Jestem po konsultacji z drugą panią dietetyk. Po badaniach i rozmowie ustaliła, iż na początek daje mi plan na ok. 1500 kcal dziennie. Oczywiście zaznaczyła, że nic się nie stanie jak zjem więcej. Mam się do tego stosować przez 2 tygodnie i po tym czasie zobaczymy jak reaguje organizm. Powiedziała, że pewnie waga nie wzrośnie, ale chce zacząć od nadrobienia straty tkanki tłuszczowej, bo mam niesamowicie niską. Zaznaczam to wszystko, żeby nikt nie patrzył na jadłospis pod kątem redukcyjnym. Dostałam ogólny plan żywienia z godzinami i gramaturą posiłków, ale mogę je dowolnie modyfikować. Więc dzisiejsze U/P:
I: kleik ryżowy (4 łyżki + 1 otrębów) z meeeeeeega dużą ilością truskawek i czereśni, ricottą, jogurtem naturalnym i migdałami;
II: 2 kromki żytniego: z masłem, sałatą, pomidorem, ogórkiem kiszonym i odrobiną twarożku ziarnistego / z ketchupem, wędliną drobiową i koperkiem + jabłko;
III: pół woreczka brązowego ryżu + 150 g piersi z kurczaka (duszone na łyżeczce oleju rzepakowego) z dużą ilością ziół i przypraw i 2 łyżkami jogurtu naturalnego+ ok. pół opakowania mrożonego szpinaku;
IV: 200 g kefiru + 2 łyżki musli;
V: 2 kromki żytniego: z masłem, sałatą, pomidorem, rzodkiewką, ogórkiem kiszonym / z masłem i jajkiem.
Do picia: woda z cytryną, kawa z mlekiem, kawa zbożowa z mlekiem, kompot truskawkowy, rumianek.
Podjedzona meeeeeeeega ilość truskawek
