tak wogle skad jestes trawa?

mieszkam na wsi kolo rzeszowa, studiuje w krakowie. Znajomi z liceum.. hmm kiedys bylo fajnie, chodzilo sie na imprezy. Po skonczeniu liceum utrzymywalam kontakt z jedna dziewczyna X, czasem chcialysmy zorganizowac jakies spotkanko z innymi kuplelami, ja im proponowalam, ale one odmawialy za kazdym razem. Potem X wyjechala za granice. A reszta ... i tez nie mam z nia kontaktu. Nikogo nie ma na gg. Znajomi przepadli

[*Catherrine*]

A do mnie niedawno odezwał się kolega z liceum (obecnie jestem juz po pierwszym roku studiów). No właśnie, odezwał się na gadu raz, drugi, raz ja do niego.... W ogóle to nie wiem czemu sobie o mnie przypomniał... Właściwie ze sobą nie rozmawialiśmy przez całe lo... Mieszkamy niedaleko... Powiem nawet że przez całą 3 klasę bardzo mi się podobał... Może go myślami ściągnęłam. Nie wiem, teraz cisza. Fajny chłopak w sumie.

[Suzette]

Napisane przez iinnkkaa

Suzette tak na marginesie serio masz tego obrzymiegoo krolika z Tally Weijl??

Tak tak naprawde mam to monstrum
Od Tzeta na rocznice

Napisane przez trawa

mieszkam na wsi kolo rzeszowa, studiuje w krakowie. Znajomi z liceum.. hmm kiedys bylo fajnie, chodzilo sie na imprezy. Po skonczeniu liceum utrzymywalam kontakt z jedna dziewczyna X, czasem chcialysmy zorganizowac jakies spotkanko z innymi kuplelami, ja im proponowalam, ale one odmawialy za kazdym razem. Potem X wyjechala za granice. A reszta ... i tez nie mam z nia kontaktu. Nikogo nie ma na gg. Znajomi przepadli

To moze sprobuj pogadac o tym z Twoim Tzetem,zeby czesciej Cie gdzies zabieral?
Moze wsrod jego znajomych kogos poznasz?
P.S. Tez studiuje i mieszkam(zreszta tez) w Krakowie

[iinnkkaa]

Napisane przez Suzette

Tak tak naprawde mam to monstrum
Od Tzeta na rocznice

a skąd on go wytrzasnol??!! ja tez chce takiego!!

[Suzette]

Napisane przez iinnkkaa

a skąd on go wytrzasnol??!! ja tez chce takiego!!

On byl do kupienia w Tally w zeszlym roku na licytacji

[trawa]

Napisane przez Suzette

To moze sprobuj pogadac o tym z Twoim Tzetem,zeby czesciej Cie gdzies zabieral?
Moze wsrod jego znajomych kogos poznasz?
P.S. Tez studiuje i mieszkam(zreszta tez) w Krakowie

nie musialam z nim gadac (no w sumie kiedys o tym wspomnialam, ze nigdy mi sie nie chwali, gdy sie gdzies wybiera). On chyba czyta w moich myslach i wczoraj powiedzial, ze w niedziele idziemy na jakis mecz z kumplami. Ja sie zdziwilam, a on na to, że przeciez kiedys narzekalam, ze mnie nie zabiera ze soba.

[alexandrine]

cos w tym moze byc, jeszcze do niedawna bardzo interesowalam sie parapsychologia i w ktorej z ksiazek wyczytalam, ze jest cos takiego jak sciaganie poprzez wlasna wyobraznie i myslenie o kims nawet w podswiadomosci samej mi sie jeszcze taka sytuacja nie zdarzyla z tego co pamietam, albo zdzarzyla , a nie wiem o niej heh ale wierze w tego typu historie

w ogole poznalam niedawno sympatycznego chlopaka chyba mu sie podobam, wczoraj bylismy nawet razem na imprezie

[iinnkkaa]

Napisane przez trawa

nie musialam z nim gadac (no w sumie kiedys o tym wspomnialam, ze nigdy mi sie nie chwali, gdy sie gdzies wybiera). On chyba czyta w moich myslach i wczoraj powiedzial, ze w niedziele idziemy na jakis mecz z kumplami. Ja sie zdziwilam, a on na to, że przeciez kiedys narzekalam, ze mnie nie zabiera ze soba.

no i widzisz wszytko sie ulozylo

[yeah]

Napisane przez alexandrine

cos w tym moze byc, jeszcze do niedawna bardzo interesowalam sie parapsychologia i w ktorej z ksiazek wyczytalam, ze jest cos takiego jak sciaganie poprzez wlasna wyobraznie i myslenie o kims nawet w podswiadomosci samej mi sie jeszcze taka sytuacja nie zdarzyla z tego co pamietam, albo zdzarzyla , a nie wiem o niej heh ale wierze w tego typu historie

w ogole poznalam niedawno sympatycznego chlopaka chyba mu sie podobam, wczoraj bylismy nawet razem na imprezie

z tym podświadomym ściąganiem ludzi to coś musi być, bo ja kiedyś też miałam dwie takie sytuacje, gdzie o nim myślałam i go dosłownie ściągnęłam (szedl w moim kierunku)

[larva]

Napisane przez alexandrine

cos w tym moze byc, jeszcze do niedawna bardzo interesowalam sie parapsychologia i w ktorej z ksiazek wyczytalam, ze jest cos takiego jak sciaganie poprzez wlasna wyobraznie i myslenie o kims nawet w podswiadomosci samej mi sie jeszcze taka sytuacja nie zdarzyla z tego co pamietam, albo zdzarzyla , a nie wiem o niej heh ale wierze w tego typu historie

w ogole poznalam niedawno sympatycznego chlopaka chyba mu sie podobam, wczoraj bylismy nawet razem na imprezie

Napisane przez yeah

z tym podświadomym ściąganiem ludzi to coś musi być, bo ja kiedyś też miałam dwie takie sytuacje, gdzie o nim myślałam i go dosłownie ściągnęłam (szedl w moim kierunku)

nauczcie mnie tego albo poiedzcie, wjakiej książce szukać



ja za to mam taką zdolność przyciągania osób, które mnie totalnie nie interesują - jak tylko je widzę, od razu wiem, że po pewnym czasie będę musiała powiedzieć " Przepraszam, ale game over, szukaj szczęscia, ale to nie ze mną "

okropne to jest... uh.

[restless]

ja mam 24 lata i jestem samotna od zawsze,bo 5 czy 10 randek nie mozna nazwac związkiem...i co gorsza nie wiem dlaczego,jakies tam minimalne powodzenie mam,nie wyglądam jak straszydło,wszyscy mi mówią ze mam za wysokie wymagania i dlatego...czy to ze chcę by facet mnie szanował,miał dość interesującą osobowośc i bym cos do niego czuła to duze wymagania?cholera,juz sama nie wiem

a z tą niezależnością to cos jest,juz kilku facetów stwierdzilo ze boją sie takich kobiet no i czuują sie przy nich mało męscy...tak jakby ich męskośc nie mogla wynikac sama z siebie

[elle_woods]

hej, ja tez jetsem samotna i powoli zaczyna mnie to meczyc.
owszem, jestem niezalezna wiec rozumuem te dylematy. faceci chca delikatnych kobietek zeby sie mogli wykazac - ale to tak jak z dawaniem komus forow w grze w karty zeby sie lepiej poczul. wiec odgrywam taki teatrzyk - swoje wiem, ale on oczywiscie tez, wiec od czasu do czasu pozwalam mu myslec ze to on sam wpadl na ten genialny pomysl jaki mu wlasnie podstawilam pod nos itp itd. gra pozorow. dzoszlam do wniosku ze zbytnie manifestowanie swojej niezaleznosci nie jest dobre ani dla zwiazkow m-k ani k-k.
aktualnie mam 2 prace, do tego musze napisac prace magisterska, tak ze moje zycie towarzyskie umiera powoli. w pracy jestem obca bo nowa. na uczelni wszyscy zajeci, gdzies pracuja. zeby sie z kims umowic na piwo to trzeba sie umowic z miesiecznym wyprzedzeniem. zero spontanicznosci...
no i gdzie ja mam kogos poznac?? przeciez ksiaze na bialym koniu nie pryjedzie i nie zapuka do dzrwi: przepraszam, czy to tutaj jakas niewiasta oczekuje wybawienia?? ?
nie moge juz dluzej zyc tylko praca. juz czuje jak usycham. a z mojego doswiadczenia wynika ze znajomosci rozpoczete w klubie, pubie i tym podobnych raczej sa powierzchowne.
wiem, wszystkie mowicie, slusznie zreszta, ze nie wolno szukac na sile, ze samo znajdzie. ale ja mam 23 lata i kilka nieudanych zwiazkow na koncie. nie chce zeby sie ze mnie zrobila jakas karierowiczka co tylko mysli o awansie
macie jakies pomysly gdzie mozna poznac fajnych rozsadnych facetow??

[wiki124]

elle_woods podbijam. Równiez chciałabym wiedziec gdzie sie podziali
ci mężczyzni?

[Ewka86]

Napisane przez larva

nauczcie mnie tego albo poiedzcie, wjakiej książce szukać



ja za to mam taką zdolność przyciągania osób, które mnie totalnie nie interesują - jak tylko je widzę, od razu wiem, że po pewnym czasie będę musiała powiedzieć " Przepraszam, ale game over, szukaj szczęscia, ale to nie ze mną "

okropne to jest... uh.

Larva ja tez tak mam . Przyciągam facetwo ktorzy mnie wogule nie pociagaja nie podobają, a tym bardziej nic do nich nie czuje. I tez od razu mowie ze nic z tego nie bedzie i mozemy zostac tylko kumplami :P
Lepiej od razu powiedzec c ojest grane niz pozniej chlopak ma sie rozczarowac pozdrawiam

[larva]

Napisane przez Ewka86

Larva ja tez tak mam . Przyciągam facetwo ktorzy mnie wogule nie pociagaja nie podobają, a tym bardziej nic do nich nie czuje. I tez od razu mowie ze nic z tego nie bedzie i mozemy zostac tylko kumplami :P
Lepiej od razu powiedzec c ojest grane niz pozniej chlopak ma sie rozczarowac pozdrawiam

Najlepsze w tej sytuacji jest to, że przyjaciółki, rodzina mówią mi, że mam za wysokie wymagania i jak będę tak przebierać, to obudzę się jako samotna, 70 letnia babusia.
Tylko przepraszam bardzo, to JA mam być szczęśliwa, a nie rodzina, to JA mam tego faceta kochać, a nie rodzina. Nie ma dla mnie sensu pakować się w zwiazek z każdym, kto zwróci na mnie uwagę - tym bardziej, jeśli mnie nie interesuje.
Szkoda czasu na takie coś, bo może uciec prawdziwe szczęście...

[yeah]

z tymi wymaganiami to coś musi być, bo wczoraj uświadomiłam sobie, że mój przyszły wybranek musi mieć opanowane savoir vivre, odsuwanie krzesła, zdejmowanie płaszcza to podstawa, muszę szybko pozbyć się takich myśli, bo z takim przesądzeniem nigdy z nikim nie będę
bo ja chciałabym czuć się jak dama.......

[6f000f86acc05487417ad38db744a7fd3f3da099_5e4dcc023b14f]

a u mnie dzisiaj malutki dolek samotnej ...

[larva]

[1=6f000f86acc05487417ad38 db744a7fd3f3da099_5e4dcc0 23b14f;5121310]a u mnie dzisiaj malutki dolek samotnej ... [/quote]


Nie smutaj się, masz nas

właśnie się dowiedziałam od kolegi, ze jak idę, to mam strasznie groźną minę, bo marszczę brwi...
tylko jak ja myślę, to ZAWSZE marszczę brwi

[atka83]

larva,a okulary powinnaś nosić??? Ja tak robiłam,kiedy ich nie nosiłam,a powinnma.To nieraz zwracano mi uwage,że mam mine jakbym chciała conajmniej kogoś wzrokiem zabić.

[larva]

nie, mam wadę wzroku, ale noszę soczewki, widzę idealnie
to jest takie marszczenie brwi jak Pomysłowy Dobromir, tylko bez tej kuleczki i "uhuuu" jak wymyślił coś

[Ewka86]

A mi mowia jak ide droga to mam groźną mine... :P przeciez nie bede miala banana na twarzy bo ktos pomyśli ze jakas nienormalna, idzie i sama do siebie sie smieje.... heh :P

[larva]

A wiesz, mnie w kościele i na ulicy najlepsze kawały się przypominnają

[6f000f86acc05487417ad38db744a7fd3f3da099_5e4dcc023b14f]

a czemu sie dziwic...
jakie miny maja miec samotne dziewczyny
w koncu podobno jest sie rozpromienionym kiedy jest sie zakochanym....

[IR1988]

Napisane przez yeah

z tymi wymaganiami to coś musi być, bo wczoraj uświadomiłam sobie, że mój przyszły wybranek musi mieć opanowane savoir vivre, odsuwanie krzesła, zdejmowanie płaszcza to podstawa, muszę szybko pozbyć się takich myśli, bo z takim przesądzeniem nigdy z nikim nie będę
bo ja chciałabym czuć się jak dama.......

Podobno z czasem wymagania maleja. Tak mi powiedziala hmmm "stara panna", ze na poczatku szukala idealu, a teraz szuka faceta

[Ewka86]

[1=6f000f86acc05487417ad38 db744a7fd3f3da099_5e4dcc0 23b14f;5129134]a czemu sie dziwic...
jakie miny maja miec samotne dziewczyny
w koncu podobno jest sie rozpromienionym kiedy jest sie zakochanym....[/quote]


Nio z tym to sie zgadzam

A co do wymagań miałam taki okres że moje wymagania zmalały.... a teraz znowu sa na wyskoim poziomie :P achh te humory kobiet...

[Martinez76]

Napisane przez wiki124

Faktycznie dziewczyny... w tym jest prawda , ze faceci boją sie niezaleznych kobiet z moich obserwacji -wola takie bezbronne gramotne po to zeby je wyręczać i pokazac jakim to sa macho

Faktycznie, tak jest. Do pewnego momentu... Do niezależnych kobiet trzeba po prostu dorosnąć. Nie dla mnie "ciepłe kluchy" i zwiewne panienki. Tego się nie da wytrzymać Na dłuższą metę. Ale czego się spodziewacie po chłopakach, których największym zmartwieniem jest trądzik?

[Śnieżka]

Hej!Ja jestem samotna ale nie sama,nie przeszkadza mi tak bardzo to że nie mam chlopaka chociaż czasami chcialabym mieć


A mi mowia jak ide droga to mam groźną mine... :P przeciez nie bede miala banana na twarzy bo ktos pomyśli ze jakas nienormalna, idzie i sama do siebie sie smieje.... heh :P

A moja kumpela stwierdzila ze moze nie mam chlopaka bo sie mnie boja,też coś mialam z ta mina ale ogolnie jestem wesola,uśmiecham sie i nie naleze do jakichś wulgarnych,ostrych dziewczyn których można sie bać no ale cóż...
Mam 17 lat i mialam chlopaków ale to raczej takie niewypały

[larva]

Napisane przez Martinez76

Faktycznie, tak jest. Do pewnego momentu... Do niezależnych kobiet trzeba po prostu dorosnąć. Nie dla mnie "ciepłe kluchy" i zwiewne panienki. Tego się nie da wytrzymać Na dłuższą metę. Ale czego się spodziewacie po chłopakach, których największym zmartwieniem jest trądzik?

Może masz rację, ale kiedy zaczyna się w życiu mężczyzny ten moment, kiedy wreszcie, po wielu bojach i przeciwnościach losu "dorasta" do dziewczyny, kobiety?
Kiedyś rozmawiałam na ten temat z koleżanką, która również była sama, bo jest bardzo niezależnym, silnym i twardym człowiekiem. Za to nasza wspólna znajoma, która jest... jakby to ująć... strachliwa, taka... lalkowata miała oczywiście partnera.

[yeah]

Napisane przez IR1988

Podobno z czasem wymagania maleja. Tak mi powiedziala hmmm "stara panna", ze na poczatku szukala idealu, a teraz szuka faceta

pewnie, że tak, sama znam przypadki, które wybierały, wybrzydzały, a ostatecznie są z facetami, których za darmo bym nie chciała
natomiast ja generalnie mam swojego potencjalnego kandydata, ale do tego, żebyśmy byli razem baaardzo długo droga, wręcz niemożliwa
a on ma podstawy savoir vivre opanowane....