jak reagujecie gdy ktos obcy zwraca sie do was na 'ty'??

[kolezankaa]

ja mam 17 lat wręcz aż mi głupio jak ktoś powie do mnie "pani"

[Arethaf]

Co prawda dorosła jeszcze nie jestem, ale wkurzają mnie sytuacje, gdy idę do znajomego sklepu i sprzedawczyni wita mnie "Dzień dobry, Agniesiu. Co podać, kochanie?", albo sąsiad odpowiada "Cześć". Nie jestem niczyją Agniesią, a tym bardziej kochaniem, tylko klientem. Odgryźć się nie wypada, bo mówią tak zazwyczaj osoby w wieku moich rodziców. Per "ty" się nie zwrócę To miłe, gdy pomimo młodego wyglądu, sprzedawczyni w sklepie zapyta "W czym pani pomóc?". Wiem, że jestem wtedy traktowana poważnie. To samo u lekarzy- również lubię, gdy okulista, pomimo tego, że wie ile mam lat, zwraca się do mnie oficjalnie.
Kilka lat temu jeszcze tego nie znosiłam, mówiłam sobie, że dzieci mojej siostry będą mogły zwracać się do mnie po imieniu. Teraz nigdy w życiu bym na to nie pozwoliła

[aga378]

Ja jestem w takim wieku, że mi mowienie na ty juz tylko pochlebia!

[Madia]

Kompletnie mi to nie przeszkadza...nawet lepiej mi gdy ktoś mówi do mnie na "ty" bo w tym momencie przełamuje pewnego rodzaju lody Choć gdy kogoś nie lubię/ nie przypadł mi do gustu to drażni mnie kiedy mówi mi na "ty"

[lapus]

A mi przeszkadza, szczególnie jak ktoś jest jakieś 2-3 lata starszy i wydaje mu się że dzieli nas jakaś wielka przepaść życiowa

[lir391]

absolutnie mi to nie przeszkadza

[sine.ira]

A ja nie cierpię żadnych objawów spoufalania się i nie trzymania odpowiedniego dystansu przez obce mi osoby.
A więc nie lubię jak ktoś mi obcy zwraca się do mnie per ty bez względu na to ile ten ktoś ma lat (ważne, że ja jestem dorosła i do nikogo dorosłego nie zwracam się w ten sposób), stoi czy idzie zbyt blisko mnie oraz jak mnie poklepuje, przesuwa, popycha i inne takie...

[Arethaf]

Napisane przez lapus

A mi przeszkadza, szczególnie jak ktoś jest jakieś 2-3 lata starszy i wydaje mu się że dzieli nas jakaś wielka przepaść życiowa

Dobrze ujęte.

[diamentowa]

A mnie wkurza jak np. Tola Szlagowska w każdym programie wali prowadzącym na Ty. Pewnie taka jest formuła rozmowy ustalona z góry ale mi to nie odpowiada.

[ushia]

o, watek dla mnie!
wlasnie pluje jadem, bo wielka paniusia z biura wyjechala do mnie per "dziecko"
mam 29 lat, ona pewnie z dziesiec wiecej
babci osiemdziesiecioletnej wybaczylabym, takiej "dziuni" nie

a propos innych form spoufalania sie - ja sie musze strasznie pilnowac, bo jak kogos lubie to nie przeszkadza mi kontakt fizyczny - w tym sensie, ze jest taka "sfera osobista" u kazdego czlowieka i jej naruszenie zwykle jest traktowane albo jako wtargniecie albo jako propozycja o tle seksualnym
"tylko" znajomi nie dotykaja sie np siedzac obok siebie (zakladajac, ze jest wystarczajaco miejsca) a mnie sie to zdarza...
zastanawiam sie, czy to nie dlatego ze lata cale tanczylam, i tam kontakt fizyczny byl czyms tak naturalnym, ze w ogole nie wartym zastanowienia

[lapus]

ushia - jeśli chodzi o włażenie w czyjąś sfere intymną to też mam z tym problem, czasami do obcych osób z którymi rozmawiam podchodzę zbyt blisko, poklepuję, itp, nieświadomie, ale no co zrobić
kiedyś jak w liceum na lekcji muzyki odpowiadałam, to o mało co facetowi na kolanach nie usiadłam, klasa ryła ze śmiechu.
ale co do tańca to + bo nie będę miała problemu z tańcem blisko kogoś

[pink69]

Napisane przez diamentowa

A mnie wkurza jak np. Tola Szlagowska w każdym programie wali prowadzącym na Ty. Pewnie taka jest formuła rozmowy ustalona z góry ale mi to nie odpowiada.

Dokładnie na to samo zwróciłam uwagę w DD TVN.Gówniara ma 15 lat,więc bez jaj,ale Pieńkowska jednak dużo starsza jest.

[jolla11]

Nie lubię, jak się mówi do mnie "pani", ale za przeproszeniem, walenie, na "ty" od pierwszego spotkania np w pracy kojarzy mi się z brakiem szacunku.

[00aga00]

A ja jestem w odwrotnej sytuacji. Mam 18lat, a większość ludzi w sklepie/na ulicy zwraca się do mnie per "pani". Podobno wyglądam dojrzale jak na swój wiek (od zawsze), ale ostatnio to już przechodzi ludzkie pojęcie Ostatnio na przystanku dziewczyna w moim wieku, zapytała: "Przepraszam panią, ma pani może zegarek?", albo dzieci na ulicy mówią mi "dzień dobry" odpowiadam im "cześć", ale mnie to drażni Za to nie lubię, jak znajome starsze panie zwracają się do mnie "córciu"

[Daenerys]

To prawda, ze polski to sformalizowany jezyk.
Mam porownanie z agielskim oraz wloskim - w ktorym jest mniej wiecej tak jak w niemieckim i francuskim. Tzn uzywa sie zamiast drugiej osoby osobe trzecia.
Jednak tam sie duzo wiecej mowi na ty niz w Polsce, np mowilabym na ty do rodzicow tz, czy jego rodziny (gdybym mowila po wlosku, jeszcze nie umiem)
TZ uwaza, ze ta formalnosc polskiego jezyka jest zla i bardzo mu sie to nie podoba, bo narzuca bardzo duzy dystans. Tlumaczylam mu, ze tak jest, tak pozostanie i koniec kropka. Jak sie dowiedzial, ze mojego brata zona mowila mojej mamie na pani do slubu to byl zdziwiony. No coz wytlumaczylam, ze to po prostu tak jest, roznice miedzy roznymi krajami.

W pracy w Anglii na poczatku ciezko mi bylo sie zwrocic np do mojej szefowej na ty, albo po imieniu dopiero po pol roku sie nauczylam.
Nie bylabym zadowolona gdyby ktos sie do mnie na ty zwrocil jednak. Chyba juz na to za stara jestem.

[Arethaf]

Napisane przez lapus

ushia - jeśli chodzi o włażenie w czyjąś sfere intymną to też mam z tym problem, czasami do obcych osób z którymi rozmawiam podchodzę zbyt blisko, poklepuję, itp, nieświadomie, ale no co zrobić
kiedyś jak w liceum na lekcji muzyki odpowiadałam, to o mało co facetowi na kolanach nie usiadłam, klasa ryła ze śmiechu.
ale co do tańca to + bo nie będę miała problemu z tańcem blisko kogoś

Ja mam podobnie tylko z wychowawcą. Robię to nieświadomie, ale wyobrażam sobie jak to wygląda.
Pamiętam jedną wpadkę. Wychowawca siedział na fotelu, wianuszek dziewczyn go otoczył , a ja... poklepywałam go po kolanie Spaliłam wtedy nie lada buraka, gdy się zorientowałam. Zapomniałam się trochę, ale wstyd.

[effcia82]

jeszcze pare lat temu doprowadzalo mnie to do furii. teraz sie tym nie przejmuje. zreszta ostatnio rzadko sie zdarza bo nie wygladam juz jak nastolatka

[MarheFcia]

Mi to bardzo przeszkadza. Na przykład dzisiaj miałam taką sytuację, że jakaś kobieta, 10-20 lat starsza zaczepiła mnie na ulicy i powiedziała do mnie "ej dziewczynko" i rozmawiając ze mną oczywiście mówiła na "ty" do mnie. Nie rozumiem jak można mówić na "ty" do obcej 30-letniej kobiety?

[Krystaliczne szczescie]

Napisane przez MarheFcia

Mi to bardzo przeszkadza. Na przykład dzisiaj miałam taką sytuację, że jakaś kobieta, 10-20 lat starsza zaczepiła mnie na ulicy i powiedziała do mnie "ej dziewczynko" i rozmawiając ze mną oczywiście mówiła na "ty" do mnie. Nie rozumiem jak można mówić na "ty" do obcej 30-letniej kobiety?

Mnie też denerwują czasem takie sytuacje. Co prawda jestem młoda (ale pełnoletnia) i mówienie do mnie na "Ty" przez starsze osoby mi nie przeszkadza, nawet to rozumiem, ale zdenerwowała mnie jedna sytuacja na uczelni, kiedy młody magister (przed 30-stką) podczas wpisów do indeksu zaczął do mnie mówić na "Ty" . Nigdy mnie nie lubił, ale to nie jest powód to tego, żeby odzywać się do mnie w ten sposób. Niestety nie zwróciłam mu uwagi i do tej pory żałuję.

Źle reaguję również na takie sytuacje, w których zwracam się do jakiejś obcej osoby (około 30-stki) per Pan/ Pani a w zamian słyszę :"Słuchaj...", "Weź...", "Daj...".

[201701191353]

Napisane przez sunrise

ja się nie "obrażam", gdy ktoś powie do mnie na "ty". Ale czuję się pozytywnie zaskoczona, gdy ktoś powie do mnie "pani"

Ja tak samo Do mnie, od 18 r.ż mówią per "pani", nawet dzieci zaczynają do mnie mówić "dzień dobry pani" buuu Myślałam, że tak staro nie wyglądam

Odnośnie autorki - jednak jakieś zasady, kultura powinny być. Dzwoni ktoś w sprawie pracy czy ogólnie w sklepie, obowiązuje kultura mówienie "per pan/pani"

[Marcin89]

W górach to "ciućmoki" inaczej nie "umiom".

[Farquad]

Mnie to bardzo irytuje Bo to takie protekcjonalne.