Macie zaufanie do lekarzy?

[Miami]

Ufacie swoim lekarzom? Sprawdzacie w internecie to co powiedzieli wam na wizycie? Czy zdarzyło wam się, że porada z Google, forum czy grupy na Fb była lepsza od specjalisty u którego byłyście? Albo zmarnowałyście sporo czasu/pieniędzy na leczenie dolegliwości, a efektu i tak nie ma? Czy np. lekarz rodzinny/pediatra powiedział wam sam z siebie jak budować naturalnie odporność organizmu kiedy przyszliście do niego żeby wyleczyć infekcję?

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Pół na pół.


W przypadku dolegliwości idę do lekarza, robię badania, jednocześnie nie ufam mu w 100%, dużo czytam sama. Lubię też porozmawiać z innymi osobami z danym problemem.


.

[Asia1810]

generalnie mam duże zaufanie do lekarzy, ale jeśli mam wątpliwości co do konkretnego lekarza, przeważnie udaję się po drugą opinię do innego specjalisty dwa razy mi się tak zdarzyło i za każdym razem zmiana była strzałem w 10tkę

[natalia_t]

Zależy.
Sama jestem lekarzem, więc wiem, że czasami nie jest łatwo postawić diagnozę i trafić z lekami, więc nie kwestionuję wiedzy i zdolności lekarza gdy zalecone leczenie nie zadziała. Często jeden lek od razu zadziała u 10 osób, ale nie zadziała u 11. osoby i to wcale nie znaczy, że lekarz czy lek jest do bani. Jednak wiem też, że żeby jak najbardziej zbliżyć się do prawidłowej diagnozy i leczenia trzeba się nad tym pacjentem porządnie pochylić - wysłuchać, zbadać, zlecić badania dodatkowe. Niestety nie raz nie dwa zostałam potraktowana z góry i zupełnie po macoszemu, dostałam skierowania czy recepty na jakieś kompletnie nieadekwatne rzeczy. Wiem z czego to po części wynika, sama na razie działam w ramach NFZ i wiem jak ciężko być takim lekarzem z prawdziwego zdarzenia, gdy ma się 15 minut na rozmowę, badanie i uzupełnienie dokumentacji, no ale nawet wtedy można choć trochę indywidualnie podejść do człowieka, takie minimalne minimum.
Jeśli chodzi o wizyty prywatne to też nieraz się zawiodłam. Niektórzy starsi lekarze nazbyt ufają swojemu wieloletniemu doświadczeniu i niektórzy nawet nie badają jak należy. Myślę, że już potrafię rozróżnić, kiedy badanie jest szybkie ale sprawne i skuteczne, kiedy szybkie i byle jakie, kiedy trochę nieudolne (np. u niedoświadczonej osoby) ale prowadzące do czegoś, a kiedy tylko ma wyglądać na profesjonalne i dokładne...
Ogólnie najbardziej lubię chodzić do lekarzy takich, co już mogli zdążyć nabrać trochę doświadczenia, skończyli szkolenie specjalizacyjne, a którzy jeszcze mają siły i ochotę się doszkalać. Oczywiście tak jak wśród młodych zdarzają się lenie i ignoranci, tak wśród starszych są pasjonaci którzy mimo wieku niemal podeszłego uczestniczą w szkoleniach i konferencjach, no ale jednak według mnie w większości najbardziej pomocni są tacy lekarze 35-55 lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Ogólnie miałam sporo szczęścia do lekarzy i w pewnym okresie swojego życia, gdy pozostawałam pod opieką kilku specjalistów, to naprawdę świetnie trafiłam. Na szali były wtedy nie tylko kwestie estetyczne , lecz również powrót do pełnej sprawności ręki.
Myślę więc, że ogólnie mam zaufanie pod warunkiem, że... lekarzowi się chce. Przez lata odbijałam się od ginekologów i endokrynologów, którzy jak mantrę powtarzali: taka pani uroda, bez zlecenia badań itd. To już nawet nie jest kwestia zaufania, bo nie mam czego oceniać: ani trafnie postawionej diagnozy, ani dobrze dobranego leczenia. To raczej ocena ich podejścia: "niech się problemem zajmie ktoś inny, ja potrafię wypisywać tylko euthyrox (endokrynolog")/ antykoncepcję (ginekolog)".

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

jednym lekarzom ufam, innym nie, wszystko zalezy od tego jak sie z danym lekarzem czuje.

nie ma tak, ze calkowicie ufam lub nie ufam danej profesji i wszystkim, ktorzy siedza w tej profesji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Staram się dość świadomie wybierać lekarzy, więc zwykle jestem zadowolona i nie czuję potrzeby na własną rękę szukać diagnoz czy leczenia. Tyle że mieszkam w dużym mieście, stać mnie na leczenie prywatne, sama mam na tyle wykształcenia w temacie, że orientuje się zwykle o czym lekarz do mnie mówi, więc w pewnym sensie jestem na pozycji uprzywilejowanej. Jak ktoś mieszka na wsi, do najbliższego ginekologa ma co najmniej 20 km i nie ma wyboru, to oczywiście może to wyglądać inaczej.

[Limonka2738]

Ufam, ale nie bezgranicznie.


Nie mam pretensji jeśli na przykład lekarz nie trafi idealnie z diagnozą i lekami. Ale oczywistych błędów w sztuce i zaniedbań nie zniosę, a niestety się zdarzały.

[skara]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89632299]jednym lekarzom ufam, innym nie, wszystko zalezy od tego jak sie z danym lekarzem czuje.

nie ma tak, ze calkowicie ufam lub nie ufam danej profesji i wszystkim, ktorzy siedza w tej profesji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja podobnie. Są tacy, do których nie wracam, a są tacy, za którymi zmienię przychodnie czy gabinet żeby nadal być ich pacjentka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pigeons]

Ograniczone. Sprawdzam opinie, googluje diagnozę i sposób leczenia, jak coś mi nie pasuje to zmieniam bez żalu.

Niestety jestem ofiarą medycznego błędu (a raczej serii błędów różnych lekarzy) co trwale trwale uszkodziło im zdrowie i wpłynęło na codziennie funkcjonowanie więc jestem ostrożna.

[Limonka2738]

Napisane przez Pigeons

Ograniczone. Sprawdzam opinie, googluje diagnozę i sposób leczenia, jak coś mi nie pasuje to zmieniam bez żalu.

Niestety jestem ofiarą medycznego błędu (a raczej serii błędów różnych lekarzy) co trwale trwale uszkodziło im zdrowie i wpłynęło na codziennie funkcjonowanie więc jestem ostrożna.

Też jestem ofiarą medycznego błędu. Na szczęście znalazłam specjalistę, który mnie przywrócił do użytku. (Zajęło to rok i 50 koła, no ale dobra, na biednego nie trafiło, lepiej ja niż ktoś, kto tych pieniędzy nie ma...)

Także jestem bardzo ostrożna.

[jaksy]

Jak z każdą usługą. Jak idę na konsultację, to zawsze sprawdzam opinie. W ten sposób trafiłam na kilku bardzo dobrych specjalistów, którzy mi pomogli. Diagnozę i tak sprawdzam w internecie, bo lubię wiedzieć jak najwięcej o tym, co mi dolega. Najgorzej w szpitalach, bo nie ma się wpływu na kogo się trafi. A miałam i sytuacje z ratowaniem życia, jak i narażeniem na jego utratę przez lekarza.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Azarzelka]

Różnie.

Co do zasady ufam, ale np. w przypadku swojej endokrynolożki coś mi po prostu nie grało w receptach i zaczęłam sprawdzać co mi przepisuje. A potem zadawać pytania na które nie potrafiła odpowiedzieć żeby uzasadnić takie wybory. Wtedy faktycznie zmieniłam lekarke i jak sie okazało, miałam racje :P

[Rena]

Raczej sprawdzam lekarzy. No chyba, ze kogoś długo i dobrze znam.

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez Limonka2738

Też jestem ofiarą medycznego błędu. Na szczęście znalazłam specjalistę, który mnie przywrócił do użytku. (Zajęło to rok i 50 koła, no ale dobra, na biednego nie trafiło, lepiej ja niż ktoś, kto tych pieniędzy nie ma...)

Także jestem bardzo ostrożna.

Ja identycznie, niestety. Nigdy nie ufam temu, co mi lekarz powiedział i zawsze sprawdzam to w literaturze medycznej, idę do innego specjalisty na konsultację itp.
Niestety na palcach jednej ręki mogę policzyć dobrych lekarzy, na których trafiłam. Cała reszta to było konowalstwo.
Za to jak już trafiłam na lekarza z prawdziwego zdarzenia, trzymałam się i trzymam się go dalej, jestem w stanie wydać na niego każde pieniądze i traktuję jak najlepszego przyjaciela. Bardzo doceniam profesjonalizm. Ale - jak mówię - trzeba się ogromnie naszukać, żeby kogoś takiego znaleźć.

[olabambola]

różnie. Są tacy lekarze, którym od razu zaufam i są tacy, co do których mam wątpliwości. Sa sytuacje niestety kiedy nie można wybrać medyka i człowiek jest zdany na tę osobę, która ma dyżur.