[magda_madzia]

Mam wielki problem. Kilka razy zginely mojej mamie pieniadze. To z torebki, to z kieszeni. Oczywiscie podejrzenia spadaly na mnie. Ja tych pieniedzy nie bralam, wiec mam podejrzenia na pewna osobe, niestety... na mojego chlopaka. Znamy sie od 3 lat, ufam mu, ale cos nie daje mi spokoju. Skoro zginely mamie pieniadze z kieszeni od plaszcza, w domu, w ktorym poza mna i mama przebywa tylko moj chlopak, no to nie wiem czy jest jakies inne wytlumaczenie. Dzisiaj zadzwonila ze ktos jej ukradl z torebki ostatnie 150zl, ktore miala. Moj chlopak pracuje razem z nia, torebka lezala caly czas na biurku w pracy. Boje sie ze to moze byc on. Strasznie sie boje. I co ja mam teraz zrobic? Przeciez nie spytam go wprost czy okrada moja mame. Jak mam delikatnie wyjasnic ta sprawe? Nie mam zielonego pojecia co zrobic. Poradzcie cos...