Gdzie poznać znajomych

[cocacolalight]

Gdzie poznać nowych ludzi?? Całe moje życie ogranicza się do pracy wstaje o 5 jadę do pracy w domu jestem po 18
Mieszkam na wsi więc tu nie ma moich rówieśników całymi dniami siedzę z młodsza siostra i jej chłopakiem
Ja mam 24 lata oni 16 więc no nie jest to towarzystwo dla mnie
Ostatni autobus do domu mam o 20 więc nie ma szans że pójdę na imprezę bo po pierwsze nawet nie mam z kim iść a co mam się sama po barach wluczyc i podchodzić do ludzi i mówić hej jestem sama przygarnijcie mnie????
Chodziłam na fitness przez 3 miesiące to dziewczyny owszem na treningach były towarzyskie ale nie było mowy o jakimś wyjściu wspólnym
Chciałabym mieć jakąś ekipę zgrana kilku osób a tu nie ma nikogo

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Wyprowadź się do miasta.

[ifublackorwhite]

A wyprowadzka do miasta wchodzi w grę? Ewentualnie przez internet poznaj jakiś ludzi, może się uda poznać kogoś z okolic?

[cocacolalight]

Mam w planach wynieść sie daleko od miejsca w którym mieszkam gdzieś na Śląsk
Tylko ze zarabiam najniższa krajowa i nie mam żadnych oszczędności więc trudno mi wynająć choćby pokój w Katowicach i do tego kaucja i jeszcze trzeba za coś żyć cały miesiąc
I jeszcze trzeba znaleźć pracę (oczywiście już wysyłam CV)
Rodzice mi nie pomogą

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

A teraz ta twoja praca to coś super rozwojowego z niesamowitymi perspektywami i możliwością podwyżki/daje ci prestiż/jest spełnieniem twoich marzeń? Jeśli nie, to dlaczego tej pracy nie zmienisz już teraz na inną? Na kasie w Lidlu zarobiłabyś więcej i mogłabyś zaoszczędzić, skoro teraz dajesz sobie radę za minimalną.

[cocacolalight]

Teraz pracuje w biurze w zawodzie
Wysyłam CV do różnych miejsc na Śląsku od dwóch tygodni jakoś
Daje sobie radę bo dokładam się tylko 300 zł do opłat za mieszkanie a resztę mam dla siebie (ale tu koszt dojazdów do pracy jedzenia itd internet telefon)
A teraz za pokój na Śląsku wychodzi 800 zł a jeszcze pewnie dojazd do pracy bilet miesięczny 200
Ja ogólnie mam zamiar się wynieść i to jak najszybciej tylko muszę odłożyć kasę

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

To w takim razie pozostaje ci poszukanie oszczędności. Sprawdź dokładnie czy i gdzie da się zaoszczędzić i oszczędzaj. Może da się znaleźć np. tańszy abonament albo lepiej zaplanować przygotowywanie jedzenia. Pokoju też nie musisz wcale wynajmować sama. Można mieć współlokatorów. No i czy musisz się wyprowadzać od razu daleko do Katowic zamiast zacząć od czegoś w miejscu, do którego dojeżdżasz?

[Koczanka223]

Najlepiej by było gdybyś zapisała się na jakieś zajęcia, warsztaty, może wolontariat? Co Cie interesuje? Są też różne grupy na fejsie tematyczne,np ludzie u mnie w mieście umawiają się na rolki

[f6ce7c3ca500955a4c7e3c56259edd7b2c023af2]

z wlasnego doswiadczenia polecam wolontariat - w moi przypadku byl to wolontariat w muzeach, domach kultury przy organizacji imprez

[cocacolalight]

Tak właśnie zrobię jak się przeprowadze
Zapisze się do jakiegoś wolontariatu
Jest mi przykro że np na wakacje nigdzie nie pojechałam praktycznie nic nie zobaczyłam cały czas praktycznie siedziałam albo w pracy albo w domu bo nie miałam z kim
Moja jedyna "przyjaciółka" po prostu stwierdziła że ona do wiosny nie wychodzi z domu bo nie i tyle
Nigdzie jej nie można było wyciągac
Tak samo proponuję jej wyprowadzke i mówię że we 2 będzie nam raźniej (ona jest starsza ode mnie rok) i nigdzie nie pracuje od 3 miesiący tylko utrzymuje się z renty i emerytury rodziców
To ona ze nie bo woli dojeżdżać do pracy i nigdzie nie będzie się wyprowadzac bo jej u rodziców w pokoiku dobrze
Dlatego jest mi trudno rzucić wszystko i jechać w zupełnie obce miejsce samej
Nawet nie wiem gdzie pokój wynająć bo co jeśli wynajmę pokój na jednym końcu miasta a prace doatane na drugim?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cocacolalight

Tak właśnie zrobię jak się przeprowadze
Zapisze się do jakiegoś wolontariatu
Jest mi przykro że np na wakacje nigdzie nie pojechałam praktycznie nic nie zobaczyłam cały czas praktycznie siedziałam albo w pracy albo w domu bo nie miałam z kim
Moja jedyna "przyjaciółka" po prostu stwierdziła że ona do wiosny nie wychodzi z domu bo nie i tyle
Nigdzie jej nie można było wyciągac
Tak samo proponuję jej wyprowadzke i mówię że we 2 będzie nam raźniej (ona jest starsza ode mnie rok) i nigdzie nie pracuje od 3 miesiący tylko utrzymuje się z renty i emerytury rodziców
To ona ze nie bo woli dojeżdżać do pracy i nigdzie nie będzie się wyprowadzac bo jej u rodziców w pokoiku dobrze
Dlatego jest mi trudno rzucić wszystko i jechać w zupełnie obce miejsce samej

Dlaczego piszesz o przyjaciółce w cudzysłowie? Przecież ona ci nie robi specjalnie nic złego, tylko ma inny styl życia i potrzeby. To nie jest żadna zbrodnia.

Nawet nie wiem gdzie pokój wynająć bo co jeśli wynajmę pokój na jednym końcu miasta a prace doatane na drugim?

To wtedy będziesz dojeżdżać na drugi koniec miasta do pracy.
Szukasz teraz wymówek. Najpierw narzekasz na przyjaciółkę, a teraz na umiejscowienie hipotetycznego pokoju względem pracy, której nie masz. W tej sposób niewiele zmienisz w swoim życiu.

[cocacolalight]

Piszę w cudzysłówie bo już kilka razy mnie wystawiła w różnych sprawach
A o dojezdzaniu pisze bo wolałabym wynająć pokój bliżej pracy żeby nie musieć wydawać kasy której nie mam na bilet miesięczny bo on pewnie kosztuje ze 100 zł więc 600-700 zł za pokój + 100 za bilet to jest sporo kasy
To nie jest wymówka tylko zwykła kalkulacja

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cocacolalight

Piszę w cudzysłówie bo już kilka razy mnie wystawiła w różnych sprawach
A o dojezdzaniu pisze bo wolałabym wynająć pokój bliżej pracy żeby nie musieć wydawać kasy której nie mam na bilet miesięczny bo on pewnie kosztuje ze 100 zł więc 600-700 zł za pokój + 100 za bilet to jest sporo kasy
To nie jest wymówka tylko zwykła kalkulacja

Policz sobie ile teraz dokładnie wydajesz na dojazdy do pracy ORAZ we wszelkie inne miejsca, których na wsi nie uświadczysz.
Mieszkając w mieście i tak prawie na pewno będziesz potrzebowała wydawać pieniądze na komunikację miejską, zwłaszcza że chcesz poznawać ludzi, co implikuje spotykanie się z nimi. Poza tym: pracę się czasami zmienia, a życie się do pracy nie ogranicza.

[Azhaar]

Dziewczyno, ludzie kupują mieszkania z kredytem na 30 lat i zapewniam, ze w trakcie tego czasu zmieniają pracę.

Jednym z plusów wynajmu, dla osobej młodej, dopiero zaczynającej pracować i bez zobowiązań, jest łatwiejsza mobilność. Jak znajdziesz pracę na drugim końcu miasta, to zmienisz pokój. Wynajem to nie cyrograf, masz jakiś okres wypowiedzenia i tyle.

Szanse na to, że będziesz w stanie poruszać się po mieście bez korzystania z komunikacji miejskiej są w sumie prawie zerowe. Zdarza to się chyba głownie osobom, które mają zamiast tego samochód

Jednego nie rozumiem - czy Ty szacujesz koszty życia w dużym mieście przez pryzmat swojej obecnej pensji? Przeciez to jest bez sensu. Ty jakoś z góry zakładasz, że za więcej niż minimalna krajowa nie będziesz pracować? No to gratulacje, bo jak tak zakładasz, to pewnie tak będzie. Ale przecież teraz nawet na kasie się więcej zarabia.

[megamag]

A jaki masz obecnie zawód? To dość istotne w kwestii przewidywania przyszłych zarobków. A wizja niekorzystania z komunikacji miejskiej jest dziwna i nierealna. Raczej wątpliwe, żebyś znalazła pokój tuż obok pracy. Poza tym pracuje się zwykle w centrum, a tam najdrożej wynająć. Dojeżdżanie to normalna sprawa, a Katowice to też nie Nowy Jork, dość szybko da się je przejechać.

Jesteś w świetnym momencie życia, żeby się wynieść. Nic Cię w sumie na miejscu nie trzyma. Praca taka sobie, bo z marną płacą, przyjaciół w sumie brak, z facetem się rozstałaś (zaraz dostanę punkty za zaglądanie do innych wątków ). Idealnie żeby zacząć od nowa w dowolnym miejscu. Na Twoim miejscu wyniosłabym się od razu, nawet jakbym miała jakiś czas przepracować gdzieś w sklepie.

Co zaś do pytania w tytule, to większość ludzi poznaje przyjaciół właśnie w pracy, często też na studiach, rzadziej na wcześniejszych etapach edukacji (takie przyjaźnie zwykle się rozpadają). Jakieś grupy zainteresowań i wolontariaty to też niezła opcja. Co zaś do wakacji, to jest dużo ofert wczasów dla singli.

[cocacolalight]

Aktualnie pracuję w biurze i nie chciałabym mówić więcej bo nie chce żeby ktoś tu mnie rozpoznał
Zajmuje się trochę ksiegowoscia trochę kontaktem z klientami

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nie musisz dokładnie mówić czym się zajmujesz. Natomiast przydałoby się rozważyć to, o czym pisałam w wiadomości #5. Bo co z tego, że to praca w twoim wyuczonym zawodzie, skoro guano zarabiasz?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cocacolalight

Aktualnie pracuję w biurze i nie chciałabym mówić więcej bo nie chce żeby ktoś tu mnie rozpoznał
Zajmuje się trochę ksiegowoscia trochę kontaktem z klientami

może wykorzystaj ten czas mieszkania u rodziców na podwyższenie kwalifikacji zawodowych?
Ludzi można poznać przez to forum, są wątki na których dziewczyny piszą skąd są, że chciałyby poznać koleżankę ze swoich okolic.
znalazłam to podforum:
https://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=46

[cocacolalight]

Znalazłam pokój za całkiem niedużą kwotę
Sam pokój jest jakieś 5 km od centrum więc myślę że to nieźle
Tylko nie wiem co z pracą...
Bo poskladalam cv w różne miejsca w zeszłym tygodniu ale jeszcze nie mam żadnej odpowiedzi
Nie mam żadnych oszczędności więc nie wiem za co się utrzymam
Oprócz tego już wszystko mam ogarnięte i w sumie mogę się wynosić

[Beithii]

Dlaczego nie masz żadnych oszczędności? Pytam z ciekawości. Bo piszesz, że mieszkasz z rodzicami (?). Przecież to idealna sytuacja, żeby zaoszczędzić większą ilość pieniędzy.

[cocacolalight]

Napisane przez Beithii

Dlaczego nie masz żadnych oszczędności? Pytam z ciekawości. Bo piszesz, że mieszkasz z rodzicami (?). Przecież to idealna sytuacja, żeby zaoszczędzić większą ilość pieniędzy.

Już mówię
Swoje oszczędności miałam odlozone na mieszkanie do kupienia mieliśmy z facetem brać kredyt on też miał dać wkład własny
Jednak się rozstalismy a ja "pożyczyłam" pieniądze na remont rodzicom mieli mi oddawać w ratach no ale oczywiście nie zobaczyłam ani jednej od tego czasu
Jak mówię żeby mi oddali to słyszę że oni mnie tyle utrzymywali a ja śmiem od nich chcieć zwrotu pieniędzy poza tym to mieszkanie kiedyś będzie nasze (jest nas 3 rodzeństwa) to sobie "odbiorę co moje"
Teraz zarabiam 1500 miesięcznie z czego 400 wydaje na bilet miesięczny do pracy do tego opłacam sama internet i telefon no i dokładam się do rachunków wiadomo jedzenie środki czystości kosmetyki lekarstwa dla psa i jego utrzymanie

[olafff1]

Trzeba po prostu się zmusić i wyjść na miasto nawet samemu. Zdziwisz się jak łatwo to działa.
---
http://www.polskapraca.info/czym-pow...kt-kalendarza/

[cocacolalight]

Napisane przez olafff1

Trzeba po prostu się zmusić i wyjść na miasto nawet samemu. Zdziwisz się jak łatwo to działa.

No ale jak mam wyjść na miasto? Musiałabym zostać w hotelu na noc albo siedzieć do rana w barze

[Beithii]

Napisane przez cocacolalight

Już mówię
Swoje oszczędności miałam odlozone na mieszkanie do kupienia mieliśmy z facetem brać kredyt on też miał dać wkład własny
Jednak się rozstalismy a ja "pożyczyłam" pieniądze na remont rodzicom mieli mi oddawać w ratach no ale oczywiście nie zobaczyłam ani jednej od tego czasu
Jak mówię żeby mi oddali to słyszę że oni mnie tyle utrzymywali a ja śmiem od nich chcieć zwrotu pieniędzy poza tym to mieszkanie kiedyś będzie nasze (jest nas 3 rodzeństwa) to sobie "odbiorę co moje"
Teraz zarabiam 1500 miesięcznie z czego 400 wydaje na bilet miesięczny do pracy do tego opłacam sama internet i telefon no i dokładam się do rachunków wiadomo jedzenie środki czystości kosmetyki lekarstwa dla psa i jego utrzymanie

To ile w takim razie Ci zostaje na miesiąc? Wiesz, nawet te parę stówek miesięcznie to już coś. A rodzice ... brak mi słów. Tak nie powinno się robić. Ktoś im kazał robić dziecko? Przecież to rodzicielski obowiązek zapewnić dziecku bezpieczeństwo i dom.

[stotek]

Napisane przez cocacolalight

Piszę w cudzysłówie bo już kilka razy mnie wystawiła w różnych sprawach
A o dojezdzaniu pisze bo wolałabym wynająć pokój bliżej pracy żeby nie musieć wydawać kasy której nie mam na bilet miesięczny bo on pewnie kosztuje ze 100 zł więc 600-700 zł za pokój + 100 za bilet to jest sporo kasy
To nie jest wymówka tylko zwykła kalkulacja

A bylabys w stanie np. rok czasu przemeczyc sie i dzielic z kims pokoj? Jedyna opcja u Ciebie to jest wyprowadzenie sie do miasta i szukanie tam sensownej pracy. Serio, bo Ciebie by nawet 2k na reke "uratowalo" i zrobilo w tym momencie duza roznice, a minimum tyle dostaniesz na Slasku w miescie z pocalowaniem reki. Nie rozumiem czemu jeszcze tkwisz tam, gdzie tkwisz i mowie tu zarowno o mieszkaniu, jak i o pracy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cocacolalight

Już mówię
Swoje oszczędności miałam odlozone na mieszkanie do kupienia mieliśmy z facetem brać kredyt on też miał dać wkład własny
Jednak się rozstalismy a ja "pożyczyłam" pieniądze na remont rodzicom mieli mi oddawać w ratach no ale oczywiście nie zobaczyłam ani jednej od tego czasu
Jak mówię żeby mi oddali to słyszę że oni mnie tyle utrzymywali a ja śmiem od nich chcieć zwrotu pieniędzy poza tym to mieszkanie kiedyś będzie nasze (jest nas 3 rodzeństwa) to sobie "odbiorę co moje"
Teraz zarabiam 1500 miesięcznie z czego 400 wydaje na bilet miesięczny do pracy do tego opłacam sama internet i telefon no i dokładam się do rachunków wiadomo jedzenie środki czystości kosmetyki lekarstwa dla psa i jego utrzymanie

Po co w takim razie dokładasz się do rachunków skoro rodzice zrobili cię w uja?

[Belive_23]

Hmmm. Ja przez wiele, wiele lat próbowałam poznać kilka osób prywatnie. Próbowałam również poznawać ludzi przez internet. W efekcie wiele znajomości się wykruszyło, bo sporo osób pracowało żyjąc własnym życiem. Teraz rozwijam się na własną rękę. Jeśli poznaje ludzi to na różnych eventach, gdzie chodzę dość często sama. Nie poznaje już ludzi na siłę. Wolę ten czas zainwestować w siebie. Myślę, że powinnaś zadać sobie pytanie jak chciałabyś spędzić czas? A wyprowadzka do miasta ma swoje zalety i minusy. Spędziłam 3 lata mieszkając w Warszawie, a poznałam niewielu ludzi. Mogę powiedzieć, że znacznie mniej niż na wsi, bo na wsi sporo osób zna się chociaż z widzenia i koleżanka poznaje kolejne koleżanki.