Napisane przez j_fly
Wiesz, jak ktoś spotyka na swojej drodze ludzi, którzy zachowują się w ten, a nie inny sposób (piszę o tych, którzy otwarcie mówią, co robią w wolnym czasie), to trudno, żeby myśleć inaczej. Ja nikomu nie zabraniam mieć tego typu hobby, "żyj i daj żyć innym", ale powtórzę, że wolę mieć w swoim otoczeniu ludzi, którzy lubią to, co ja, a jeśli interesują się czymś innym, to niech mnie tym nie bombardują z każdej strony. I nie widzę sensu zastanawiać się, co by było gdyby mój mąż zachowywał się tak, a nie inaczej. Znam go, wiem, że nie jest zafiksowany, dlatego nie mam problemu z tym, co lubi robić. Poza tym, to hobby nie zajmuje go aż tak bardzo, bo prowadząc firmę, po prostu nie ma czasu, żeby ciągle siedzieć w garażu.
To, że myślę stereotypowo o ludziach, którzy otwarcie mówią, że uwielbiają grać w gry, wynika tylko i wyłącznie z moich doświadczeń. Nie oznacza też , że mam zamknięty umysł i ogólnie myślę stereotypowo (typu: feministki, to baby z wąsami, a wyborca PiSu to stary dziad ze wsi, którego TV odbiera jedynie TVP). No nie. Wiem, że może wśród dalszych znajomych, których lubię, mam ludzi grających, ale o tym nie wiem, bo nie trąbią mi o tym nad uchem i wtedy takie coś mi nie przeszkadza. W innym przypadku zerwałabym kontakt, bo po co się męczyć?
|