Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak przestać być nieśmiałą i w końcu zdobyć chłopaka?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2006-09-17, 19:14   #27
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Jak przestać być nieśmiałą i w końcu zdobyć chłopaka?

niech moj przyklad Ci posluzy
bylam strasznie niesmiala do tego stopnia ze nawet z domu niechetnie wychodzialam....kolezanek nie mialam bo wstydzilam sie poprosic je o cos jakis taki mialam lęk ze mnie wysmieja.....a jak one prosily mnie o cos to tez odmialawialam bo balam sie ze np nie bede umiala im doradzic w zakupach i znow wyjde na idiotke
Nie wspomne juz o czyms takim jak opalanie na plazy bo juz widzialam jak sie ludzie ze mnie leją bo wstydzialam sie swojego ciala, i w ogole wszystkiego co ze mna zwiazane....chocidzialam w golfachi jak najwiecej zakrywalam zeby bron boze nikt nie zobazyl nic.
Nie wspomne juz o facetach, jak mnie jakis zaczepil i zaproponowal np spacer (o jakies dyskotece nie bylo mowy) to ja od razu mialam wizje ze zalozyl sie z jakims kolega o mnie, lub mnie wystawi, albo zobaczy jaka jestem beznadziejna i ZAWSZE odmawialam
Pozniej przyszla matura....kulam i kulam i nie mialam na nic czasu....schudaam bardzo - wazylam 39kg zle sie czulam...ale od razu mowie ze szczupla bylam niby zawsze (jakies okolo45kg - ale jestem malutka) tylko mi sie wydawalo jaka to jestem brzydka....a to ze schudalam zauwazylam dopiero jak rzeczy na mnie wisialy.....
przyszly studia a ja jeszcze nigdy faceta nie mialam, nie calowalam sie, nie bylam na ZADNEJ randce. Czasami slyszalam "dlaczego taka fajna i mila dziweczyna jak Ty jest sama" a ja sobie mysle mowi tak bo jest mily...moja flustarcja wzrastala....w sumie pierwsze 3 lata studiow bez zmian - znow nigdzie nie bywalam, znow na uboczu, znow panicznie niesmiala ktora mnie zabijala.....juz sadzilam ze tak pozostanie....i wtedy tak powoli cos sie zaczynalo zmieniac.....moze zabrzmi to idotucznie i smiesznie ale pomogl mi net - zalozylam sobie lacze i zaczynalam sie gdzies tam wypowiadac tak anonimowo bylo mi latwiej.....pomyslalam i tak mnie nie znaja wiec co mi tam....
pozniej pojawily sie pierwsze znajomosci na gg - roznie to bywalo jedne przelotne inne dlugotrwale tu sie powoli otwieralam ale jak chcieli fotke albo spotkanie ZAWSZE odmawialam. Jakos tam mi zeszlo ze moja jakas tam znajmosc przetrwala prawie rok....i kiedys pomyslalam a co mi tam wysle mu fotke....i co sie okazalo same komplementy uslyszalam....co mi pomoglo nie powiem
ale nadal w realu bylam niesmiala dziewczynka.....znow minelo sporo czasu i odwazylam sie spotkac - oczywiscie wyszla klapa w necie to taka rozrywkowa bylam "fajna" a w realu klapa....ale nie poddalam sie.....mialam w sumie 2 takie "radki netowe" i mialam dosc bo juz przez chwile pomyslalam ze jednak tylko w necie moge istaniec....
wtedy pojawil sie ON na poczatku zwyczajnie.....pozniej jakos inaczej zaczelo sie dziac.....ja sie przestaszylam...chcialam zakonczyc ale cos mi nie pozwolilo....po dlugim czasie wyslalm mu fotke....i co???? w zyciu nie slyszalam takich pieknych slow
znow pare miesiecy minelo i sie spotkalismy....mieszkamy 300km od siebie....o matko jak sie balam, juz widzialam klape na spotkaniu, ze wiecej nie przyjedzie itp...
dodam ze na pierwsza randke umowilam sie w wieku 22 lat.....
jak wyszlo spotkanie???? CUDOWNIE!!!!!!!!!!!!!!
a dzis mija prawie rok jak jestesmy para......
jak mu powiedzialam ze nie mialam nigdy faceta nie uwierzyl, myslal ze go wkrecam nie mogl uwierzyc ze ktos taki jak ja (chodzilo mu o charakter i urode) byl cale zycie sam......

jak widzisz ja w wieku 22 lat pierwszy raz umowialm sie na randke, pierwszy raz trzymalam faceta za reke w weieku 22 lat...itp

wiec uwierz w siebie nie wiem jak to ze mna bylo ale stalo sie samo i wierze ze z Toba tez tak bedzie

trzymam kciuki bo wiem jak sie czujesz
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora