Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Poszukuję pomocy prawnej, detektywistycznej
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2008-05-09, 16:26   #5
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Poszukuję pomocy prawnej, detektywistycznej

Cytat:
Napisane przez MacyRose Pokaż wiadomość
Dziewczyny potrzebna mi wasza pomoc. Z dnia na dzień znalazłam się w tragicznej sytuacji. Dwa dni temu mój narzeczony wyszedł z domu i ślad po Nim zaginął. Ja wiem, że to nie był przypadek, wiem też, że są spore szanse, że zrobił sobie coś złego. Niestety nie jestem z Nim spokrewniona i nie mam prawa zgłosić zaginięcia. Nie dowiem się także niczego dzwoniąc po szpitalach, bo obowiązuje ochrona danych osobowych i jeśli nie jestem rodziną nikt mi nawet nie powie czy trafił do szpitala. On nie miał gdzie pójść, wszystko sprawdziłam już kilka razy. On nie miał przyjaciół, nawet znajomych, typ samotnika. Z rodziny też już nikt nie żyje. Mieszkaliśmy razem. Wiem, że miał problemy prawne i jest szansa, że poszedł na policję, bo to Go bardzo dręczyło. Rzecz w tym, że ja nawet tam nie mogę iść, bo i tak niczego się nie dowiem skoro nie jestem członkiem rodziny. Ja wiem, że On sam nie wróci do domu. On myślał, że mnie krzywdzi swoją osobą i chciał dla mnie czegoś lepszego, mimo iż ciągle mu powtarzałam, że to co mam jest dla mnie najlepsze. Nie wiem co zrobić, serce mi pęka, bo nie jestem w stanie dowiedzieć się co stało się z najukochańszą osobą. Boję się, że już Go nie ma a ja nic nie mogę zrobić Potrzebuję pomocy prawnej bądź detektywistycznej, sęk w tym, że mnie na to nie stać Nie mam pojęcia co zrobić, wiem natomiast, że sama nie dam sobie rady. Błagam pomóżcie
Przede wszystkim, bardzo współczuję sytuacji.

To, że nie jesteś formalnie jego rodziną, nie znaczy jednak, że nie możesz próbować szukać go, drogami oficjalnymi.

Nic nie stracisz, jeśli pójdziesz na policję, jeśli Twój TŻet nie ma oprócz Ciebie żadnej rodziny, która mogłaby zgłosić jego zaginięcie, Twoje zgłosznie powinno zostać przyjęte (tak uważam, bo przecież zdarza się, że ludzie są samotni i wtedy, na przykład, sąsiedzi działają, gdy takiej osoby przez dłuższy czas nie widzą).

Podzwonić po szpitalach też możesz, nie wiem, czy na dzień dobry zapytają, kim dla niego jesteś (ale nie wiem, czy takie informacje są udzielane drogą telefoniczną, być może trzeba stawić się osobiście).

Mam nadzieję, że TŻet się odnajdzie żywy i zdrowy.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując