A Byzance ?

[Kota]

A Byzance? Co o nim powiecie? Kiedyś widziałam je na półkach koleżanek, a zwłaszcza ich mam. Teraz jest już tylko w sieci. Kiedyś je wąchałam, ale wrażenia zupełnie się zatarły- nie pamiętam nic.
Wiem o nim tyle co przeczytałam w necie. Szalenie kusi mnie butelka- piękna, głęboko niebieska, no bardzo mi się podoba, byłabym gotowa kupić je tylko dla niej, ale to oczywiście bez sensu.
Czy któraś z Was mogłaby mi napisać własne refleksje na temat zawartości tego pięknego flakonu?

[rawita]

Mnie się ta zawartość bardzo podoba . Jest zmysłowa, cielesna i upiornie mocna. Polecam powtórne przetestowanie, bo to dość kontrowersyjny zapach, zwłaszcza, że w nucie głowy są aldehydy - dzisiaj chyba mocno nie na topie. Moim zdaniem jednak są świetnie wkomponowane. Pamiętam, że zanim je poznałam, po butelce spodziewałam się czegoś innego. Jakiegoś orientalnego retro. Tymczasem Byzance wydają mi się całkiem nowoczesne. Klimatem odrobine przypominają mi Escadę Margarete Ley, ale to może być bardzo subiektywne skojarzenie.

[homyk]

A dla mnie Byzance są jednak trochę "retro". Miałam wodę perfumowaną i rzeczywiście był to niezły killer Pachniały cieleśnie, tak jak pisze Rawita, ale przede wszystkim uwalniały na mojej skórze słodkawe drewniane nuty. Poza tym, co warto wspomnieć, Byzance są bardzo dusznym zapachem, są takie zakurzone, mają dymek i mroczne kwiaty Taki zapach przepychu

Ja podarowałam swoje Byzance mamie, bo kiedy je pierwszy raz powąchałam skojarzyły mi się od razu z nią. Kiedy byłam małą dziewczynką, moja mama musiała pachnieć czymś podobnym

[Kota]

Homyku, jak piszesz że Byzance jest duszne to chyba jednak nie dla mnie...Ciekawi mnie zapach bogactwa itd.- jak pisała Rawita, ale duszności nie lubię. Retro tak, ale nie w dusznym wydaniu. Trzeba by wypróbować.

[nebraska]

Pamiętam, że dawno temu wąchałam Byzance i szaleńczo mi się spodobał, ale wtedy zakup perfum była dla mnie marzeniem ściętej głowy. Teraz trudno go przetestować, bo właśnie dostępny tylko w sieci, więc rozważam zakup małej buteleczki w ciemno, bo zapachu nic a nic nie pamiętam.

[Plastusia]

Ktoś pisał na forum o podobieństwie do Ysatis. Zgadzam się z tą opinią. To dość podobne zapachy, z tym, że Byzance jest spokojniejszy, mniej wibrujący. Wg mnie plakaty reklamowe oddają ducha zapachu - suchy, gorący, przymglony, piaskowy, pasowałby na wycieczkę na bliski wschód. Dziwnie się w nim czuję, nosząc go do garnituru. Z Ysatis nie miałam takich problemów. Ysatis jest też lekko erotyczny, a Byzance bardziej zdystansowany, chociaż zmysłowy.

[Kota]

Dziękuję za wszystkie wiadomości o tym zapachu. Powstrzymały moją chęć zakupu w ciemno, może to i dobrze. Patrzyłam na allegro, jest jakaś miniatura, pewno trzeba będzie ja nabyć, choc jest do licytacji, a ja nie jestem w tym dobra...
Byzance zaciekawiło mnie ostatnio, bo urealniły sie moje plany urlopowe- m. in Wenecja, jakoś mi Byzance pasowało do bazyliki św Marka, jej mozaik i tych rzeczy...
To już trzeba być lekkim maniakiem- perfumy dobierane do urlopu

[Plastusia]

Napisane przez Kota

To już trzeba być lekkim maniakiem- perfumy dobierane do urlopu

Ja też tak czasem robię, albo marzę, żeby móc.

[ETERNITY]

Napisane przez Plastusia

Ktoś pisał na forum o podobieństwie do Ysatis. Zgadzam się z tą opinią. To dość podobne zapachy, z tym, że Byzance jest spokojniejszy, mniej wibrujący. Wg mnie plakaty reklamowe oddają ducha zapachu - suchy, gorący, przymglony, piaskowy, pasowałby na wycieczkę na bliski wschód. Dziwnie się w nim czuję, nosząc go do garnituru. Z Ysatis nie miałam takich problemów. Ysatis jest też lekko erotyczny, a Byzance bardziej zdystansowany, chociaż zmysłowy.

także potwierdzam podobieństwo obu zapachówTak się składa,że mam miniaturki obydwu i porównuję je "na gorąco"Ysatis bardziej wibruje.To jego czuję w powietrzu najczęsciej.Byzance leży bliżej skóry,a w moje nozdrza uderza ciepłymi falami.Jest gęstszy i bardziej duszny ale podoba mi się niesamowicie.Oba mi się w sumie podobają(choć w stosunku do Ysatis pierwszym moim odczuciem było rozczarowanie-teraz zaczynam go powoli doceniać ).Także nie będę polecać zakupu w ciemno jednak gdyby taka sytuacja już sie zdarzyła to myślę,że polubiłabyć Byzance-to wg mnie na pewno nie jest zapach kontrowersyjny

[kizia mizia]

Ja tez zauważyłam podobieństwo do Ysatis . O dziwo ysatis nie znosze!
Byznace wręcz uwielbiam . Przypomina mi odrobine nature millenaire!( słodkie drewniane odrobine lepkie nuty)
W tej chwili to jeden z moich faworytów