Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mamusie marcowe na duże brzuszki gotowe. Marcówki 2017 cz.II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-12-07, 15:13   #1793
Almat
Rozeznanie
 
Avatar Almat
 
Zarejestrowany: 2016-07
Lokalizacja: Smocze Miasto
Wiadomości: 500
Dot.: Mamusie marcowe na duże brzuszki gotowe. Marcówki 2017 cz.II

Cytat:
Napisane przez say-hello Pokaż wiadomość
Ja wczoraj zamówiłam kocyk bawełniany z pomponami Zgarnęłam tez prezent od męża, piękne kolczyki A on ode mnie grę planszową, zaraz będziemy grać
Ooo, jaką grę kupiłaś? Jestem fanem planszówek


Cytat:
Napisane przez witch_18 Pokaż wiadomość

Ja wczoraj musiałam się trochę naczekać na swojego Mikołaja,ale najważniejsze - prezent jest Wyjazd do hotelu na Mazurach zaraz po świętach, w ramach relaksu Marzy mi się masaż Tylko z tym mam zagwostkę,bo na brzuchu się przecież nie położę,a też brzucha masować nie dam mam nadzieję,że jakoś sobie z tym poradzą
No to się Mikołaj postarał

Cytat:
Napisane przez malinka1984 Pokaż wiadomość
Witajcie.Pozdrawiamy z Białki Tatrzańskiej.Dziś byliśmy na sankach a teraz młodzież śpi a później idziemy na Termy Bania .Jutro wracamy więc trzeba korzystać bo pogoda bajkowa śniegu dużo i piękne słońce.
Dziś zaczynamy 26tc a w przyszłym tygodniu maraton ginekologiczny,endokrynol ogiczny i badania krwi,mocz i krzywa cukrowa.
Pozdrawiamy
Jak warunki w Białce? Dużo śniegu i narciarzy?


Dzięki dziewczyny za rady
Pantera, zrobiłam jak radziłaś. Akurat mężowi upiekłam dość słodki sernik, więc tuż przed 19 zjadłam spory kawałek, położyłam się na lewym boku i próbowałam oddychać spokojnie, głęboko, przeponą. Nie minęło 10 minut a Mały zaczął się ruszać. Nadal to nie był ten ruch, do którego byłam do tej pory przyzwyczajona, ale nie miałam wątpliwości, że to on. Zresztą trwało to dłuuuższą chwilę.
W międzyczasie mąż wyczytał, że wypicie czegoś zimnego też powinno spowodować jego aktywność, więc zrobiłam koktail bananowo-truskawkowy i wystawiłam na balkon zamieniając go w shake'a Przed 20 wypiłam 1/3, nie minęło parę minut i znów Mały się ruszał. Kolejną 1/3 porcji wypiłam przed 21, a ostatnią przed 22. Za każdym razem mąż też przykładał rękę i potwierdzał, że ruchy czuje. Po 22 czułam się już jak wyrodna matka i dałam dziecku spokój z dalszymi próbami :big grin: Za każdym razem Mały był aktywny przez kilka/kilkanaście minut, więc się uspokoiłam i odpuściłam.


Dziś z kolei czuję go już "po staremu", więc może miał jakieś gorsze dni albo obraził się, że tata go w sobotnie dopołudnie odgłosami wiertarki obudził
__________________
27.03.2017
Almat jest offline Zgłoś do moderatora