Wirtualna przyjaźń 4

[Imus123]

Hejka🤚

Emciu

Ja za Wami też tęskniłam❣️

Ale co się wydarzyło w moim życiu,to nie tu🫣

Cyferko

Powiedziałabym gadowi to samo🫤

Adziu

Spokojnej podróży🤗

Mój starszy syn,kończy dziś 29 lat😱

Kiedy to zleciało

Wnuczka przedwczoraj miała 8 urodziny

Ale to nie my się starzejemy,to nasze dzieci i wnuki😄

Dobrego dnia🤗

[Cyferkaa]

Hejka Imuś
Dzieci nam się starzeją
Wszystkiego dobrego dla Syna i Wnusi.
Niech im się szczęści.
Zdrowia absolutnego
Wnusia nadal ugania się za ślimakami?
Pamiętam, że to jej ulubieńcy
Imuś pamiętam, jak na topiku wyczekiwaliśmy narodzin Twojej wnusi.
To już 8 lat minęło....

-------------
Imuś pomidory już masz w szklarni posadzone...
W tym roku też kilka odmian?
Ja mam dwie doniczki na tarasiku, jedna odmiana to taka, że wilków nie trzeba odrywać druga też, bo to pomidorki koktajlowe.
Mamie też na balkon kupiłam, ma zajęcie.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Deszcz jak zwykle ominie nas wielkim łukiem.

[Adazina]

Właśnie jadę...
Pogoda (narazie) piękna.
Na dworcu mijamy bliźniaczy pociąg ŁKA.

[Adazina]

Imuś,
dziękuję...
Świetnie, że jesteś...

[Imus123]

Cyferko

Dziękuję w imieniu dzieci❣️

Pomidory posadziłam 17 maja

Mam 24 sztuki po 2 różnych gatunków

Oprócz tego,sałatę,koperek,ogórk i,fasolkę zieloną

U nas pada wieczorami

Są burze a dzisiaj dostaliśmy alert😱

[Adazina]

Imuś,
serdeczności dla Syna - Jubilata...!!!
🌞🌈💐🌈🌞

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Och, dla Wnusi również...!!!
🪷🦚🪷

[Adazina]

Również alert pogodowy dostałam. Jadę przygotowana. 🌂

[Adazina]

My z Manią już w domu...
Żadna burza nas nie złapała...
Uf, uff, ufff...

[Emmi123]

Hejka
Napiszę tak ogólnie na temat niespodziewanej ,,synowej". Nie popieram takiego ,,startu na wspólnej drodze życiowej". I w moim pokoleniu to się pojawiło i wiem, że bywało i wcześniej, ale ja nie rozumiem tego tłumaczenia ,,aby sprawdzić". Co sprawdzić? Ja inaczej podchodzę do związku, do życia z partnerem ,,na resztę życia". Tu nie ma co sprawdzać. Albo się kochamy, co się czuje i jesteśmy dojrzali do bycia w związku albo nie. Dla mnie takie ,,bycie -nie bycie" to jak posmakowanie czyjejś kuchni. Pojadło się, posmakowało i jak tylko coś nie tak, czy smak się zmieni, albo się przypalać zacznie, to lecę dalej, bo gdzieś indziej jest inaczej, fajniej i ciekawiej i jeszcze bez przypalenia. A przypali się zawsze i nie ma co przed tym uciekać tylko rozwiązywać. W dzisiejszych czasach ,,akt ślubu" niewiele znaczy, ale może warto zastanowić się nad tym, dlaczego? I na pewno tego powodem nie jest ,,nie bycie razem przed ...". Jak ma być do bani to i tak będzie moim zdaniem z obserwacji mnóstwa par. Przepraszam Was, miałam potrzebę ulać trochę z tego serca.
Jestem osobą otwartą, kontaktową i wierzcie mi, gdyby zamiast partnerki pojawił się partner zaakceptowałabym. Z resztą po części na tę modłę pocieszam MM, który jest ... mniej tolerancyjny ode mnie - tak to nazwę. Pocieszam go właśnie, że zobacz: jest to kobieta 100%, nie trans itd, nie jest w naszym wielu :P , i tak dalej .Nawet nie jest wegetarianką, co oczywiście nie stanowiłoby żadnego problemu, ale wiadomo byłoby dość mocnym utrudnieniem, przy najmniej na początku.

---------- Dopisano o 07:23 ---------- Poprzedni post napisano o 07:10 ----------

A tak to na pierwsze wrażenie, jest to bardzo sympatyczna osoba. Starająca się jak najlepiej zaprezentować, co zresztą my też robimy. No MM schował się do swojej jaskimi i z niej przez teleskop ją obserwuje. Obgadałyśmy wszystkie możliwe tematy, które mogą nam pomóc w uniknięciu nieporozumień a nawet narazić na uszczerbek zdrowotny. Dziewczyna musi uważać z produktami spożywczymi. I na parę innych rzeczy. I zobaczymy co dalej... Syn miał drugą zmianę, więc skazana była na mnie, ale może to i dobrze? W tempie przyśpieszonym mogłyśmy omówić to i owo i wstępnie już wyciągnąć jakieś wnioski o sobie nawzajem. Junior po pauzie szokowej w pierwszym kontakcie wzrokowym, już rozmawia, coś tam nawet jej pomagał w elektronice.

---------- Dopisano o 07:29 ---------- Poprzedni post napisano o 07:23 ----------

Jest tak okropna susza, ze zaprzestałam pielenia w rabatach. Pozarastana, gniotą się, ale stworzyły sobie mikroklimat. W tej chwili przeszliśmy w wariant nie ,, najlepszej ekspozycji roślin" a w ,,utrzymanie przy życiu roślin". Na obecną chwilę nie muszę się zachwycać ich kwitnieniem, chcę aby przetrwały i przeżyły. Jak będzie za rok mniejszy upał, to w przyszłym roku się pozachwycam. Najważniejsze aby były.
-------------------------
Tyle się na uzewnętrzniałam, że może nastawię nam na poranne napoje?
Dla mnie na pewno

[Adazina]

Witajcie !!

Emmi,
każdy ma prawo mieć swoje zdanie i swoje poglądy.
Dobrze rozumiem, że nagłe pojawienie się nowej osoby łatwe dla domowników nie jest.
Bardzo szanuję Twoją otwartość na ewentualną "inność".
=====
Łapię kawusię.
Mania i MM-ek też już nie śpią.

[Cyferkaa]

Dzień dobry
Emmi bardzo mocno Cię rozumiem, tym bardziej, że miałam podobnie. Mamy inne czasy, chociaż i wiele lat wstecz też takie sytuacje były, ale raczej piętnowało to, wytykano palcami
Ja nie odważyłabym się na taki krok, nawet nie wypadało odwiedzać sympatii w jego domu Naszym babciom nie mieściło się w głowie, że można mieszkać z partnerem przed ślubem. Toż to grzech i „nie po bożemu”.W takim przekonaniu nas wychowano. No cóż, nie po bożemu są też wyzwiska, szarpaniny, kłamstwa i wykorzystywanie. A te bardzo często zaczynają się zaraz po ślubie i rozgrywają za zamkniętymi drzwiami małżeńskiego mieszkania. Oba rozwiązania nie gwarantują szczęśliwego życia po ślubie.
Teraz nikogo nie dziwi wspólne zamieszkanie przed ślubem, nie dotyczy to tylko młodych ludzi.
Różne niespodzianki los przynosi, na tą chwilę nie widzę w tym nic złego.
Każdy ma prawo do szczęścia, a spalenizny nikt nie lubi Emmi
Jeśli Twój syn jest szczęśliwy, to ty też bądź Do sytuacji się przyzwyczaicie
-------------
Wczoraj trochę padało. Świeciło słonko i padał deszcz....i tak ze 3 razy w ciągu dnia.
Teraz jest parno, duszno, zapowiadają burze.

---------- Dopisano o 08:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:10 ----------

Adusia dzień dobry
O, ważną rzecz powiedziałaś, całym sercem przychylam się.
Cyt:
"Bardzo szanuję Twoją otwartość na ewentualną "inność"

[Adazina]

Buźka Cyferciu !!

Ty również bardzo mądre słowa napisałaś. Zgadzam się z nimi całkowicie.

[Cyferkaa]

Budyń z dnia na dzień coraz silniejszy.
Adusia zaraz Wam pokaże.

[Adazina]

Cyferkowy piękny Budyń:

[Cyferkaa]

Imuś
Jak jest ciepło, a potem spokojny deszcz, to pozazdrościć.
Zrobiłaś prawdziwy warzywniak, fajnie jak wszystko swojskie, bez oprysków.
U Ciebie jak zwykle wszystko zadbane całe obejście do szklarni itp...

[Adazina]

Cyferko,
siły mu wracają, bardzo mnie to cieszy.

[Cyferkaa]

Adusia dziękuję

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:37 ----------

Cudownego, spokojnego dnia Wszystkim.
Adusia pozdrowienia dla Mani

[Emmi123]

Dziękuję Wam Kochane na wsparcie .

Dla mnie przemoc jest jak pożar całego domu i należy uciekać. Natomiast wszelkie przypalenia należy rozwiązywać. Posprzątać i zacząć naukę gotowania a nie uciekać i szukać sobie kolnej czystej kuchni.

[Emmi123]

Nie zliczę ile garnków z MM przypaliliśmy, niektóre na takim ostrzu noża, że nadawały się tylko do wyrzucenia. I jeśli nawet potem jedno z nas tylko posprzątało to zawsze to drugie wróciło do kuchni. Najczęściej jedno zaczyna sprzątać i zaraz drugie dołącza. I to jest dla mnie dojrzałość z prawdziwą miłością (życia razem). I nie istotne jest czy jest ten papierek czy nie. Ale on często działa jak ścierak (argument) do samej chęci zabrania się za posprzątanie. W końcu po coś ten ,,ścierak" się wzięło. My go mamy aby pomagał nam w doszorowaniu przypaleń. I przypominał nam, że to my jesteśmy ważniejsi (nasze uczucia) i to co stworzymy (rodzina) niż jakieś przypalenia.

---------- Dopisano o 11:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez Adazina

Dobrze rozumiem, że nagłe pojawienie się nowej osoby łatwe dla domowników nie jest.

Adi To nie stanowi dla mnie i MM żadnego problemu. Nasza codzienność już nie raz pokazała nam, że jesteśmy mocno elastyczni. Dopóki ktoś/coś nie stanie pomiędzy nas. MM i ja jesteśmy jak słonica i jej dziecko :P . Może aż nie dziwi nas (no mnie), ale niepokoi, bo na końcu tego ,,dziwactwa" jest nasz syn. My z MM jesteśmy tak zorganizowani i podzieleni roboczo, że nawet jak pojawiła się Ukrainka nie stanowiło to żadnego kłopotu. Tu jest podobnie. To jest życie syna ale nie spadł z księżyca tylko przynależy do stada. I jako stado obserwujemy nową sytuację. Samotny Tarzan też miał swoje stado , które o niego dbało. Dla mnie ogromnym komplementem jest, że syn przywiózł swoją partnerkę tutaj. Świadczy to o ogromnym zaufaniu do nas. Nie mogę o wszystkim napisać, ale zrobił to aby wzmocnić bezpieczeństwo. Czyli wie, że staniemy za nimi murem i jako stado, będziemy dbać o jej bezpieczeństwo. To jest niezwykłe wyróżnienie.

[milka_70]

Witam się z pracy.
Dzisiaj wbrew prognozom mamy ładna pogodę, ciepło, trochę pokropił deszcz.
Co do tematu to uważam, że warto że sobą zamieszkać przed ślubem, wiele rzeczy dopiero wtedy może wyjść na jaw, a nie podczas romantycznego randkowania

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Emmi123]

Milka Tak wypada czy specjalnie obstawiasz te wolne/świąteczne dni?

U mnie już 14 stopni na plusie.
Jestem na nogach tak wcześnie przez darcie się pawia. Koniecznie muszę zadziałać w tym kierunku.


Nasz Reksio, którejś nocy zrobił sobie nocne łazikowanie po okolicy i wrócił z obitą tylną nogą. Ktoś go uderzył? W każdym razie na początku miał ją podwiniętą. Teraz już zaczyna na niej stawać. W każdym razie, patrząc jak zapiernicza na 3 łapach, to pomyślałam o Budyniu. Rzeczywiście przy ruchu ważne są przednie łapy, tylne do odbijania się i nabierania prędkości. Kotom jeszcze pomaga przy skokach.

Ana czuje się coraz lepiej. Wet zalecił aby po powrocie do domu, do następnego rana przeleżała w transporterze i tak zrobiliśmy. Była odizolowana od reszty kocic. Potem wróciła do pokoju Juniora. Ogólnie czuje się dobrze, dochodzi do siebie.

[Cyferkaa]

Dzień dobry

[URL=https://www.gify.net/cat-herbata-i-imbryki-1593.htm][

---------- Dopisano o 07:05 ---------- Poprzedni post napisano o 06:53 ----------

Rozrabiam dzisiaj w kuchni

Witajcie na kawie, herbacie.
Mila jak dyżur?
---------
Deszcz kpi sobie z naszego miasta, nie lubi nas i tyle.
Zwodzi od kilku dni, niedobry!
Czarne chmury, błyskawice, grzmoty i to tyle.
Przed chwilą pan przywiózł mi jajka, koper, sałatę i szczypior
Mieszka z 5 km od nas, u niego codziennie pada, leje, już mają dosyć deszczu
--------------
Emmi przeraża mnie myśl, że ktoś mógłby uderzyć zwierzaka...
w obronie własnej? może gdzieś wskoczył nieudolnie, ech.
Szkoda Reksia.
Ana
----------------------
A wczoraj przyjechały moje dzieci, najpierw odwiedził nas młodszy z żoną, potem starszy z żoną, oni zostali na obiedzie.
I tak miło nam minął dzień.

[Adazina]

Witajcie !!

Piątek mamy.
A wczoraj późnym wieczorem mieliśmy burzę i nastąpiła awaria prądu.
O północy wszystko wróciło do normalności.

Kawka? Z ochotą wielką!

[Cyferkaa]

Adusia o, to piorun gdzieś uderzył.
Hejka, witaj

[milka_70]

Emmi przy tej ilości dni wolnych co w tym maju trudno uniknąć co najmniej 3

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Cyferkaa]

Hej Milka
To prawda, maj w tym roku rozpieścił
wolnymi dniami, nawet mnie całe trzy dni wolnego dodatkowo.
-----------
Dzisiaj weta zasugerowała dzieciom, żeby sami dawali
zastrzyk podskórny dla Budynia.
Za dużo wizyt w lecznicy
Personel jest tam wspaniały,....empatyczni, dobrzy ludzie.
-------------
Mam koniec miesiąca

[Cyferkaa]

Pada
Od pół godziny, rzęsisty, spokojny deszcz
Hura!
-----------
Pomyślnie skończyłam miesiąc...
Kilka razy dzisiaj dni mi się pomyliły, szaleństwo z tymi wolnymi.
Drugi piątunio w tym tygodniu.
Przyjemnego popołudnia wszystkim.
Imuś pozdrów piękne Kaszuby
----------