2006-02-05, 11:31
|
#50
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Nazwisko - swoje, podwojne czy malzonka?
Cytat:
Napisane przez Ela
Tymi cechami powinni charakteryzować się wszyscy: współpracownicy w firmie również, a jednak ile firm tak każda ma swoją nazwę, a przeciez można powiedzić ze ta firma ma sie charakteryzować super obrotami anie nazwą...; uczniowie w klasie też powinni charakteryzować sie szacunkiem, przyjaźnią a jednak są określani I A, II B. Można by tak jeszcze po wyliczać, ale tak się przyjęło że przyjmujemy nazwiska, nazwy, określenia dla skonkretyzowania o co/o kogo chodzi.
Gdybyś chciała powiedzieć, że komuś skradziono samochód, to powiesz "ukradli samochód tej kochającej się rodzinie", czy "ukradli samochód Malinowskim"?
|
Tylko, że nie jest nigdzie napisane, że po ślubie trzeba przyjąć nazwisko męża, bądź wogóle jedno wspólne, więc co innego prawo, a co innego tradycja czy zwyczaj. A tradycje bywają różne. Polską tradycją jest też, że kobieta stoi przy garach a mężczyzna z gazetą na fotelu.
Pewnie Ci, którzy nie wiedzą, jakie nzawisko noszę, mówią o mnie "ta Malinowska" a nie określają mnie moim nazwiskiem tzw. panieńskim, trudno, jeśli ktoś nie wie, mieć mu to za złe. Ale gdy ktoś przy mnie tak mówi to grzecznie zwracam mu uwagę/wyjaśniam.
Porównanie z nazwami firm itd uważam za chybione. Nikt w danej firmie nie przyjmuje nazwiska szefa czy nazwy firmy, uczniowie przypisani są do klasy I a ale też każdy pozostaje przy swoim imieniu/nawisku. W ogóle przyrównać rodzinę do firmy...
Rozumiem, że dla Ciebie przyjęcie nazwiska męża to automat. Dla Ciebie wspólne nazwisko jest podstawą określenia, nazwania małżeństwa. Ale są kobiety, które myślą inaczej - np. ja, zresztą nie tylko kobiety - mężczyźni również - nie tylko mój TŻ.
Pozdrawiam,
małżonka z tylko i wyłącznie "panieńskim" nazwiskiem
|
|
|