Uciążliwi, zbyt dumni sąsiedzi

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89572059]Treść usunięta[/QUOTE]

Młodszy mówi dzien dobry starszemu,
Podwładny-szefowi,
Wchodzący po schodach - schodzącemu,
Mężczyzna - kobiecie.

Ale Autorkę to bym omijała wzrokiem i udawała że nie znam, nie widzę.

[marza_mr]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89571168]Treść usunięta[/QUOTE]

Dokładnie tak, ja jestem zdziwiona, że tak wielu ludzi tego nie wie.

[Sodalite]

Napisane przez marza_mr

Zasady savoir-vivre tak mówią.



Dokładnie tak, ja jestem zdziwiona, że tak wielu ludzi tego nie wie.

wszyscy to wiedzą, ale niektórym korona z głowy nie spada jak powiedzą młodszemu dzień dobry

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Sodalite

wszyscy to wiedzą, ale niektórym korona z głowy nie spada jak powiedzą młodszemu dzień dobry

Pierwszy kłania się grzeczniejszy.

[marza_mr]

Napisane przez Sodalite

wszyscy to wiedzą, ale niektórym korona z głowy nie spada jak powiedzą młodszemu dzień dobry

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89572152]Treść usunięta[/QUOTE]

Oczywiście, że nie analizuję, czy ktoś jest 5 lat młodszy ode mnie, czy 5 lat starszy. Raczej chodziło mi o takie sytuacje, że różnica wieku jest oczywista i spora. Kiedyś tutaj na forum jedną z dziewczyn (około 30-letnia) była święcie oburzona, że sąsiad emeryt nie mówi jej pierwszy dzień dobry. I mnie też nie spada nic z głowy, że przywitam się w windzie z kimś nie do końca znanym, czy z kimś trochę młodszym ode mnie. Dziwi mnie tylko grupa osób, która reaguje prawie alergicznie, gdy musi się z kimś sporo starszym przywitać pierwsza i urasta to do rangi prawie obrazy majestatu.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez marza_mr

Oczywiście, że nie analizuję, czy ktoś jest 5 lat młodszy ode mnie, czy 5 lat starszy. Raczej chodziło mi o takie sytuacje, że różnica wieku jest oczywista i spora. Kiedyś tutaj na forum jedną z dziewczyn (około 30-letnia) była święcie oburzona, że sąsiad emeryt nie mówi jej pierwszy dzień dobry. I mnie też nie spada nic z głowy, że przywitam się w windzie z kimś nie do końca znanym, czy z kimś trochę młodszym ode mnie. Dziwi mnie tylko grupa osób, która reaguje prawie alergicznie, gdy musi się z kimś sporo starszym przywitać pierwsza i urasta to do rangi prawie obrazy majestatu.

Przy takiej różnicy wieku, to ona powinna mówić dzień dobry.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Sodalite]

Napisane przez marza_mr

Oczywiście, że nie analizuję, czy ktoś jest 5 lat młodszy ode mnie, czy 5 lat starszy. Raczej chodziło mi o takie sytuacje, że różnica wieku jest oczywista i spora. Kiedyś tutaj na forum jedną z dziewczyn (około 30-letnia) była święcie oburzona, że sąsiad emeryt nie mówi jej pierwszy dzień dobry. I mnie też nie spada nic z głowy, że przywitam się w windzie z kimś nie do końca znanym, czy z kimś trochę młodszym ode mnie. Dziwi mnie tylko grupa osób, która reaguje prawie alergicznie, gdy musi się z kimś sporo starszym przywitać pierwsza i urasta to do rangi prawie obrazy majestatu.

no to opisałaś właśnie bardzo dużą część starszych ludzi, którzy często reagują prawie alergicznie gdy muszą się z kimś sporo młodszym przywitać jako pierwsi i urasta to do rangi prawie obrazy majestatu

to dokładnie to samo

ja nie widzę różnicy czy to młody się oburza, że musi się przywitać pierwszy czy stary się oburza, że musi się przywitać pierwszy

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

A to stwierdzenie fo w jakim kontekście?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez marza_mr

Zasady savoir-vivre tak mówią.



Dokładnie tak, ja jestem zdziwiona, że tak wielu ludzi tego nie wie.

I co z tego? Te zasady w wielu przypadkach to przestarzały i utrudniający życie ludziom nakaz. Układasz zawsze odpowiednio sztućce? Nawet w upalny dzień masz rajstopy i nie odkrywasz palców? Mężczyzna w budynku zawsze przysuwa Ci krzesło i odsuwa?

---------- Dopisano o 06:53 ---------- Poprzedni post napisano o 06:49 ----------

Napisane przez Sodalite

no to opisałaś właśnie bardzo dużą część starszych ludzi, którzy często reagują prawie alergicznie gdy muszą się z kimś sporo młodszym przywitać jako pierwsi i urasta to do rangi prawie obrazy majestatu
y

Dla mnie było turbo dziwne i nieprzyjemne jak w nowej pracy starsi pracownicy ( tacy przed emeryturą) wchodząc do mojego pokoju nie rzucili jakimś cześć, czy dobry... Tylko słuchaj, jest sprawą xy. Przy czym, gdy ja miałam ich na korytarzu i się kłaniałam to zawsze z uśmiechem " dzień dobry... "

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Autorka to troll, któremu słoma z butów wystaje.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89572179]Treść usunięta[/QUOTE]

No bo to przecież zwykłe życie, mowa o zwykłych codziennych sytuacjach i tak trzeba do tego podchodzić, tzn. bez napiny. Ludzie ogólnie zbyt często mają kije powkładane w dupę i przez to są te wszystkie swary ciągle o byle co.
Masz ochotę przywitać się z kimś, witasz się, nie masz ochoty - nie witasz się. Ja akurat staram się dostrzegać drugiego człowieka jak go mam przed sobą albo mijam, a jest mi znany, to się kłaniam. Jeżeli ktoś ignoruje mnie, to odpowiadam tym samym, mam to w pompie czy mi ktoś powiedział 'dzień dobry' czy nie. Nie wyobrażam sobie zatrzymywać cudzych dzieci na ulicy i pouczać, że trzeba się ładnie przywitać jak się mnie mija na chodniku

Aczkolwiek szczytem buractwa i nie wiem jeszcze czego jest nie odpowiedzieć komuś na przywitanie - to jedyna rzecz która mnie absolutnie razi w takich sytuacjach. To jak nie podać komuś ręki kiedy ją do nas wyciąga.

[marza_mr]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89572161]Przy takiej różnicy wieku, to ona powinna mówić dzień dobry.[/QUOTE]

Dokładnie tak. Ale ona była tym zbulwersowana wręcz, kilka osób niezależnie jej o tym pisało, a ona odbierała to prawie, jak obrazę.

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89572167]Treść usunięta[/QUOTE]

Zależy, kto jak na to patrzy, dla mnie savoir-vivre porządkuje rzeczywistość i też coś mówi o człowieku. Jak spotykam faceta i on depcze mi po stopach, żeby wejść pierwszy do budynku i puszcza mi dodatkowo drzwi na głowę, bo ręce mam zajęte siatkami i nie mam jak zareagować odpowiednio szybko, to mam jakiś tam obraz tego człowieka.

[Sodalite]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89572179]Treść usunięta[/QUOTE]

to wyjaśnij mi proszę, dlaczego to nie jest to samo?

dlaczego starszy ma prawo być obrażony, gdy ma powiedzieć komuś dzień dobry jako pierwszy, a młodszy nie? bo jak pominiemy bufonadę i dodamy, że każdy zasługuje na szacunek tak samo, to wychodzi na to, że jest to dokładnie to samo

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Sodalite

mam w pracy takiego gościa. 45-50 lat ma. potrafi wparować mi do pokoju bez pukania, bez słowa, rozejrzeć się czy jest kolega (który ze mną siedzi) i jak nie ma, to wyjść też bez słowa
burak jakich mało

ja tez mam takiego gościa w pracy 55+ który mi nie odpowiadał na 'dzien dobry' (już se dałam siana i traktuje jak powietrze) i potrafi wejść do naszego pokoju bez słowa i np. cos tam obejrzeć na ścianie i sobie wyjść. no taki szpieg z krainy deszczowców
i w poprzedniej pracy tez znałam takowego gburowatego, ten sam zawód uprawiał o dziwo.

[marza_mr]

Napisane przez Sodalite

to wyjaśnij mi proszę, dlaczego to nie jest to samo?

dlaczego starszy ma prawo być obrażony, gdy ma powiedzieć komuś dzień dobry jako pierwszy, a młodszy nie? bo jak pominiemy bufonadę i dodamy, że każdy zasługuje na szacunek tak samo, to wychodzi na to, że jest to dokładnie to samo

Wracamy znów do zasad savoir-vivre, i jeśli ktoś uważa to za bufonadę, to ciężko będzie wyjaśnić dlaczego to nie to samo.

[natalia_t]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89572093]
Młodszy mówi dzien dobry starszemu,
Podwładny-szefowi,
Wchodzący po schodach - schodzącemu,
Mężczyzna - kobiecie.

Ale Autorkę to bym omijała wzrokiem i udawała że nie znam, nie widzę.[/QUOTE]A co gdy młodsza szefowa wchodzi po schodach i mija starszego pracownika? Wtedy jakoś jednocześnie? Minąć się bez słowa? Przybić sobie piątkę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sodalite]

Napisane przez marza_mr

Wracamy znów do zasad savoir-vivre, i jeśli ktoś uważa to za bufonadę, to ciężko będzie wyjaśnić dlaczego to nie to samo.

spróbuj mimo to


no i od razu pytanie nr 2 - wszystkie zasady savoir-vivre traktujesz równie poważnie, stosujesz i zgadzasz się z nimi?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez natalia_t

A co gdy młodsza szefowa wchodzi po schodach i mija starszego pracownika? Wtedy jakoś jednocześnie? Minąć się bez słowa? Przybić sobie piątkę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie jestem jakaś ekspertką sv, uważam że pierwszy kłania się grzeczniejszy. To ładnie wyjaśnia wszelkie wątpliwości.

[natalia_t]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89572672]Nie jestem jakaś ekspertką sv, uważam że pierwszy kłania się grzeczniejszy. To ładnie wyjaśnia wszelkie wątpliwości.[/QUOTE]
Uważam, że zasady są ok, ale są jedynie jakim drogowskazem postępowania w niektórych sytuacjach (takich bardziej oficjalnych) i na pewno nie jest żadnym faux pas powiedzenie dzień dobry niezgodnie z zasadami w codziennym życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[skara]

Ja bym brak dzień dobry ze strony dziewczynki olała albo sama się z nią witała. Korona mi z głowy nie spadnie. Parkowanie bym rozwiązała takimi podnoszonymi słupkami, po co się z kimś użerac jak to można łatwo i niedrogo załatwić. A co do sąsiada, który się skarży to nie wiem, zależy co on z tym robi. Czy gdzieś zgłasza, dzwoni na policję czy po prostu gada jak Was spotka. Ogólnie współczuję sąsiadów, ale niestety gdzie nie pójdziesz tam się zawsze ktoś trudny trafi. Ogranicz kontakty do minimum i rób swoje. W szeregówce dużo tego kontaktu na szczęście nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marza_mr]

Napisane przez Sodalite

spróbuj mimo to


no i od razu pytanie nr 2 - wszystkie zasady savoir-vivre traktujesz równie poważnie, stosujesz i zgadzasz się z nimi?

Chyba nie czuję się na tyle kompetentna w zakresie edukowania o savoir-vivre.
Odpowiedz na drugie pytanie: tak. Stosuję zasady wynikające ze "zwykłego, szarego życia" Nie miałam jeszcze okazji stosować savoir-vivre'u dotyczących np. spotkania królowej angielskiej itp.

[Anna1522]

Napisane przez sasiadka_ko

Witajcie moi Drodzy,
od niecałych 3 lat mieszkam w nowym mieszkaniu. Wymarzone gniazdko, niestety w szeregówce, gdzie trafili nam się okropni sąsiedzi. Jest u nas 8 mieszkań, z czego w dwóch mieszkają chamskie osoby, które trzymają się razem i którym inni sąsiedzi boją się cokolwiek powiedzieć, bo od razu dochodzi do pyskówek. W jednym mieszkaniu mieszka panienka do towarzystwa, która samotnie wychowuje dwójke dzieci - 6 i 11 letnią dziewczynkę. Starsza dziewczyna okropnie pyskuje. Podczas wymiany zdań gówniara potrafiła powiedzieć, że gdybym ja jej powiedziała Dzień dobry to by mi odpowiedziała, a że tego nie słyszała to nie będzie mi pierwszej życzyć miłego dnia. Matka twierdzi, że "nie jesteśmy godni by z nimi rozmawiać". W kolejnym mieszkaniu mieszka strażnik więzienny - psychike ma chyba już uszkodzoną. Wszystko mu przeszkadza, że nasze dzieci płaczą. Ich dziecko oczywiście płakać może, bo "jest małe". Zrobiła się okropna sytuacja. Sąsiedzi zajmują nam miejsca parkingowe, prowokują wzrokiem, szepczą do siebie, naśmiewają. Czy macie jakieś rady jak "utemperować" tych wrednych sąsiadów? Jestesmy przez te dwie rodziny zastraszani. Najgorsze jest to, że małe dzieciaki nie mają do nas szacunku. Gówniara 11 letnia idzie i potrafi śmiać się mi prosto w twarz. jak byście zareagowali, co byście powiedzieli?

To nie jest wyłącznie kwestia sąsiadów. Wszelkie małe osiedla szeregowców bądź budynki gdzie jest tylko kilka mieszkań rodzą takie problemy. Możliwości odseparowania się od sąsiadów są w takiej sytuacji gorsze niż w blokach.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez natalia_t

Uważam, że zasady są ok, ale są jedynie jakim drogowskazem postępowania w niektórych sytuacjach (takich bardziej oficjalnych) i na pewno nie jest żadnym faux pas powiedzenie dzień dobry niezgodnie z zasadami w codziennym życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jasne i oczywiste.
W sytuacji zawodowej zaszkodziło mi zachowanie niezgodne z sv. Więc warto przemyśleć swoje działania żeby sobie nie zaszkodzić.