Wizaz.pl

Wizaz.pl (https://wizaz.pl/forum/index.php)
-   Intymnie (https://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=53)
-   -   zdradzone (https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=164295)

bzykubzyk 2006-12-26 23:02

zdradzone
 
witam wszystkie zdradzone...szukalam podobnego watku ale niestety nie znalazlam.przed chwila dowiedzialam sie ze moj byly zdradzal mnie pol roku.chwialil sie tym przed kumplami-chwalil sie ze jest na dwa fronty..te laski o tym wiedzialy ze ja jestem....nie rozumiem jak one to mogly robic...sypial z nimi...bylismy razem 3 lata a on mnie zdradzal przez 6 miesiecy...nie rozumiem jak sie mogl tym chwalic...powiedzial mi ze wzial dodatkowy etat w pracy a okazalo sie ze zwolnil sie z calego etatu na polowe a reszte czasu spedzal z "kolezankami".mimo ze zerwalismy juz dwa miesiace temu pozostaje ta goryczka ktorej nie moge przezwyciezyc teraz w sobie...chce mi sie plakac wykorzytywal mnie...prawie codziennie byl u mnie na obiedzie-sam sie zywil ale mieskzla z matka i zawsze mowil ze nie ma juz piniedzy wiec jadl u mnie a kumplom mowil ze w ten sposob oszczedza na imprezy i prezenciki da lasek zeby je...

NEFRETETE23 2006-12-27 00:13

Dot.: zdradzone
 
Skoro juz z nim nie jestes to nie mysl o tym... To nie potrzebie przygnebia... Faktycznie to wyglada na wykorzystywanie ale juz o tym nie mysl... Po co zaprzataac sobie glowe jakims beznadziejnym facetem co kobiety ma tylko do jednego... Bez urazy ale tak mysle w tej chwili o nim...

Kiedys mialam TŻ(2 lata juz ze soba nie jestesmy), znałam go od dziecka... Oczywiscie przyjazn itd... No i stalo sie ze bylismy razem... Znalam go tyle i tak bardzo mu ufalam ze gdyby ktos mi powiedzial ze on mnie zdradzil to bym nie uwiezyla... Czesto tak bylo ze chodzilismy osobno na imprezy... Ufalismy sobie a nie zawsze bylo tak ze mielismy ochote isc do tego samego klubu... Wyszlo tak ze on byl gdzies na imprezie... A tydzien pozniej poszlismy razem... Siedzielismy przy stoliku... A ja tak na zarty mowie do niego(z usmiechem na twarzy i pewna odpowiedzi...to nie prawda) "wiesz... moja kolezanka(nie podalam imienia bo to byly wyglupy) widziala cie tydzien temu jak sie calowales z jakas laska"... A on na to... "przepraszam to nie tak jak myslisz... to ona mnie pocalowala"... Przez pare minut patrzylam na niego z ta nadzieja ze sie usmiechnie i powie mi ze to zart... A jednak tak nie bylo... Od tej pory nikomu juz nigdy tak nie zaufam... Nie powiem ze jestem strasznie zazdrosna... bo tak nie jest... ale to byla moja nauczka... A gdyby nie moje wyglupy to kto wie czy kiedykolwiek bym sie dowiedziala...

Nie jestes jedyna ktora facet zdradzal... Wiem ze wiele dziewczyn tu sie wpisze... Bo duzo facetow to robi... Ale jak znajdziesz tego jedynego... To napewno tak nie bedzie... Wiec o tamtym zapomnij i badz pozytywnej mysli... Ze kolejny bedzie sto razy lepszy...

bess 2006-12-27 00:25

Dot.: zdradzone
 
dołączam do klubu:) Z tym ze ja juz tego tak nie przezywam-duzo czasu uplynelo.Jednemu nawet odpuscilam "grzechy" niech mu bedzie;)Kij im w oko za to
Niestety odcisnelo to pietno na mojej psychice i poglebilo brak zaufania do plci przeciwnej.

Darin 2006-12-27 00:52

Dot.: zdradzone
 
Cytat:

Napisane przez bzykubzyk (Wiadomość 3324411)
witam wszystkie zdradzone...szukalam podobnego watku ale niestety nie znalazlam.przed chwila dowiedzialam sie ze moj byly zdradzal mnie pol roku.chwialil sie tym przed kumplami-chwalil sie ze jest na dwa fronty..te laski o tym wiedzialy ze ja jestem....nie rozumiem jak one to mogly robic...sypial z nimi...bylismy razem 3 lata a on mnie zdradzal przez 6 miesiecy...nie rozumiem jak sie mogl tym chwalic...powiedzial mi ze wzial dodatkowy etat w pracy a okazalo sie ze zwolnil sie z calego etatu na polowe a reszte czasu spedzal z "kolezankami".mimo ze zerwalismy juz dwa miesiace temu pozostaje ta goryczka ktorej nie moge przezwyciezyc teraz w sobie...chce mi sie plakac wykorzytywal mnie...prawie codziennie byl u mnie na obiedzie-sam sie zywil ale mieskzla z matka i zawsze mowil ze nie ma juz piniedzy wiec jadl u mnie a kumplom mowil ze w ten sposob oszczedza na imprezy i prezenciki da lasek zeby je...



Strasznie mi przykro. Musisz się okropnie czuc mimo że juz z nim nie jestes :( No bo byłas z nim 3 lata i właściwie żyłas w nieswiadomości.
Co z niego za człowiek w ogole :mad: Najchętniej to bym takich ... :boks: i jeszcze :gun:

Trzymaj się - nie warto sie nim zamartwiać - na sczęście to już przeszłość

Ally83 2006-12-27 01:16

Dot.: zdradzone
 
Cytat:

Napisane przez bess (Wiadomość 3324647)
dołączam do klubu:) Z tym ze ja juz tego tak nie przezywam-duzo czasu uplynelo.Jednemu nawet odpuscilam "grzechy" niech mu bedzie;)Kij im w oko za to
Niestety odcisnelo to pietno na mojej psychice i poglebilo brak zaufania do plci przeciwnej.

Hmm, podpisuję w 100% pod Twoją wypowiedzią :ehem: Łącznie z odpuszczeniem grzechów, ale odpuściłam nie w sensie przebaczenia, ale po prostu zobojętniało mi to po naszym rozstaniu :rolleyes: A problem z zaufaniem to chyba będę miała zawsze :baba:

Flofferek 2006-12-27 08:23

Dot.: zdradzone
 
moj pierwszy byly z ktorym bylam 3,5 roku zdradzal mnie, a ze bylam mloda i glupiutka to z nim bylam po 2 zdradach (tzn wiem o 3), a trzecia byla gdy: ojj jakis czas gdzies z pol roku trzymalam go na dystans, mowilam ze nie wiem czy chce z nim byc (chodzilo o tamte zdrady i inne rzeczy), ale chlopak przez pol roku naprawde wydawalo sie ze si ezmienil (chociaz w zmiany tez nie wierze), potrafil zrobic dla mnie rzeczy, ktorych nigdy bymn sie po nim nie spodziewala, oczywiscie te pozytywne. umarl mu ojciec, no i przez ok. miesiac to ja go pocieszalam, mowil ze tylko dzieki mnie jakos zyl, ale pewnego dnia powiedzialam, ze ni emoger sie z nim spotkac, bo mam duzo nauki, a ten ch... polazl na dziwki... nie odzywal sie 2 dni, nie wiedzialam co sie stalo. poszlam do niego, a on w lozku z jaka pipa... zalamalam sie, bo 2 dni rpzed oznajmilam, ze chce byc z nim... tak wiec NIGDY WIECEJ ZAUFANIA 100%!!!

anezobka 2006-12-27 09:42

Dot.: zdradzone
 
Ja rownież wiem co znaczy zdrada, niedawno tego doświadczyłam. W poprzednim związku również. Faceci to h..e!!!!!!!!!!

bzykubzyk 2006-12-27 09:55

Dot.: zdradzone
 
no staram sie juz nie panikowac i nie mylec ale to jakos samo przychodzi...bylam z nim 3 latka a od dopiero 2 miesiecy z nim nie jestem...na poczatkudziwilo mnie jego zachowanie-po 3 dniach poznal nowa dziewczyne a po nastepnych dwoch sie do niej przeprowadzil...myslalam ze to tak na odreagowanie a teraz wiem ze nie mial po czym odagowac.jak z nim rozmawialam zaraz po rozstaniu przez smsy (tylko na to go bylo stac :( ) to powiedzial mi ze juz dawno mial mnie dosyc i przestal mnie kochac jakies 4-5 miesiecy temu... faceci to swinie...naprawde...

a tak swoja droga to teraz mieszka z dziewczyna (mniejsza o to jaka bo sporo na jej temat wiem)ale wiadomo ze taki czlowiek sie nie zmieni...tez po pewnym czasie ja zdradzi i co wtedy...teraz ona daje mu mieszkanie wiec lepiej na tym wychodzi bo oczywiscie jej nie placi za to.kumpel mi powiedzial ze juz ja znal wczesniej i cos krecili ze soba ale ona miala opor tak jak duzo innych bo byl zajety...wiec zerwal ze mna.ciekawe jak ona sie poczuj..przeciez wiedziala ze zdradza swoja laske no to po jaka cholere sie wiazac z takim facetem...faceci sa dziwni ale laski momentami bardziej

SzpiegZKrainyDeszczowców 2006-12-27 10:47

Dot.: zdradzone
 
Nawet nie wiem czy bym sie tutaj nadawala... Bo on uwaza ze mnie nie zdradzil, jedynie ze sie zemscil...

Fresa 2006-12-27 16:46

Dot.: zdradzone
 
Cytat:

Napisane przez bzykubzyk (Wiadomość 3324411)
witam wszystkie zdradzone...szukalam podobnego watku ale niestety nie znalazlam.przed chwila dowiedzialam sie ze moj byly zdradzal mnie pol roku.chwialil sie tym przed kumplami-chwalil sie ze jest na dwa fronty..te laski o tym wiedzialy ze ja jestem....nie rozumiem jak one to mogly robic...sypial z nimi...bylismy razem 3 lata a on mnie zdradzal przez 6 miesiecy...nie rozumiem jak sie mogl tym chwalic...powiedzial mi ze wzial dodatkowy etat w pracy a okazalo sie ze zwolnil sie z calego etatu na polowe a reszte czasu spedzal z "kolezankami".mimo ze zerwalismy juz dwa miesiace temu pozostaje ta goryczka ktorej nie moge przezwyciezyc teraz w sobie...chce mi sie plakac wykorzytywal mnie...prawie codziennie byl u mnie na obiedzie-sam sie zywil ale mieskzla z matka i zawsze mowil ze nie ma juz piniedzy wiec jadl u mnie a kumplom mowil ze w ten sposob oszczedza na imprezy i prezenciki da lasek zeby je...

:eek: :confused: Mnie to najbardziej dziwi:confused: .
Przeszedł na pół etatu,żeby mieć więcej czasu na flirciki?

A skąd wiesz o tamtych dziewczynach?Może ktoś Cię wkręcił?

mogru 2006-12-27 17:01

Dot.: zdradzone
 
Witam
ja byłam z facetem prawie 4 lata z tym że ten 4 rok to same kłótnie, zdrady pierwszy raz ponoć do niczego nie doszło tak mnie urobił że uwierzyłam było ok 2 mies potem smsiki , uśmieszki i znowu nowa koleżanlka mojego ex, no nie dałam sie wrobić drugi raz w to bagno, laska była przekonana że ze mna nie jest i wogóle spotkalam ja i sobie pogadałayśmyo tym g...ale teraz już można powiedzieć jako tako doszłam do siebie. Dwa razy mnie okłamywał choć ponoć z nimi sie spł to dla mnie to zdrada i tyle!!!:cool:

tripka 2006-12-27 17:09

Dot.: zdradzone
 
Naprawdę przykro się robi jak się to wszystko czyta-przykro dlatego,że sa takie gnojki na tym świecie!!!!wyobrazam sobie jak to takie coś musi boleć...tym bardziej,jak z kimś się było tak długo.Trzeba jednak wierzyc,ze chodza po tej ziemi jeszcze jacys porządni faceci!!!

bzykubzyk 2006-12-27 17:17

Dot.: zdradzone
 
A skąd wiesz o tamtych dziewczynach?Może ktoś Cię wkręcił?

nie sadze...akurat tym osobom na tym by nie zalezalo.nie mieliby powodu.

Fresa 2006-12-27 17:19

Dot.: zdradzone
 
Cytat:

Napisane przez bzykubzyk (Wiadomość 3328864)
A skąd wiesz o tamtych dziewczynach?Może ktoś Cię wkręcił?

nie sadze...akurat tym osobom na tym by nie zalezalo.nie mieliby powodu.

Nigdy nic nie wiadomo.
Najczęściej cios zadają nam Ci,po których się tego kompletnie nie spodziewamy.
Może i tak było w Twoim przypadku i nie mam na myśli Twojego eksa,tylko tych od których się dowiedziałaś.

bzykubzyk 2006-12-27 17:43

Dot.: zdradzone
 
Nigdy nic nie wiadomo.
Najczęściej cios zadają nam Ci,po których się tego kompletnie nie spodziewamy.
Może i tak było w Twoim przypadku i nie mam na myśli Twojego eksa,tylko tych od których się dowiedziałaś.


masz racje ale jak z nim bylam to podejrzewalam ze ma kogos ale on sie wypieral i na mnie o to krzyczal ze jak ja moge go podejrzewac.wtedy wstepowalo w niego takie cos ..nie wiem jak to nazwac...straszny byl.bylo wiele czynnikow ktore mi to podsuwaly ale bylam zakochana i mialam klapki na oczach.teraz moge spojrzec na to wszystko z dystansem i widze ze bylam po prostu slepa!

Fresa 2006-12-27 17:47

Dot.: zdradzone
 
Cytat:

Napisane przez bzykubzyk (Wiadomość 3329103)
Nigdy nic nie wiadomo.
Najczęściej cios zadają nam Ci,po których się tego kompletnie nie spodziewamy.
Może i tak było w Twoim przypadku i nie mam na myśli Twojego eksa,tylko tych od których się dowiedziałaś.

masz racje ale jak z nim bylam to podejrzewalam ze ma kogos ale on sie wypieral i na mnie o to krzyczal ze jak ja moge go podejrzewac.wtedy wstepowalo w niego takie cos ..nie wiem jak to nazwac...straszny byl.bylo wiele czynnikow ktore mi to podsuwaly ale bylam zakochana i mialam klapki na oczach.teraz moge spojrzec na to wszystko z dystansem i widze ze bylam po prostu slepa!

Hmmm,tak czy siak-lepiej dla Ciebie,że już z nim nie jesteś.Bo cóż to za odpowiedzialność-zwolnić się na pół etatu,żeby flirtować sobie-to dopiero numer:rolleyes: .
Na takim człowieku to polegać nie można.
A Ty za jakiś czas o nim zapomnisz,bo co z oczu to i z serca.

bzykubzyk 2006-12-27 18:09

Dot.: zdradzone
 
A Ty za jakiś czas o nim zapomnisz,bo co z oczu to i z serca

no pewnie.nie widze go juz od dwoch miesiecy-to sie nazywa"zostanmy przyjaciolmi"i mi lepiej...teraz to juz go nie chce zobaczyc wogole nigdy.jego dziewczyna obecna pewnie mu pasuje bardziej bo ona nigdy nie wychodzi z domu-od paru lat nie wyszla...wie ma dom w ktorym mieszka a z drugiej strony moze miec wiece dziewczyn na boku bo ona i tak go nie nakryje...to sie nazywa kombinator :) facet na mnie nie zasluguje to jest pewne.teraz chce tylko odzyskac moje rzeczy...

Suzi_Sun 2006-12-27 19:56

Dot.: zdradzone
 
Nie zostalam zdradzona. Moze dlatego ze jestem w swoim pierwszym powaznym zwiazku od ponad 1,5-ra roku i innych doswiadczen nie mam. Rozmawialam ostatnio ze swoim facetem na temat zdrady i tlumaczyl mi z jego punktu widzenia, dlaczego faceci sa takimi bydlakami. Podobno ciezko im (czesto pod wplywem alkoholu) mimo ze np kochaja swoja partnerke, nie zdradzic jej jesli nadazy sie super okazja, np napalona laska na imprezie ktora zacznie sie do nich dobierac. Wtedy wiekszosc wykorzysta okazje, potem bedzie zalowac itd. ale w tamtym momencie mieli zablokowany mozg. Nie pomysla tak jak kobieta-ze nie,mimo tego ze nawet przemknela przez mysl spora ochota to nie moge bo kocham i nie moglabym zyc z wyrzutami sumienia, "powiedziec?-nie powiedziec?" - stracic i zranic ta druga osobe.
Oni sa bardziej podatni na impulsy seksualne, ciezej im opanowac hormony ktore sa silniejsze (tzn testosteron) niz nasze estrogen czy progesteron. Ponoc z natury im zostalo - podtrzymanie gatunku - czyli tendencja w naszym rozumieniu do zdrady. Czesto sie mowi ze facet czasem zamiast glowa mysli jajami.
Nie twierdze ze to wszystko w jakims stopniu ich usprawiedliwia- wszak sa istotami rozumnymi a nie zwierzetami. I powinni sie trzymac 1-danej kobiety a jesli nie to przynajmniej nie testowac kilku na raz. Nie ranic.
Moj facet twiredzi ze chyba wolalby zebym mu nie powiedziala o zdradzie- jesli bylo by to pod wplywem alkoholu i czysto fizyczne a nie uczuciowe. I dla niego byle jaki seks bez znaczenia jest mniejszym przestepstwem niz namietny pocalunek ktory cos znaczy.
Jestem przekonana ze bardzo mnie kocha i jestem bardzo pewna za niego, wierze ze by mnie nie zdradzil. Na co on - twierdzi ze nie da sobie reki uciac i nie przysiegnie mi na 100% ze nie doszloby do niczego jakby zdazyla sie wyzej wymieniona ekstremalna sytuacja (alkohol, otumanienie,napalona laska ktora by do tego za wszelka cene dazyla). I nie bedzie mi klamal jak 99% facetow swoim kobietom- kochanie NIGDY Cie nie zdradze bo Cie kocham. On nie da mi takiego potwierdzenia bo - tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono.
Czy ja sie boje ze mnie zdradzi- NIE.Doceniam szczerosc.A czy bym wybaczyla zdrade- chyba nie. Ale to tez zalezy od wielu czynnikow.
Ah faceci...nigdy ich nie zrozumiemy tak do konca.

bess 2006-12-27 20:13

Dot.: zdradzone
 
Cytat:

Napisane przez Suzi_Sun (Wiadomość 3330113)
Nie zostalam zdradzona. Moze dlatego ze jestem w swoim pierwszym powaznym zwiazku od ponad 1,5-ra roku i innych doswiadczen nie mam. .

nie wiem co to ma wspolnego.Ja bylam w takiej sytuacji i zostalam zdradzona.Mam jednak "nadzieje"ze to nie zalezy od plci ale od beznadziejnego charakteru danej osoby i braku zasad,moralnosci,..urestw a.:rolleyes:

SzpiegZKrainyDeszczowców 2006-12-27 20:33

Dot.: zdradzone
 
Cytat:

Napisane przez Suzi_Sun (Wiadomość 3330113)
alkohol, otumanienie,napalona laska ktora by do tego za wszelka cene dazyla

1. Moj byl trzezwy jak swinia gdy mnie zdradzal.
2. Mozg raczej mial w pelni sprawny - nie byl otumaniony.
3. Laska sie do niego nie kleila, to on zaczal.

On mi by nieba przychylil, kocha mnie na zaboj, a 4ry panny i tak ma koncie...

bess 2006-12-27 20:43

Dot.: zdradzone
 
Cytat:

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców (Wiadomość 3330370)
1. Moj byl trzezwy jak swinia gdy mnie zdradzal.
2. Mozg raczej mial w pelni sprawny - nie byl otumaniony.
3. Laska sie do niego nie kleila, to on zaczal.

On mi by nieba przychylil, kocha mnie na zaboj, a 4ry panny i tak ma koncie...

Szczerze Szpiegu to sie dziwie,inteligentna blyskotliwa dziewczyna z poczuciem humoru,dlaczego to tolerujesz i jestes nadal z takim patafianem???Nie mow ,ze gdzies tam w glebi siedzi w Tobie strach ze lepszego nie znajdziesz i ze jestes przyzwyczajona.
Ja po 1 zdradzie tez wrocilam po jakims pol roku ale wytrzymalam chyba z 2 miesiace ,a pozniej poszlam w diably bez slowa wyjasnienia.Ot taka moja mala zemsta

carolinascotties 2006-12-27 20:45

Dot.: zdradzone
 
Nie zgodzę się z tym, co piszesz tutaj: " Podobno ciezko im (czesto pod wplywem alkoholu) mimo ze np kochaja swoja partnerke, nie zdradzic jej jesli nadazy sie super okazja, np napalona laska na imprezie ktora zacznie sie do nich dobierac. Wtedy wiekszosc wykorzysta okazje, potem bedzie zalowac itd. ale w tamtym momencie mieli zablokowany mozg."

Alkohol nie odbiera nam wolności wyboru...wykręcanie się nim, czy innymi uzywkami zupełnie do mnie nie przemawia...
Ja wyznaję zasadę - jeśli się kocha - nie zdradza się...

SzpiegZKrainyDeszczowców 2006-12-27 20:49

Dot.: zdradzone
 
bess, mam się spowiadać? Z chęcią, ale jak chcesz to wyslij mi na pw swoj nr gg, publicznego ekschibicjonizmu ukazującego najciemniejszą strone mojego charakteru nie uprawiam ;)

bzykubzyk 2006-12-27 21:15

Dot.: zdradzone
 
1. Moj byl trzezwy jak swinia gdy mnie zdradzal.
2. Mozg raczej mial w pelni sprawny - nie byl otumaniony.
3. Laska sie do niego nie kleila, to on zaczal.


tak chyba ma wiekszosc a w otumanienie i blokade mozgu nie wierze...jak sie kocha to sie nie zdradza i tyle.teraz pewnie bede oschla i nie bede wierzyc facetom-boje sie tego strasznie.a jak facet chce zdradzic to i tak zradzi nawet na trzezwo i nie musi wypic na zachete...

Spaza 2006-12-27 22:05

Dot.: zdradzone
 
Mnie też zdradził facet... Byliśmy razem 2, 5 roku. Twierdził, że kocha mnie nad życie i nigdy by mnie nie zdradził. Tymczasem zdradzał mnie przez conajmniej 2 miesiące z dziewczyną swojego najlepszego przyjaciela...

ahinsa 2006-12-27 22:24

Dot.: zdradzone
 
Spaza :glasiu:
Chyba już się z tego dawno wylizałaś, takie odnoszę wrażenie :-)

Ciężka sprawa, mam nadzieje, ze nigdy mi sie to nie przydarzy.

Spaza 2006-12-28 06:50

Dot.: zdradzone
 
Cytat:

Napisane przez ahinsa (Wiadomość 3331242)
Spaza :glasiu:
Chyba już się z tego dawno wylizałaś, takie odnoszę wrażenie :-)

Ciężka sprawa, mam nadzieje, ze nigdy mi sie to nie przydarzy.

Niestety nie... Mimo, że minęło sporo czasu... Nie potrafię Go znienawidzić, choć powinnam. Nadal coś do Niego czuję. On mi też tego wszystkiego nie ułatwia... Pół roku temu zaczął się odzywać, mówić jak baardzo mnie kocha itp, itd. I tak trwa to dziś... Nie wrócę do Niego, ale On najwyraźniej tego nie rozumie... Nie potrafiłabym, nigdy bym nie była pewna, że to się nie powtórzy...........Za bardzo mnie zranił.

bzykubzyk 2006-12-28 07:59

Dot.: zdradzone
 
czy faceci nie wiedza o tym ze jak zdradzanas to pozniej nas to boli i cierpimy?czy sa az takimi egoistami?

Maniwa 2006-12-28 08:31

Dot.: zdradzone
 
Nienawidzę zdradzających facetów. Z całej siły odwinęłabym takiemu elementowi!
Mój podobno mnie nie zdradził, ufam mu ale nigdy niczego nie można być pewnym. Dmucham na zimne ;)
Trzymam kciuki za zdradzone, żeby szybko zapomniały :)

Spaza 2006-12-28 09:07

Dot.: zdradzone
 
Cytat:

Napisane przez bzykubzyk (Wiadomość 3332045)
czy faceci nie wiedza o tym ze jak zdradzanas to pozniej nas to boli i cierpimy?czy sa az takimi egoistami?

Ja chyba nigdy nie zrozumiem jak można coś takiego robić. W dodatku przy tym udawać "wielką miłość". Najwidoczniej część z nich jest egoistami wiekszymi niż nam się wydaję...


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:05.

Oprogramowanie forum: vBulletin Version 3.8.7
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.