[Impersona]

Mój TZ jest milosnikiem poscieli satynowej, ale ta jego nie jest taka sztuczna, moze to ta satyna bawelniana, tak czy siak jak dla mnie koszmar... jak jezdzimy do jego mamy i nam scieli, to zawsze blagam, zeby nie dawala satyny, bo mi zimno i okropnie niemilo, ale ja wogole sliskich tkanin nie lubie. W domu powiedzialam, ze satyna surowo zabroniona i maz sie zgodzil, pod warunkiem, ze nie bedzie tez poscieli z kory (taka ja z kolei kocham) i stanelo na takiej bawelnie fajnej z Ikei AAAa u tesciowej mamy olbrzymie loze i tak jak Bastian pisal, posciel nie zjezdza...chocia zja strasznie kopie