2024-04-27, 21:23
|
#66
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-07
Wiadomości: 2 292
|
Dot.: Dlaczego on taki jest
Cytat:
Napisane przez xfrida
Nie wiem jaki mam metraz mowiac szczerze .mam jedna kuchnie I 4 pokoje na gorze salon na dole (otwarta przestrzen ),dwie lazienki jedna dole druga na gorze
Ja nie mialam I nie mam problemu z moimi dziecmi nawet doroslymi zyjacymi ze mna .moj syn kupil dom w wieku 27lat wczesniej wyprowadzil sie z dziewczyna ale im nie wyszlo I wrocil do domu.moja corka tez wrocila w pierwszym lockdown na rok do domu ale dla mnie jest kosmiczna roznica mieszkac ze swoim rodzonym dzieckiem a z ich partnerem z tego partnera wszystkimi rzeczami z jego nawykami itp
O ile ja tam sie zbytnio nie musiałam dostosowywac to juz dziewczyna mojego syna napewno nie czula sie tak jak u siebie .ja wymagam jakis standardiw moich standardow czyststosci moze sa inne od jej ale musiala podarzac za mimi bo byla u mnie w domu.musieli tez zachowywac sie wystarczajaco cicho jak my juz szlismy spac np .domyslam sie ze u siebie moze puszczalaby glosno muzyke w dzien taka jaka lubi,ale z uwgi ze miszkala u nas tego nie robila moze by gotowala o 11pm ale ja juz spalam wiec nie bylo
to możliwe .Tak samo nie zapraszali sobie gosci na posiadowki bo to moj dom .
Ja widze duza roznice jak zylo mi sie u rodzicow wedlug ich regul a jak zyje I siebie I mozesz mówić co chcesz ale nigdy nie bedziesz czula sie tak swobosnie u kogos jak bys sie czula u siebie .czy zrobisz sobiw kanapke w nocy I zostawisz syf na dole a rano posprzatasz czy to bedziesz tanczyc do ulubionej piosenki albo sobie w samych majtkach nie wyskoczysz do kuchni po wode po glosnym seksie
Jak ty nie widzisz tych roznic to nie mamy o czym gadać
|
Ja mówiłam o etapie przejściowym tak jak ty przejściowo gościłaś lub gościsz swoje dzieci z ich partnerami lub bez. On ma piętro w swoim domu rodzinnym, ona ma piętro w swoim, więc warunki startowe mają zdecydowanie niezłe. I to podkręslanie że on się na coś umówił. Nic z tego nie wyjdzie bo jak na dłoni widać jego priorytety ale ogólnie czemu ona ma się czuć winna bo ktoś ma jakieś ustalenia. To nie są ustalenia dot. własnego dziecka z pierwszego związku tylko względem siostry gdy sam był singlem i bez własnych zamiarów. Pomaga jej, spoko, nikt nie mówi o odwracaniu się plecami ale zarazem to że on się na coś umówił to jeszcze nie jest cyrograf.
|
|
|