Wygadaj się!!! ;);)

[rolkaa15]

Ja tez sie wygadam . Dzis bylam u TŻ w szpitalu miał wypadek na motorze ;/ Załozyli mu dren na pluco bo zebro mu przebilo caly zresztą jest połamany Wakacje w szpitalu ale to da sie przezyc . . Tak mi go strasznie szkoda dzis wygladal okropnie . Nie mogl mowic bo wtedy go boli oczy mial cale załzawione Sama myslalam ze sie tam rozplacze . A jeszcze wczoraj bylo wszystko ok zartowalismy sobie . Mootory ;/
<płacze>

[Poison27]

Napisane przez rolkaa15

Ja tez sie wygadam . Dzis bylam u TŻ w szpitalu mialwypadek na motorze ;/ Załozyli mu dren na pluco bo rzebro mu przebilo caly zrezta jest polamany Wakacje w szpitalu ale to da sie przezyc . . Tak mi go strasznie szkoda dzis wygladal okropnie . Nie mogl mowic bo wtedy go boli oczy mial cale załzawione Sama myslalam ze sie tam rozplacze . A jeszcze wczoraj bylo wszystko ok zartowalismy sobie . Mootory ;/
<płacze>

Dobrze że to nic poważniejszego. Teraz odwiedzaj go, nie praw mu kazań że wiedziałaś ze to tak się kiedyś skończy i tak dalej. Na to będzie jeszcze czas albo sam to zrozumie/zrozumial. Bądź przy nim, musisz przynosić mu uśmiech i spoooro pozytywnej energii żebu szybciutko wyzdrowiał


Muszę się wygadać i ja . Od tygodnia pracuję jako barmanka i poznałam wspaniałego chłopaka . Nie jest to typ męczycieli ktorzy po paru piwach obmacują nas i proszą o nr. Początkowo w ogóle wstyydził się podchodzić, kolegów wysyłał po zamówienie ale wczoraj zaproponował spotkanie, podalam mu nr. kom i potem czekal na mnie 2h żeby mnie odprowadzić. Wydaje się porządny i uczuciowy ale wlaśnie... Tempo jakie on naklada jest straszne. Już wczoraj zaczął mowić o NAS jak o parze, że myśli że to będzie dobry wybór dla nas obojga i chciał mnie pocałować. Powiedziałam że musi wzbudzić moje zaufanie, że wszystko dzieje się za szybko. Moze dziś jeszcze się spotykamy i poobserwuję go... On mówi że tak się śpieszy bo we wrzesniu na 2 miesiące wyjeżdza do pracy i chce jak najwięcej chwil zapamiętać... Doskonale wie że na przygodę łóżkową nie ma co liczyć... Sama nie wiem co myśleć, z jednej strony wydaje się opiekunczy, uczuciowy a z drugiej przeraża mnie to tempo, nie jest jednak aż tak nachalny...

[rolkaa15]

Napisane przez Poison27

Dobrze że to nic poważniejszego. Teraz odwiedzaj go, nie praw mu kazań że wiedziałaś ze to tak się kiedyś skończy i tak dalej. Na to będzie jeszcze czas albo sam to zrozumie/zrozumial. Bądź przy nim, musisz przynosić mu uśmiech i spoooro pozytywnej energii żebu szybciutko wyzdrowiał


Muszę się wygadać i ja . Od tygodnia pracuję jako barmanka i poznałam wspaniałego chłopaka . Nie jest to typ męczycieli ktorzy po paru piwach obmacują nas i proszą o nr. Początkowo w ogóle wstyydził się podchodzić, kolegów wysyłał po zamówienie ale wczoraj zaproponował spotkanie, podalam mu nr. kom i potem czekal na mnie 2h żeby mnie odprowadzić. Wydaje się porządny i uczuciowy ale wlaśnie... Tempo jakie on naklada jest straszne. Już wczoraj zaczął mowić o NAS jak o parze, że myśli że to będzie dobry wybór dla nas obojga i chciał mnie pocałować. Powiedziałam że musi wzbudzić moje zaufanie, że wszystko dzieje się za szybko. Moze dziś jeszcze się spotykamy i poobserwuję go... On mówi że tak się śpieszy bo we wrzesniu na 2 miesiące wyjeżdza do pracy i chce jak najwięcej chwil zapamiętać... Doskonale wie że na przygodę łóżkową nie ma co liczyć... Sama nie wiem co myśleć, z jednej strony wydaje się opiekunczy, uczuciowy a z drugiej przeraża mnie to tempo, nie jest jednak aż tak nachalny...

Jednak to jest cos powaznego Ma złamany kregosłup , miednice w 3 mejscach itd nawet nie chce misie juz tego wymieniac .
Nie prawie mu zadnych kazan bo sama lubie jazde na motorze a wypadki chodzą po ludziach . Jestem przy nim codziennie . Zrezygnowalam z planow wakacyjnych w sumie jedne zn ich byly zwiazane z nim ale niestety nie wjedziemy nigdzie . Po wyjsciu ze szpitala napewno mi wynagrodzi te wszystkie dni spedzone z nim i troszczenie sie o niego . W sumie to mozna znalesc jakies pozytywy - napewno po tym przezyciu bedziemy blizej . Bo jestesmy ze sobą od niedawna .

Fajnie ze poznałas chłopaka . Ja mysle ze ten chłopak poprostu jest Tobą bardzo zauroczony dlatego tak sie spieszy moze jest wlasnie typem takiego ktory bardzo sie angazuje . Bo jezeli wie iz na przygode łozkową niem a co liczyc to wydaje mi sie ze nie ma innego wytłumaczenia . Jednak poobserwuj go jeszcze troche i sama zdecydujesz co dalej ale daj znac jak te sprawy u Ciebie 3mam kciuki.




I mam do was jeszcze jedno pytanko .TŻ ma w sobote urodziny ale nie mam pojecia co mu kupic ;/ Chciałam rekawiczki nam otor ale w tej sytuacji sien ie przydadza . Moze macie jakies propozycje ? byłam na wątkach tego rodzaju ale nic nie znalazłam bo trzeba brac pod uwage ze jest w szpitalu i jeszcze troche tam pobędzie . Proosze o pomoc .

[AnULka248]

Napisane przez rolkaa15

I mam do was jeszcze jedno pytanko .TŻ ma w sobote urodziny ale nie mam pojecia co mu kupic ;/ Chciałam rekawiczki nam otor ale w tej sytuacji sien ie przydadza . Moze macie jakies propozycje ? byłam na wątkach tego rodzaju ale nic nie znalazłam bo trzeba brac pod uwage ze jest w szpitalu i jeszcze troche tam pobędzie . Proosze o pomoc .

Jeśli jest w szpitalu to kup prześliczną ramkę i włóż do niej wasze wspólne zdjęcie, zeby wiedzail ze jak wroci to znowu bedzie tak samo a do tego hmmm jakis zestaw kosmetyków moze ;>

[rolkaa15]

Anulka dzieki własnie myslalm nad takim rozwiazaniem i chyba tak zrobie kupie jakis perfum i da mu takie ładne zjecie

[rolkaa15]

Anulka dzieki własnie myslalm nad takim rozwiazaniem i chyba tak zrobie kupie jakis perfum i da mu takie ładne zdjecie

[AnULka248]

Napisane przez rolkaa15

Anulka dzieki własnie myslalm nad takim rozwiazaniem i chyba tak zrobie kupie jakis perfum i da mu takie ładne zdjecie

cieszę się, że się na coś przydałam

[Naszata]

rolkaa15 trzymaj się i swojego TŻ-ta mocno, choć widzę że i tak to robisz

Ja mam problem z moim TŻ-tem a dokładniej to z tym że mi zaginął... gdzieś się zapodział Hmmm... kręcę… Mój TŻ gdzieś tam istnieje ale nie wie że ja jestem nie mam TŻ-ta a taaakkk strasznie chcę mieć kogoś kto mnie przytuli, przez ostatni rok działo się u mnie bardzo dużo Ale może po kolei:
Mam 22 lata, mam rodziców, mam wujka, mam babcie i to o nich będzie mowa Mama mojego taty bardzo ciężko zachorowała i mój tata się do niej przeprowadził, nic dziwnego wszystko ok, ale moja matka chce się z tatą rozwieść Mój wujek przeprowadza się do mojego taty aby się opiekować ich wspólna matką, nic dziwnego wszystko ok, ale mój wujek jest alkoholikiem który za jakieś drobne przestępstwo trafił do więzienia i stamtąd się przeprowadza do mojego taty Mało ? Ok będzie więcej moja druga babcia zwariowała... bierze leki, wmawia mi ciążę, widzi świętych i ogólnie dobija mnie swoim zachowaniem Coś jeszcze ? Mój brat ma dziewczynę A ja nie mam chłopaka
Naprawdę to jest tego dużo więcej ale nie jestem w stanie tego wszystkiego mówić bo aż mi wstyd obarczać was moimi problemami
Jestem optymistką, bardzo rzadko płaczę, ale czasem nie mam juz siły i na prawdę przydał by mi się ktoś do kogo mogę się przytulić, tylko przytulić nie muszę go obarczać tymi problemami sama świadomość że ktoś taki istnieje będzie bardzo pomocna, a świadomość ze nikogo takiego nie ma powoli mnie zabija

A ogólnie to wielkie brawa dla Ciebie AnULka248 za ten wątek

[Andriotti]

To ja też sie wygadam
Tylko z takiej optymistycznej sprawki ^^

aaaaj no chyba sie zakochałam :happy :son: aaah ^^

[Brook]

mam taki glupie charakter ze ze zazwyczaj mysle o tym co pesymistyczne ,wyolbrzymiam wiekszosc rzeczy,zostalam " zraniona" przez kogos kogo mialam za kolezanke i mysle o tym ,chcialabym to potraktowac tylko jako wspomnienie a nadal to jest we mnie
z kolezanka ta juz nie mam przyjemnosci od tamtej pory...

[AnULka248]

Napisane przez Naszata

rolkaa15 trzymaj się i swojego TŻ-ta mocno, choć widzę że i tak to robisz

Ja mam problem z moim TŻ-tem a dokładniej to z tym że mi zaginął... gdzieś się zapodział Hmmm... kręcę… Mój TŻ gdzieś tam istnieje ale nie wie że ja jestem nie mam TŻ-ta a taaakkk strasznie chcę mieć kogoś kto mnie przytuli, przez ostatni rok działo się u mnie bardzo dużo Ale może po kolei:
Mam 22 lata, mam rodziców, mam wujka, mam babcie i to o nich będzie mowa Mama mojego taty bardzo ciężko zachorowała i mój tata się do niej przeprowadził, nic dziwnego wszystko ok, ale moja matka chce się z tatą rozwieść Mój wujek przeprowadza się do mojego taty aby się opiekować ich wspólna matką, nic dziwnego wszystko ok, ale mój wujek jest alkoholikiem który za jakieś drobne przestępstwo trafił do więzienia i stamtąd się przeprowadza do mojego taty Mało ? Ok będzie więcej moja druga babcia zwariowała... bierze leki, wmawia mi ciążę, widzi świętych i ogólnie dobija mnie swoim zachowaniem Coś jeszcze ? Mój brat ma dziewczynę A ja nie mam chłopaka
Naprawdę to jest tego dużo więcej ale nie jestem w stanie tego wszystkiego mówić bo aż mi wstyd obarczać was moimi problemami
Jestem optymistką, bardzo rzadko płaczę, ale czasem nie mam juz siły i na prawdę przydał by mi się ktoś do kogo mogę się przytulić, tylko przytulić nie muszę go obarczać tymi problemami sama świadomość że ktoś taki istnieje będzie bardzo pomocna, a świadomość ze nikogo takiego nie ma powoli mnie zabija

A ogólnie to wielkie brawa dla Ciebie AnULka248 za ten wątek

Dzięki
Wiesz... Napewno jest Ci ciężko... I wiesz, jedno dobrze rozumię... Fragment pogrubiony - mam podobnie Babcia jest chora... Czasem ma takie napady że widzi wszędzie trupy... Widzi zmarłych, bliskich, gada z nimi... Tak samo widzi małe dzieci, nieraz przyjdę do jej pokoju i widzę na łożku poduszkę i kocyk, bo wydaje jej się, że tam śpi mały dzieciak... Ciężko jest na to patrzeć... Ale trzeba dawać rade. Musisz się przyzwyczaić i nie mozesz brać aż tak bardzo do serca jej słów... Ona często nie wie, co mówi, nie panuje nad tym
A jeśli chodzi o chlopaka to znajdziesz go, NIC NA SIŁĘ!!!
Trzymaj się

[AnULka248]

Napisane przez Andriotti

To ja też sie wygadam
Tylko z takiej optymistycznej sprawki ^^

aaaaj no chyba sie zakochałam :happy :son: aaah ^^

Cieszę się razem z Tobą Wreszcie coś pozytywnego na wątku
A może coś więcej ??

Napisane przez Brook

mam taki glupie charakter ze ze zazwyczaj mysle o tym co pesymistyczne ,wyolbrzymiam wiekszosc rzeczy,zostalam " zraniona" przez kogos kogo mialam za kolezanke i mysle o tym ,chcialabym to potraktowac tylko jako wspomnienie a nadal to jest we mnie
z kolezanka ta juz nie mam przyjemnosci od tamtej pory...

Niektórych rzeczy nie możemy zapomnieć...

[Yo-asia]

...

[maniutek-mania]

Napisane przez Yo-asia

Cześć Kobietki!! Bardzo ciesze sie ze znalazlam to miejsce bo chciałem powiedziec ze... kurcze... tak mi to siedzi na sercu, że musze... W sobote wychodze za mąż, a moja druga połowa bedzie na weselu... tylko gościem. Mam chociaz nadzieje, że nie bedzie po nas widac pekających serc...
Nie oceniajcie mnie, nie krytykujcie, proszę... Chcialam po prostu komus o tym powiedziec...

Ja bym czegoś takiego nie wytrzymała ...Podziwiam Cię, że jesteś taka silna.

[Naszata]

Napisane przez AnULka248

Dzięki
Wiesz... Napewno jest Ci ciężko... I wiesz, jedno dobrze rozumię... Fragment pogrubiony - mam podobnie Babcia jest chora... Czasem ma takie napady że widzi wszędzie trupy... Widzi zmarłych, bliskich, gada z nimi... Tak samo widzi małe dzieci, nieraz przyjdę do jej pokoju i widzę na łożku poduszkę i kocyk, bo wydaje jej się, że tam śpi mały dzieciak... Ciężko jest na to patrzeć... Ale trzeba dawać rade. Musisz się przyzwyczaić i nie mozesz brać aż tak bardzo do serca jej słów... Ona często nie wie, co mówi, nie panuje nad tym
A jeśli chodzi o chlopaka to znajdziesz go, NIC NA SIŁĘ!!!
Trzymaj się

Dzięki za pocieszenie, wiem ze nic z nią nie zrobię (z babcia) wiem też że jest chora, dlatego też pomimo tego co na mnie i moja mamę mówi jestem dla niej miła pójdę za to do nieba
Co do faceta to STRASZNIE !!! chcę juz kogoś mieć ! Heh jak na razie podrywam kolegę ale nie wiem co on na to bo siedzi w Niemczech i nie może odpisać na moje zaczepno-zachęcajace do powrotu sms-sy - dziwne to wiem ale jestem nieśmiała jak diabli i tylko tak mogę mu pokazać tunel na końcu którego stoję ja i czekam na niego Strasznie go lubię myślę o nim od roku Teraz wszystko w jego rekach, wraca za 2 tygodnie i zobaczymy co zrobi po powrocie

Napisane przez Yo-asia

Cześć Kobietki!! Bardzo ciesze sie ze znalazlam to miejsce bo chciałem powiedziec ze... kurcze... tak mi to siedzi na sercu, że musze... W sobote wychodze za mąż, a moja druga połowa bedzie na weselu... tylko gościem. Mam chociaz nadzieje, że nie bedzie po nas widac pekających serc...
Nie oceniajcie mnie, nie krytykujcie, proszę... Chcialam po prostu komus o tym powiedziec...

Na pewno nikt nie będzie cię oceniał ! Naprawdę szkoda że nie wychodzisz za tego kogo kochasz

[Poison27]

Napisane przez Yo-asia

Cześć Kobietki!! Bardzo ciesze sie ze znalazlam to miejsce bo chciałem powiedziec ze... kurcze... tak mi to siedzi na sercu, że musze... W sobote wychodze za mąż, a moja druga połowa bedzie na weselu... tylko gościem. Mam chociaz nadzieje, że nie bedzie po nas widac pekających serc...
Nie oceniajcie mnie, nie krytykujcie, proszę... Chcialam po prostu komus o tym powiedziec...

Jak to? Ja wcale Cię nie podziwiam, ani nie będe pocieszać... Zastanów się jaką krzywdę robisz facetowi za którego wychodzisz, jaka będzie Wasza przyszła rodzina, z kogo będą mieli brać przykład Wasze dzieci? Nie wspomnę już o mężczyźnie którego kochasz... To okropne co robisz ... Nie krytykuje Ciebie ale Twoje postępowanie... Jeszcze masz parę dni do zastanowienia a błąd będzie w sumie nieodwracalny.

[Yo-asia]

[...

[carrot]

Yo-asiu, skoro więc miłość jest najważniejsza, to skąd taki Twój wybór? Sama napisałaś, że druga połówka to jedynie gość, więc kim jest Pan Młody? Chyba nie wygraną na loterii...
A propos dzieci. Wiesz, na wychowanie nie ma najlepszej rady jak poprzez przykład...

[Nie bierz tego co napisałam za jakieś uszczypliwości czy nie wiadomo co. Ja po prostu nie rozumiem (totalnie) Twojego zachowania, a jak zresztą widać ciekawa jestem co Tobą kieruje i tyle...]

[xyoko]

Yo-asia ogromnie Ci wspołczuję, bo musi Cię cholernie boleć. Ale może jeszcze da się coś zmienić? Przemyśl to wszystko, jak masz ochotę, to napisz tu o tym, zawsze jest jakieś wyjście, mimo że sytuacje bywają ogromnie skomplikowane.

[byliczka]

A ja cierpie na syndrom byłej przyjaciółki. byłyśmy przez 3 lata jak siostry. Razem mogłysmy konie kraść, wszyscy w ogokolo dziwili się że nawet nie musiałyśmy nic mówić a wiedziałysmy o co każdej z nad chodzi. Taka prawdziwa przyjaźń wydawało by się na całe życie .. I tak 2 lata temu poznała mnie z moim TŻtem bo to był jej brata kumpel i tak się stało że zakochaliśy się w sobie bez pamieci czego moja przyjaciółka nie mogła znieść ponieważ ani ona jego nienawidziła ani on jej. Próbowali się jakoś dogadać bo przeciez oboje mnie kochali. Ale niestety nie udało się. Powiedziała albo ja albo on. Wybrałam jego. Ona ma już nową przyjaciółkę. Pisze opisy że ją bardzo kocha jak siostre i w ogole a mi serce pęka. Nie rozmawiałyśmy już rok Poza tym za każdym razem jak o niej wspominam mój TŻ jest zły. Wiem że co było już nie wróci ale każde wspomnienie o tym co razem przeszłyśmy wywołuje u mnie chęć przytulenia jej itp. mimo że od kiedy już nie jesteśmy przyjaciółkami mówiła o mnie wiele złych rzeczy. ehhh życie

[byliczka]

Yo-asiu strasznie Ci współczuje. Mam nadzieję że wszystko Ci się jakoś ułoży. Udawać miłość jest strasznie. Czemu z Tobą przy ołtarzu nie będzie stał TEN WŁAŚCIWY??

[carrot]

Byliczka, nie ma co wracać pamięcią do przyjaciółki. Dziewczyna ma niesamowicie dziecinne podejście do sprawy, nie zawracaj sobie nią głowy

Napisane przez byliczka

Yo-asiu strasznie Ci współczuje. Mam nadzieję że wszystko Ci się jakoś ułoży. Udawać miłość jest strasznie.

E? Mnie się wydaje, że Yo-asi nie ma co współczuć, przecież wychodzi za mąż i chyba nikt jej do tego ołtarza na siłę nie ciągnie, prawda? Więc jeśli to jej wola, to po co żałować pannę młodą? To jest zapewne przemyślany i absolutnie dojrzały krok. I gdzie Ci przyszło do głowy, że ona będzie udawać miłość? Sama Yo-asia napisała, że "stworzą bardzo szczesliwa i kochajaca rodzine", czyż nie? Wystarczy w tej sytuacji chyba raczej pogratulować....

...tylko czego? No właśnie... nie ogarniam tego świata...

[Naszata]

Carrot masz bardzo stanowcze podejście do życia, ale masz racje nie żyjemy w średniowieczu Każda kobieta może sobie wybrać z kim chce zakładać rodzinę

Co nie zmienia faktu że współczuję kobiecie która nie może stanąć przy ołtarzu z tym kogo kocha – ot zwykła kobieca solidarność

[carrot]

Naszata, w pewnych sprawach wypada być trochę stanowczym, a solidarność jajników mnie czasem przeraża ja jej (więc) nie będę współczuć. Mogę co najwyżej temu panu młodemu....

[Naszata]

Hmmm... jak na razie to po tym co jeden taki "pan młody" zrobił mojej koleżance to mam ochotę wykastrować połowę facetów na tym ziemskim padole Jak widać do współczucia mi daleko

[carrot]

a ile to kobiet już wyrządziło zła swoim mężom... je też będziemy kastrować? Bez sensu...

Nie to żebym była po stronie mężczyzn, po prostu sama wiem, że my, kobiety, też wcale święte nie jesteśmy...

[Yo-asia]

...

[Brook]

Yo Asia ale zdradz prosze czego gosc moze byc tylko gosciem? czy on jest zajety? zycie jest jedno i trzeba walczyc o swoje i o milosc .a malzenstwo przeciez to powazna decyzja i najlepiej spedzic reszte zycia z ta jedyna miloscia i prawdziwa chyba?

[Yo-asia]

[

[Brook]

napisalam chyba jako "przenosnia" ze to oczywiste- przynajmniej dla mnie wychodzi sie za kogos kogo sie kocha,a jesli jest rozwod to coz milosc czasami wypala sie albo sa inne przypadki ,ale zazwyczaj zawsze przed oltarzem staje sie z milosci

Jak sam powiedziel "nie chc stawac miedzy Wami". Jest za dobrym człowiekiem, zeby odebrac komus szczescie i tak namieszac w czyimś zyciu. Może gdyby o mnie zawalczyl, powiedzial: "Nie rób tego" byłoby inaczej....Ehhh... Ciezko mi, ale takie jest zycie... Dam rade

mowisz o Gosciu? a moze nie walczyl bo nie wiedzial ze ma szanse u Ciebie jakies?
naprawde nie chcesz Ty zawalczyc o swoje szczescie i o tego Goscia? naprawde warto byc z osoba ktora sie kocha i jest sie przez nia kochanapowinno sie isc za uczuciami swoimi i byc zgodnym samym ze soba mysle