Zagroda babuszki cz.4

[Emmi123]

Annorl Ale fajnie, że jesteś . Dzięki za info.
Jak ciąć to ciąć, bardzo się cieszę, bo w nerwach to ja bym totalną destrukcję robiła i pożogę zostawiała po sobie... oczywiście w myślach, bo zawsze jak dochodzi do rękoczynu przyrodniczego to natychmiast ujawnia się gen ekologiczny . Ale taka byłam zła... a te drzewa wysokie, mnóstwa miejsca zajmują Oczami wyobraźni widziałam już kilka młodych karłowatych? No ale... Więc ogromnie się cieszę, że się je przycina . MM już przeczytałam. Za około 2 tygodni tniemy


Annorl No niby na poważnie, ale my na razie obserwujemy. Jest ok, sporo czasu spędzamy ze sobą. Niby się znają od lat, ale to była znajomość na odległość. Więc spotykali się z rzadka, tyle co w sieci. Inne czasy, trzymamy za nich kciuki.

[Emmi123]

Cicha Czyli tak, surowe wszystko kroję, dodaję tę przyprawę z oliwą, czekam pół godziny, potem to wszystko na blaszkę (u mnie) czy muszę mieć naczynie żaroodporne? Wkładam jak leci bez układania i piekę? Nic więcej nie dodaję? Wiesz, ja jestem ufo kulinarne (wciąż) i mnie to trzeba mocno łopatologicznie
----------------
I znów nie łączy... :/


--------------------
Czytam, ale domownicy już :P wstali i ciągle coś mnie odrywa od kompa. Mamy plany towarzyskie. Pomału wprowadzam TS do rodziny. Dziś jedziemy do mojej siostry, jest dla mnie najważniejszym członkiem stada.

[Emmi123]

Lenifa widzę Cię. Życzę Ci dobrego dnia


Wszystkim życzę dobrego dnia

[cicha722]

Tak dokładnie tak na blaszkę

[Emmi123]

Cicha Na blaszkę A w jakiej temperaturze pieczesz? Przepis sobie zapisałam.


U mnie jakoś tak chłodniej. Na niebie białe, puchate chmury.
W głowie siedzi pielenie Gdzie nie spojrzę to trzeba coś wypielić. Jedno zielsko okropnie mi się rozprzestrzeniło, mimo, że wiosną je usuwałam.

[cicha722]

Temperatura 170 stopni i godzinkę piekę.

[lenifa]

Emmi co za zielsko. Może na coś potrzebne. Przypomiała mi się zielarka co u niej sie uczyłam. " Jeżeli coś rosnie koło Ciebie znaczy jest ci potrzebne" Tyle że że niekoniecznie Bo roslinki są i trujące, trzeba się znać. Ale ciekawa jestem z jakim chwastem masz do czynienia.

Nie odzywałam sie bo miałam problem. Znów zjadła co niepowinnam. A konkretnie ugotowałam młodą kapustę i się pokusiłam na 1 łyżkę. O mam za swoje. Cały dzień z życiorysu, a jeszcz dziś słaba jestem okropnie. A to z tego że ciagle mam nadzieję, że będe mogła normalnie jeść.

Dostałam właśnie mapkę gdzie byłam. A ja w ogóle nie wiem czy ja chcę aby mnie ktoś śledzil. Bo ja nie jestem królowa angielska tylko zwykła gospodyni domowa. I w tym momencie się zaczełam zastanawiać, dlaczego są takie problemy z poszukiwaniami osób zaginionych, że nic nie wiadomo, skoro wiadomo gdzie była gospodyni domowa.

[annorl1]

Witam
Obskoczyłam terapie, wysłałam paczki, coś juz poplewiłam i posiałam. Przerwa na kawę i zaraz wracam do polka. Bo zielska to masakra ile jest. A jeszcze trochę mam wolnych grządek, wiec sieję co sie da
Papierówka ugina się od nadmiaru owoców. Będzie z czego robić kompoty na zimę, bo te z jabłek i mięty robiły furorę. A jeszcze jak dodałam do niego osobno kompot z czerwonej porzeczki, to juz w ogóle. Ale w tym roku mało porzeczki jest. Domowe szpaki mi zjadły
Obiadu nie robię, bo mam z wczoraj. Rosół , zapiekankę i ciasto z borówkami. Tylko kompot zrobię z czereśni i porzeczek, plus jabłek już nazbieram takich co większe.
Wczoraj zrobiłam w końcu zapiekankę coś jak Cicha pisała, ale nieco inaczej. Taki gyros z ziemniakami. Zieniaki ugotowane, na to sos jak do gyrosa, majonez i ketchup. Trochę sera żółtego. Filet z indyka w przyprawie gyros usmażony i cebulka. Znowu sos i ser. A na koniec kukurydza i cukinia. I znowu sos i ser. Ale tego sera to jednak sporo jest. Zapiekanka super, ale mnierj sera muszę następnym razem. No i Cichej wersja jednak lepsza, bo wszystko wymieszać i [piec A teraz nie ma czasu na gotowanie, to zapiekanki są super, bo można na 2 dni zrobić i szybko sie robi. Więc na poewno wpadnie lada chwila

[lenifa]

Te jablka z miętą mnie zainteresowały An. Nie za bardzo mam jak teraz robić ale tez lubię papieówki i smażone jabłka się bardzo przydają do placków potem.

[herbatka99]

Kompot z papierówek dobrze brzmi. Ann u mnie też będą więc napisz jak robisz

[annorl1]

Właśnie plewie w ogródku. I wyrywając chwasty przypomniało mi się co Lenifa napisała do Emmie. O tych chwast ach. Że niby koło nas rosną takie jakie są nam akurat potrzebne. I przypomniało mi się jak to było. Otóż... Jak ludzie załatwiali swoje potrzeby gdzieś w krzaki czy w kibelku na polu. I ziemia miała informacje z naszych fekaliów czy siusków czego nam brak. Wtedy to koło nas rosło. W tych czasach każdy robi do toalety i ma szambo czy kanalizację. Więc ziemia blisko człowieka niema i formacji co komu potrzeba.

Herbatko, prosto... Jak każdy kompot. Jabłka kroje, dodaje miętę w gałązkach. Cukru na słoik litrowy daje 6lyzek. Wtedy w zimie więcej wody daje. Zalewam woda i gotuje.

[cicha722]

U mnie przeszły dwie burze. Czekam w kolejce do laryngologa z tym badaniem słuchu. Dużo osób jest. Trochę zejdzie.

[lenifa]

Ode mnie przyszły te burze Cicha. Zaczeły się tak na wschód od Krakowa. Słyszałam że grzmi w oddali u nas tylko popadało. Masz tu mapę burz. W tej chwili tłucze głownie Wegry, Rumunia. https://www.lightningmaps.org/#googl...d=2;dl=2;dc=0;

Jest to jakaś koncepcja An Też się nad tym zastanawiałam. Zwłaszcza jak mi któryś z rdestowców zaczął sie pojawiac w skrzynkach na balkonie a potem się okazalo, że może bylby dla mnie dobry. Ale nie próbowałam Znam duzo ziół ale więcej w teorii niż praktyce. Bo tego tak dużo. Zielarka u której się uczyłam była nią z babki prababki. Bazowała na zapiskach babci. Miała swój duży ogród ziołowy. Wtedy jeszcze zioła nie były tak modne jak teraz. Długo szukałam gdzie mogłabym się uczyć. Sieć nie była wtedy jeszcze tak rozbudowana jak teraz. Więc dzwoniłam po zielarkach i usiłowałam się wkręcić na naukę. No tylko ta jedna się zgodziła. Robiła kursy. To był kurs na poziomie bardzo skromnym. Chociaż trochę kosztował ale dowiedziałam się kilka ciekawych rzeczy. Nie był to stracony czas, chociaż czego innego się spodziewałam.

Teraz jest tego bardzo dużo. Poważnych kursów zielarskich, spacerów zielarskich. jest całe środowisko co w tym siedzi. Ostatnio znalazłam bardzo o tym ładnie mówiącą młodą dzieewczyne na YT, wydaje mi sie że to szkoła Różańskiego. Chyba wam dawałam już link.

[herbatka99]

Kompot z papierówek dobrze brzmi. Ann u mnie też będą więc napisz jak robisz

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

To moja mama tak robiła, ale bez mięty.

Ja sama nigdy kompotu na zimę nie zaprawiałam

Jeszcze mi napisz czy te papierówki mocno niedojrzałe? Bo myślę że jak już dojrzeją to się nie nadają?

[Emmi123]

Annorl To jest niezwykłe co piszesz o glebie i człowieku. Najprawdziwszy dowód, dla niedowiarków, że jesteśmy częścią przyrody. Naprawdę niezwykłe.

Z rana miałam mgłę. Teraz już świeci słonko.


-----------
Rześko na dworzu. Wypuściłam kaczki.
Wczoraj przenieśliśmy drugą kwokę z jajami do woliery. Po raz pierwszy coś takiego zrobiliśmy. Nie wiem czy tak można, czy dobrze przenieśliśmy jaja. Sama musi już poobracać sobie jak jej tam pasuje. Kura w lekkim szoku była ale udało mi się nasadzić z powrotem na jaja. Widzę, że w nocy dopracowała sobie posłanie ze słomy i jaja są bardziej opatulone. Czy coś z jaj wyjdzie to się okaże, bo dziwnie na nich siedziała. Tak jak by zapominała gdzie siedzi i jak pojawiały się jaja w drugim miejscu to tam siadała. Nie wiemy czy coś z tych jaj będzie. W każdym razie lada dzień powinny się wykluwać.


----------------
Lenifo W wolnej chwili sprawdzę co to za zielsko i Ci podam.

---------- Dopisano o 06:28 ---------- Poprzedni post napisano o 05:33 ----------

Annorl Widzę światełko . Muszę spróbować ten sposób na kompot. Może z porzeczkami?

Dojrzewa agrest i porzeczki. Muszę przepielić porzeczki ale z umiarem, bo widziałam pierwszą biedronkę, a one wykluwają się na pokrzywie. Nie patrzyłam jak tam z liśćmi porzeczki, czy już się uporały z czymś tam, co na nich siedzi, czy jeszcze nie.

Wysiałam nasiona kwiatków i muszę je popikować. Rozsadzam wszystkie. Jeszcze nie wiem gdzie je posadzę, bo ślimaki

---------- Dopisano o 06:32 ---------- Poprzedni post napisano o 06:28 ----------

A tak to, oprócz patrzenia na zaległości to złapałam faskę na sekator i tnę, skracam, przycinam co mi w oko wpadnie. Piętro średnie w ogrodzie, też mocno mi się porozrastało i włazi na siebie. Drzewa też zaczynają się już same eliminować. Jeszcze chwila a mój ogród nabędzie cech rezerwatu ścisłego



Moja wielka miłość do ptactwa hamuje mnie przed otruciem pawia. Wiem, brzmi to strasznie, ale mam go serdecznie dosyć. Nagrywałam dzisiaj jego wrzask i niebawem ruszam z policją a potem z sądem.

---------- Dopisano o 07:04 ---------- Poprzedni post napisano o 06:32 ----------

Dobrego dnia życzę

[lenifa]

I może dlatego Emmi w Polsce niewiele pawi Kiedyś dowiedziałam się że dla ludzi sztuki, paw przynosi pecha Nie abym tak uważała, ale istnieje taki przesąd. Istnieja też całkiem przeciwstawne przesądy, że przynosi szczęście. Ale nie w naszym kraju. Pióra ma przepiękne i przepięknie się prezentuje. Widziałam je w różnych kolorach. Miałam kiedyś niedaleko pawie, właśnie takie w różnych kolorach. Darły się niemożebnie. Slychać je było z pól km. Ale może nie drą sie tak cały czas. ja nie wiem bo nie wgłębiałam sie w one za bardzo.

Co do Internetu to ja się zgadzam z Tobą Emmi nawet bardzo. Za wcześnie dzieci są wprowadzane na internet. Niektórzy rodzice traktuja to jako zajmije się i będzie spokój. Moje wnuczki były trzymane dośc daleko od tv i od Internetu. Córa tego pilnowała. Nie mają w ogóle tv a internet to dopiero teraz coś tam. Bajki mieli tez ostry limit. 1 bajka dziennie. Czasem jak moj wnuś ze mną rozmawia przez net to widzę, że ani chybi wyłączył ekran z babcią i cos tam włączył innego i przegląda. Tak, że Net przynosi duzo dobrego i dużo złego i czają sie zagwozdki co trzeba być bardzo ostroznym. Myślę, że większośc ludzi nie wie o tym, że system emocjonalny człowieka rozwija sie tak mniej więcej do ok drugiego roku życia, a może dłużej. Nie znam się dokładnie, ale na takie badania trafiłam. No a emocje sa podstawą funkcjonowania człowieka. I gdzie to w szystko jak emocje zajmie komputer? Myslę że co najmniej do 7 roku życia dzieci powinno się trzymać z dala od komputera.

Niektórzy uważają, że im szybciej się dziecko nauczy tym lepiej a tu błąd. Dziecko ma wlasny system przyswajania świata. Poznaje jedno to nie poznaje czego innego. I masz zong. Być może te wiele chorób wylęga się z czegoś takiego? Nie wiem. Ale za mało uwagi poświęcają ludzie własnym dzieciom i ich zrozumieniu.

I tym sposobem Emmi odpowiedziałm tu na pytanie zadane gdzie indziej, bo u sąsiadek. I nie celowo, ale robiąc różności inne po domu, wiedziałam że mam coś napisać a nie pamiętałam gdzie)

[Lanolinkaaa]

:[/QUOTE] Moja wielka miłość do ptactwa hamuje mnie przed otruciem pawia.[/QUOTE]

Emmi����dobre!

Ładne ptaszysko ale żeby mieszkało daleko.

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Kupiłam truskawki, drogie już są po 18 zł , zrobię jeszcze dżem. Porzeczka czarna po 13.

Ann Ty chyba musisz mieć gar dla wojska żeby przerobić 40 kg truskawek. ��

Ja tak delikatnie, po lubiance, przy okazji obiad zrobię. Dziś łazanki

Pogoda taka ciężka, duszna. Powojnik kwitnie . Dzikie wiśnie dojrzały.

[annorl1]

Lanolinko, w garnku po 3 kilogramy truskawek przerabiam 😉 więc jak robiłam dżemy na 2 razy, bo brałam 2 razy po 20kilo, to tak do północna. Ale zapas zrobiony 😁

Tak... Byłam na rynku dzisiaj. Nasz taki byle jaki. Ale truskawki już po 18zlotych. Kończą się. Wczoraj w mieście po 15 były. Ale ja już nie kupuje. Kompoty zrobiłam. Dżemy też. Teraz po troszkę czereśnie przerabiam. I czerwoną porzeczke przerobie. To co dzieci ni zjedzą, to pójdzie na kompoty.

Emmi, a no zajrzałam rano, ale nawet nie zdążyłam poczytać. Nie było chwilę prądu. No i net się wyłączył. A potem nie miałam czasu już. Bo głowę musiałam umyć. dzieci budzić. a u nas rano to jest masakra. Ciekawa jestem czy w innych domach też poranku przed wyjściem do szkoły tak wyglądają, czyli nerwówka. Szybko zjeść, szybko się umyć i ubrać. Szybko poczesac. I już panika, bo powinnam wyjść z dziećmi na autobus, a w plecak ach jeszcze jedzenia nie ma. Boże! Ostatnio doszłam do wniosku ze ja do szkoły sama sobie jedzenie robiłam, ale żeby moje dzieci zdążyły, to ja nie wiem... Musiała bym je budzić nie o 6.30 a przynajmniej pół godziny wcześniej. Dzień wcześniej odpada. Jak ja się cieszę że już zaraz wakacje. Moje dzieci chcą na wakacje do przedszkola chodzić. Ale ja chce aby od poczęły od niego. Mlodsza ma dziwne zachowania ostatnio po pobycie w placówce. Jak ni chodzi kilka dni, to inne dziecko. a jak wraca, to masakra. Pyskuje, krzyczy, i ciągle słyszę jakie to piękne słowa na jaką literę powiedziało dziecko X. Na nic się zda czy reaguje na to czy nie. Ona musi powiedzieć bo inaczej ją widzę że roznosi.

Ja potrzebuje odpoczynku od dzieci jako matka😂 ale jednak czas jak są w domu, jakoś lepiej na nas wszystkich działa. Po 2-3 dniach moje dzieci zaczynają się zachowywać zupełnie inaczej. Więc siedzą w domu.

Wczoraj Poplewilam w polu, ale mam zakwasy. I jak sobie pomysle że znowu mam iść. To już mi nogi odmawiają posłuszeństwa 😂

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Jak mnie nie bylo, mąż znowu przyniosl 3/4 wiadra 10litrowego czereśni. Trochę zostawię na jedzenie a reszta w słoiki.

Emmi, wcześniej wszystkie niemal owoce mrozilam. Ślepa ie tam jak kiedyś napisałaś że Wy staracie się przechowywać tak, że jak by brakło pradu to żeby si nadal przechowalo. Czy jakoś tak. No i ja sobie w tym roku tak powiedziałam. że co się da to ląduje w słoiki. Tym bardziej że zamrażarki będą potrzebne w tym roku na spory zapas mięsa. Większy zapas niż rok temu.

Kurde... Jak ja Ci zazdroszczę Emmi tej kroki. U nas żadna nie chce siadać. Dlatego dzis albo jutro nastawiam inkubator z jajami.

[Emmi123]

Napisane przez annorl1

Kurde... Jak ja Ci zazdroszczę Emmi tej kroki. U nas żadna nie chce siadać. Dlatego dzis albo jutro nastawiam inkubator z jajami.

Annorl To powiem Ci jak to się robi. Już w zimie narzekasz na koguta, ze jak się nie spisze i żadna kura nie zakwocze to na rosół idzie. To masz . Siadły nawet dwie Mówię Ci, one nas rozumieją, a przynajmniej kogut, może w mowie niewerbalnej to wyczytał?

[annorl1]

Ale co tu kogut pomoże? Jak baba nie chce mieć dzieci na głowie 😂 to nie ssaki że jak chłop chce to będzie 😂😂

[Emmi123]

Annorl Jak siekiera u szyi to widać, się da Pełna mobilizacja się dokonuje. Może głosowały wybierając piórko?

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

Skubany z takiej fajtłapy zrobił się okropny awanturnik. Podskakuje do mnie. My akurat sparing robimy, niech ćwiczy, może uda mu się kiedyś obronić stado. Wczoraj MM widział jak tłukł się z kilkoma kaczkami i dał im radę.

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

Annorl Przetestuj tę metodę za rok i zobaczymy. Ale to trzeba już zimą narzekać na koguta.

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Lenifo Mnie paw nie przeszkadza w ogrodzie zoologicznym czy w dużym parku. Tam wpadam kurtuazyjnie, na co dzień jest nie do zniesienia. Drze się również w nocy.

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

Annorl A może nie masz starej kury? Może masz ,,młode"? U nas siadła jedna z najstarszych. Ta druga też już w podeszłym wieku. Bo tak jest... z moich obserwacji. Młode latają, znoszą jaja i nie powiem gdzie mają kwoczenie. Potem jak są już starsze i tych jaj rzadziej ale takiej konkretnej wielkości to nagle zachciewa im się kwoczyć. Mamy kury... naście lat i nie pamiętam, żeby mi kiedyś siadła jakaś młoda. Liliputy to tak, ale te zwykłe to nie pamiętam.

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez annorl1

Emmi, wcześniej wszystkie niemal owoce mrozilam. Ślepa ie tam jak kiedyś napisałaś że Wy staracie się przechowywać tak, że jak by brakło pradu to żeby si nadal przechowalo. Czy jakoś tak. No i ja sobie w tym roku tak powiedziałam. że co się da to ląduje w słoiki. Tym bardziej że zamrażarki będą potrzebne w tym roku na spory zapas mięsa. Większy zapas niż rok temu.

Polecam. Te słoiki jak dobrze zrobione to długo stoją. To nie jest tylko na jeden rok. A w kolejnym można co inne.

[cicha722]

Witajcie u mnie gorąco. Byliśmy z dziećmi na wycieczce w mieście w manufakturze czekolady. Frajda tak zrobić swoją czekoladę, ale najfajniejsza wyprawa autobusem po wycieczce byłam do 16 w przedszkolu, padłam. Teraz odpoczywam. Później coś może porobie. Pozdrawiam serdecznie

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

Aniu fajnie że dzieci masz w domu w wakacje. Ja uważam że wakacje to powinien być właśnie odpoczynek dla dzieci. Emmi tak pawie strasznie krzyczą. Ja z odległości około 6 km słyszę pawia.

[annorl1]

Emmi, chyba mam stare kury, bo ze starości to mi zdychają. Niby jedna odzywa się jak Kwoka, ale na jaja nie siada. I już tak ponad miesiąc.

Zaczęło padać, a poszłam sądzić fasolę. Ech... Dokupiłam jeszcze dzisiaj 20 sadzonek kapusty. Potem jak dzieci pójdą spać pójdę wsadzić. Miałam pryskac warzywa na mszyce. Bo niż jadą buraki i bób. Ale po deszczu to nie ma sensu.

Cicha, moje dzieci bardzo chcą do przedszkola. I tu płacze są okropne ze chcą chodzić w wakacje. ale decyzja podjęta. Będą w domu siedziały. Muszą odpocząć. Od września wroca 😉

Fajny dzień miały Twoje przedszkolaki. Jak my taki pomysł dalysmy w przedszkolu to u słyszalysmy że to żadna atrakcją i możemy sobie jechać w weekend rodzinnie 😲 no... Ale. To były matki co mają wymagania dla dzieci w przedszkolu po 300 km. 🤬

[cicha722]

Wyprawa była super, do tego za darmo dla dzieci bo z mojego projektu unijnego czasem coś się uda zdobyć dla dzieci

[Lanolinkaaa]

Cicha, świetna z Ciebie organizatorka 👏

Dzieci ucieszone. Super!

Pomijając sytuacje gdy nie ma się z kim zostawić dziecka troszku mnie dziwi zapisywanie ich również na caly czas wakacji

Żeby chociaż miesiąc dac im wolnego.



Kawału dawno nie bylo

[Emmi123]

Wstawię foto mojej sałaty z uprawy donicowej na tarasie dla zachęty, że wcale nie trzeba mieć dużo, żeby mieć coś pysznego.
IMG_20240611_124623961.jpg


I jeden z duetów, który uwielbiam. Róża już przekwita ale jeszcze udało mi się zrobić zdjęcie. Ja posadziłam róże, a Matka Naturę lepnicę białą

IMG_20240611_073159986.jpg

[Emmi123]

Cicha A no właśnie, dla dzieci super atrakcja a nauczyciel ,,padnięty". Ogromna odpowiedzialność, oczy dookoła głowy i nie tylko . Rodzice często nie potrafią dopilnować 1-2 dzieci a co dopiero ma nauczyciel z całą grupą? Mega odpowiedzialność. U mnie jeszcze nauczyciele wyjeżdżają, ale widzę, że pomału się wykruszają.


Annorl A może masz za stare?

[cicha722]

Emmi piękna sałata. Muszę tak spróbować. W tunelu mi je zezarly ślimaki. Róża też śliczna

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Dokładnie nauczyciel po wycieczce ledwo żywy.