2009-07-10, 14:53 | #31 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 31
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
|
|
2009-07-10, 15:06 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Mielec
Wiadomości: 364
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
To nie była najwieksza siara w moim życiu ale innej nie potrafie sobie przypomnieć. Jechałam kilka dni temu miejskim autobusem do koleżanki, ale pomyliłam autobusy i wsiadłam nie do tego co trzeba. Nie zorientowalam sie, bo jechał tą samą trasą tylko jego kurs kończył się trochę wcześniej niż zamierzałam wysiaść. Dojechał do końcowego przystanku, wszyscy wysiadają, tylko ja w błogiej nieświadomości czekam aż autobus pojedzie dalej Kierowca patrzy na mnie dziwnie i mówi: A pani to jeszcze nie wysiada? Dopiero wtedy zrozumiałam swoja pomyłke i spaliłam buraka Wsyscy na mnie dziwnie patrzyli... i dalej musiałam iść na piechotę
|
2009-07-10, 15:38 | #33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Trn
Wiadomości: 153
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
|
2009-07-10, 16:00 | #34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
__________________
"...idź za głosem serca, a nie ludzi, którzy ci coś podpowiadają"
|
|
2009-07-10, 16:12 | #35 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2 847
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Akcja miała miejsce kilka lat temu.
Pamiętam, ze było dość wcześnie czyli 8-9 rano, dzwonek do drzwi, moja mama otworzyła - ja ze swojego pokoju słyszę, że przyszedł listonosz z jakimś przekazem. Dopiero wstałam z łóżka, przeciągam się i od dłuższego czasu cisza w przedpokoju, myślałam, że facet poszedł, więc otworzyłam drzwi, (na szczęście!!!) zasłoniłam swoje piegi i wyszłam do przedpokoju w samych majteczkach, zaspanym głosem mówię "Mamo....." po czym otwieram szerzej oczy, a tu moja mama i listonosz patrzą na mnie........ Zdołałam tylko powiedzieć "yyyyyyyyyyyy........ ", spalić buraka i siup z powrotem do pokoju. Jak już mama zamknęła drzwi za listonoszem to obie popłakałyśmy się ze śmiechu - do tej pory pariodiuje mnie i tamtą sytuację. Listonosz zachował pełną powagę u nas w domu, ale po wyjściu dusił się ze śmiechu Głupio mi było potem, bo mieszka na osiedlu i zawsze jak go spotykałam to głowa w dół Kolejna sytuacja w pracy. Przyszedł kierowca odebrać materiał, no i wypisuje list przewozowy, męczy się, kreśli, przepisuje jeszcze raz.....stwierdziłam, że wracam do swojego biurka, w pokoju obok, siedzę siedzę, słyszę, że cisza, więc chciałam się podzielić swoim zdegustowaniem, że gość ślamazarny wychodzę zza ścianki swojego pokoju i mówię głośno: "Jaaaaaaaakiii typppppppp..!!!!", nagle okazuje się, że facet dalej tam siedzi i wypełnia ten list, kierownik zmierzył mnie wzrokiem.... odwróciłam się i w tył zwrot, złapałam się za usta i dusiłam się ze śmiechu kilka minut Jak facet już wyszedł, kierownik brechtaaa, wchodzi do mojego pokoju i mówi: "Jaaaaaaaaka typka"!!!!
__________________
Nie palę http://www.suwaczek.pl/cache/d98bd85f35.png Bycie konfidentem to najgorsza forma upodlenia człowieka Edytowane przez oshinek Czas edycji: 2009-07-10 o 16:19 |
2009-07-10, 16:21 | #36 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: z domu :)
Wiadomości: 1 291
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Ja miałam kiedyś akcję w liceum...wszystkie klasy siedzą na sali (szkoła była mała), przyjechał do nas jakiś nienznany aktor no i nagle dostaje sms-a, że dziecko mu się urodziło po czym dodaje, że on jako ojciec dziecka ma już ok 60 lat...na te słowa zawaliło się pode mną krzesełko cała sala aż drżała ze śmiechu, a ja jak tylko wchodziłam do szkoły w kolejnych dniach robiłam się czerwona na maxa
__________________
|
2009-07-10, 16:29 | #37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
mój faworyt
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
|
2009-07-10, 16:31 | #38 |
Paul's girl
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 044
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
ja pamiętam do dziś, jak w liceum na rekolekcjach stałam w pierwszym rzędzie przed samym ołtarzem, ksiądz szemrał do mikrofonu, było cichutko jak makiem zasiał i nagle BUM! to duzy, barokowy kościół więc w pierwszej chwili myślałam, że drzwi (wielkie, żeliwne, dwuskrzydłowe) wypadły z futryn. Ludzie lekko spanikowani, bo naprawdę brzmiało to jak wystrzał armatni. Potem się okazało, że to moja koleżanka z klasy zrzuciła niechcący puszkę na datki
co prawda to nie moja wpadka, ale do tej pory jak sobie to przypomnę to się śmieję Edytowane przez istari Czas edycji: 2009-07-10 o 16:34 |
2009-07-10, 16:56 | #39 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 56
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
A myślałem, że tylko nam przytrafia się taki afront. U mnie było tak. Jesień, sloty, nawał pracy i brak snu, więc dopadło mnie, grypa za grypą. Kiedy po raz kolejny wylądowałem u lekarza ten zaczął mnie objeżdżać, żebym przystopował, poszedł na urlop, albo chociaż na solarium i się wyspał porządnie, bo się wykończę. No gdzie urlop, jak terminy się sypią, więc polazłem na to solarium. Byłem totalnie wykończony, aż mi w oczach ciemniało. No więc zasunąłem drzwiczki, rozebrałem się, zdjąłem okulary i wlazłem do łóżka. Po opalaniu zacząłem się ubierać. Cały pokoi z łóżkiem był w plakatach opalonych laluń, ale mimo, że byłem bez okularów, w dodatku z przemęczonia tymbardziej kiepsko widziałem, gdy nakładałem już buty, jeden wydał mi się jakiś dziwny. Przedstawiał 3 opalone lalunie siedzące na przeciw mnie na czarnej skórzanej kanapie i wybałuszające gały. No nic, zawiązałem buty nałożyłem okulary i zacząłem rozglądać się za klamką. Niestety, okazała się już niepotrzebna, bo drzwi od kabiny stały otworem, a ja stałem przed tymi 3 laluniami. Musiał odczepić się haczyk i drzwi się rozsunęły, tylko ciekawe kiedy. Miałem trochę przybłocone buty i narobiem tam trochę śladów, więc do dziś mam nadzieje, że to było zaskoczeniem tych dziewczyn. Kurcze, ale że żadna nawet nie pisnęła słówkiem. Co za chamstwo. Jak Boga kocham, ja na ich miejscu byłbym gentlemanem i podszedł i zamknął te drzwi. Jeszcze jedna lalunia wyskoczyła zza lady i dopadła mnie jak tylko zrobiłem kroka, czy nie chciałbym karnetu z jakąś magakosmiczną zniżką. Pamietam, że bąknąlem coś tylko, że nie czuję się najlepiej i wystrzeliłem stamtąd jak z procy. Dziś śmieszy mnie nawet trochę ta sytuacja, ale owe solarium omijam dużym łukiem. |
|
2009-07-10, 16:58 | #40 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wschód....
Wiadomości: 8 507
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
Cytat:
inna moja wpadka, też związana z autobusem (gimnazjum). Wysiadając z autobusu gimnazjalnego pełnego znajomych ze szkoły, powiedziałam wysiadając, głośno i wyraźnie do kierowcy DZIEŃ DOBRY! myślałam że się przewróci ze ździwienia i śmiechu, jeszcze w życiu tak szybko nie wysiadałam z autobusu moja ostatnia wpadka: mieszkam na stancji, wraz ze współlokatorkami byłyśmy na piwie, po udanym wieczorze poszłyśmy spać (ja i moja kol z pokoju) koleżanka z 2 pokoju jeszcze się kompała. Ja będąc pewna że ona mnie nie słyszy, mówie do kol. Ale Agata wcale nie szła ładnie w tych obcasach(wcześniej się chwaliła ze są wygodne) a tu nagle drzwi się otwierają i ona mói "naprawdę tak brzydko w nich szłam?" Dobrze że było ciemno bo puściłąm takiego buraka jak nigdy w życiu chyba. na szczęscie dobrze się znamy i koleżanka nie miała urazu, teraz tylko sie z tego śmiejemy a jeszcze jedno. Byłam u tżta w domu, zachciało mi się siku, poszłam do niego do toalety, zapomniałam że jego drzwi w łazience mają tendencje do otwierania się jak się ich dobrze nie zatrzaśnie. Siedze sobie na kibelku a nagle patrze drzwi otwarte na rozciesz a korytarzem przechodzi młodszy brat tżta(17 lat) udając że nic nbie widzi i ze nie przeszkadzają mu w przejściu otware drzwi
__________________
11.05.2015, godz. 13.30 Edytowane przez justi699 Czas edycji: 2009-07-10 o 17:01 |
||
2009-07-10, 16:59 | #41 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Było wiele takich sytuacji...
1. Po treningu siedzimy z koleżankami w szatni, nagle ktoś puka do drzwi, jako że siedziałam najbliżej otwarłam, miałam na sobie tylko ręcznik, ręcznik spadł a najgorsze było, że za drzwiami stał chłopak, który bardzo mi sie wtedy podobał i chodziliśmy do tej samej szkoły, wstyd na maxa, jago miny i smiechu dziewczyn za pleców nigdy nie zapomnę. 2. na 18 wszyscy tańczą i nagle jakiejś dziewczynie dosłownie biust wyskoczył poza sukienkę, a ona dość późno się zorientowała, wszyscy mieli niezły ubaw. |
2009-07-10, 17:04 | #42 | |
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
|
|
2009-07-10, 17:05 | #43 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Było wiele takich sytuacji...
1. Po treningu siedzimy z koleżankami w szatni, nagle ktoś puka do drzwi, jako że siedziałam najbliżej otwarłam, miałam na sobie tylko ręcznik, ręcznik spadł a najgorsze było, że za drzwiami stał chłopak, który bardzo mi sie wtedy podobał i chodziliśmy do tej samej szkoły, wstyd na maxa, jago miny i smiechu dziewczyn za pleców nigdy nie zapomnę. 2. na 18 wszyscy tańczą i nagle jakiejś dziewczynie dosłownie biust wyskoczył poza sukienkę, a ona dość późno się zorientowała, wszyscy mieli niezły ubaw. |
2009-07-10, 17:08 | #44 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wschód....
Wiadomości: 8 507
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
ale ja powiedziałam DZIEŃ DOBRY
__________________
11.05.2015, godz. 13.30 Edytowane przez justi699 Czas edycji: 2009-07-10 o 17:17 |
|
2009-07-10, 17:14 | #45 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Było wiele takich sytuacji...
1. Po treningu siedzimy z koleżankami w szatni, nagle ktoś puka do drzwi, jako że siedziałam najbliżej otwarłam, miałam na sobie tylko ręcznik, ręcznik spadł a najgorsze było, że za drzwiami stał chłopak, który bardzo mi sie wtedy podobał i chodziliśmy do tej samej szkoły, wstyd na maxa, jago miny i smiechu dziewczyn za pleców nigdy nie zapomnę. 2. na 18 wszyscy tańczą i nagle jakiejś dziewczynie dosłownie biust wyskoczył poza sukienkę, a ona dość późno się zorientowała, wszyscy mieli niezły ubaw. |
2009-07-10, 17:16 | #46 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wschód....
Wiadomości: 8 507
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
ale czemu az 3 razy?
__________________
11.05.2015, godz. 13.30 |
|
2009-07-10, 17:25 | #47 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
O matko, te Wasze historyjki są niezłe . Haha!
1. Ja pamiętam jak po raz pierwszy przyjechałam do domu rodzinnego mojego lubego, do Konina. Po całym dniu jazdy pociągiem na Dworzec Główny w Koninie przyjechał po nas ojciec mojego TŻ. Powiedziałam mu "dobry wieczór" i w ogóle... Podkreślam, że było ciemno i za bardzo nie widziałam jego twarzy. Potem weszłam z TŻ do jego domu, poznałam mamę i nagle na korytarzu znalazł się jakiś mężczyzna, któremu powiedziałam "dobry wieczór"... Myślałam, że to jakiś wujek czy ktoś. Potem się okazało, że to jego tato, którego minutę wcześniej widziałam w samochodzie... :P 2. Jak miałam jedenaście lat to pojechałam ze swoją koleżanką na kolonię do Włoch. My, fujary oczywiście musiałyśmy zająć najgorsze miejsce, na samym końcu. Obok nas siedziała trójka przygłupich chłopców, którzy wszystkim dokuczali i z każdego się nabijali, a że my byłyśmy dużo młodsze od nich z nas nabijali się szczególnie. Po drodze dostałam okropnych wzdęć... Moja koleżanka nagle rzuciła hasło: "Zgubił mi się paszport!", więc w panice zaczęłyśmy szukać jej dokumentu... Gdy tylko się schyliłam puściłam bąka prosto w twarz gościa, który siedział obok mnie.... :P Do końca drogi nie miałam życia...! Dobrze, że to było tak dawno temu i już się z tego śmieję :P. Edytowane przez zzzielona Czas edycji: 2009-07-10 o 17:26 |
2009-07-10, 17:25 | #48 |
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
O cholera, to było tak absurdalne że chyba to wyparłam no to faktycznie
|
2009-07-10, 17:38 | #49 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 3 415
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
Ale współczuję bo jakby mi się coś takiego przydarzyło to wiem ,że nie byłoby mi do śmiechu Cytat:
Nie no to jest najlepsze.. A spotkałaś jeszcze kiedyś tego faceta? Cytat:
Ja nie pamiętam żadnej takiej wpadki ale jak coś mi sie przypomni to napiszę
__________________
"Wyrzuć ten gniew i wyrzuć tę złość!" Wyszukiwarkoholiczkaa. |
|||
2009-07-10, 17:40 | #50 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 793
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
|
2009-07-10, 17:56 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Chyba najgorszy wstyd który pamiętam... Jakoś jak miałam komunię czy to był biały tydzień kichnęłam i mi ... zawartość w nosie wyleciala na twarz aż na brodę.. ucieklam jak nienormalna podczas modlitwy, wybieglam mijając siostry zakonne i lecialam tak do domu... matko mama mi to wypominała pół życia;d
no jeszcze taki z niedawna. z czerwca, codziennie miedzy 8-9 dzownilo do mnie orange (?:||) nie odbieralam wyciszalam telefon i spałam dalej. któregoś raz\u w końcu odebralam myślałam że gadam z tatą, wybełkotałam coś w stylu "boże ja śpie pomogę ci w pracy ale musze się wyspać" i rozłączyłam... tego dnia mialam tacie pomóc w barze. z godzinkę po zdarzeniu zadzwoniłam do taty z pytaniem czy się coś stało że tak dzwonił itp. okazało się że to nie był on, orange nie dało za wygraną i zadzwoniło następnego dnia (z pytaniem czy to ja zarządzam numerem, a jak nie to kto) i w końcu porozmawialam z nimi ....
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
Edytowane przez rapifen Czas edycji: 2009-07-10 o 18:00 |
2009-07-10, 18:16 | #52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 272
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
tez kilka przypalow zaliczylam w zyciu
jeden jaki mi teraz przychodzi do glowy. Byłam u kolezanki. Lece do łazienki, łazienka na dole, w takim dość zacienionym miejscu, światło się nie pali - to znaczy że nikogo nie ma - więc właże. a na kibelku siedzi mojej kumpeli tata wybełkotałam jakies przepraszam i uciekłam na góre myslałam ze sie spale ze wstydu naszczescie potem jej tata mnie złapał i powiedzial zebym sie nie przejowala i nie zrazala, czasem sie tak zdarza
__________________
|
2009-07-10, 19:09 | #53 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 83
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
hehe no wesoło, wesoło ale tata się ok zachował
__________________
"Ale to - nie spojrzenie! To raczej spojrzystość, co nie może tam dotrzeć, gdzie łka rzeczywistość." |
|
2009-07-10, 19:37 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 30
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
To może i ja się dołączę, miałam kilka "przypadków". Może to nie takie znowu "siary", ale pośmiać można.
1. Jest u mnie koleżanka. Wyszła do toalety, a tu jej dzwoni telefon. Wiem, że pilnie czeka na wiadomość od tż. Więc biorę jej komórkę, wciskam zielony przycisk i drę się "słucham", "halo". Drę się, ale jest słaby zasięg i nic nie słyszę. Wybiegam na balkon (w poszukiwaniu zasięgu) i krzyczę dalej "halo, Ania wyszła na moment, halo!!" A to się okazało, że to sms do niej przyszedł. Przypadek 2. Jestem w nowej pracy (obsługa klienta) mam tel. bez identyfikacji numeru, ale jeszcze do mnie nie dzwonią. Siedzi ze mną kierownik, który uczy mnie co i jak. Nagle tel. dzwoni, ja odbieram, puszczam formułkę z nazwą firmy i swoim nazwiskiem, a tam słyszę "czy to cukiernia >>Rogalik<<? " Zbita z tropu coś tam zmieszana bełkoczę, a gość, że chciałby rozmawiać z Panem X. (kiero, który mnie przyucza). Oddaję słuchawkę i myślę, "a to żartowniś!" Panowie się rozłączają. Kiero mi mówi, w ramach szkolenia o co chodziło i że zaraz "żartowniś" znów zadzwoni, więc ja po pierwszym sygnale odbieram i mówię "Tu piekarnia ROGALIK, słucham?" a tam inny głos "yyy, czy mogę z Panem X?". Myślałam, że spłonę! 3. Akcja z autobusem. Dojeżdżam do pracy. Jak co dzień wyszłam rano dość późno, ale w sumie zima, autobus zwykle się spóźnia, idę szybkim krokiem. Wychodzę już za róg, skąd widać mój przystanek ale jest jeszcze dobrych "parę" metrów. Patrzę, a autobus już stoi. Jakaś młodzież nie wsiada, ale myślę, pewnie czekają na PKS, który jest chwilę później, ale niestety nie w moją stronę. Puszczam się więc biegiem za jedynym moim autobusem, to nic, że ślisko, a ja w obcasach, biegnę ile sił i trochę pokracznie, co by sie nie przewrócić, młodzież stoi i patrzy. Ja zdyszana dobiegam, drzwi pozamykane, patrze... patrze... a autobus kompletnie pusty. Zepsuł się i stał od dnia poprzedniego! 4. Akcja koleżanki, zapracowanej telemarketerki TP SA. Podchodzi do kiosku z biletami i mówi "Dzień dobry, Anna Kowalska, telekomunikacja. Jeden studencki poproszę." Ta sama koleżanka, studia. Przepisała się do naszej grupy, na liście oficjalnie nie była, bo nie miała zgody póki co. Ale gdzieś tam na końcu "dopisała" się samowolnie długopisem. Mamy ćwiczenia, gość sprawdza obecność z listy, ona siedzi zamyślona, czy znudzona... pada jej nazwisko, ta milczy jakby nie słyszała, ktoś ją trąca "hej to Ty", a ta wstaje i z wielkim oburzeniem "ale jak to! przecież ja jestem w innej grupie". 5. Te same studia. Druga grupa ma mieć pierwsze zajęcia z gościem o nazwisku Polak. My mamy z dajmy na to Nowakiem. Siedzimy sobie na swoich ćwiczeniach, tuż po rozpoczęciu wchodzi chłopak z drugiej grupy i pyta - Pan Polak? - Tak, Polak. Chłopak siada. Profesor ciągnie dalej... - No to na czym to skończyliśmy? Nazywam się Nowak i będziecie mieć ze mną zajęcia z.... Edytowane przez Zuzajka Czas edycji: 2009-07-10 o 20:07 |
2009-07-10, 20:20 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 001
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Ja pamiętam jedną moją mega wpadkę:
na pierwszym roku studiów, w październiku razem z moją grupą weszłam do otwartej sali i przygladałam sie ludziom (bądź co bądź były to pierwsze dni, więc nie znałam jeszcze wszystkich nawet z widzenia). Weszło kilka osób, ja sie oczywiscie musiałam odezwać: -ej nie wiecie kto to jest ta X? (wykładowca) mam nadzieję że nie jest jakaś starą, wredną pindą która nas będzie tępić... Pamiętacie, co mówił o niej Y? Że wymagajaca małpa z niej jest. W tym momencie osoba która weszła razem z grupą stanęła na środku sali mówi: Witam, nazywam się X i od dzisiaj bedziemy miec razem zajęcia z ... miałam ochotę zapaść sie pod ziemię.. Na szczescie to jest spoko babeczka i wybaczyła a nawet kilka dni temu była moją recenzentką pracy i oceniła ją bardzo dobrze
__________________
"from delusion lead me to the truth.." mam orta w poście? daj znać, nie obrażę się |
2009-07-10, 20:24 | #56 |
Raczkowanie
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
1. Podstawówka. Całą klasa wybraliśmy się na jakąś wycieczkę pieszą. Z powrotem wracaliśmy autobusem. Było dośc tłoczno. Stałam i nawet nie miałam się czego złapac. W pewnym momencie tak zarzuciło autobusem, że z impetem poleciałam do tyłu na grupkę starszych chłopaków stojących w końcu autobusu. Oni oczywiście też się poprzewracali. Siara na cały bus 2. Podczas srogiej zimy, idąc przez środek miasta przewróciłam się na pupę. Ludzie mięli niezły ubaw
__________________
"If you live your life with no tomorrows Every day is just a road to sorrow..." |
2009-07-10, 20:25 | #57 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 83
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
__________________
"Ale to - nie spojrzenie! To raczej spojrzystość, co nie może tam dotrzeć, gdzie łka rzeczywistość." |
|
2009-07-10, 20:59 | #58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 52
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Za czasów gimnazjum tańczyłam w zespole tańca ludowego i kiedyś podczas rozgrzewki trener podszedł do mnie i chciał sprawdzić palcem napięcie mięśnia, a tak dokładniej - pośladka. A ja... zakompleksiona i maksymalnie wstydząca się swojego ciała, wypaliłam "to się nazywa molestowanie seksualne". Jego miny do końca życia nie zapomnę, niedowierzanie i oburzenie, bo to szanowany gość. Dodatkowo na sali ze 30 tancerzy i znajomy moich rodziców, który grał nam na pianinie.
Popłakałam się ze wstydu, później przeprosiłam, ale po jakichś 2 tygodnich zrezygnowałam z tańca, tak mi było potwornie głupio. Całe szczęście, że od tamtej pory nie spotkałam byłego trenera na ulicy, ciągle mi z tym źle, a to dobre 8 lat już. |
2009-07-10, 21:39 | #59 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ..
Wiadomości: 8
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Ja pamietam m. in. jak ktoregos dnia wracalam z mama z zakupow na miescie. Poszlysmy na przystanek autobusowy zeby wracac do domu, spojrzalysmy na rozklad. Autobus pod dom mialysmy za ok 10 min dopiero. Wtedy byla akurat zima wiec zimno jak cholerka wiec te 10 minut to jak cala wiecznosc. No ale schowalysmy sie pod wiatke na ostatnim "peronie", bo to akurat taka petla autobusowa gdzie sa 3 wysepki. Patrzymy jedzie jakis autobus. Akurat nie pod sam dom, ale niedaleko. Pytam sie mamy czy jedziemy i dojdziemy najwzyej ten kawalek, bo tak troche zimno tak stac. Autobus zajezdza na pierwsza wyspeke, my na trzeciej niezdecydowane: jechac nie jechac jechac nie jechac W koncu mama mowi dobra jedziemy! No wiec z calym impetem ruszylysmy biegiem w strone tego autobusu az tu nagle ugiela sie pode mna noga jakby jakies zwiotczenie miesnia przelecialam w ten sposob poltora wyspeki i padlam jak dluga jak superman z rekoma do przodu kierowca jak zobaczyl moje poswiecenie to normalnie czekal na mnie z otwartymi drzwiami ludzie na okolo kazdy ledwo wytrzymuje zeby sie powstrzymac od smiechu, jak lecialam to slyszalam z kilku stron komentarze "uuu, musi bolec". Podnioslam sie, ale oczywiscie nie wsiadlam juz do tego autobusu bo bym chyba calkiem ze wstydu padla widzac z bliska te wszystkie wpatrzone w siebie oczy machnelam tylko zeby sobie juz jechal Do domu wrocilysmy juz taksowka, bo kolano nie chcialo sie juz zginac
|
2009-07-10, 21:53 | #60 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: Największy wstyd i siara w Twoim życiu...
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:48.