ja czasami czuję się samotna... I chodziaż z natury jestem optymistką, dopadają mnie takie dni, kiedy nie chce mi się wyjść z łóżka i jedyna rzecz, na którą mam ochotę to płacz...
(wtedy tylko tabliczka czekolady mi pozostaje...
) Nie narzekam na codzień na brak przyjaciół, chłopaka, czy zajęć... W piątki i soboty imprezuję z przyjaciółmi, mam pokaźną grupę znajomych, chłopaka hennnn daleko
(osobna historia), ale jest...
Czasami uświadamiam sobie, że żyję w takim sztucznym świecie i zastanawiam się, czy napewno to wszystko co mam, to nie są tylko pozory... Czy naprawdę żyję tak, jak bym chciała...
Ratuje się myślą, że to wszystko wina tej głupiej zimy...
Dlaczego tak daleko do lata??!!??
> Hehh I nowy kłopot...