Dot.: perelka marnotrwna ;)
Heh, fakt mundial odbił się u mnie głównie brakiem snu. Sam finał oglądałam na placu Duomo w Mediolanie. Istny szał!! A nawet po powrocie do miasteczka w którym obecnie mieszkam trąbienie smochodów i krzyki włochów nie dały mi zasnąć. No ale mieli pełne prawo się wydzierać Wracam do Polski za niecały miesiąc. Bardzo się cieszę. Klimat jest tu bardzo ciężki, tęsknie za bliskimi, choć całe szczęście mój TŻ jest tu ze mną.
Buziaczki
|