Efekty biegania

[Katarynka92]

Coooooo.... No nie wierzę. Jak było tak z 10 stopni, to spokojnie się biegało (ale zdecydowanie bardziej wolę przy 20 stopniach, teraz sobie nie wyobrażam. Chociaż przyznaję, że oglądam się za ludźmi, którzy w w takich warunkach biegają. Niesamowicie imponujące! Podziwiam.

Cacajuate, to ile Ty masz w pokoju? Ja mam jakieś 17, może troszkę więcej i śpię w grubszej piżamie i skarpetkach. Ale ręki za nic w świecie nie wyciągnę! O stopie to już w ogóle nie mówię. Jak teraz jestem ubrana np. w t-shirt i spodenki, to rano w ogóle wstać nie mogę, za zimno. Temperatury nie mogą być zbyt skrajne.

[cacajuate]

A jak myslisz, jaka, skoro w nocy jest prawie zero, a ani nie ma ogrzewania ani izolacji? Pewnie ponizej 15 w nocy mi w mieszkaniu spada, bo nie ma sily :P

[Katarynka92]

No właśnie nie wyobrażam sobie tego. Dlatego pytam. Nie mam pojęcia jak mieszkanie/dom może się nagrzać w dzień, jak bardzo się wychładza nocą, ile daje dodatkowych stopni izolacja.

[dbff611010d7beb2d6d465dd69f947a5f4eb32a8]

Kurcze a ja myślałam, że Meksyk to raj dla zmarźluchów...

Słuchajcie wczoraj się udało, na jednej prognozie -8, na innej -11, 4km zrobione

[cacajuate]

Tak naprawdę to tak jest we wszystkich tropikach, to znaczy, albo się robi zimniej, niż wam sie wydaje, albo jest strrrraszna wilgotność, albo, i to często, są okropne deszcze i wiatry - huragany. W Cancunie nie robi sie tak zimno, jak w Mexico City, za to regularnie sa huragany i duzo pada, takze nie ma plażowania co tydzień.

Mam nadzieję, że mnie moderatorzy nie zbanują za kolejną autoreklamę, ale mam bloga o bieganiu w Meksyku i tam możecie poczytac o pogodzie i innych takich. KLIK

[tekila901]

Napisane przez cacajuate

Tak naprawdę to tak jest we wszystkich tropikach, to znaczy, albo się robi zimniej, niż wam sie wydaje, albo jest strrrraszna wilgotność, albo, i to często, są okropne deszcze i wiatry - huragany. W Cancunie nie robi sie tak zimno, jak w Mexico City, za to regularnie sa huragany i duzo pada, takze nie ma plażowania co tydzień.

Mam nadzieję, że mnie moderatorzy nie zbanują za kolejną autoreklamę, ale mam bloga o bieganiu w Meksyku i tam możecie poczytac o pogodzie i innych takich. KLIK

ja bym się chyba bardziej wysokością n.p.m. przejmowała niż tropikami.

[Linn13]

8 km zaliczone w 46 minut przy -6'C

Od kilku dni bolą mnie nogi po wewnętrznej stronie tuż pod kolanem. Zastanawiam się czy może to być spowodowane brakiem rozciągania po ostatnich interwałach na mrozie i skakaniu na skakance (telefon mnie rozkojarzył i zapomniałam na śmierć się porozciągać)

A może jest to spowodowane bieganiem na mrozie? Biegam w długich sportowych legginsach bez żadnych dodatkowych ociepleń.

Może macie jakieś doświadczenie w tej kwestii? Boli mnie mniej lub bardziej w trakcie chodzenia.

[cacajuate]

Napisane przez tekila901

ja bym się chyba bardziej wysokością n.p.m. przejmowała niż tropikami.

Wysokosc to kwestia biologiczna, wszyscy zdrowi i mlodzi przywyczajaja sie po pewnym czasie i po sprawie. A zimno jest zimno- Przynajmniej ja nie umiem sie przyzwyczaic, ale ja i po kilkunastu latach w Polsce sie nie przyzwyczailam i nienawidze zimna nienawiscia szczera i goraca

Napisane przez Linn13

8 km zaliczone w 46 minut przy -6'C

Od kilku dni bolą mnie nogi po wewnętrznej stronie tuż pod kolanem. Zastanawiam się czy może to być spowodowane brakiem rozciągania po ostatnich interwałach na mrozie i skakaniu na skakance (telefon mnie rozkojarzył i zapomniałam na śmierć się porozciągać)

A może jest to spowodowane bieganiem na mrozie? Biegam w długich sportowych legginsach bez żadnych dodatkowych ociepleń.

Może macie jakieś doświadczenie w tej kwestii? Boli mnie mniej lub bardziej w trakcie chodzenia.

Mnie boli pod lewym kolanem, sciegno po lewej, ale ja mam przykurcze w calej lewej nodze. Pomaga na to masaz i rozciaganie, ale tez ja wiem dokladnie co mnie boli, tzn ze sciegno, musisz sie zdiagnozowac konkretnie. Moze to byc u ciebie tez jakis przykurcz od napiecia, nie tyle od morzu, co od biegania po bardzo twardej nawierzchni (zamarznietej).

[Linn13]

Napisane przez cacajuate

Mnie boli pod lewym kolanem, sciegno po lewej, ale ja mam przykurcze w calej lewej nodze. Pomaga na to masaz i rozciaganie, ale tez ja wiem dokladnie co mnie boli, tzn ze sciegno, musisz sie zdiagnozowac konkretnie. Moze to byc u ciebie tez jakis przykurcz od napiecia, nie tyle od morzu, co od biegania po bardzo twardej nawierzchni (zamarznietej).

Zazwyczaj biegam po asfalcie (zwłaszcza ostatnio gdy leśne ścieżki były zabłocone), więc to raczej nie to.
Jeśli po dzisiejszym biegu ból zacznie przechodzić to będę wiedziała że to to nieszczęsne rozciąganie (a raczej jego brak) ostatnio był tego powodem. A jeśli nie to następnym razem ubiorę podwójne spodnie i zobaczę co z tego wyniknie...

[odrobinacheci]

A ja zaczęłam swoją przygodę z bieganiem od zeszłego tygodnia biegam 3-4 razy w tygodniu. Dziś w nocy o 1 przy -10 stopniach dałam radę Na początku myślałam że nos mi odpadnie ale po 5 minutach już było ok. 5.20 km w 30 min także dopiero zaczynam

[Krychulec89]

Napisane przez odrobinacheci

A ja zaczęłam swoją przygodę z bieganiem od zeszłego tygodnia biegam 3-4 razy w tygodniu. Dziś w nocy o 1 przy -10 stopniach dałam radę Na początku myślałam że nos mi odpadnie ale po 5 minutach już było ok. 5.20 km w 30 min także dopiero zaczynam

Hej
Biegasz od zeszłego tygodnia i przebiegasz 30 min non stop Wow... ja biegam od nowego roku i może z 15 min dam rade Jak to zrobić...? Teraz w te mrozy biegam na orbitreku bo boje się o kostki na tym lodzie. Niestety nie mamy odśnieżonych chodników dlatego też nie ryzykuje. Ale jak tylko przyjdą roztopy to lecę... Spróbuje 30 min przebiec bez zatrzymania

[odrobinacheci]

Napisane przez Krychulec89

Hej
Biegasz od zeszłego tygodnia i przebiegasz 30 min non stop Wow... ja biegam od nowego roku i może z 15 min dam rade Jak to zrobić...? Teraz w te mrozy biegam na orbitreku bo boje się o kostki na tym lodzie. Niestety nie mamy odśnieżonych chodników dlatego też nie ryzykuje. Ale jak tylko przyjdą roztopy to lecę... Spróbuje 30 min przebiec bez zatrzymania

W sumie robię w trakcie 30 min biegu 3 razy po 1 min marszu.
No a od grudnia robiłam takie przedbiegi raz w tygodniu pobiegłam sobie i wtedy ciężko mi było wytrzymać 20 min, dużo marszu wplatałam. Poza tym kondycje podnosi mi Zuzka, bo jej ćwiczenia są wymagające

[Krychulec89]

Czyli 10 min biegu i 1 min marszu
Chorobcia czekam na cieplejsze dni i sprawdzę się

[Linn13]

Dziewczyny, czy któraś z Was męczyła się z zapaleniem gęsiej stopki?

Co Wam pomogło i jak długo trwało "leczenie"? Planowałam swój pierwszy start w półmaratonie w marcu, a tu dopadło mnie to cholerstwo i trzyma już kilka dni. Od tego czasu nie biegam, nie ćwiczę, staram się oszczędzać nogi, a chętnie już bym poszła potruchtać choćby kilka km.

[nerla]

Napisane przez Krychulec89

Powiedzcie mi proszę...
Jak biegać w taki ziąb?
Jest mi tak zimno, że ostatnio leciałam na orbitreku. bo na myśl o bieganiu po tym lodzie i w ten wiatr, było mi słabo
Ale nie chce odpuszczać tylko dla tego żę jest zima nie wiem co zrobić... żeby się na tym lodzie nie zabić

Napisane przez odrobinacheci

A ja zaczęłam swoją przygodę z bieganiem od zeszłego tygodnia biegam 3-4 razy w tygodniu. Dziś w nocy o 1 przy -10 stopniach dałam radę Na początku myślałam że nos mi odpadnie ale po 5 minutach już było ok. 5.20 km w 30 min także dopiero zaczynam

Na cebulkę - termo stanik, termo t-shirt 1 i z długim rękawem, w duże mrozy długi rękaw termiczny podszyty polarem a na to cienka kurtka z membranami. Jeśli chodzi o twarz to nic nie sprawdza się tak jak dobra kominiarka! (Jeżdżę trochę na motorze jako pasażer to mam taką z brubecka) czapka i okulary chroniące twarz przed pruszącym śniegiem. Na nogi legginsy zimowe ocieplane a na duże mrozy dodatkowo spodnie z ortalionu, buty z bieżnikiem (pogodziłam się z moimi salomonami, moje kolana już nie jęczą)i stuptuty lub długie skarpety chroniące ścięgna achillesa przed przewianiem. I oczywiście rękawiczki

W tym całym ubraniu (przebraniu?)nikt mnie nie nie poznaje bo widać może 1 cm mojej twarzy

[tekila901]

Napisane przez nerla

W tym całym ubraniu (przebraniu?)nikt mnie nie nie poznaje bo widać może 1 cm mojej twarzy

mi się wtedy najlepiej biega, bo nikt mnie nie zaczepia, nie zwraca na mnie uwagi i nie ogląda się za mną

[nerla]

U nas bieganie to nie jest częste zjawisko, zwłaszcza na takiej pogodzie więc itak się gapią

[odrobinacheci]

Napisane przez nerla

U nas bieganie to nie jest częste zjawisko, zwłaszcza na takiej pogodzie więc itak się gapią

Zastanawiam się co sobie myślą ludzie którzy widzą biegnącą mnie o 1 w nocy przy -10

[Katarynka92]

Jak ja ostatnio widziałam kolesia, który biegł o 23 (przy obecnych mrozach), to pomyślałam: O Boże, on oszalał!

I za tym krył się podziw, trochę niedowierzanie. Mi się w ogóle z domu nie chce wychodzić, chodzę w 50 warstwach, nie wyobrażam sobie teraz po tym lodzie biegać. Na chwilę obecną poruszam się na rowerze, bo i tak w ten sposób jest bezpieczniej. Ale ja po prostu zimy nienawidzę!

[dbff611010d7beb2d6d465dd69f947a5f4eb32a8]

uwielbiam takich wariatów co po nocy zasuwają, jak inni już pod kołdrami leżą

ja też jestem mega zmarzluchem, uwielbiam ciepełko, ostatnio, jak biegałam było -8 niby zimo, a do domu wróciłam spocona najgorzej jest wybiec z ciepełka na mróz, potem w głowie tylko: "już zaraz wracam, zaraz się ogrzeje" ;-)

[odrobinacheci]

Przy takim mrozie pierwsze 5 minut jest dla mnie najgorsze, potem jakoś idzie.
No,a mówią że to ponoć już ostanie mrozy w tym tygodniu

[nerla]

Napisane przez Katarynka92

Jak ja ostatnio widziałam kolesia, który biegł o 23 (przy obecnych mrozach), to pomyślałam: O Boże, on oszalał!

I za tym krył się podziw, trochę niedowierzanie. Mi się w ogóle z domu nie chce wychodzić, chodzę w 50 warstwach, nie wyobrażam sobie teraz po tym lodzie biegać. Na chwilę obecną poruszam się na rowerze, bo i tak w ten sposób jest bezpieczniej. Ale ja po prostu zimy nienawidzę!

Ja uważam że Ci, co spacerują lub jadą na rowerze na tych mrozach mają jednak gorzej Podczas biegu cały organizm pracuje i się nagrzewa,mi po chwili jest za gorąco wręcz Ale o 23.00 lub 1 w nocy to by mi się nie chciało już z ciepłego łóżka się ruszać

[dbff611010d7beb2d6d465dd69f947a5f4eb32a8]

ja podziwiam tych co w tą pogodę zrywają się rano pobiegać, mi ostatnio z 10min zajmuje zmuszenie się do wyjścia spod ciepłej kołderki do pracy

[Linn13]

[1=dbff611010d7beb2d6d465d d69f947a5f4eb32a8;4490517 0]ja podziwiam tych co w tą pogodę zrywają się rano pobiegać, mi ostatnio z 10min zajmuje zmuszenie się do wyjścia spod ciepłej kołderki do pracy[/QUOTE]
Ja ostatnio nie marzę o niczym innym niż o tym, żeby pobiegać (nawet w ten mróz), ale niestety kontuzja nie odpuszcza

[odrobinacheci]

A u nas dziś 5 stopni na plusie trzeba korzystać więc zaraz pójdę pobiegać

[tekila901]

Biegałam dzisiaj. Wreszcie!!! W dodatku taka piękna pogoda

[odrobinacheci]

Również przebiegłam sobie dzisiaj 5.2 km w 30 min

[nerla]

Dla mnie poniedziałki i czwartki to dni wolne od biegania. Ale wieczorem często ogarnia mnie już frustracja

[dbff611010d7beb2d6d465dd69f947a5f4eb32a8]

Napisane przez Linn13

Ja ostatnio nie marzę o niczym innym niż o tym, żeby pobiegać (nawet w ten mróz), ale niestety kontuzja nie odpuszcza

no tak jednak się tęskni za tym

[odrobinacheci]

Jak tam biegacie ?
Ja dziś 5.04 km w 29 min