Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2024-04-26, 13:17   #21
czarnagodzina
Przyczajenie
 
Avatar czarnagodzina
 
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 6
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość

Cytat:
Napisane przez TheSunTheMoonTheStars Pokaż wiadomość
Mam nieodparte wrażenie, że ten sam użytkownik pisze na tym forum od roku. Bardzo charakterystyczne jest m.in. cytowanie piosenek w środku wypowiedzi, zgadza się wiek, styl wypowiedzi, opisane zdarzenia...
Za każdym razem Wizażanki piszą mu mnóstwo rad, tylko że Autor dosłownie niczego w swoim życiu nie zmienia i za jakiś czas wraca tu znowu, założyć nowy wątek o tej samej treści...
Niestety, nie tym razem (i myślę, że adminki mogą to nawet zweryfikować). Acz domyślam się, że nie jestem "special snowflake" ze swoimi problemami/dziwactwami i jakiś podobny meloman-straceniec już zakładał tutaj wątki xd

Cytat:
Napisane przez TheSunTheMoonTheStars Pokaż wiadomość
Wbiłeś sobie do głowy określone przekonania na temat rzeczywistości i samego siebie, i nikt Cię nie przekona, że jest inaczej. Potrzebujesz terapii u fachowca zajmującego się osobami w spektrum, a nie forum internetowego.
Tak jak wcześniej pisałem, korzystam z terapii. Jest na fundusz, więc specjalisty nie mogłem sobie wybrać, ale z tego co wiem, ta Pani miała już do czynienia ze spektrowcami. W liceum np. terapeutka mimo chęci zupełnie nie ogarniała tematu (+ byłem jeszcze bez diagnozy) - uważam, że teraz jest lepiej. Z drugiej strony ja coraz bardziej odklejam się od rzeczywistości, więc mamy utrudnione zadanie Obecnie doszedł jeszcze problem hipochondrii, panicznego lęku o własne zdrowie, co trochę inaczej ustala priorytety na sesji.

No a wpis na forum chyba jakoś nie koliduje z leczeniem? Ostatecznie mogę nawet pokazać ten temat w gabinecie - byłoby to ciekawe...

@CandyShopGirl bardzo fajny post, dziękuję za niego!!

Jednak tu muszę zmartwić - muzyka rockowa nie jest dla mnie. W liceum usilnie próbowałem zostać około-metalem, ale poddałem się. Chyba rozumiem co ludzie w tym widzą, zresztą skoro kolejne pokolenia odkrywają Metallicę, AC/DC, Slayera itd. to pewnie musi być dobre. No tylko że ja wymiękam. Te gatunki są "grubo ciosane", konkretne, agresywne - preferuję bardziej "smooth" rzeczy. Deftones to mój sufit jeśli chodzi o ciężkie gitary xd

Pewnie po tym co teraz napiszę, stanę się w Waszych oczach już totalnym śmieciem, ale co mi tam - gorzej i tak nie będzie. Od 9 r.ż. słucham głównie... polskiego rapu

Ten nowy, hedonistyczno-klubowy nurt mnie nie interesuje, ale oldschool/trueschool to spora część mojego życia. Chyba nawet genetycznie wszystko pasuje, skoro tak szybko wyłysiałem (śmiech przez łzy...) Kiedyś nawet kolekcjonowałem kasety i winyle, ale ze względów finansowych musiałem pozbyć się nośników.

Niestety, hip-hop jest kompletnie aseksualnym gatunkiem. Dziewczyny go po prostu nie słuchają, gardzą nim - na forach o tej tematyce próżno szukać płci pięknej. Mało tego, próby uczynienia takiego hobby mniej biernym - czyli krótko mówiąc rapowanie we własnym zakresie - raczej budzą politowanie niż podziw (w przeciwieństwie do gitary - ona mega zjednuje ludzi i to jest faktycznie bardzo celna uwaga). Jak w tym memie, że każdy miał w szkole przynajmniej jednego niespełnionego rapera, który do tej pory się ośmiesza.

Rojasa cytowałem, bo gdy odczuwam zmęczenie rymami i bitami (a zdarza się to coraz częściej, skoro nowe rzeczy są po prostu słabe) to lubię puścić sobie właśnie takie smutne indie, ew. dream-pop/shoegaze/delikatne emo (zresztą te gatunki za sprawą m.in. tiktoka przeżywają teraz revival). Natomiast tworzenie w takiej konwencji wymaga pierdyliarda efektów, bo one w tej muzyce (nomen omen) grają istotną rolę. No i dobrze byłoby mieć podstawowe umiejętności wokalne, a nie taki syf w krtani:



Do dłubania przy pojazdach wypadałoby posiadać prawko, więc no way, a jeśli chodzi o piłkę nożną to cóż - dyspraksja, skopana od dziecka motoryka (tzw. potykanie się o własne nogi) - futbol odpada.

W wolnym czasie, kiedy akurat nie słucham muzyki, lubię oglądać paradokumenty (oczywiście ironicznie, w ramach takiej odmóżdżającej rozrywki). Jest kilka kanałów na youtubie gdzie chłopaki komentują "Ukrytą Prawdę" i tym podobne wynalazki.
Tylko po raz kolejny nie jest to zajawka nastawiona na działanie...

Dlatego nie spodziewam się cudów w materii towarzyskiej. Po prostu tak jestem skonstruowany, że moje pasje są samotnicze, statyczne. Ale wielkie dzięki za ten wpis, bo czytając go, przez chwilę poczułem ten klimat wspólnego muzykowania, ryku silników na zlotach, czy gry na orliku. Lubię takie treści - dzięki nim mogę sobie przez chwilę pożyć czyimś życiem i "w warunkach laboratoryjnych" podglądać jak funkcjonują normalni ludzie

Edytowane przez czarnagodzina
Czas edycji: 2024-04-26 o 13:25
czarnagodzina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując