Tegoroczny Sylwester - która z Was nigdzie się nie wybiera?

[wiefiulecka]

Napisane przez tricomi

Widzę, że nie nie tylko u mnie brak planów na sylwestra ale ja nie narzekam, jasne, że byłoby miło wybrać się na jakąś imprezą w ciekawym towarzystwie, ale skoro zaproszeń brak, a na byle imprezę mogę pójść w pozostałe 364 dni w roku, to pozostaje internet albo jakieś filmy

Naszła mnie myśl jak tak sobie czytałam Wasze posty. Szkoda, że w naszym kraju ludzie są tak bardzo hermetyczni jeśli chodzi o sytuacje towarzyskie, jeśli idą na jakąś imprezę, zwłaszcza na sylwestra, to pochwalą się, ale już nie zaproponują koleżance czy koledze, który nie ma planów, żeby dołączyli. Gdyby ludzie byli bardziej otwarci myślę, że ten wątek miał by ledwie kilka postów, a nie prawie 100 stron.
Wybaczcie to marudzenie, ludzie mnie ostatnio denerwują

wyjęłaś mi to z ust albo udają, że za zabranie ze sobą jednej osoby będą mieli wielkie problemy

[Czarnulka19]

Napisane przez tricomi

Widzę, że nie nie tylko u mnie brak planów na sylwestra ale ja nie narzekam, jasne, że byłoby miło wybrać się na jakąś imprezą w ciekawym towarzystwie, ale skoro zaproszeń brak, a na byle imprezę mogę pójść w pozostałe 364 dni w roku, to pozostaje internet albo jakieś filmy

Naszła mnie myśl jak tak sobie czytałam Wasze posty. Szkoda, że w naszym kraju ludzie są tak bardzo hermetyczni jeśli chodzi o sytuacje towarzyskie, jeśli idą na jakąś imprezę, zwłaszcza na sylwestra, to pochwalą się, ale już nie zaproponują koleżance czy koledze, który nie ma planów, żeby dołączyli. Gdyby ludzie byli bardziej otwarci myślę, że ten wątek miał by ledwie kilka postów, a nie prawie 100 stron.
Wybaczcie to marudzenie, ludzie mnie ostatnio denerwują

Dokładnie , masz rację . Wiesz znajomi jak znajomi , ale ,żeby przyjaciółka nie zaproponowała ? Wydaję mi się ,że powinna to zrobić chociażby z tego względu ,że po prostu wypadało
Ja akurat całą tą sytuacją za specjalnie się nie przejmuję , bo tak , czy tak nie skorzystałabym z propozycji. Nie znam żadnej z tych osób ,które byłyby obecne na tej imprezie ani nawet osoby organizującej Sylwestra.W związku z czym Nie czułabym się komfortowo w tej sytuacji .Miałabym wrażenie ,że jestem nieproszonym gościem Ale zawsze byłoby mi miło,że pamiętała o mnie..

[monika192]

Napisane przez Czarnulka19

Widzę ,że mamy wiele wspólnego.. U mnie było identycznie!
Od podstawówki ,przez gimnazjum po liceum wiecznie razem..
W gimnazjum miałyśmy sporo znajomych , ale w liceum kompletnie nie mogłyśmy się z nikim dogadać(może inaczej- nie próbowałyśmy nawet) , także odcięłyśmy się zupełnie od reszty.
Najlepiej czułyśmy się wyłącznie w swoim towarzystwie .Przez cały ten okres nie zawarłyśmy żadnych nowych znajomości .
Zawsze , gdy ktoś wychodził z inicjatywą spotkania -odmawiałam.Stwierdziłam ,że skoro mam prawdziwą przyjaciółkę , to po co mi inni ?Wolałam ten czas spędzić z nią
I tak teraz na tym wyszłam ,że (poza jednym kolegą)nie mam się nawet do kogo odezwać ...
Odnośnie tej przyjaciółki , Ty też tak to spostrzegasz ,że mnie olała ?
Ja nie znam tego jej kolegi .Wiem jedynie,że jej się podoba , od niedawna się spotykają , ale parą póki co nie są .
Z początku nie widziałam w tym nic złego , ale teraz po głębszym przemyśleniu ,uważam ,że skoro znała sytuację , tzn wiedziała ,że nie mam żadnych planów na Sylwestra to wypadało jednak zapytać Coraz bardziej zaczynam utwierdzać się w przekonaniu ,że nie można na nią liczyć.
Cóż ,czasu już nie cofnę ..Niedługo Nowy Rok ,najlepsza okazja by wprowadzić w swoje życie pewne zmiany

ja tez widze ze mamy ze soba wiele wspolnego ile masz lat?
to to jak by o mnie i tej mojej bylej kumpeli ( tej co sie ochajtala). potrafilymsy spedzac z soba kazdy dzien, widzialysmy sie i w szkole i poza szkola, o wakacjach juz nie wspomne. jakos wtedy gdy sie tak z nia przyjaznilam nie zwracalam na innych uwagi, nawet nie darzylam do tego by z kims sie zakolegowac. a to byl blad teraz widze bo nie mam przez to znajomych prawie wogole. choc czasem mi sie wydaje ze moze ja jakas glupia jestem i robie zle pierwsze wrazenie? albo zbyt otwarta moze hmm.. a no nie bede tego tu rozkminiac bo to nie o tym temat .. co do koloru czerwonego mysle ze troszke ci zapewne przykro ze nie pomyslala o tobie nie? przeciez zawsze mogla zaproponowac wspolnego sylwka, wkoncu sama mowilas ze oni sie tam dopiero spotykaja wiec to chyba narazie nic powaznego. ja osobiscie bym sie troszke obrazila, bo pomyslalabym ze wcale nie jestem dla niej jakas wazna skoro nawet nie zaproponowala. wiem wiem glupie myslenie mam. nie sugeruj sie moim zdaniem. dokladnie nowy rok mam nadzieje ze cos sie zmieni, bo mam dosc patrzenia jak zycie ucieka mi przez palce wiesz
a co do jutra to hmmm jak pomysle ze ten moj moze pozna jakas inna to az mi sie jesc odechciewa

[tricomi]

Napisane przez wiefiulecka

wyjęłaś mi to z ust albo udają, że za zabranie ze sobą jednej osoby będą mieli wielkie problemy

osobiście uważam, że takie tłumaczenie jest śmieszne, zawsze można zadzwonić i zapytać czy można kogoś przyprowadzić,

zastanawiam się jak w naszym społeczeństwie poznaje się nowych ludzi, skoro wszyscy spotykają się w jednym i tym samym gronie znajomych

Napisane przez Czarnulka19

Dokładnie , masz rację . Wiesz znajomi jak znajomi , ale ,żeby przyjaciółka nie zaproponowała ? Wydaję mi się ,że powinna to zrobić chociażby z tego względu ,że po prostu wypadało
Ja akurat całą tą sytuacją za specjalnie się nie przejmuję , bo tak , czy tak nie skorzystałabym z propozycji. Nie znam żadnej z tych osób ,które byłyby obecne na tej imprezie ani nawet osoby organizującej Sylwestra.W związku z czym Nie czułabym się komfortowo w tej sytuacji .Miałabym wrażenie ,że jestem nieproszonym gościem Ale zawsze byłoby mi miło,że pamiętała o mnie..

Przyjaciółka faktycznie mogłaby Ci zaproponować skoro wie, że nie masz planów

To taki zamknięty krąg, gdyby ludzie byli bardziej otwarci, to gospodarzowi nie przeszkadzałoby ile osób przyjdzie dodatkowo, inni goście pewnie też przyprowadzili by jakiegoś znajomego bez planów, co ostatecznie zaowocowało by grupką osób, które też tak jak Ty nikogo nie znają, więc miałabyś z kim pogadać

[karolcia198506]

Napisane przez jofka

A ja jednak idę na sylwestra.I wiecie co wcale się jakoś mega nie ciesze,bo przyłączam się do Waszych negatywnych stron imprezowania.Przeraża mnie szał z dojazdem(3h) ubieraniem się,strojeniem feee i jeszcze może na koniec się okaże,że beznadzieja.....Jedn ak cieszę się z tego,że zobaczę moją przyjaciółkę,którą dawno nie widziałam,ale czy do tego potrzebny jest Sylwek?? no cóż kasa wpłacona i obecany przyjazd....Muszę..:rolle yes:
Ps. za rok siedzę w domu chyba,że trafi się mi mega bal z meeega przystojniakiem ,takim ukochanym

Jeszcze godzinę temu myślałam, że tego Sylwestra spędze w domu z rodzicami, ale zadzwoniła koleżanka z propozycją żebym pojechała z nią w sumie to jedyna osoba która o mnie pomyślała dawno się nie widziałyśmy ale ona będzie z chłopakiem ech nie wiem jak to będzie znam tam kilka osób ale są to same pary, już widzę jak będzie fajnie

Napisane przez tricomi

Naszła mnie myśl jak tak sobie czytałam Wasze posty. Szkoda, że w naszym kraju ludzie są tak bardzo hermetyczni jeśli chodzi o sytuacje towarzyskie, jeśli idą na jakąś imprezę, zwłaszcza na sylwestra, to pochwalą się, ale już nie zaproponują koleżance czy koledze, który nie ma planów, żeby dołączyli. Gdyby ludzie byli bardziej otwarci myślę, że ten wątek miał by ledwie kilka postów, a nie prawie 100 stron.
Wybaczcie to marudzenie, ludzie mnie ostatnio denerwują

O tak mam takie samo odczucie, było mi bardzo miło że koleżanka o mnie pomyślała alę smutno że przyjaciólce z którą spędzałam kiedyś kupę czasu i która też będzie na tej samej imprezie nawet nie przyszło do głowy żeby mi to zaproponowac.

W sumie wolałabym posiedziec w domu wypic jakiegaś wypasionego drinka i iśc spac.

[Czarnulka19]

Napisane przez monika192

ja tez widze ze mamy ze soba wiele wspolnego ile masz lat?
to to jak by o mnie i tej mojej bylej kumpeli ( tej co sie ochajtala). potrafilymsy spedzac z soba kazdy dzien, widzialysmy sie i w szkole i poza szkola, o wakacjach juz nie wspomne. jakos wtedy gdy sie tak z nia przyjaznilam nie zwracalam na innych uwagi, nawet nie darzylam do tego by z kims sie zakolegowac. a to byl blad teraz widze bo nie mam przez to znajomych prawie wogole. choc czasem mi sie wydaje ze moze ja jakas glupia jestem i robie zle pierwsze wrazenie? albo zbyt otwarta moze hmm.. a no nie bede tego tu rozkminiac bo to nie o tym temat .. co do koloru czerwonego mysle ze troszke ci zapewne przykro ze nie pomyslala o tobie nie? przeciez zawsze mogla zaproponowac wspolnego sylwka, wkoncu sama mowilas ze oni sie tam dopiero spotykaja wiec to chyba narazie nic powaznego. ja osobiscie bym sie troszke obrazila, bo pomyslalabym ze wcale nie jestem dla niej jakas wazna skoro nawet nie zaproponowala. wiem wiem glupie myslenie mam. nie sugeruj sie moim zdaniem. dokladnie nowy rok mam nadzieje ze cos sie zmieni, bo mam dosc patrzenia jak zycie ucieka mi przez palce wiesz
a co do jutra to hmmm jak pomysle ze ten moj moze pozna jakas inna to az mi sie jesc odechciewa

Wielkimi krokami zbliżam się do 20 :P Jestem przerażona jak ten z ten czas szybko biegnie .
Również odczuwam wrażenie ,że życie przelatuję mi między palcami.
Nie chcę w późniejszym czasie mieć poczucia,że zmarnowałam swoją młodość
Jeżeli chodzi o tą koleżankę, to jeszcze całkiem niedawno zapewniała mnie ,że beze mnie nigdzie się nie rusza
Zadziwiające jak szybko zmieniła swoje nastawienie:P:
Od tamtej pory całkowicie pomijała temat Sylwestra..Nawet przeszło mi przez myśl ,że może nigdzie nie idzie , i głupio jej się po prostu przyznać.
Nie chciałam wprost zapytać jakie ma plany. W związku z czym postanowiłam jakoś zahaczyć o temat Sylwestra - Zapytałam ,czy ma już coś zakupionego na tą okazję ..Heheh Najwyraźniej głupio jej się zrobiło ,bo od razu zaczęła tłumaczyć się ,że ona niedawno dowiedziała sięo tej imprezie ,że sama jeszcze do końca nie wiedziała , czy gdzieś pójdzie itp.
Twierdziła ,że miała nawet zapytać mnie , czy nie poszłabym z nią, ale ostatecznie uznała ,że ,gdyby powiedziała mi dwa dni przed Sylwestrem , to pewnie nie byłabym przygotowana i nie przyszłabym......
Zastanawiający jest dla mnie fakt ,że w niedzielę pojechała na zakupy z zamiarem kupienia sobie czegoś na tą okazję
Czyli musiała już przed świętami wiedzieć .Także miała dość czasu, aby pogadać ze mną na ten temat .Zwłaszcza ,że byłyśmy w stałym kontakcie ..

[Ellie00]

Napisane przez Czarnulka19

Wielkimi krokami zbliżam się do 20 :P Jestem przerażona jak ten z ten czas szybko biegnie .
Również odczuwam wrażenie ,że życie przelatuję mi między palcami.
Nie chcę w późniejszym czasie mieć poczucia,że zmarnowałam swoją młodość

Straszna perspektywa... Co robic zeby tego uniknąc? Być bardziej otwarta do ludzi i miec po prostu wiecej znajomych zeby taka sytuacja jak dziisaj sie juz nigdy nie powtorzyla? To chyba bedzie postanowienie na nowy rok...

[Czarnulka19]

Napisane przez Ellie00

Straszna perspektywa... Co robic zeby tego uniknąc? Być bardziej otwarta do ludzi i miec po prostu wiecej znajomych zeby taka sytuacja jak dziisaj sie juz nigdy nie powtorzyla? To chyba bedzie postanowienie na nowy rok...

Dokładnie tak Ja do tej pory uważałam ,że skoro mam jedną prawdziwą przyjaciółkę to po co mi inne znajomości..
Widzisz sama jak mogę na nią liczyć
I takie jest też moje postanowienie - być OTWARTA na nowe znajomości..
Nie ograniczać się do towarzystwa jednej osoby -jaka ona by nie była-i starać się Otaczać jak największą liczbą przyjaznych Tobie ludzi
Wtedy zawsze znajdzie się ktoś ,kto będzie o Tobie pamiętał ,na kogo można będzie liczyć w gorszych chwilach.Dotąd uważałam ,że taką właśnie osobę mam .Niestety coraz boleśniej zaczynam się przekonywać ,że tak nie jest..

[karolcia198506]

Napisane przez Ellie00

Straszna perspektywa... Co robic zeby tego uniknąc? Być bardziej otwarta do ludzi i miec po prostu wiecej znajomych zeby taka sytuacja jak dziisaj sie juz nigdy nie powtorzyla? To chyba bedzie postanowienie na nowy rok...

Napisane przez Czarnulka19

Dokładnie tak Ja do tej pory uważałam ,że skoro mam jedną prawdziwą przyjaciółkę to po co mi inne znajomości..
Widzisz sama jak mogę na nią liczyć
I takie też jest moje postanowienie - być OTWARTA na nowe znajomości..
Nie ograniczać się do towarzystwa jednej osoby -jaka ona by nie była-i starać się Otaczać się jak największą liczbą przyjaznych Tobie ludzi

Mam takie samo postanowienie. odkąd skończyłam 20lat mam wrażenie że życie ucieka mi przez palce, tylko siedzę w domu a czas leci nie jest łatwo tak życ

[Czarnulka19]

Napisane przez karolcia198506

Mam takie samo postanowienie. odkąd skończyłam 20lat mam wrażenie że życie ucieka mi przez palce, tylko siedzę w domu a czas leci nie jest łatwo tak życ

Tj . okropne uczucie ale dobrze ,że chociaż mamy tego świadomość , i chcemy coś zmienić.Oby nam się udało , bo naprawdę szkoda swoich najlepszych lat życia

[Ellie00]

Więc teraz trzeba brac wszystko na luzie , po pierwsze nie przezywac tego ze jestesmy same w sylwestra, nie robic z tego wielkiego dramatu Imprez jeszcze bedzie tyle az nam bokiem wyjda :P i musimy zawsze pamietac zeby szukac i polegac na osobach ktore po prostu maja konkretne podejscie do zycia a nie tam takie kluchy ktore pytaja gdzie idziesz na sylwaka tylko po to zeby moc sie pochwalic gdzie oni ida :P jutrzejszy dzien posiwecic na to co najbardziej lubimy robic sciagnijscie sobie moze jakies fajne filmy przez noc , bedzie mozna sobie jutro obejrzec i bedziemu jutro razem pisac liste postanowien noworocznych ok? ja jesszcze nigdy tego nie robilam, jestem ciekawa jak mi to wyjdzie

[karolcia198506]

Trzymam kciuki żeby nam się udało

[Czarnulka19]

Napisane przez karolcia198506

Trzymam kciuki żeby nam się udało

To już wiemy czego sobie nawzajem życzyć

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Napisane przez Ellie00

Więc teraz trzeba brac wszystko na luzie , po pierwsze nie przezywac tego ze jestesmy same w sylwestra, nie robic z tego wielkiego dramatu Imprez jeszcze bedzie tyle az nam bokiem wyjda :P i musimy zawsze pamietac zeby szukac i polegac na osobach ktore po prostu maja konkretne podejscie do zycia a nie tam takie kluchy ktore pytaja gdzie idziesz na sylwaka tylko po to zeby moc sie pochwalic gdzie oni ida :P jutrzejszy dzien posiwecic na to co najbardziej lubimy robic sciagnijscie sobie moze jakies fajne filmy przez noc , bedzie mozna sobie jutro obejrzec i bedziemu jutro razem pisac liste postanowien noworocznych ok? ja jesszcze nigdy tego nie robilam, jestem ciekawa jak mi to wyjdzie

W tym masz 100% rację
Prawidłowe podejście i tego się 3majmy .

[Shazney]

Napisane przez tricomi

Naszła mnie myśl jak tak sobie czytałam Wasze posty. Szkoda, że w naszym kraju ludzie są tak bardzo hermetyczni jeśli chodzi o sytuacje towarzyskie, jeśli idą na jakąś imprezę, zwłaszcza na sylwestra, to pochwalą się, ale już nie zaproponują koleżance czy koledze, który nie ma planów, żeby dołączyli. Gdyby ludzie byli bardziej otwarci myślę, że ten wątek miał by ledwie kilka postów, a nie prawie 100 stron.
Wybaczcie to marudzenie, ludzie mnie ostatnio denerwują

I ja potwierdzam Twoją wypowiedź. Tak właśnie jest. Mam koleżankę, z którą przyjaźnię się od czasów liceum, teraz może już mniej, bo mieszkamy w innych miastach, jednak dzieli nas tylko 1h jazdy. Ona prowadzi bujne życie towarzyskie, zna sporo osób i nie ukrywam, że miałam nadzieję, że mnie zaprosi na Sylwestra. Nie stało się to jednak dwa lata temu ani rok, ani teraz. Chociaż wiedziała, że nie mam gdzie go spędzić. Nie lubię się narzucać, nie mam żadnych wymagań, ale gdybym miała takie możliwości na pewno bym ją zaprosiła. Owszem, otrzymałam propozycję spędzenia Sylwka u jednej koleżanki, ale ona mieszka bardzo daleko i byłaby to dla mnie wielka wyprawa. Tak to właśnie wygląda...

[Bożenka89]

Napisane przez tricomi

Naszła mnie myśl jak tak sobie czytałam Wasze posty. Szkoda, że w naszym kraju ludzie są tak bardzo hermetyczni jeśli chodzi o sytuacje towarzyskie, jeśli idą na jakąś imprezę, zwłaszcza na sylwestra, to pochwalą się, ale już nie zaproponują koleżance czy koledze, który nie ma planów, żeby dołączyli. Gdyby ludzie byli bardziej otwarci myślę, że ten wątek miał by ledwie kilka postów, a nie prawie 100 stron.
Wybaczcie to marudzenie, ludzie mnie ostatnio denerwują

Masz racje... Też spotkałam się kilka razy z taką sytuacją. Np 2 lata temu moja już właściwie była przyjaciółka szła na impreze do swoich znajomych i wiedząc, że ja zostaję w domu i akurat wtedy miałam ochotę gdzieś się wybrać, to nawet nic nie wspomniała, że mogłabym z nią pójść. Przykro mi się zrobiło, bo ja na jej miejscu samej bym jej nie zostawiła... Ale cóż ;/





Ja nawet miałam jedną propozycję, kumpela chciała żebym pojechała z nią na domek. Ale musiałam zrezygnować z powodu braku pieniędzy.
Natomiast dziś inna kumpela powiedziała, że może będę mogła do niej jutro przyjść, ale najpierw musi coś załatwić i wtedy się okaże. Aczkolwiek przykro mi nie będzie jeśli nie wypali.

Dziewczyny, a Wy mam nadzieję, że postaracie się jutro nie smucić zostając w domu. Pomyślcie, że sylwester to często na drugi dzień problem z kacem, ból głowy itp, no i zresztą będziemy starsze a to nie jest raczej nic przyjemnego Wiem, że pewnie marna ze mnie pocieszycielka, ale chociaż próbowałam

[Czarnulka19]

Napisane przez Shazney

I ja potwierdzam Twoją wypowiedź. Tak właśnie jest. Mam koleżankę, z którą przyjaźnię się od czasów liceum, teraz może już mniej, bo mieszkamy w innych miastach, jednak dzieli nas tylko 1h jazdy. Ona prowadzi bujne życie towarzyskie, zna sporo osób i nie ukrywam, że miałam nadzieję, że mnie zaprosi na Sylwestra. Nie stało się to jednak dwa lata temu ani rok, ani teraz. Chociaż wiedziała, że nie mam gdzie go spędzić. Nie lubię się narzucać, nie mam żadnych wymagań, ale gdybym miała takie możliwości na pewno bym ją zaprosiła. Owszem, otrzymałam propozycję spędzenia Sylwka u jednej koleżanki, ale ona mieszka bardzo daleko i byłaby to dla mnie wielka wyprawa. Tak to właśnie wygląda...

Tak to właśnie jest z tymi "przyjaciółkami " ..
Mi co prawda kolega proponował ,żebym poszła z nim na imprezę , ale ja nie nastawiałam się ,że gdziekolwiek pójdę i nie mam nic na tą okazję .. Poza tym nie przepadam za jego znajomymi ^^

[karolcia198506]

Kurcze jak ja nie znoszę takich pseudo-przyjaciółek są gdy czegoś potrzebują, a gdy są potrzebne znikają i zawsze wiedzą kogo się uczepic

[Kirsti]

Nawet nie wiecie, jak mi ulżyło, bo okazało się, że nie tylko mnie przyjaciółka wystawiła do wiatru. Oczywiście, że nikomu tego nie życzę, ale zawsze to lżej to znosić z kimś jeszcze, bo nas rozumie Niby moja się później tłumaczyła, że się spytała, czy może mnie wziąć, ale nie dostała żadnej odpowiedzi, więc nic mi nie mówiła, żeby nie robić mi nadziei.

Już sobie postanowiłam, że w następnym roku na pewno coś wykombinuję. Do tej pory zawsze coś organizowałam na ostatnią chwilę, nawet na tydzień przed, nie wiedziałam, co będę robić, ale zawsze się coś udawało. W tym roku starałam się tego uniknąć i mobilizowałam znajomych już w październiku. M.in podsunęłam pomysł wyjazdu nad morze, nawet poszukałam kwater, ale jakoś nikt dalej tego nie pociągnął. Teraz po prostu wiem, że na to, żeby mieć gdzie pójść na Sylwestra pracuje się cały rok i trzeba chodzić na wszystkie imprezy, poznawać ludzi, bo może z nimi w przyszłym roku spędzimy ten dzień

Czarnulka19, to widzę, że jednak miałaś jakąś propozycję, bo ja żadnej Niby ponad 200 osób na roku, znam ponad 3/4 z nich plus znajomi spoza uczelni, a jak przychodzi co do czego, to nie ma gdzie pójść

Ale przynajmniej mamy siebie i dzięki Wizażowi ten wieczór będzie udany

[Czarnulka19]

Napisane przez Kirsti

Nawet nie wiecie, jak mi ulżyło, bo okazało się, że nie tylko mnie przyjaciółka wystawiła do wiatru. Oczywiście, że nikomu tego nie życzę, ale zawsze to lżej to znosić z kimś jeszcze, bo nas rozumie Niby moja się później tłumaczyła, że się spytała, czy może mnie wziąć, ale nie dostała żadnej odpowiedzi, więc nic mi nie mówiła, żeby nie robić mi nadziei.

Już sobie postanowiłam, że w następnym roku na pewno coś wykombinuję. Do tej pory zawsze coś organizowałam na ostatnią chwilę, nawet na tydzień przed, nie wiedziałam, co będę robić, ale zawsze się coś udawało. W tym roku starałam się tego uniknąć i mobilizowałam znajomych już w październiku. M.in podsunęłam pomysł wyjazdu nad morze, nawet poszukałam kwater, ale jakoś nikt dalej tego nie pociągnął. Teraz po prostu wiem, że na to, żeby mieć gdzie pójść na Sylwestra pracuje się cały rok i trzeba chodzić na wszystkie imprezy, poznawać ludzi, bo może z nimi w przyszłym roku spędzimy ten dzień

Czarnulka19, to widzę, że jednak miałaś jakąś propozycję, bo ja żadnej Niby ponad 200 osób na roku, znam ponad 3/4 z nich plus znajomi spoza uczelni, a jak przychodzi co do czego, to nie ma gdzie pójść

Ale przynajmniej mamy siebie i dzięki Wizażowi ten wieczór będzie udany

Tak ,tylko nie za ciekawa ta propozycja i na ostatnią chwilę :P
Ja właśnie nie jestem tego w stanie pojąć.Gdyby sytuacja była odwrotna ,tzn . ja miałabym gdzie pójść , to od razu zapytałabym się mojej przyjaciółki ,czy nie miałaby ochoty iść ze mną .. Strasznie żal byłoby mi ją zostawić samą w domu .. Widać jestem naiwna , każdy inny martwi się tylko o swój tyłek

[karolcia198506]

Napisane przez Czarnulka19

Tak ,tylko nie za ciekawa ta propozycja i na ostatnią chwilę :P
Ja właśnie nie jestem tego w stanie pojąć.Gdyby sytuacja była odwrotna ,tzn . ja miałabym gdzie pójść , to od razu zapytałabym się mojej przyjaciółki ,czy nie miałaby ochoty iść ze mną .. Strasznie żal byłoby mi ją zostawić samą w domu .. ale widać tylko ja jestem taka naiwna , każdy martwi się tylko o swój tyłek

Nie tylko Ty wierz mi...

[wiefiulecka]

Napisane przez karolcia198506

Nie tylko Ty wierz mi...

z tego wynika, że ja też

[Czarnulka19]

Napisane przez karolcia198506

Nie tylko Ty wierz mi...

Ale przynajmniej cała ta sytuacja z Sylwestrem dała nam wiele do myślenia

[Bożenka89]

Napisane przez Kirsti

Nawet nie wiecie, jak mi ulżyło, bo okazało się, że nie tylko mnie przyjaciółka wystawiła do wiatru. Oczywiście, że nikomu tego nie życzę, ale zawsze to lżej to znosić z kimś jeszcze, bo nas rozumie Niby moja się później tłumaczyła, że się spytała, czy może mnie wziąć, ale nie dostała żadnej odpowiedzi, więc nic mi nie mówiła, żeby nie robić mi nadziei.

Już sobie postanowiłam, że w następnym roku na pewno coś wykombinuję. Do tej pory zawsze coś organizowałam na ostatnią chwilę, nawet na tydzień przed, nie wiedziałam, co będę robić, ale zawsze się coś udawało. W tym roku starałam się tego uniknąć i mobilizowałam znajomych już w październiku. M.in podsunęłam pomysł wyjazdu nad morze, nawet poszukałam kwater, ale jakoś nikt dalej tego nie pociągnął. Teraz po prostu wiem, że na to, żeby mieć gdzie pójść na Sylwestra pracuje się cały rok i trzeba chodzić na wszystkie imprezy, poznawać ludzi, bo może z nimi w przyszłym roku spędzimy ten dzień

Czarnulka19, to widzę, że jednak miałaś jakąś propozycję, bo ja żadnej Niby ponad 200 osób na roku, znam ponad 3/4 z nich plus znajomi spoza uczelni, a jak przychodzi co do czego, to nie ma gdzie pójść

Ale przynajmniej mamy siebie i dzięki Wizażowi ten wieczór będzie udany

Takie głupie tłumaczenie... Zresztą stwierdziłam, że może w sytuacji kiedy jedna z przyjaciółek ma gdzie iść, a jej znajomi nie chcą kogoś obcego (choc wg mnie rzadko to się zdarza) to mogłaby zostać z przyjaciółką, żeby ta sama nie była. Jedynie, że przyjaciółka ma ti gdzieś czy gdzieś wyjdzie.
No nie wiem, może źle uważam?

Chyba masz racje co do Sylwestra. Jednak jak chodzi się na imprezy to poznaje się nowych ludzi i dzięki temu znajomych jest więcej i większa szansa na to, że plany na Sylwestra będą. W takim razie życze Ci na Nowy Rok wieelu nowych znajomości






W ogóle postanowiłam na Nowy Rok, że będę się starać nawiązywać nowe znajomości Jednak jeśli ma się dużo znajomych to od razu jest inaczej. Choć w tym roku nie przeszkadza mi to, że możliwe, że jutro nigdzie nie wyjde, aczkolwiek nie wiadomo jak to będzie za rok, za 2 lata itd... Zresztą na codzień przez to, że mam małe grono znajomych nie mam zabardzo gdzie wyjść...


A mój sąsiad spytał gdzie się jutro wybieram na co ja mu odp, że chyba nigdzie, a ten taki zdziwiony. Potem tacie powiedział, że skoro nie mam żadnych planów to zaprasza mnie do siebie Pewnie sobie żartował, bo on i jego żona to dużo starsi ode mnie ludzie

[wiefiulecka]

Napisane przez Bożenka89

Takie głupie tłumaczenie... Zresztą stwierdziłam, że może w sytuacji kiedy jedna z przyjaciółek ma gdzie iść, a jej znajomi nie chcą kogoś obcego (choc wg mnie rzadko to się zdarza) to mogłaby zostać z przyjaciółką, żeby ta sama nie była. Jedynie, że przyjaciółka ma ti gdzieś czy gdzieś wyjdzie.
No nie wiem, może źle uważam?

Chyba masz racje co do Sylwestra. Jednak jak chodzi się na imprezy to poznaje się nowych ludzi i dzięki temu znajomych jest więcej i większa szansa na to, że plany na Sylwestra będą. W takim razie życze Ci na Nowy Rok wieelu nowych znajomości






W ogólepostanowiłam na Nowy Rok, że będę się starać nawiązywać nowe znajomości Jednak jeśli ma się dużo znajomych to od razu jest inaczej. Choć w tym roku nie przeszkadza mi to, że możliwe, że jutro nigdzie nie wyjde, aczkolwiek nie wiadomo jak to będzie za rok, za 2 lata itd... Zresztą na codzień przez to, że mam małe grono znajomych nie mam zabardzo gdzie wyjść...


A mój sąsiad spytał gdzie się jutro wybieram na co ja mu odp, że chyba nigdzie, a ten taki zdziwiony. Potem tacie powiedział, że skoro nie mam żadnych planów to zaprasza mnie do siebie Pewnie sobie żartował, bo on i jego żona to dużo starsi ode mnie ludzie

mam takie samo postanowienie. Wtedy zawsze można liczyc, że ktoś na pewno Cię gdzieś zaprosi albo weźmie ze sobą

[karolcia198506]

Cieszę się że znalazłam ten wątek, myślę że wszystkie mamy metywację żeby w nowym roku zmienić coś w swoim życiu

[Czarnulka19]

Napisane przez wiefiulecka

mam takie samo postanowienie. Wtedy zawsze można liczyc, że ktoś na pewno Cię gdzieś zaprosi albo weźmie ze sobą

Wydaję mi się ,że najbardziej można liczyć na kolegów , bo z ''przyjaciółkami'' i dobrymi koleżankami same widzicie jak bywa

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:11 ----------

Napisane przez karolcia198506

Cieszę się że znalazłam ten wątek, myślę że wszystkie mamy metywację żeby w nowym roku zmienić coś w swoim życiu

Ja również Zawsze fajnie jest pogadać z osobami , które znajdują się w tym samym położeniu
Co do tych postanowień noworocznych muszę się również bardziej otworzyć na płeć męską

[amelija]

uuuuuf! jaki to był dobry pomysł, żeby tutaj zajrzeć czytając te niektóre historie czuję się, jakbym czytała..o sobie o.O
kumpela również mnie wystawiła. Jedzie sobie na imprezę..
Też mi się wydawało, że mnie nie zostawi i takie tam. Znam mnóstwo ludzi, nikt mnie nie zaprosił. I nie mam pojęcia dlaczego.. Może to ze mną jest coś nie tak?
Z tym przemijaniem młodości też mam podobny problem. Czuję, że mi najlepszy czas ucieka..
Ale co można zrobić? Otwierać sie na nowe znajomości? Robie co w mojej mocy, naprawdę chyba będzie się trzeba było wziąć od tego Nowego Roku. A tymczasem Sylwester spedzam w domu. No cóż. Też tak można ;]

[Czarnulka19]

Ojj to tylko jedna noc , okazji jeszcze będzie mnóstwo

[Kirsti]

Napisane przez Czarnulka19

Gdyby sytuacja była odwrotna ,tzn . ja miałabym gdzie pójść , to od razu zapytałabym się mojej przyjaciółki ,czy nie miałaby ochoty iść ze mną .. Strasznie żal byłoby mi ją zostawić samą w domu .. Widać jestem naiwna , każdy inny martwi się tylko o swój tyłek

Moim zdaniem postąpiłabyś właściwie, bo gdybym ja się nie spytała, to bym się czuła sama ze sobą głupio. Jakoś jak ja chciałam to na każdą imprezę wkręciłam koleżanki, ale jak mnie trzeba było gdzieś wkręcić, to tylko jedna się starała.

Bożenka89, dziękuję Tobie również życzę tego samego I reszcie dziewczyn życzę, żeby za rok spędziły wymarzonego Sylwestra z ukochanym

Dzięki Wam w ogóle zaczynam się nawet cieszyć
To jak? O której jutro startujemy?

[BJean]

ja również spędze tego sylwestra w domu ale jakoś nie przejmuje sie tym za bardzo...
wiele szumu o nic.

Również znam sporo ludzi a nikt mnie nigdzie nie zaprosił, poczułam się dziwnie... conajmniej dziwnie.
Eehh...


i też mam postanowienie, w sumie jedyne prawdziwe postanowienie które zamierzam spełnić: będę bardziej otwarta na nowe znajomości, nie można liczyć tylko na swoich "przyjaciół" bo oni zawsze jakimś cudem radzą sobie bez nas...

Hmm.... To co ja mam ubrać w ten wyjątkowy dzień? (noc?..xDDxD)
Przeleże na kanapie no ale muszę pięknie wyglądać, więc jutro przewertuje szafę i się odpicuję ; D