2007-01-04, 20:43
|
#106
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: zdradzone
Cytat:
Napisane przez bzykubzyk
na serio nie rozumiem po co zrobilas to kolejny raz...
|
dobre pytanie sama sie nad tym zastanawiam teraz, nigdy na to tak nie popatrzylam.
Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s
Przepraszam bardzo, a czyja to wina, że zdradziłaś?
|
moja.
Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s
Przepraszam bardzo, to kiedy się myśli?
|
majac swiadomosc ze kogos krzywdze, zwyczajnie nie potrafilabym tego zrobic.
Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s
Dlaczego sądzisz, że inni nie mają pokus, tylko ty je masz? Okazji do zdrady, nie brakuje... nigdy.
|
to nie chodzilo o to, ze pokusa byla az tak silna i ze nadazyla sie okazja, bo w zyciu mialam wiele pokus i okazji z ktorych nie skorzystalam. Nie zwalalabym na pokuse.
Cytat:
Napisane przez amistad.k.m.s
Ty nie tylko przedstawiłaś inny punkt widzenia, ale jednocześnie się rozgrzeszyłaś. [/SIZE][/FONT][/I]
|
nie czuje sie rozgrzeszona, nie mialam w planie sie usprawiedliwiac. Czyn jak najbardziej potepiam.
Cytat:
Napisane przez bzykubzyk
[I] Masz wyrzuty sumienia i bardzo dobrze, bo powinnaś je mieć,
|
to wszystko wydarzylo sie kilka lat temu, wyciagnelam z tego wnioski. Chociazby takie, ze nie warto krzywdzic nawet gdy samemu sie wczesniej zostalo skrzywdzona (w inny sposob niz zdrada, ale to nie gra wiekszej roli). bo bol po zadanej mi krzywdzie przeszedl. ale to ze ja w rewanzu rowniez zadalam bol, zostawilo we mnie slad.
mialam na mysli to ze zdradzilam, nie bo natrafila sie okazja, ale zranilam dlatego, ze sama czulam sie zraniona. co mnie w zaden sposob nie usprawiedliwialo.
|
|
|