Dot.: Jak się spowiadacie z seksu?
Mnie po wielu traumach w konfesjonale przestalo kompletnie zalezec, co ksiadz sobie pomysli i co mi powie. To Bog odpuszcza mi grzechy, ksiadz jest tylko posrednikiem. Traktuje to jako formalnosc.Nie zmienie swojego stosunku do tej sprawy, natomiast gdy spowiadam sie z seksu i mowie zaluje- to faktycznie zaluje, ze sprawiam Bogu przykrosc, i ze nie potrafie zmienic swoich pogladow i nastawienia w tej sprawie. A ksiadz? Potrafie sie juz uodpornic na jego komentarze, czasami uslysze cos, co daje mi do myslenia i co jest dla mnie cenna rada a czasami totalnie nic wartosciowego. A Bog i tak wie, z czym do niego przychodze. Hehe, ostatnio mam szczescie o takich tematow.
|