Pragnienie dziecka w młodym wieku - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-09-22, 08:52   #1
balerinarose
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 2

Pragnienie dziecka w młodym wieku


Witajcie!

Uprzedzam - będzie długa, mam nadzieję że czytelna wiadomość, liczę jednak na to, że którejś z Was będzie chciało się pofatygować, by przeczytać i szepnąć słówko lub dwa od siebie. Mam 17 lat, jestem właśnie w połowie nauki w liceum.

Zaczynając od samego początku muszę się cofnąć nieco ponad 5 lat wstecz kiedy to wyprowadziłam się z tatą z (nie)rodzinnego domu. Rodzice jakiś czas później się rozwiedli, dla mnie tamten okres stał się początkiem wielkiej ulgi. Żyło mi się o niebo lepiej samej z tatą, aniżeli z rodzicami, którzy nie byli w stanie się znieść. Miałam wtedy 12 lat. Jako że mój tata był tym typem faceta, który w kuchni radzi sobie jedynie z jajecznicą, kanapkami i plackami ziemniaczanymi, kuchnia spadła w głównej mierze na mnie, bo umiałam więcej. Tak więc... Od lat 5 mam na głowie dom. Gotuję, sprzątam, piorę, prasuję. I powiem szczerze, że naprawdę to lubię, mimo że czasem witki mi opadają, jest dobrze. Ma się to do niżej opisanego problemu tak, że wiem co znaczy mieć obowiązki, mieć w pewnym sensie dom na głowie, nikt nie robi za mnie, jak nie zrobię - to nie mam i jestem całkowicie świadoma obowiązków jakie niesie ze sobą codzienne życie. Nie żyję imprezami i absolutnie nie wychodzę z założenia, że jestem mądrzejsza od wszystkich dorosłych.

Mniej więcej w momencie rozwodu rodziców poznałam przyjaciela, który od prawie 2 lat jest jednocześnie moim chłopakiem, partnerem. Jest 2,5 roku starszy ode mnie. Mieszkamy dość daleko od siebie. On ma konkretny pomysł na siebie, ja również, rozmawiamy bardzo dużo, nie zawsze się zgadzamy ze sobą, trochę z nas taki ogień i woda. Widzę, że na przestrzeni lat relacja zmienia się, dojrzewa, wiem też, że dobrze nam ze sobą. Plany pokrywają nam się tak, że za jakieś 3 lata zamieszkamy razem, ze względu na Jego drogę zawodową - będzie miał zapewnioną dobrą pracę. Ja również plan na siebie mam. Dobrze wiem, że powietrze nie zapewni ani mieszkania, ani jedzenia, ani leków itp. Wiem też, że oboje pragniemy ciepłego, pełnego domu, na dzieci nie chcielibyśmy czekać do 30-stki, własnego M i wielkiego rozwoju kariery.

Przechodząc do sprawy, w której chciałabym się poradzić... Od niecałego roku odczuwam pojawiający się instynkt macierzyński, chęć bycia mamą. Początkowo była to jakaś myśl plącząca się gdzieś z tyłu głowy, z czasem uczucie staje się coraz większe. Obsesji nie mam, aczkolwiek muszę przyznać... Gdy mija mnie kobieta z wózkiem, albo z maluchem drepczącym obok dyskretnie wodzę wzrokiem, trochę czytam, trochę się dowiaduję, jednocześnie korzystam na tym pod względem planów na zawód (położna). Od niecałego roku sypiamy ze sobą, w tej sferze również bardzo dużo rozmawiamy, stosujemy tabletki antykoncepcyjne. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to moment odpowiedni na dziecko, nie mam mieszkania, nie mam pracy, matury nawet jeszcze nie mam, za to mam Hashimoto - co również z sferze zostania mamą w przyszłości trochę mnie niepokoi. Mój problem z czasem staje się dla mnie coraz trudniejszy, bardziej bolesny. Serce jest pełne miłości dla tej małej osóbki, chęć przeogromna, możliwości brak. Chciałabym na jakiś czas wyciszyć w sobie tą chęć i pragnienie, staram się po prostu podejść do sprawy odpowiedzialnie, świadomie i nie lecieć na głupiego bez namysłu. Myślę, że część z Was rozumie, jak może czuć się ktoś, kto bardzo chciałby, szczerze pragnie, ale wie że jeszcze nie czas... Jak pomóc sobie nie zakręcić świata wokół tego, poczekać, nie myśleć i jeszcze nie pragnąć aż tak - że prawie nie do powstrzymania...

Chcę dać życie i kochać, ale odpowiedzialnie.
balerinarose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 10:16   #2
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Pragnienie dziecka w młodym wieku

Z tym akurat nie ma sie co spieszyć. I naprawdę warto sobie trochę pożyć, powyjeżdżac na fajne wakacje, poimprezować, nacieszyć sie beztroska zanim ma sie dziecko, bo potem to wszystko jest zdecydowanie trudniejsze.

Ludzie decydują sie na dzieci często sporo po trzydziestce dlatego, ze chcą w życiu coś osiągnąć i nie chodzi o żadna wielka karierę, ale o stabilizacje, poczucie bezpieczeństwa, tego, ze można dać dziecku coś więcej niż zycie cała rodzina z jednej pensj w wysokości 2000. Skończ studia, popracuj trochę, żebyś miała doświadczenie zawodowe. Takie jest zycie, nie ma sie wszystkiego od razu, na ważne rzeczy zwykle trzeba poczekać i zapracować, tak przynajmniej robią rozsądni ludzie.
Bo nie jest sztuka zrobić sobie dziecko, klepać biedę i udawać, ze jest super.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 10:58   #3
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Pragnienie dziecka w młodym wieku

Cytat:
Napisane przez balerinarose Pokaż wiadomość
Witajcie!

Uprzedzam - będzie długa, mam nadzieję że czytelna wiadomość, liczę jednak na to, że którejś z Was będzie chciało się pofatygować, by przeczytać i szepnąć słówko lub dwa od siebie. Mam 17 lat, jestem właśnie w połowie nauki w liceum.

Zaczynając od samego początku muszę się cofnąć nieco ponad 5 lat wstecz kiedy to wyprowadziłam się z tatą z (nie)rodzinnego domu. Rodzice jakiś czas później się rozwiedli, dla mnie tamten okres stał się początkiem wielkiej ulgi. Żyło mi się o niebo lepiej samej z tatą, aniżeli z rodzicami, którzy nie byli w stanie się znieść. Miałam wtedy 12 lat. Jako że mój tata był tym typem faceta, który w kuchni radzi sobie jedynie z jajecznicą, kanapkami i plackami ziemniaczanymi, kuchnia spadła w głównej mierze na mnie, bo umiałam więcej. Tak więc... Od lat 5 mam na głowie dom. Gotuję, sprzątam, piorę, prasuję. I powiem szczerze, że naprawdę to lubię, mimo że czasem witki mi opadają, jest dobrze. Ma się to do niżej opisanego problemu tak, że wiem co znaczy mieć obowiązki, mieć w pewnym sensie dom na głowie, nikt nie robi za mnie, jak nie zrobię - to nie mam i jestem całkowicie świadoma obowiązków jakie niesie ze sobą codzienne życie. Nie żyję imprezami i absolutnie nie wychodzę z założenia, że jestem mądrzejsza od wszystkich dorosłych.

Mniej więcej w momencie rozwodu rodziców poznałam przyjaciela, który od prawie 2 lat jest jednocześnie moim chłopakiem, partnerem. Jest 2,5 roku starszy ode mnie. Mieszkamy dość daleko od siebie. On ma konkretny pomysł na siebie, ja również, rozmawiamy bardzo dużo, nie zawsze się zgadzamy ze sobą, trochę z nas taki ogień i woda. Widzę, że na przestrzeni lat relacja zmienia się, dojrzewa, wiem też, że dobrze nam ze sobą. Plany pokrywają nam się tak, że za jakieś 3 lata zamieszkamy razem, ze względu na Jego drogę zawodową - będzie miał zapewnioną dobrą pracę. Ja również plan na siebie mam. Dobrze wiem, że powietrze nie zapewni ani mieszkania, ani jedzenia, ani leków itp. Wiem też, że oboje pragniemy ciepłego, pełnego domu, na dzieci nie chcielibyśmy czekać do 30-stki, własnego M i wielkiego rozwoju kariery.

Przechodząc do sprawy, w której chciałabym się poradzić... Od niecałego roku odczuwam pojawiający się instynkt macierzyński, chęć bycia mamą. Początkowo była to jakaś myśl plącząca się gdzieś z tyłu głowy, z czasem uczucie staje się coraz większe. Obsesji nie mam, aczkolwiek muszę przyznać... Gdy mija mnie kobieta z wózkiem, albo z maluchem drepczącym obok dyskretnie wodzę wzrokiem, trochę czytam, trochę się dowiaduję, jednocześnie korzystam na tym pod względem planów na zawód (położna). Od niecałego roku sypiamy ze sobą, w tej sferze również bardzo dużo rozmawiamy, stosujemy tabletki antykoncepcyjne. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to moment odpowiedni na dziecko, nie mam mieszkania, nie mam pracy, matury nawet jeszcze nie mam, za to mam Hashimoto - co również z sferze zostania mamą w przyszłości trochę mnie niepokoi. Mój problem z czasem staje się dla mnie coraz trudniejszy, bardziej bolesny. Serce jest pełne miłości dla tej małej osóbki, chęć przeogromna, możliwości brak. Chciałabym na jakiś czas wyciszyć w sobie tą chęć i pragnienie, staram się po prostu podejść do sprawy odpowiedzialnie, świadomie i nie lecieć na głupiego bez namysłu. Myślę, że część z Was rozumie, jak może czuć się ktoś, kto bardzo chciałby, szczerze pragnie, ale wie że jeszcze nie czas... Jak pomóc sobie nie zakręcić świata wokół tego, poczekać, nie myśleć i jeszcze nie pragnąć aż tak - że prawie nie do powstrzymania...

Chcę dać życie i kochać, ale odpowiedzialnie.
Dzieci krótko są tymi słodkimi maluszkami w wózkach czy drepczącymi obok mamy, za którymi tak tęsknie wodzisz wzrokiem. Więc sama chęć posiadania "słodkiego dzidziusia do kochania" jest kiepskim powodem do zajścia w ciążę.
__________________
Jesteś!

Edytowane przez pani-jesień
Czas edycji: 2015-09-22 o 11:01
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 11:09   #4
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Pragnienie dziecka w młodym wieku

Pomysł sobie, co mogłabyś teraz dać dziecku, oprócz oczywiście miłości. Tak, wiem, ze to najważniejsze, ale jak to mawiają, do gara tego nie włożysz.
Chociaż wątek to i tak dla mnie kosmos, zastanawiam sie głownie jakie braki emocjonalne moze mieć licealistka, ze w wieku 17 lat marzy o dziecku, bo chyba zwykle z takich powodów taka chęć wynika. Braku matki nie zastąpi niemowlę.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 11:19   #5
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Pragnienie dziecka w młodym wieku

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Pomysł sobie, co mogłabyś teraz dać dziecku, oprócz oczywiście miłości. Tak, wiem, ze to najważniejsze, ale jak to mawiają, do gara tego nie włożysz.
Chociaż wątek to i tak dla mnie kosmos, zastanawiam sie głownie jakie braki emocjonalne moze mieć licealistka, ze w wieku 17 lat marzy o dziecku, bo chyba zwykle z takich powodów taka chęć wynika. Braku matki nie zastąpi niemowlę.
Pochodzi z rozbitej rodziny, więc nic dziwnego, że ma braki emocjonalne.
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 11:24   #6
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Pragnienie dziecka w młodym wieku

Domyślilam sie i wierze, ze jest nawet bardziej dojrzała niż przeciętna siedemnastolatka.
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 13:30   #7
201711281320
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
Dot.: Pragnienie dziecka w młodym wieku

Cytat:
Napisane przez balerinarose Pokaż wiadomość
Chciałabym na jakiś czas wyciszyć w sobie tą chęć i pragnienie, staram się po prostu podejść do sprawy odpowiedzialnie, świadomie i nie lecieć na głupiego bez namysłu. Myślę, że część z Was rozumie, jak może czuć się ktoś, kto bardzo chciałby, szczerze pragnie, ale wie że jeszcze nie czas... Jak pomóc sobie nie zakręcić świata wokół tego, poczekać, nie myśleć i jeszcze nie pragnąć aż tak - że prawie nie do powstrzymania...

Chcę dać życie i kochać, ale odpowiedzialnie.
Mądra dziewczyna jesteś To po pierwsze.
I z całą pewnością dojrzalsza niż wszystkie mi znane 17-latki. Dobrze wiesz, że to nie czas na rozmnażanie

Ja Cię rozumiem, bo sama miałam takie odczucia mniej więcej w Twoim wieku. No może byłam z rok- dwa starsza. Pewnie jest to związane z tym, że w mojej rodzinie też nie było do końca jak być powinno.

Myślę, że pewne wyciszenie mogłaby Ci przynieść praca/ kontakt z dziećmi. Może znasz kogoś kto chętnie skorzystałby czasem z pomocy niani? Czasem uczennice pracują wieczorami jako opiekunki w salach zabaw ( fikolandach). Ja po maturze wyjechałam na rok za granicę pracować jako au-pair i po roku mieszkania z dzieckiem trochę instynkt ucichł
Ponadto pewnie wiesz, że położnictwo I stopnia można studiować tylko stacjonarnie, więc dziecko raczej uniemożliwiłoby realizację Twoich planów.
201711281320 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-09-22, 15:06   #8
szaky
Raczkowanie
 
Avatar szaky
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 78
Dot.: Pragnienie dziecka w młodym wieku

Nie musisz czekać do 30 by zostać mamą, ale mając 17 lat to myślę, że też trochę za wcześnie. Wypośrodkuj może
I nie chcę cię tu moralizować na zasadzie - pierw kariera, szkoła, czy "wyszalej się pierw kobito".
Pomyśl bardziej co w tej chwili poza ogromną dawką miłości byłabyś w stanie zapewnić maleństwu. W takich czasach żyjemy, że ciężkoby było z małym dzieckiem ledwo wiązać koniec z końcem.
Skończ szkołę na spokojnie, zacznij czy to chcesz studiować - to studia, jeśli nie chcesz to załap się do jakiejś pracy - bo bez tego krucho - ani macierzyńskiego, ani nic. A na początku może być różowo, fajnie, ładnie, pięknie... Ale nie wiesz jak będzie między Tobą a partnerem jak pojawią się dajmy na to jakieś zgrzyty finansowe.
Co do tego "wyszalej się" - nie każda z nas ma takie potrzeby i priorytety - wiem to po sobie i tu akurat doskonale Cię rozumiem

A co do samego pragnienia dziecka, kontaktu z dziećmi... Spróbuj jak radzi koleżanka wyżej. Spróbuj się jako niania, pomoc do dzieci. A może jakiś wolontariat ? Da Ci to ogromną satysfakcję - bo nie dość, że pracujesz przy dzieciach, to jeszcze pomagasz tym najbardziej potrzebującym maluchom.
__________________
Serduszko najkochańsze
szaky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 06:50   #9
balerinarose
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 2
Dot.: Pragnienie dziecka w młodym wieku

Cytat:
Napisane przez pani-jesień Pokaż wiadomość
Dzieci krótko są tymi słodkimi maluszkami w wózkach czy drepczącymi obok mamy, za którymi tak tęsknie wodzisz wzrokiem. Więc sama chęć posiadania "słodkiego dzidziusia do kochania" jest kiepskim powodem do zajścia w ciążę.
Wydaje mi się, że kompletnie nie zrozumiałaś mojego pytania i prośby o radę. Piszę bez przerwy w swojej wiadomości - wiem że to nie czas, wiem że nie mogę teraz, nie zajdę teraz w ciążę. Pytam jak wyciszyć w sobie instynkt, jak sobie z nim radzić. Nigdzie nie napisałam, że chcę mieć słodkiego dzidziusia do kochania. Ileś w życiu przeszłam, ileś widziałam, łącznie z onkologią noworodków, jestem świadoma, że dzieci chorują, czasem naprawdę ciężko. Jestem świadoma, że rosną i z wiekiem zmieniają im się problemy. To wszystko jest po prostu życiem. Są dobre i złe strony. Nie marzy mi się maskotka, gdyby to o to chodziło - moja wiadomość wyglądałaby raczej tak: "chcę mieć malutkiego ślicznego dzidziusia, co o tym myślicie?". A ja pytam jak sobie poradzić z moim pragnieniem i odłożyć je na później, bo zaczyna boleć.

---------- Dopisano o 05:32 ---------- Poprzedni post napisano o 05:26 ----------

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Pomysł sobie, co mogłabyś teraz dać dziecku, oprócz oczywiście miłości. Tak, wiem, ze to najważniejsze, ale jak to mawiają, do gara tego nie włożysz.
Chociaż wątek to i tak dla mnie kosmos, zastanawiam sie głownie jakie braki emocjonalne moze mieć licealistka, ze w wieku 17 lat marzy o dziecku, bo chyba zwykle z takich powodów taka chęć wynika. Braku matki nie zastąpi niemowlę.
Przecież ja o tym wszystkim pisałam, że wiem, że nie zapewnię dziecku nic, że wiem, że jedzenie, leki, dach nad głową z powietrza się nie biorą, a co najważniejsze, że wiem, że to nie czas...
Ja zupełnie o co innego pytałam... Jak odłożyć to, pomóc sobie, bo pragnienie zaczyna boleć.

---------- Dopisano o 05:41 ---------- Poprzedni post napisano o 05:32 ----------

Cytat:
Napisane przez sliweczka85 Pokaż wiadomość
Mądra dziewczyna jesteś To po pierwsze.
I z całą pewnością dojrzalsza niż wszystkie mi znane 17-latki. Dobrze wiesz, że to nie czas na rozmnażanie

Ja Cię rozumiem, bo sama miałam takie odczucia mniej więcej w Twoim wieku. No może byłam z rok- dwa starsza. Pewnie jest to związane z tym, że w mojej rodzinie też nie było do końca jak być powinno.

Myślę, że pewne wyciszenie mogłaby Ci przynieść praca/ kontakt z dziećmi. Może znasz kogoś kto chętnie skorzystałby czasem z pomocy niani? Czasem uczennice pracują wieczorami jako opiekunki w salach zabaw ( fikolandach). Ja po maturze wyjechałam na rok za granicę pracować jako au-pair i po roku mieszkania z dzieckiem trochę instynkt ucichł
Ponadto pewnie wiesz, że położnictwo I stopnia można studiować tylko stacjonarnie, więc dziecko raczej uniemożliwiłoby realizację Twoich planów.
Widzę, że w końcu ktoś, kto ze zrozumieniem przeczytał to co napisałam... że wcale nie chodzi o to, żeby mamą zostać teraz.
O tym że studia tylko stacjonarnie doskonale wiem i kiedyś jak rozmawialiśmy z partnerem to była mowa, że właśnie po moim I stopniu na spokojnie możnaby pomyśleć o dziecku. Czyli jeszcze kilka lat (i absolutnie się z tym zgadzam, nie zamierzam zachodzić w ciążę wcześniej, tak jak to dopowiedziały sobie osoby wcześniej).
Myślałam kiedyś o pracy dodatkowej jako niania, nawet próbowałam coś znaleźć, jednak większość osób po usłyszeniu że mam 17 lat wyszło niesłusznie z założenia, że na pewno popalam, piję, nie zajmę się maluchem albo sprowadzę sobie znajomych... Przykre trochę, ale fakt, patrząc na zachowanie osób ze szkoły mogli pomyśleć, że jestem taka jak stereotyp...
Chciałabym po prostu jakoś poradzić sobie z tym, co czuję.

---------- Dopisano o 05:50 ---------- Poprzedni post napisano o 05:41 ----------

Cytat:
Napisane przez szaky Pokaż wiadomość
Nie musisz czekać do 30 by zostać mamą, ale mając 17 lat to myślę, że też trochę za wcześnie. Wypośrodkuj może
I nie chcę cię tu moralizować na zasadzie - pierw kariera, szkoła, czy "wyszalej się pierw kobito".
Pomyśl bardziej co w tej chwili poza ogromną dawką miłości byłabyś w stanie zapewnić maleństwu. W takich czasach żyjemy, że ciężkoby było z małym dzieckiem ledwo wiązać koniec z końcem.
Skończ szkołę na spokojnie, zacznij czy to chcesz studiować - to studia, jeśli nie chcesz to załap się do jakiejś pracy - bo bez tego krucho - ani macierzyńskiego, ani nic. A na początku może być różowo, fajnie, ładnie, pięknie... Ale nie wiesz jak będzie między Tobą a partnerem jak pojawią się dajmy na to jakieś zgrzyty finansowe.
Co do tego "wyszalej się" - nie każda z nas ma takie potrzeby i priorytety - wiem to po sobie i tu akurat doskonale Cię rozumiem

A co do samego pragnienia dziecka, kontaktu z dziećmi... Spróbuj jak radzi koleżanka wyżej. Spróbuj się jako niania, pomoc do dzieci. A może jakiś wolontariat ? Da Ci to ogromną satysfakcję - bo nie dość, że pracujesz przy dzieciach, to jeszcze pomagasz tym najbardziej potrzebującym maluchom.
Wypośrodkować zamierzam, absolutnie nie chcę teraz, nie mogę. Tak jak pisałam, doskonale wiem że dach nad głową, jedzenie, leki, ubrania z powietrza się nie biorą.
Fajnie, że ktoś rozumie, że imprezy do białego rana, popijawy że znajomymi itp nie każdemu muszą się podobać. Ja osobiście tego nie robię, nie lubię, nie brakuje mi tego.
Odnośnie niani napisałam wyżej, a wolontariat... Kiedyś pomagałam pewnej osobie, dalsza rodzina, przy dziecku, które zachorowało. Było ciężko, momentami nawet bardzo... I nie o opiekę nad dzieckiem tu chodzi, a o okoliczności... Niestety cała historia skończyła się tragicznie. Miałam więcej styczności z tymi dziećmi, które wymagają naprawdę poważnej opieki, niż z tymi "ślicznymi małymi dzidziusiami". Doskonale wiem, że nie zawsze jest kolorowo.
balerinarose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 18:03   #10
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Pragnienie dziecka w młodym wieku

W życiu nie zatrudniłabym 17-letniej niani.
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 19:06   #11
201711281320
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
Dot.: Pragnienie dziecka w młodym wieku

Cytat:
Napisane przez pani-jesień Pokaż wiadomość
W życiu nie zatrudniłabym 17-letniej niani.
No właśnie. Jednak osoba która miałaby być odpowiedzialna za inną osobę powinna mieć 18 lat. I bardzo wskazany jakiś kurs pierwszej pomocy.
Ogarniętą 18-latkę zatrudniłabym dorywczo gdybym miała jakieś wieczorną imprezę. Ale ja mam starsze dzieci.
201711281320 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-09-23, 19:19   #12
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Pragnienie dziecka w młodym wieku

Ale może drużyna zuchowa, do pomocy? Może jakaś świetlica środowiskowa, wolontariat?
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-09-23 20:19:12


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:40.