2007-01-15, 06:30 | #301 |
Raczkowanie
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
przez was drogie panie też można się załamywać ja jestem najlepszym przykladem , znam to wszystko, a zycie czy trzyma dla nas niespodzianke hmmm nie wiem niespodzianke dlugo czekam juz
ale "Carpe Diem, ja żyje chwilą a nie dniem" i takie małe oto motto życiowe.. pozdrawiam
__________________
In nomine Patries, et Filli, et Spiritus Sancti. Amen |
2007-01-18, 17:49 | #302 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 25
|
Dot.: A może ktoś czuje się samotny??
Witam!! A może tak mała reaktywacja wątku?? Co Wy na to??
|
2007-01-18, 23:21 | #303 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 179
|
Dot.: A może ktoś czuje się samotny??
11
Edytowane przez pepa83 Czas edycji: 2007-03-07 o 13:55 |
2007-01-19, 07:11 | #304 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
|
Dot.: A może ktoś czuje się samotny??
hm- piszesz ze czujesz sie samotna- a ten Twoj kolega - o ktorym pisalas w innym wątku? na ktorym ci zalezalo?
|
2007-01-19, 09:15 | #305 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 179
|
Dot.: A może ktoś czuje się samotny??
Edytowane przez pepa83 Czas edycji: 2007-02-28 o 13:54 |
2007-01-19, 09:21 | #306 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
|
Dot.: A może ktoś czuje się samotny??
Hm uwazam ze twoj strach jest troche nie uzasadniony- boisz sie ze stracisz go- ale dlaczego? Pamietaj - najwazniejsze jest to aby byc ,,sobą,, I jesli to zaakceptuje to nie widze powodu do strachu
|
2007-01-19, 13:32 | #307 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 438
|
Dot.: A może ktoś czuje się samotny??
i ja...
|
2007-01-19, 16:42 | #308 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 388
|
Dot.: A może ktoś czuje się samotny??
i ja.. nikt sie mną nie interesuje
|
2007-01-19, 19:34 | #309 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 25
|
Dot.: A może ktoś czuje się samotny??
Dzisiaj załapałam doła. Moja samoocena znowu osiągnęła stan poniżej zera. Dowiedziałam się, że mój kolega ma dziewczynę. Szczerze powiem, że miałam nadzieję,że chociaż on solidaryzuje się ze mną w byciu singlem (i to wcale nie jest mój wybór). Nie wiem czemu, ale jak się o tym dowiedziałam to zrobiłam się wściekła i zła na cały świat. A drugiej strony ogarnął mnie smutek. Czy tylko ja jestem taką ofiarą losu, któa nie potrafi znaleźć sobie drugiej połówki?? Wrrr...
|
2007-01-26, 18:04 | #310 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
wiesz no może niektórym ludziom jest dobrze kiedy są sami....widocznie Tobie też było skoro tak piszesz....nie znam ani jednej osoby która na dłuższą metę była zadowolona z tego że jest sama....JA z pewnością nie umiem żyć bez drugiego człowieka....jest mi strasznie źle samej...no ale mogę Ci chyba tylko pozazdrościć skoro Ty nigdy czegoś takiego nie czułaś. Pytasz do czego mi się spieszy? otóż do niczego....nie myślę o jakimś małżeństwie czy czymś takim...oczywiście kiedyś w przyszłości tak ale na pewno nie teraz... chcę po prostu mieć kogoś bliskiego....kogoś tylko dla mnie...nie sądziłam że to tak trudno zrozumieć. I to nie jest tak że ja wszystkim dookoła tak narzekam jak to jet mi źle i niedobrze...wręcz pzeciwnie...Udaję dookoła że jest mi dobrze samej....staram się nie okazywać tego jak mi jest źle...tylko tutaj na wizażu tak się użalam nad sobą...
|
2007-01-26, 20:35 | #311 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 922
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Cytat:
__________________
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Moje Aniołki wiem, że kiedyś się spotkamy [*] |
|
2007-01-26, 23:09 | #312 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Widzę dwa schematy postępowania:
1. Jestem zgorzkniała, brzydka, ubiorę się w wyciągnięty dres, nie będę się malować bo łzy wszystko rozmyją, zasiądę tyłkiem w fotelu - stracę kondycję i obejrzę w samotności romansidło. Zamknę się w czterech ścianach, każdego faceta przywitam wzrokiem bazyliszka. Poczekam aż kostucha po mnie przyjdzie, a może nie przyjdzie bo sie wystraszy. albo: 2. Jestem przebojowa, śliczna, ubiorę się ładnie (dla siebie) i zrobię modny make-up (też dla siebie), wyjdę na impreze ze znajomymi - przy okazji zyskam kondycje i wymarzona kształty. Wyjdę do ludzi UŚMIECHNĘ SIĘ bo gdzies tam czeka na mnie moja połowica. Będę cieszyła się życiem, aż przyjdzie ten właściwy facet. Wybór należy do Was... A dodatkowo do dwójeczki - rozwinę moje pasje, stanę się jeszcze bardziej interesującą osobowością i zrobię wiele innych rzeczy tylko i wyłącznie dla siebie. I wskoczę do wątku Szczęśliwe Singielki
__________________
|
2007-01-26, 23:36 | #313 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Cytat:
|
|
2007-01-27, 00:13 | #314 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Chciałabyś radę instant? Takie - "Winiary Pomysł na... Zdobycie faceta" Takich rad nikt nie udzieli bo nie istnieją, a jakby byly - to powiałoby nudą - wszystko przewidywalne.
Moje dwie rady dotyczą zmiany nastawienia do siebie - tak aby być szczęśliwym będąc singlem. Można rozpaczać - ale jak długo? Partnerstwo to jedna z podstaw funkcjonowania człowieka, ale należy pamiętać, że jednostki rownież świetnie mogą sobie radzić. To co mi się narzuca po przeczytaniu wypowiedzi - jesteście uzależnione od drugiej osoby, aby prawidłowo funkcjonować potrzebujecie faceta - bo zorganizuje czas, zapewni rozrywkę i pełne szczęścia egzystujecie z dnia na dzień. Jeśli go zabraknie - płacz, nie ma co ze sobą zrobić, brak pasji, nie ma kto zorganizować rozrywki, nie ma z kim porozmawiać. A przyjaciele? Ja jestem singlem od ponad roku - mam dwoje wspaniałych przyjaciół - z nimi spędzam czas, to oni są moim oparciem (i vice-versa), mam swoje zainteresowania które rozwijam (sam lub z osobami o takim samym hobby). Dodatkowo praca, studia - nie mam czasu myśleć o tym ile mam lat, że powinienem (a powinienem?) mieć już potomka, że przydałaby się kobieta przy moim boku. Jeżdzę po Polsce w interesach, poznaję nowych ludzi - jestem w pełni szczęśliwym facetem. Nie odrzucam kobiet i myśli tworzenia związku, jeśli tylko natrafię na moją drugą połówkę. Ale potrafię być szczęśliwym singlem i nie użalać się nad sobą, nie czuję że gorzknieję, wręcz rozkwitam, a kobieta to nie mój jedyny cel w życiu
__________________
|
2007-01-27, 00:17 | #315 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Cytat:
|
|
2007-01-27, 00:39 | #316 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Wcale nie trzeba spelniac tych warunkow z punktu 1 zeby siedziec w watku szczesliwe singielki.
Jestem szczesliwym singlem,ale jestem nieszczesliwym czlowiekiem-od dawna boli mnie dusza.To jest dopiero zagmatwany przypadekProzac u potrzebuje |
2007-01-27, 11:54 | #317 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
hmm do mnie nakurat to nie pasuje z tym Piotrek co napisales ze jestem nieszczesliwa singielka i ze jestesmy uzaleznione od bycia z kims- ja poprostu jeszcze nawet nie wiem jak to
wyglada zycie z druga polowka!- stad moje cale nieszczescie cos jak u bess Cytat:
do tego dochodzi pewna presja ze strony znajomych- jak my Ci wspolczujemy ze jestes sama( nie mowia tego pewnie by mnie nie zranic, ale z pewnoscia tak mysle- do tego coraz wiecej moich kolezanek i kolegow a to maja stalych partnerow a to zachodza w ciaze( tego nakorat nie zazdroszcze ) troche im sie pospieszylo- ale to ich sprawa - przez to czuje sie jakbym byla niedorozwinieta i boje sie ze sie nic nie zmieni btw: bess chyba 2 nie trzeba spelniac by tam sie znalezc ? |
|
2007-01-27, 12:49 | #318 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Cytat:
btw ale rozgorzała dyskusja pozdrowka dla wszystkich |
|
2007-01-27, 13:09 | #319 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
faktycznie,poknociłam Mnie samotnosc nie przeszkadza,nie wiem co inni o tym mysla bo ich nie pytam,od znajomych sie odsunelam.Chyba cos mi dolega
|
2007-01-27, 15:29 | #320 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
bess, moze masz poczatki depresji?
nie chce nikogo obrazic ale imo rozpaczanie z powodu braku faceta bo wszyscy maja a ja nie/nie wiem jak to jest itd. to kompromitacja; jak zamierzacie dac szczescie przyszlemu partnerowi skoro same nie potraficie byc szczesliwe? rozumiem smutek w sytuacji gdy musicie sie borykac z trudnymi problemami a jestescie same - nie macie nikogo kto by was przytulil/pocieszyl (i nie musi to byc koniecznie facet); ale w innym przypadku jest to po prostu irracjonalne; tak jak napisal piotrek - zycie jest tak ciekawe, interesujace, pelne mozliwosci, ze choc milosc jest jedna z najwazniejszych spraw - nie determinuje ona naszego szczescia
__________________
Wymianka |
2007-01-29, 16:15 | #321 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Cytat:
im starsza kobieta, tym trudniej jest jej kogoś znaleźć. U faceta wraz z wiekiem te szanse są cały czas takie same, baaa...jeśli nie większe. Bo 40-letni facet może podrywać młode dziewczyny, 40-letnia kobieta raczej nie ma co liczyć na facetów koło 30ki, a większość gości w jej wieku jest już zajęta. A jeśli nawet są jacyś wolni (kawalerzy, rozwodnicy), to nie ma gwarancji, że rozwinie się między tą kobietą a facetem jakieś uczucie. |
|
2007-01-29, 20:19 | #322 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Cytat:
|
|
2007-01-29, 20:27 | #323 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Cytat:
A co do kobiet pow.40tki moja babcia znalazla sobie faceta grubo od niej mlodszego i sa ze soba dlugo.Wiec nie ma co sie przekreslac i gonic za kazdym byle tylko uciec od samotnosci |
|
2007-01-30, 00:42 | #324 |
Raczkowanie
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
tak pare postow wczesniej pisalem cos a teraz to dobija czlowieka jak nie ma z nikim porozmawiac ;( bardzo ... kochane niestety tak u nas jest
__________________
In nomine Patries, et Filli, et Spiritus Sancti. Amen |
2007-01-30, 00:46 | #325 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Driver...głowa do góry ! uśmiechnij się...
|
2007-01-30, 09:47 | #326 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Dolny śląsk
Wiadomości: 772
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Spokojnie to chyba cos złego dzieje się z mężczyznami Kobiety mają wypisane w naturze marudzenie złośliwość itp. A dlaczego masz doła? Owszem samotność jest czymś strasznym, ale ona także ma swoje dobre strony Cellaris co za boski avatar jaki on przystojny
|
2007-01-30, 10:09 | #327 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 41
|
Dot.: do wszystkich samotnych
Cześć dziewczyny, przeczytałam te posty i wiem jak jest wam smutno i beznadziejnie, ale GŁOWA DO GÓRY! Nie pogłębiajcie się same w tym przekonaniu, że jest wam tak bardzo źle, poszukajcie tez dobrych stron tej sytuacji, przecież to, że jesteście teraz same, to okres przejściowy. Nauczcie się cieszyc tym, że macie czas tylko dla siebie i zacznijcie to celebrować. Ja mam na głowie męża, dziecko, pracę, dom, mnóstwo obowiązków; i czasami tęsknię do chwil, kiedy byłam sama, miałam czas dla siebie. Jak mi się zdarzy,że jestem sama wdomu to lubię poczytać dobrą książkę, obejrzeć film, albo robie sobie wieczór piękności i cieszę się sama sobą. Pomyślcie, co możecie robić na co nie miałyście czasu wczesniej, może podejmijcie jakieś wyzwanie, rozwijajcie hobby, a może jest ktoś o kim zapomniałyście i warto odświeżyc znajomość, albo ktoś potrzebuje waszej pomocy... jest wiele możliwości, tylko same się przed nimi zamykamy, a w depresje wpędzamy się też często na własne życzenie. rozejrzyjcie się jest mnóstwo ludzi, którzy mają naprawdę gorsze życie.
CIESZMY SIĘ MAŁYMI RZECZAMI PO SZCZĘŚCIE TRZEBA SIĘ CZASAMI MOCNO SCHYLIĆ trzymajcie się, pozdrawiam was serdecznie. |
2007-01-30, 11:06 | #328 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: do wszystkich samotnych
piszesz ze to okres przejsciowy- ja uwazam wrecz ze samotnosc jest mi pisana- nigdy nie mialam faceta- jedynie to byly krotkie znajomosci i nic nie znaczace,dlatego ta mysl mnie dobija bo nie widze szans na zmiane ,boj sie przyszlosci samotnej :/ a wiek leci
|
2007-01-30, 19:47 | #329 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
Cytat:
Może wyjdę na zimnego faceta, bez uczuć, ale romantyczne filmy mnie nie rozczulają, zakochane pary nie działają na moją wyobraźnię (niech sobie będą razem, co mi do tego? bynajmniej mi nie jest smutno z tego powodu). A walentynek nie lubię - nie dlatego, że jestem sam i zrobię na złość wszystkim zakochanym i nie będę lubił tego święta (dziecinada, wiem) po prostu dla mnie to komercja i momentami obłuda. Popadając w skrajność - przyniesie panicz kwiatki, myśli że jest taki kochający, a następnego dnia podbije kobiecie oko. Przyjaciele nie zawsze mają czas, ale w moim przypadku często zagadują do mnie znajomi/koledzy (obu płci) z którymi też miło spędzam czas (ot chociażby konwersacja via gg jeśli nie ma okazji spotkać się osobiście). Partner też często nie ma dla nas czasu, więc to nie jest lekarstwo na całe zło. Partner tez ma swoje życie zawodowe, chce wyjść ze swoimi znajomymi, ma swoje "humory" i będąc w pobliżu jest się tak naprawdę oddalony. Brook - nie ma czegoś takiego jak przeznaczenie, mówię to jako racjonalista. Spytasz skąd wiem, że nie ma przeznaczenia? Ponieważ nie mam zamiaru poddawać się myśli, że ktoś miałby kontrolować moje życie. Nie wierzę w jakąś magię z nieba, wierzę w siebie i ludzi. Ile masz lat? Pytanie retoryczne, możesz odpowiedzieć sobie w duchu, nie mam celu w tym aby poznać Twój wiek, ale nawet w wieku 50 lat, można poznać kogoś wartościowego. Wiek nie ma nic do rzeczy. Ja mam ile mam, robię to co robię, kiedyś spotkam swoją połowicę, wcześniej czy później. Dla każdej nowej osoby w Twoim życiu jesteś Tabula Rasa, to co tam zapisze ta 'nowa znajomość', zależy tylko od Ciebie. Może pozostać przy Tobie i zapisywać księgę, albo zakończyć zapiski po paru stronach.
__________________
Edytowane przez piotrek-1983 Czas edycji: 2007-01-30 o 20:17 |
|
2007-01-30, 21:01 | #330 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Gorzknieję z samotności...
ja ciągle się staram o tym nie myśleć....staram się zapomnieć i nie użalać nad sobą...ale jakoś nie mogę. Jest mi trudno pokonać samą siebie... szukam różnych sposobów, różnych zajęć ale jakoś nic nie przynosi odpowiedniego skutku. Staram się na prawdę...
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:30.