Napisane przez regularkate
Ja tylko się wtrącę, aby powiedzieć, że nie ma czegoś takiego, że ktoś "nie chce być świadkiem". Jeśli znam czyjeś personalia i adres, a przynajmniej jestem w stanie wskazać, że chodzi o osobę zamieszkującą w danym mieszkaniu, dany numer, to osoba zostaje wezwana w charakterze świadka. Dotyczy to i spraw karnych, i cywilnych, i administracyjnych, każdych. Więc w tej sprawie nie tylko policjant może zeznawać, że był hałas. Nieusprawiedliwione niestawiennictwo oznacza grzywnę, a może nawet przymusowe doprowadzenie.
Oczywiście, treść i prawdziwość zeznań takich ewentualnych wskazanych sąsiadów i być może potem jakieś pretensje, że się ich podało na świadków, to inna rzecz. Ale ja uważam, że warto. Może w końcu społeczeństwo oduczyłoby się durnego milczenia i przyzwalania na socjopatyczne zachowania i łamanie prawa (które tutaj w oczywisty sposób jest, nie wspominając o immisjach, zasadach współżycia społecznego i różnych innych).
A gadanie, że niech się dziewczyna wyprowadzi, jeśli jej przeszkadza głośna muzyka sąsiada (czyli de facto przyzwalanie gościowi na niepokojenie całego bloku i wspomniane łamanie prawa) to tak samo, jakby (może drastyczny przykład, ale uważam, że adekwatny) powiedzieć dziewczynie, że jak chce w nocy przejść przez park bez bycia zgwałconą, to niech absolutnie nie zachęca ewentualnego sprawy dekoltem i miniówką. Bo będzie jej wina.
|