2005-11-10, 22:23
|
#79
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Lejąca kotka- już mam dość :(
Ami, naprawdę współczuję Też miałam wrednego kota, tzn kotkę. Też myślę, że miała coś nie tak z psychiką :/
Ale nie było AŻ TAK fatalnie jak u Ciebie - nasza głównie atakowała nas, rzucała się bez powodu (potrafiła leżeć na kolanach, a nagle się zerwać, podrapać, pogryźć i uciec... i to były naprawdę głębokie rany czasami, goiło się to miesiąc albo i dłużej, wdawały zakazenia...:/, strach było koło niej przejść...)
Nie była na nic chora - fizycznie. Psychicznie - najprawdopodobniej tak. Była okropna. Nic nie dało się z tym zrobić. Była pamiętliwa i mściwa - długo pamiętała, że coś sie jej nie spodobało, a potem atakowała tego domownika, który jej czymś "podpadł"
2 lata temu (miała 10 lat wtedy) zachorowała na nieuleczalną chorobę i trzeba było ją uśpić... I mimo tego jaka była, nawet w tej chwili, kiedy pomyślę o tym poranku, kiedy rodzice zabrali ją do weta na uśpienie, jak sobie przypomnę jak dałam jej ostatniego buzxiaka, łzy ciekną mi po twarzy...
Nie zrozum mnie źle - nie chcę powiedzieć, że powinnaś odczuwać to samo czy cokolwiek w tym guście. Po prostu ten wątek przywołał wspomnienia.
Zakapałam klawiaturę, muszę poczytać coś wesołego
|
|
|